Gorące Dysputy

Słowo pisane - literatura - "O fantastyce ogólnie"

Osada 'Pazur Behemota' > Gorące Dysputy > Słowo pisane - literatura > O fantastyce ogólnie
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Maghdar

Maghdar

4.11.2009
Post ID: 50093

Lubujecie w książkach o tematyce fantastycznej stworzonej przez polskich czy zagranicznych autorów?

Hellscream

Hellscream

4.11.2009
Post ID: 50103

Do tego chyba nie potrzeba nowego tematu...

Wszystko zależy od autora. Z zagranicznych - Martin, Tokien, Novik, Prattchet, Somper, Łukaniejka, Strugaccy...Dorzućmy jeszcze Samotnika z Providence, Mastertona i Kinga. A z polskich to w zasadzie tylko Pilipiuk, Piekara i Sapkowski.
Pozdrawiam

Lockheart

Lockheart

10.11.2009
Post ID: 50207

Ogólnie nie lubuję się w czymkolwiek co jest tworzone na terenie naszego 'wspaniałego' kraju... Od muzyki, którą nazwać możemy denną w wykonaniu naszych zespołów (mówię ogólnie, gdyż zdarzają się jednostki, a 'stara gwardia', jak np. Dżem, TSA, Maanam, czy Republika są co najmniej niesamowite)...

Ale my tu gadu, gadu, a mowa przecie o fantastyce jak to temat podpowiada... Wiem, że polski rynek fantastyki jest bardzo skromny (moim zdaniem), a na nim rządzą stale te same jednostki, jedynie co jakiś czas (nie wiadomo jak długi...) pojawia się ktoś, kto ma coś do zaoferowania, a jego nazwisko to nie: Sapkowski, Pilipiuk, Piekara, Ćwiek, Dukaj, Zajdel, Lem, albo z niewiast: Kossakowska, Białołęcka...

[Pora na sprostowanie... Gdy z zaciekawienia spojrzałem do wikipedii w Kategorii:Polscy autorzy fantastyki wyskoczyło mi 152 autorów, z czego większości nie znałem... I jedynym krajem mającym więcej pisarzy w polskiej wikipedii była Ameryka... Jak to wiele jeszcze nie wiemy na temat naszej wspaniałej krainy polskiej...]

W mojej opinii nie liczy się skąd autor, lecz co ma do zaoferowania... Póki co przeczytałem sporo dzieł Tolkiena, Sapkowskiego, Paoliniego, Białołęckiej, Lovecrafta i nadal nie wiem co mnie bardziej intryguje... nieznane zakątki Nowej Anglii... Śródziemie czy Kontynent... A może Alagaësia... I może lepiej, bo zacząłbym grymasić i narzekać, a tak mam niesprecyzowaną i nieskończenie wielką chętkę na coraz to nowsze i ciekawsze miejsca do zwiedzenia...