Gorące Dysputy

Zakurzone annały - historia - "Genealogia"

Osada 'Pazur Behemota' > Gorące Dysputy > Zakurzone annały - historia > Genealogia
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Tarnoob

Tarnoob

27.10.2013
Post ID: 75474

Historia to nie tylko kraje, bitwy, sławni przywódcy i światli ludzie na ich usługach. To też historia każdego z nas i naszych rodzin. Interesowaliście się kiedyś swoją genealogią? Oczywiście, zrobienie prostego drzewka to jedno z częstszych zadań w szkole, ale przeważnie pisze się tylko o najbliższej rodzinie, z którą się utrzymuje kontakt. W dodatku te „szkolne” drzewa robi się w wieku, kiedy się nie odróżnia za bardzo Sienkiewicza od Mickiewicza ani nie ma pewności, ile było wojen światowych.

Ostatnio trochę się tym zainteresowałem i kojarzę historię swojej rodziny gdzieś od II WŚ, a czasami nawet I WŚ i wojny polsko-bolszewickiej. Jestem z Warmii, ale rodzina ze wszystkich stron to przyjezdni – albo z innych części Polski, albo z dawnych Kresów. Niestety poznali się na bestialstwie Niemców, Ukraińców i Sowietów.

Marzy mi się, żeby znaleźć jakieś związki z wielkim rodem Tarnowskich. Istnieje od setek lat i wydał m.in. Hetmana Wielkiego Koronnego śp. Jana Tarnowskiego Z Czasów Zygmuntowskich Zasłużonego W Bitwie Pod Obertynem, bardzo starannie śledzi swoją genealogię, prowadzi kroniki, archiwa, stowarzyszenia, zloty i wydaje biuletyny – dlatego jeśli się znajdzie chociaż jedna nitka, to reszta się posypie lawinowo.

Zachęcam do dyskusji.

Grenadier

Kanclerz Grenadier

30.10.2013
Post ID: 75510

Niestety - zawsze do pewnych rzeczy zabieramy się za późno. Odczuwamy to zwłaszcza, gdy odchodzą ludzie, których zawsze obiecywaliśmy spytać o to i owo... Tak było z moim dziadkiem, żołnierzem samoobrony AK i 2 Armii Wojska Polskiego. A niedawno z moim tatą. Poza tym los z polskimi rodzinami, pamiątkami, dokumentami obszedł się wyjątkowo surowo. Niewielu, gdy płonął dach nad głową, decydowało się ratować rodowe archiwa. Dlatego zawsze jestem pełen najwyższego szacunku dla moich dziadków, że z płonącej wsi, pod gradem banderowskich kul, uratowali skrzynkę z dokumentami. To i tak nie wszystko, ale sięgają XIX wieku, a dzięki współpracy wujków, cioć, kuzynów bliższych i dalszych udało się zbudować drzewo genealogiczne gdzieś tak do przełomu XVIII i XIX wieku.

Genealogia to piękna rzecz. Odkrywanie rodzinnych korzeni i powiązań jest bardzo ekscytujące. Z mroków zapomnienia wychodzą często naprawdę nietuzinkowi ludzie.

PS. Jak będziecie na Podkarpaciu zajrzyjcie do Winnicy Steckich. Jeden z moich kuzynów za życiowe zadanie postawił sobie odtworzenie szczepów, które przed bolszewicką barbarią uprawiali przodkowie na żyznych stokach Podola.

Saruman

Saruman

26.11.2023
Post ID: 88505

Wątek wprawdzie stary ale zawsze aktualny. Od dziecka interesowała mnie genealogia. To rozrysowowanie drzewa, kto gdzie, skąd pochodzi. Ale zawsze to drzewo szybko się kończyło na pradziadkach. Na tym kończyła się pamięć moich dziadków. Miałem akurat to szczęście słuchać ich opowiadań, co się często zdarzało. Jednak siłą rzeczy te wspomnienia koncentrowały się życia w PRL szczególnie latach 50/60.
Wiele lat później zająłem się skanowaniem czarno-białych zdjęć mojej rodziny jednak na tym kończyła się cała historia.

Jednak jak pewnie niektórzy z was wiedzą od paru już lat pojawiły się zagraniczne strony pozwalające nie tylko utworzyć swoje drzewo i utworzyć internetowy album zeskanowanych zdjęć, ale też pozwalające odkryć powiązania z drzewami tworzonymi przed innych ludzi.
Kilka lat temu zainteresowałem się też zupełnie nowym tematem jakim stały się badania genetyczne. Kiedyś drogie i stosowane tylko w kryminalistyce i badaniach naukowych, obecnie - mimo że wciąż drogie - stały się dostępne dla każdego.

Dzięki nim było możliwe odkrycie/nawiązanie kontaktu z częścią rodziny która około 1910 wyjechała do Ameryki oraz odkrycie części przodków żyjących na zachodniej Ukrainie dawniej i współcześnie. Od kilku lat poszukiwania genealogiczne stały się dla mnie rozrywką i wręcz uzależnieniem. Kolejne odkrycia rodzą kolejne pytania i tak wciąż dalej i dalej. Dzięki zdobytym kontaktom i informacjom podpowiadanym przez same strony intenetowe odkryłem setki zdjęć i usłyszałem wiele ciekawych historii. To niesamowicie poszerzyło moje horyzonty i pozwoliło też powiązać historię konkretnych ludzi z mojej rodziny z wydarzeniami o których uczymy się w szkole. Nie muszę chyba wspominać jak to motywuje i inspiruje.

Korzystam z kilku portali które chciałbym polecić:

MyHeritage - portal gdzie można stworzyć drzewo, automatycznie dostać dopasowania z drzewami innych osób oraz dopasowania ze skanowanych dokumentów administracyjnych (jak powołania do wojska, akty ślubu, listy pasażerskie, nadania obywatelstwa), możliwość utworzenia albumu zdjęć a przede wszystkim opcje automatycznego retuszu i koloryzacji za jednym kliknięciem i możliwością pobrania koloryzowanych zdjęć. Możliwość importowania pliku źródłowego z wynikami badania genetycznego. Utworzenie podstawowego konta z możliwością stworzenia małego drzewa i uploadem zdjęć jest za darmo. Od określonej liczby osób w drzewie trzeba zapłacić abonament o ile kojarzę płacę 250 na cały rok.

FTDNA - FamilyTreeDNA - strona, którą bardzo polecam odnośnie badań genetycznych (linia ojcowska Y, linia matczyna dna mitohondrialne, badania autosomalne - wszystkich linii ale ogólne, przydatne do odnajdywania rodziny/kuzynów itp). Strona ta ma mniejszą bazę użytkowników (a więc potencjalnych dopasowań), ale za to jest profesjonalna w sensie naukowym (a nie popularno naukowym jak np. 23andme czy badania genetyczne na myheritage). To właśnie tutaj możemy dowiedzieć się jaka jest nasza ojcowska lub matczyna haplogrupa. O haplogrupach można wiele przeczytać w internecie więc nie będę się o tym rozpisywał. Generalnie są one jak koncentryczne koła, od najmniejszego obejmującego kilka rodzin/nazwisk do coraz szerszych obejmujących jeden lub kilka krajów, cały kontynent aż do koła obejmującego całą ludzkość. Plik źródłowy z FTDNA można pobrać i zaimportować do MyHeritage oraz MyTrueAncestry.

MyTrueAncestry - to portal popularno naukowy, jednak jego unikalność polega na dopasowaniach do próbek archeologicznych, w niektórzych przypadkach możemy zobaczyć ile mamy wspólnego dna z konkretnymi ludźmi z epoki neolitu, brązu, żelaza itp. Są ciekawe wizualizacje w postaci mapek, linii czasu, diagramów. Im wyższy poziom płatności tym więcej próbek archeologicznych będzie dla nas widocznych. Co ciekawe MTA jest cały czas aktualizowane, praktycznie co tydzień są dodawane nowe próbki aczkolwiek nie koniecznie z naszego regionu i nasze wyniki rzadko ulegają zmianie (raz na kilka miesięcy). Portal grupuje próbki do "cywilizacji" to znaczy konkretnych etniczności znanych z historii np. Celtowie, Germanie, Bałtowie itp. tutaj pojawiają się kontrowersje bo mamy zbiorczy diagram z % naszych próbek, ale wspomniane etniczności są na 1 diagramie mimo że istniały w różnych okresach czasu np. Scytowie obok Rusi Kijowskiej podczas gdy dzieli ich niemal 10 wieków. Mimo wielu niedomagań wciąż to najlepszy portal do importowania wyników DNA pod kątem dopasowań archeologicznych.

Ancestry.com - portal Amerykański, z praktycznie tymi samymi funkcjami co MyHeritage (drzewa, albumy, dopasowania rekordów, badania autosomalne dna). Ancestry dysponuje największą bazą użytkowników coś około 10 milionów i głównie skupia się na ludziach ze Stanów. Ma wygodny interfejs jeśli chodzi o prezentację rekordów osób (czytelny flow z góry na dół od urodzin do śmierci z czytelnym widokiem wydarzeń). Minus to brak możliwości importu np. z FDNA. I brakuje tu testów linii Y ojcowskiej i matczynej, jedynie badania autosomalne. Napewno bardzo polecany jeśli wiemy że w naszej rodzinie dużo przodków emigrowało do USA.

Może ktoś z was też używał te lub inne portale do genealogii? Może podzielicie się swoimi odkryciami?

Saruman

Saruman

25. stycznia
Post ID: 88649

Do powyższej listy przydatnych linków dodam jeszcze:
geneteka.genealodzy.pl - zawiera bazę danych zindeksowanych aktów chrztu, ślubów, urodzin które można szukać wg województw.
W większości przypadków możemy po tych wpisach odnaleźć parafię rok wystawienia aktu i numer aktu.

https://skanoteka.genealodzy.pl - tutaj możemy znając parafię, rok i typ wydarzenia które nas interesuje (chrzest, ślub,
pogrzeb) odnaleźć odpowiedni skan aktu. Przy czym nie wszystkie księgi są zeskanowane i czasem
natrafimy jedynie na sam indeks w genetece - przez to często nie mamy nazwisk rodziców.
Ze skanów dowiemy się np. jaki zawód miały osoby i czy umiały pisać.

Używając razem obu narzędzi (i jeszcze pomocnego forum, gdzie są osoby tłumaczące np. akty rosyjskie) osiągnąłem naprawdę niesamowite rezultaty odnajdując dużo nowych nazwisk i miejscowości pochodzenia. Najstarsze akty dotyczą osób urodzonych przed 1800 rokiem!
Stosując badania genetyczne (najlepiej najstarszych osób w rodzinie) możemy wyjść w genealogią poza okres "piśmienny" (przynajmniej jeśli chodzi o linie męskie), aczkolwiek jest to jeśli chodzi o Polskę wciąż trudne bo niewiele osób się testuje. Im więcej przetestowanych osób tym większa szansa na bliskie w czasie dopasowanie (czyli np. wspólny przodek w ciągu ostatnich 1000 lat zamiast na przykład 10 tysięcy).