Gorące Dysputy

Świątynia Mahadevy - muzyka - "Nieszablonowy śpiew"

Osada 'Pazur Behemota' > Gorące Dysputy > Świątynia Mahadevy - muzyka > Nieszablonowy śpiew
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Architectus

Architectus

12.04.2012
Post ID: 68736

Świątynia przycichła ostatnimi czasy. Archi długo namyślał się nad rozpoczęciem wątku, który przywróciłby gwarność temu miejscu. Zaryzykował pisząc listy do wszystkich wyznawców z pytaniami o brakujące zagadnienia do omówienia. Zeszłej nocy śpiewał sobie fałszująco po nosem, czekając na poszukiwany ruch w osadzie. Jak to zwykle bywało, nie doczekał się i poszedł spać ze świadomością, że znowu nie wypocznie następnego dnia. O świcie obudził się rześki. Szedł do pobliskiej rzeki, żeby się wykąpać, kiedy to Mahadeva szepnął mu kilka słów. Pól dnia dumał nad ich sensem, a po wykonaniu codziennych zadań udał się do świątyni…

„Śpiewanie” brzmi jednoznacznie. Porozmawiajmy, nie tylko poczytajmy, o innych naturach śpiewu. Co takiego potrafimy wykrzesać z naszych gardeł? Beatbox, growl, gwizdanie, rap, śpiewokrzyk? Śpiew jako autonomia, część składowa, czy dodatek do muzyki? Proszę o definicje, przykłady, odmiany.

Sawyer

Sawyer

25.05.2012
Post ID: 69272

Więc będę polecał tu co jakiś czas artystów i zespoły, którzy/które według mnie zasługują na uwagę... Zobaczycie zresztą.

Pierwszy będzie Eminem, ten kto nie zna jego płyt, a uważa się że choć trochę interesuje się rapem, musi je przesłuchać. Jeżeli nie cierpicie "starych nagrań" możecie pominąć dosyć słabej jakości "Infinite", choć gdyby w 96' Tupac nie wydał dwóch bardzo dobrych płyt i nie został zabity (Co miało wpływ na sprzedaż i na liczbę fanów Sharkura), prawdopodobonie ta płyta by była najlepszą (chyba nie przesadzam) rap płytą 1996 roku.
Mus do przesłuchania od niego to "The Slim Shady LP", "The Marshall Matters LP" i "The Eminem Show", na "TSSLP" i "TMMLP" uświadczymy dość wysoki poziom humoru, dosyć śmieszne (w pozytywnym sesnie) i świetne lirycznie płyty, prezentują nam materiał, który na długo nie zejdzie z głośników. Natomiast "TES" prezentuje też dość wysoki poziom humoru aż po strasznie refleksyjne utwory które powinny niektórym utkwić na jakiś czas w pamięci. Od Shady'ego dostaliśmy jeszcze lekko słabsze "Encore", dobre "The RE-UP" (właściwie to składanka/mixtape, także Eminem jest tu tylko w celach promocyjnych nowych gracz) i wreszcie, zależnie od opinii, bardzo dobre Relapse i dosyć "przełomowe" (pod względem wizerunku, flow, zachowania) "Recovery", obecnie Marshall pracuje nad ósmym solowym albumem, także gorąco polecam aby za ten czas sprawdzić całą jego dyskografie i przygotować się pewnie, jak zwykle zresztą, na porządny materiał od tego Pana. ;)

Hobbicus

Hobbicus

25.05.2012
Post ID: 69273

Co takiego potrafimy wykrzesać z naszych gardeł?

Całkiem sporo. Tylko ile w tym ćwiczenia, ile wrodzonego talentu?

Silveres

Silveres

2.07.2012
Post ID: 69962

Tyle tu o śpiewie człowieka a nikt nawet nie wspomniał o pionierach tejże sztuki, to znaczy ptakach. To właśnie ptaki od samego początku "śpiewają", choć tylko w okresie godowym i to nawet nie wszystkie.

W każdym razie zaczniemy od Jaskółki. Niestety ze względu na fatalną jakość mojego osobistego nagrania byłem zmuszony posiłkować się pomocą Google (oczywiście mam nadzieję, że w miarę upływu czasu uda mi się, lub z Waszą pomocą, zastąpić te nagrania naszymi własnymi). W każdym razie ptaki (w tym wypadku jaskółka) wydają niesamowite i nieosiągalne dla ludzkiego gardła dźwięki. Niesamowicie się słucha poszczególnych gatunków, gdyż trzeba Wam wiedzieć, że każdy śpiewa inaczej, na swój sposób. No bo kto z Was przystanął kiedyś i posłuchał ptaków czy zwykłych odgłosów przyrody? Wszystko to komponuje się w naturalną muzykę którą naprawdę potrafi skłonić do przemyśleń.

Śpiew wyżej wymienionej Jaskółki, po zamknięciu oczu ukazuje mi leśne życie, jego szybkość i fakt, że gdy choć na chwilę zrezygnuje się z zwyczajnego toru życia, przystanie i posłucha, można odkryć bardzo wiele. Osobiście zachęcam wszystkich, żeby (chociażby teraz, w wakacje) wybrali się do lasu po prostu posłuchać - sam mam zamiar tak właśnie uczynić. Nic to nie kosztuje jednak zyskać można wiele.

Czy się ze mną zgadzacie? ;)

Nekros

Nekros

4.07.2012
Post ID: 70008

Architectus i ja wpadliśmy na pewien pomysł. Jaskinia nie ma hymnu zaśpiewanego przez użytkowników. Nawołujemy więc wszystkich "gardłowców" do wspólnego zaśpiewania i nagrania takowego hymnu. Słowa wymyślilibyśmy sami, wspólnie. Można by go puścić w kolejnej audycji Beerhemota.

Aby pieśń ta była jedyna w swoim rodzaju umyśliliśmy sobie growlować.

Czekamy na wasze propozycje i zgłoszenia :)

Kordan

Kordan

4.07.2012
Post ID: 70035

Hehehe św. Augustyn podobno pisał że "Kto śpiewa ten dwa razy się modli"

Śpiew to w zasadzie jeden z instrumentów muzycznych, z jednej strony najtańszy a z drugiej nieraz najważniejszy. Zauważyć trzeba że w większości różnych zespołów muzycznych to zawsze wokaliści są najbardziej wielbieni, mimo iż nie muszą być liderami, teksty nie zawsze oni piszą i tak dalej.
Śpiew w zależności od preferencji artysty może być sposobem wyrażenia swoich emocji: radości, smutku, gniewu, tęsknoty... Nieważne w jaki sposób je przekazujemy bo techniki są przeróżne, ale to właśnie wokalizy dają tą najważniejszą cząstkę przy całym procesie tworzenia muzyki.

Gdybym miał podkreślić jakieś szczególne przypadki ze swojej dziedziny to zwróciłbym szczególną uwagę na szwedzki Silencer. Wokalista tegoż zespołu niejaki Nattramn to człowiek cierpiący na schizofrenię a co za tym idzie przelewał wszystkie swoje myśli na ścieżki dźwiękowe. Co z tego wyszło?
http://w883.wrzuta.pl/audio/2eSIr0yR9rP/silencer_-_sterile_nails_and_thunderbowels
Jak widzicie czasami to czego nie da się wypowiedzieć ani napisać można spróbować wyśpiewać. Sprawdza się to zarówno w przypadku pokazania słuchaczowi jak bardzo ma się nierówno pod kopułą jak i w przypadku chęci okazania ukochanej swych uczuć poprzez serenadę pod balkonem (tak wiem dość specyficzny przykład :P).

Bychu

Bychu

21.08.2012
Post ID: 70635

Czytając wypowiedź o Eminemie i za namową na ognisku postanowiłem dodać post opisujący "HG".
Hemp Gru to zespół z warszawskiego Mokotowa, grający rap. Tworzą go Wilku i Bilon, których początki w rapie sięgają połowy lat ‘90. Zadebiutowali w 1998 roku na składance „Hip-Hop’owy Raport Z Osiedla” utworem „Na krawędzi”. Reprezentują uliczny styl rapowania. Raperów ze stolicy charakteryzuje bezkompromisowy styl, podany bez dwuznaczności i owijania w bawełnę.
Po prawie ośmiu latach od pierwszej nagrywki w listopadzie 2004 roku na półki sklepowe trafiła pierwsza długogrająca płyta Hemp Gru pt. „Klucz”, wydana w wytwórni Prosto. Krążek ten był bardzo rozchwytywany i pożądany przez słuchaczy. Mijają kolejne cztery lata, a Hemp Gru wchodzą ponownie do studia czego efektem jest drugi album “Droga”. Zespół tworzą obecnie Wilku, Bilon, Żary i DJ Steez. Po zagraniu wielu koncertów w kraju grupa występowała w Holandii, Wielkiej Brytanii, Szkocji, Irlandii i Stanach Zjednoczonych. Wykonawcy należą do Dill Gangu.
DIIL GANG zrzesza młodych, aktywnych i kreatywnych ludzi związanych z kulturą HIP-HOP, sportem, sztuką, zajmujacą się wspieraniem i rozwojem talentów.
Kilka linków, do moich ulubionych piosenek ;)
Obudź się
Zapomniani Bohaterowie
Los Wojownika
Niespełnione Obietnice