Gorące Dysputy

Karczma Pazur Behemota - "Jaskinia, co jest w niej dla Ciebie najważniejsze?"

Osada 'Pazur Behemota' > Gorące Dysputy > Karczma Pazur Behemota > Jaskinia, co jest w niej dla Ciebie najważniejsze?
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Moandor

Strażnik słów Moandor

2.03.2009
Post ID: 41664

Wcale nie Ptakubo, ja właśnie nie jestem z "tych" weteranów.

Ale przykładowo, czy ja postawiłem w drzwiach Gorących Dysput zasuwy, zakratowałem okna, postawiłem uzbrojone straże? Tak, że niekiedy pojawiało się 3 posty na tydzień? Toć nie. Kilka lat temu nikogo (nawet tych, którzy dopiero witali w bramach Osady) nie trzeba było zapraszać. Jakaś taka chęć do dzielenia się swoją pasją była widoczna powszechnie. A teraz? Nie jestem ekspertem, nie wiem gdzie jest geneza, przyczyny. Ale fakt jest.

Poza tym, ja się nie traktuję jako "weterana" jak z lekką pogardą w głosie użyłeś tego słowa. Nadal jestem zwykłym miłośnikiem literatury, w tym fantastycznej. Pasja, która mnie tu poniekąd sprowadziła, trwa we mnie nadal. Mimo, że przez ten czas zdążyłem zdać maturę i nawet już skończyć studia magisterskie. Nadal mi na Osadzie wielce zależy. Ale jak realizować swoją pasję, kiedy prawie nikt nie chce jej z tobą dzielić? Napisze sobie post o Grzedowiczu czy Dukaju i za miesiąc pojawi się jedna odpowiedź w stylu: "No, mi też się podobało". No cóż..

Hubertus

Hubertus

2.03.2009
Post ID: 41666

tak na moment kontynuując ten marny offtop

Ptakubo myślisz że pozjadałeś rozumy i posiadasz patent i monopol na prawdy objawione, a tak naprawdę masz zerowe pojęcie o tym co piszesz.

Mówisz o niechęci do nowych i konieczności przypodobania się, o budowaniu blokady i muru oraz braku porozumienia, ale to właśnie wy.. między innymi ty, chociażby swoim wczorajszym zachowaniem na ogniu, za które zostałeś spacowany, udowadniasz że nie ma z tobą o czym sensownie porozmawiać.

Próby rozmów z niektórymi przypominają mi pewien dialog murarzy któremu miałem okazję się przysłuchać przechodząc obok budowy:

Pierwszy murarz: Tee!

Drugi murarz: Coo?

Pierwszy murarz: A nico...

Poza tym co to znaczy "normalni ludzie którzy chętnie porozmawialiby na wszystkie tematy"? Dla takich "normalnych" jest onet.pl, w Jaskini wymaga się czegoś więcej, klimatu, wczucia się, ale też pewnej pokory i czasu na poznanie się lepiej, krąg tematów jest zawężony, nie chcemy być kolejnym takim samym portalem jak choćby wymieniony onet. Jaskinia nie jest polem do wywnętrzania się ale jest społecznością o konkretnym profilu, więc ostrzejsze wymagania być muszą (i tak są o niebo łagodniejsze niż były, ale niektórym i to za mało jak widać), Jaskinia też wychowuje, i nie zrezygnuje z pewnych standardów jak choćby kultura i rzeczowość w dyskusji, a także z prób wskazywania jak być lepszym człowiekiem, ale Tobie to chyba za mocno w oczy kole bo żądasz by wszyscy Cię wychwalali, a za bardzo nie ma za co...

Tak samo, "Wina leży w was", też mi odkrycie, na pewno po części tak jest, ale już dawno zostało to powiedziane i jest do tego osobny temat w dziale o CI i był też w Kawernie Jaskiniowców. Poza tym rzucając takie oskarżenie warto podać jakikolwiek sensowny argument i próbę naprawy.

Moandor

Strażnik słów Moandor

3.03.2009
Post ID: 41669

Hubertus

tak na moment kontynuując ten marny offtop

Niekoniecznie marny Hubi, i niekoniecznie offtop. Wyraziłem swoją prywatną opinię, Ptakuba wyraził swoją. Myślę, że nikt się nie obraził i nikt nikogo nie atakował. Ot tak sobie rozmawiamy, jak za dawnych dobrych czasów. :)

Jest w Słowie pisanym topik o wyrastaniu z fantastyki. Prywatnie uważam, że to niemożliwe. Skoro ktoś kocha literaturę i książki, dobrą literaturę, podkreślmy - no, po prostu mówiąc krótko, jak można wyrosnąć z czytania? A jednak.
Może nie z samego czytania, ale z pasji, z chęci dzielenia się nią z innymi. Kiedyś (znów moja prywatna opinia, a nie diagnoza psychoanalityczna) mieszkaniec Jaskini jeśli przeczytał dobrą książkę od razu biegł do Osady, żeby obwieścić to całej społeczności. Podzielić się dobrą nowiną i zachęcić do przeczytania innych. Co często się udawało widząc tak entuzjastyczne recenzje. Dziś, albo nikt już nie czyta nic genialnego (albo nie uważa, tego za genialne), a nawet jeśli, to albo wspomnie o takiej książce czy autorze w dwóch zdaniach, albo nie. Gdzieś znikła, odleciała z wiatrem jak Sauron po zagładzie Numenoru, potrzeba dzielenia się literaturą z resztą społeczności.

Wszystko dobre o literaturze fantastyczne zostało już powiedziane przez tą dekadę istnienia Jaskini i nie ma już o czym mówić? Toć, nie! Więc coś jest nie w porządku.

Jak moderatorzy uważają mój post za offtop, niech go spacyfikują. Topic rozwija się prężnie, patrząc na daty postów. Dobrze, że w tym roku, w porównaniu do poprzedniego, pojawiło się już chyba więcej niż pięć wypowiedzi. ;)

Volkolak

Volkolak

3.03.2009
Post ID: 41670

Najważniejsze są dla mnie informacje o grze, czyli instrukcje, poradniki, itp. bo nie wszystko można znaleść na tych dołączonych przy zakupionej grze i nie wszystko można w nich zrozumieć. Cieszy mnie również to, że Jaskinia jest tak rozbudowanyą stroną i że skupia wokół siebie graczy zafascynowanych serią Heroes of Might and Magic. Mogło by być też więcej plików związanych z Herosami, czyli tapet(najlepiej 1280x1024), skinów na gg, kompozycji Windows, itp.

Hiro

Hiro

3.03.2009
Post ID: 41687

O nie Ptakubo, nie zgadzam się z Tobą. Weterani w Jaskini nie są nietolerancyjni i straszni, jak Ich przedstawiłeś, Ptakubo. Gdy ja zarejestrowałem się w Jaskini, nikt nie zamykał przede mną bram, jak wspomniałeś. I wszyscy byli dla mnie życzliwi, wszyscy, bez wyjątku.

Ptakuba

Ptakuba

3.03.2009
Post ID: 41688

@Moa: Nie mówiłem o żadnych kratach ani belkach w oknach. Chodzi mi o to, że gdybym był na miejscu takiego nowego, który wchodzi sobie do Osady to... chyba bym się przestraszył :/ Kiedy stawiałem pierwsze kroki, nie zwracałem uwagi na różne ważne rzeczy, ale gdybym to zrobił pewnie uciekałbym gdzie pieprz rośnie, bo za mniej owocne próby twórczości można zostać okropnie zjechanym. Może mam jakiś skrzywiony tok myślenia, ale moim zdaniem zamykacie się. Brak w tym pewnej wyrozumiałości, powinniście zrozumieć, że to właśnie ci nowi są szansą dla Jaskini i nie ma co aż tak wzdychać za przeszłością. Pamiętać o niej, ale nie ciągle gadać "nic już nie będzie tak jak kiedyś". Gadałem ostatnio z Tullem na gadu, że starzy Osadnicy jadą wszystkich nowych równo i wysunąłem wniosek że być może to dlatego, że tęsknią za starymi czasami i tych nowych z ich próbami twórczości obwiniają za to, że "jest źle", a Tull odpowiedział tylko coś w stylu "no cóż, trzeba przyznać że nic nie dorównuje dziełom z tamtych czasów". Rozpisywałem się na ten temat też w Ambasadzie, o której jest wiadomość w Kawernie. Wspominałem w temacie o zmianach, które umożliwiłyby porozumienie, że Jaskinia powinna nastawić się na dawanie młodym szansy rozwinięcia skrzydeł (wbrew obecnemu przekonaniu, że każdy kto przychodzi do Jaskini musi być wspaniały, chyba że napisze jednego posta z prośbą o pomoc, a co dopiero o wchodzeniu do Osady, gdzie "przyjaźnie" doradza się "weź się za coś innego bo w tym jesteś słaby"). Nikt nie jest wyganiany z Jaskini, każdy jest przyjmowany i to w miarę ciepło. I nie chodzi mi też o brak szczerości w ocenach twórczości. Mam tylko wrażenie, że niektórzy oceniając szukają jak najwięcej wad a zalet w ogóle nie chcą widzieć. I o to nastawienie mi chodzi.
@Hub: Po pierwsze, kiedy, gdzie i za co zostałem niby pacnięty na Ognisku? Jakoś wczoraj swobodnie gadałem sobie z Hellsem, Vokiem i resztą o Balladzie, więc wątpię, żebym był pacnięty. A po drugie Ognisko jest miejscem do zrelaksowania się i wyluzowania, ew. szybkiego ustalenia spraw aktualnych. Gdybym chciał rozmawiać na poważny temat bez spamu to udałbym się do Gorących Dysput.
A co do twoich słów... Więc każdemu, kto nie spełnia wymagań mówimy "do widzenia"? Nie dajemy szans każdemu, kto nie odpowiada wzorowi Jaskiniowca? O to ci chodzi? Nie pragnę robienia z Jaskinii Onetu, ale zauważcie, że Jaskinia powoli staje się grupą otwartą tylko w jedną stronę. Chcesz wyjść, to proszę bardzo, nie pożałujemy, chcesz wejść to spełnij testy doskonałości? Aha, a co do twojego "Poza tym co to znaczy "normalni ludzie którzy chętnie porozmawialiby na wszystkie tematy"? Dla takich "normalnych" jest onet.pl, w Jaskini wymaga się czegoś więcej, klimatu, wczucia się, ale też pewnej pokory i czasu na poznanie się lepiej, krąg tematów jest zawężony, nie chcemy być kolejnym takim samym portalem jak choćby wymieniony onet." to mam wrażenie, że powinieneś przeczytać pierwszy felieton z Siedmiu Grzechów Głównych.
Na początku nie chciałem demonizować i tylko rozpocząć dyskusję o tym, ale na jawny atak na mnie chyba powinienem odpowiedzieć na równym poziomie.

Mam wrażenie, że niektórzy tylko tęskiniliby za Jaskiniowcami którzy odeszli i czekali na ludzi doskonałych. Nie ma ludzi doskonałych. A nikomu nie zależy na wielkiej łasce, jaką robicie pozwalając niedoskonałemu zarejestrować się tu.

Dagon

Dagon

3.03.2009
Post ID: 41697

Ptakuba

Żeby móc się w niej zadomowić, trzeba przejść wielomiesięczne testy, by przypodobać się starszym.

Zastanawiałeś się kiedyś dlaczego twój tytuł nie zależy od liczby postów? Dlaczego w odróżnieniu od innych for ten tytuł jest przyznawany "ręcznie"?
Jak Hubi dobrze wspomniał "Jaskinia wychowuje". To forum było drugie na którym się zarejestrowałem i to tutaj nauczyłem się szanować czyjś czas i pisać tak jak wymaga tego kultura. Chociaż i dziś nie udaje mi się uniknąć pomyłek. Tego samego wymagam więc od "nowych". Bo sam nie wiem czy gdyby nie te wymagania dzisiaj nie pisałbym tzw p0k3m0n4mI...
Nie wiem czy zwróciłeś uwagę na to, że Ci "starsi" też musieli się kiedyś zarejestrować. Sprawa jest prosta. Na szacunek trzeba sobie zapracować. Nie zdobędziesz go tylko dlatego, że zarejestrowałeś się 7 lat wcześniej niż inni. Jest kilka osób które nie mają, aż tak długiego stażu, ale po ich wypowiedziach i zachowaniu można wyczytać, że czują "ten klimat" i bardzo dobrze zaaklimatyzowali się w tym miejscu.

Moandor

Strażnik słów Moandor

3.03.2009
Post ID: 41699

Dagon

Nie wiem czy zwróciłeś uwagę na to, że Ci "starsi" też musieli się kiedyś zarejestrować.

Tu się robi, jak mi się wydaje, sztuczny problem. Dawno dawno temu zarejestrowałem się w Osadzie, tak mi się spodobało i zacząłem powoli kulturalnie pisać posty. Bo czułem taką potrzebę, chciałem się podzielić zamiłowaniem do literatury. Jak naiwny zachwalałem Osadnikom Tolkiena, którego parę miesięcy wcześniej przeczytałem, wmawiając sobie, że tu towarzystwo może go jeszcze nie czytało. Oczywistym było, że trzeba mieć normalnego nicka, że trzeba pisać posty po polsku. Każdy to wiedział.

A teraz jakiś problem się robi. W zasadzie już od jakiegoś czasu. I jest sztucznie pompowany. My, Wy, My, Wy - skąd to się bierze? :) Jest tylko MY, bo jesteśmy jedną Jaskinią. I niech tak będzie.

Konstruktor

Konstruktor

3.03.2009
Post ID: 41700

Tutaj trzeba przyznać racje Dagonowi i jak najbardziej go popieram. Zauważyłem iż nowi mieszkańcy nabijają sobie niesamowite ilości postów. Często są one krótki lub jednozdaniowe szczególnie w tematach typu: ulubiona, najlepsza, najgorsza jednostka. Poza tym często nie przemyślą swoich postów, nie popatrzą na statystyki jednostek, nie przeprowadzą testów i wychodzą bzdury.
Ludność wchodzi na JB pi patrzy, że jest to forum o Heroes. Później widząc iż trzy czwarte tematów jest dla nich za trudnych i piszą w tych najbardziej oczywistych. To jest tak zwane stawianie na ilość, a nie na jakość.
Większość nowych patrzy na forum i nie wchodzi do jakiejś tam osady, albo areny lub SMF... Bo po co? Przez to widzą klimatu i uznają JB za kolejne forum do zaspamowania.
Tak więc... o ile pamiętam wystarczy wejść do przewodnika i od razu widać iż podkreślone jest: "ranga nadawana jest gdy użytkownik ma na koncie ileś postów i pisze sensownie. Innymi słowy mają nie klepać w klawisze jak popadnie.
Jest tam mowa też o aktywności na forum. Jak już jesteś my na JB to nie znikamy na miesiąc, nabijamy setkę postów i znowu miesiąc nieobecności. Podejrzewam iż biorą przykład ze "starszych", którzy już się zasłużyli dla JB.

Invictus

Invictus

8.03.2009
Post ID: 41863

Widzę, że pojawiło się całkiem sporo postów w tym temacie, więc i ja się wypowiem. Jako, że pojawiłem się na poważnie w Jaskini niezbyt dawno (pamiętna data czwartego października ubiegłego roku), jestem więc, jeśli można tak powiedzieć przedstawicielem fali 2008.

Nie posiadam więc wiedzy na temat dawnych lat Jaskini, więc na na ich temat się nie wypowiem. Mam jednak swój pogląd na obecną sytuację w JB. Swego czasu udzielałem się na kilku forach internetowych i wszystko wyglądało na nich inaczej niż tutaj. Nie wiem, czy lepiej, czy gorzej - po prostu inaczej.

Coś a propos rąbania postów po kilkadziesiąt dziennie. Jaskinia jest jedynym forum, które odwiedziłem, na którym jedną z zasad dobrego tonu jest powstrzymanie się od pisania więcej, niż 10 postów na tydzień. Czasami czuję, że użytkownicy nie przestrzegający tej niepisanej zasady są postrzegani jako spamerzy - może i w pewnych przypadkach (myślę tu o użytkownikach w wieku poniżej lat 12) jest to uzasadnione, jednak często jest to krzywdzące.

A co do wołania, że dawniej było lepiej, to chociaż o przeszłości JB nie wiem zbyt wiele, to przypomina mi to zrzędzenie starych dziadków, którzy każde zdanie, niezależnie czego by ono dotyczyło niczym Katon kończą uwagą, że przed wojną to było dobrze. Oczywiście rozpowszechnienie się Internetu doprowadziło do sytuacji, w której ilość użytkowników wzrasta i pojawiają się zagrożenie wraz z najgorszą plagą - dziećmi neo.

Co prawda ich ilość w Jaskini jest i tak niezbyt duża, ponieważ jej klimat wymusza pewne zachowania, które hamują niektóre przejawy ich... nazwijmy to braku przysposobienia do uczestniczenia w życiu strony. Mimo to kilku przedarło się przez te zabezpieczenia (nie będę podawał nicków) i spamuje postami prawdziwego bota - zgadzam się z tobą (przy okazji cytując wypowiedź poprzednika), czy też mi się podobało.

Nie wiem, czy dawniej taki element nie występował, ale myślę, że starzy weterani i geronci nie powinni zamykać się na nową falę użytkowników z powodu tej grupy spamerów.

Moandor

Strażnik słów Moandor

8.03.2009
Post ID: 41881

Invictus

Nie wiem, czy dawniej taki element nie występował, ale myślę, że starzy weterani i geronci nie powinni zamykać się na nową falę użytkowników z powodu tej grupy spamerów.

Ale dlaczego kolejna osoba zaczyna mówić o podziałach na gerontów i nie-gerontów, starych i nowych. Przecież nic takiego nie istnieje, no chyba, że obiektywnie patrząc na datę rejestracji. Ale nic poza tym. To jest tak, jak działa propaganda, powtórz coś sto razy to stanie się prawdą. Odnoszę wrażenie, że coś takiego ma tu miejsce. Darujcie sobie.

MiB

MiB

8.03.2009
Post ID: 41884

Invictus

Jaskinia jest jedynym forum, które odwiedziłem, na którym jedną z zasad dobrego tonu jest powstrzymanie się od pisania więcej, niż 10 postów na tydzień.

Nic mi o tym nie wiadomo. Nie lubimy spamowania przejawiającego się jako rąbanie bezsensownych postów. Nie lubimy pisania "posta pod postem". Ale jeśli dyskusja jest aktywna, to przecież nikt nikomu nie zabroni wypowiadać się w niej!

Pozdrawiam

Hubertus

Hubertus

8.03.2009
Post ID: 41885

Zdecydowanie popieram Moandora, nie możemy dać się wciągnąć w sztuczne podziały, w Jaskini nigdy, ani wiek osoby, ani jej staż, nie był i nie może być wyznacznikiem statusu. Jedynie co się liczy to wyczucie klimatu oraz pisanie postów na temat oraz umiejętność zjednania sobie innych. Jaskiniowa kariera wielu osób jest tego dobitnym potwierdzeniem.
Rozdmuchane uprzedzenia Ptakuby nie mogą przysłonić najważniejszego, że jesteśmy tu po to by poprostu rozmawiać, dobrze się bawić i rozwijać zainteresowania okołofantasy.

Dinah

Dinah

8.03.2009
Post ID: 41887

Ja się podpisuję obiema łapami pod moimi szanownymi przedmówcami.

Nigdy nie słyszałam o ograniczeniu ilości postów.
Oczywiście, że zwracam uwagę na jakość, nigdy zaś nie przyszło mi do głowy, by oceniać Kogoś po ilości jego postów :).

Po raz kolejny chciałabym też zapewnić, że nie ma dla mnie znaczenia staż, czy też ranga.
Jak to już w przyrodzie bywa, albo czuję do Kogoś sympatię od pierwszego spotkania (np. dla Samaxly polubiłam nawet fajkowy dym), albo poznaję Kogoś i zaczynam lubić i doceniać z czasem. Oczywiście są również osoby, z którymi nie mogę się porozumieć. To naturalne, tak myślę. Każdy z nas jest w końcu indywidualnością. Nie musimy wszyscy się kochać. Powinniśmy jednak się szanować.

Oczywiście, że starsi stażem Mieszkańcy, do których i ja się zaliczam, wspominają "stare czasy" ze szczególnym sentymentem. To też zupełnie naturalne i zupełnie nie oznacza, że teraz jest "gorzej". Zupełnie tak nie uważam.

W Jaskini, dla mnie (powtórzę się po raz kolejny) najważniejsi jesteście Wy :)

Takeda

Takeda

10.03.2009
Post ID: 42019

Post kieruję do Ptakuby, Invictusa i innych niezadowolonych ;)

Kiedy rejestrowałem się w JB jakiś czas temu jako świeży posiadacz stałego łącza marki nerwostrada, nigdy jako nowicjusz niedane mi było odczuć, że "stara gwardia" się odcina od młodego narybku. Tak faktycznie dawało się nie raz wyczuć różnice, szczególnie na ogniu lecz to było,/jest/będzie (właściwe podkreślić) wynikiem tego że po prostu część mieszkańców łączy więcej wspólnych przeżyć i/lub też realowych kontaktów, więc w wypowiedziach na specyficzne tematy z przeszłości można było omyłkowo wyczuć swego rodzaju aurę elytarności ;). Nie wiem jak było kiedyś w końcu pojawiłem się tutaj kiedy Jaskinia bawiła się w feniksa, aczkolwiek każdy może spojrzeć w przeszłość bo jest to oficjalnie udostępnione, wiadomo że pamięć ludzka ma to do siebie że gloryfikuje przeszłość usuwając w cień wszystko co niemiłe.
Nie ma "nas' czy też "was" jesteśmy po prostu my mieszkańcy młodsi czy też starsi stażem, jeśli idzie o selekcje to JB spuściła z tonu i to bardzo (czego jestem najlepszym przykładem) nie obrażając młodszych mieszkańców, lecz jak dla mnie polityka ta jest poniekąd wymuszona chęcią poszerzenia grona potencjalnych osobników którzy po zadomowieniu okażą się cennym nabytkiem...
Każdy tęskni za czasami kiedy było dla niego lepiej, ciekawiej i bardziej beztrosko, dziś pewnie większości tej starej gwardii ma swoje codzienne "dorosłe" życie, nierzadko rodzinę i obowiązki z tego wynikające, ta stara gwardia po części wyrosła z JB i dlatego starała się i nadal stara przekazać pałeczkę kolejnemu pokoleniu co jest naturalną koleją rzeczy. Czasem dają wyraz temu w postach, ale wtedy co niektórzy traktują to jako wybryki malkontentów.

Ptakuba zarzuca nieustanną krytykę dokonań młodych i brak postów autorstwa starych.
Cóż nie dziwię się braku postów w dużej części jest to spowodowane choroba XXI wieku czyli brakiem czasu, a nawet jak go mamy to z reguły poświęcamy go w pierwszej kolejności sprawom ważniejszym niż JB, obiecując sobie że napiszemy coś jutro na interesujący temat czy tez wypowiedź, niestety następnego dnia znów okazuje się że to przekładamy na kolejny dzień, po czym stwierdzamy że już w niedzielę to na pewno bo jest dużo czasu (właśnie w ten sposób powstał ten post), ale czasami człowiek jest tak padnięty że nie ma ochoty nawet sklecić parę słów, a osobiście nie chciałbym widzieć w JB dwuzdaniowych wypowiedzi więc sam wole nic nie napisać niż kaleczyć Jaskinię, bo uważam że zasługuje na więcej niż mogę jej w danej chwili dać.
Nie ma się też co oburzać na krytykę swoich dziel/wypocin (właściwe podkreślić)czasem szczerość i wytkniecie wad chociaż boli jest najlepszą receptą na sprowadzenie na ziemię, jeśli boisz się krytyki pisz/rysuj/śpiewaj itd. do szuflady, a nie oczekuj klepania po plecach i mówienia że jest świetnie.

Czasem mam wrażenie że spora część młodego pokolenie" (wszak według norm internetowych jestem już prawie dziadkiem) wpadła w sidła konsumpcjonizmu i wychodzi z założenia ja chcę, ja wymagam, ja mam prawo żądać i wszelkie wymagania choćby minimalne traktują jako zamach na wolność osobistą i wielka krzywdę. JB nie zadowala się bylejakością i chwała jej za to, sama nie wymaga od mieszkańców dużo, ale też zbyt wiele od nich nie oczekuje w zamian. Wystarczy ciut "normalności" i pewna doza samokrytycyzmu, a poważnych zgrzytów nie powinno być, nie wszystkim to pasuje...

Nebirios

Nebirios

13.03.2009
Post ID: 42096

Ludzie, niezapomniany klimat. Ogółem Jaskinie postrzegam jako mój drugi dom jest pełna informacji o Heroes i fantastyce. Ma niezapomnianych ludzi, można na niej spędzać godzinny, minuty, sekundy a nawet tygodnie:D. Ma ognisko przy którym często spędzam czas [ostatnio]. Ma Osadę świetne miejsce na zamieszczenie swoich prac i opowiadań. Na początku myślałem że będę tu z 1-2 miesiące ale się myliłem zostałem na dłużej, o wiele dłużej. Tak naprawdę Jaskinia jest moim pierwszym forum. Nie wiem co dalej powiedzieć ale Ludzie są najważniejsi! Bez nich Jaskinia byłaby słaba jak ślepy malarz...

Tullusion

Opiekun Osady Tullusion

12.03.2011
Post ID: 60773

Jaskinia, co jest w niej dla mnie najważniejsze...

Co było najważniejsze.

Słowo pisane. Misterne Rękopisy. To one przyciągnęły mnie na dłużej do Jaskini, jeszcze rok przed właściwą rejestracją, wypełnieniem formularzy imigracyjnych, odebraniem kluczy do własnego mieszkanka i początkami długiej serii splotów okoliczności, które sprawiły, że przebywam tutaj aż do teraz - i to w miarę regularnie. Znajdując nieobciążoną zobowiązaniami chwilę czasu, wędrowałem wprost do Debiutów czy Poematów - i czytałem, czytałem, czytałem. Wyrobiłem tam sobie nawyk komentowania niezwłocznie po zakończonej lekturze - kiedy wrażenia pozostają najsilniej odciśnięte w psychice i prowokują do przemyśleń. Lubię ten stan odtwórczo-twórczej koncentracji, gdyż pozwala podejrzeć emocje autora i odczuć niejako na własnej skórze wpływ, jaki ma jego warsztat pisarski na mój własny, którego próbką jest właśnie tego rodzaju reakcja na dzieło.

Jestem jedną z nielicznych tutaj osób bez jakichkolwiek związków z serią HoMM. Nie grałem ani razu w jakąkolwiek produkcję z cyklu, jedyna styczność z szeroko pojętym światem M&M to kilkudniowa znajomość z Dark Messiahem, zakończona bez żalu jednostronnym wypowiedzeniem umowy (czytaj: odinstalowaniem) z uwagi na schematyzm potyczek i obecność wrednych pająków, zatruwających całkowicie życie moje i mojej postaci w grze.

W następnych latach krąg moich zainteresowań rozszerzył się i wykroczył poza przybytek z pergaminami. Poznając strukturę Osady, zawitałem do Oberży, wygrzałem krzesła przy stolikach tematycznych, zawiesiłem stanowczo zbyt wiele zdjęć w Mistycznych Obrazach, segregowałem skrypty w Bibliotece, służyłem jako królik doświadczalny w eksperymentach z zakresu technicznych aspektów funkcjonowania JB. W międzyczasie doszły obowiązki związane z prowadzeniem "Czasu Imperium", moderacją, organizacją konkursów. Pojawiła się rutyna, jednak bez szkodliwych symptomów wypalenia.

Przede wszystkim jednak tym, co bez wahania mógłbym nazwać życiodajnym obiegiem Jaskini, było Ognisko. Pamiętam doskonale (Gerontów proszę w tym miejscu o nieujawnianie uśmiechów politowania) wieczory spędzane w gronie kilkunastu osób, wśród których UrTur, Grenadier, Samuel, Aerilien, Infero, Samaxly (puszczanie dymków z fajek o piątej nad ranem było jakoby katharsis...) czy Acid Dragon nie byli wcale najrzadziej obecni. Umysł pracował na podwójnych obrotach, abym mógł dotrzymać kroku tak inteligentnym bestiom (przepraszam za poufałość, po prostu żadne inne sformułowanie nie byłoby w stanie oddać tego, co chciałem przekazać) - i doszło do tego, że poznałem genezę większości endemicznych zwrotów, dykteryjek i relacji jaskiniowych. Ten właśnie klimat sprawiał, że z tym większą chęcią rzucałem się w wir jaskiniowych zabaw, igraszek i igrzysk.

Tak było... dobrze było. Teraz wszytko umilkło, szczere pustki w domu, nie masz zabawki, nie masz rozśmiać się nikomu. To największy żal, jaki mam do upływających lat - że upływający czas zburzył być może jedną z najciekawszych ostoi w tej części Internetu (jej niedobitki zrzeszające się co roku na konwentach to inna historia, oderwana już od świata wirtualnego). I że to już nie wróci, bo i ja jestem już stary, zgorzkniały, zaś we wszechobejmującej ciszy wtórnie zdziczałem i nie wykrzeszę z siebie dawnego entuzjazmu. Być może aby uchronić to, co najważniejsze, trzeba wycofać się na ubocze, w cień...

Przepraszam za uderzenie w zbyt osobisty i patetyczny ton. Postarałem się ograniczyć niezwiązane z głównym tokiem myśli dygresje do minimum, lecz efekt jest mizerny. Chyba zbyt wiele serca tutaj zostawiłem, by mówić o Jaskini przezroczystymi słowy.

Ilness

Oberżysta Ilness

13.03.2011
Post ID: 60788

Hiho!
Podobno dzięki powyższemu zwrotowi jestem rozpoznawalny wśród niektórych Jaskiniowców. Dla mnie to ogromnie zadziwiające, bo to nie ja go wymyśliłem, jedynie zapożyczyłem od kogoś (kogo?? ktoś pamięta?) i szybko do niego przyzwyczaiłem. Do dzisiaj pamiętam sytuację, kiedy powitałem w ten sposób któregoś z nas pisząc na gadaczu. Jak się okazało - nie miał mojego numeru, ale natychmiast rozpoznał kto zawracał mu głowę.

Dlaczego o tym piszę? Dlatego, że jedną z najważniejszych dla mnie cech Jaskinii (najważniejszych, a także takich, którym zawdzięcza swoją unikatowość) jest ROZPOZNAWALNOŚĆ. To nie jest serwis, za pośrednictwem którego gaworzy się z innymi, bezimiennymi profilami. Tutaj za każdym Jaskiniowcem stoi jego własna historia (patrz biografie), własna 'posada' (w moim przypadku oberżysta) oraz szacunek, na który mógł zapracować przeróżnymi drogami. Respekt, którym darzyło się 'starszych' bywalców był czymś wyjątkowym - coś takiego nie istniało na żadnym innym forum, wortalu i tak dalej. Ależ motywacji to dostarczało, aby pisać ciekawie, do rzeczy i starannie!

Trafiłem tutaj w 2002 roku, a więc mając 12 lat. Od tego czasu uzbierało mi się mnóstwo wspomnień związanych z Imperium. Za pierwszym razem słowo "wspomnień" w poprzednim zdaniu napisałem w cudzysłowie. W końcu jak można traktować przeżycia internetowe na serio? Zaskakujące, jak bardzo to możliwe. Całkowicie świadomie ten cudzysłów usunąłem.

Hayven

Hayven

21.11.2012
Post ID: 72112

Hayven popił z kufla.
- Dla mnie w Jaskini najważniejsze jest przede wszystkim to, że tutaj każdy może być kim chce. Rzeczywistość jest daleko mroczniejsza i smutniejsza. Popatrzcie - mag zatoczył ręką wkoło sali. - Tutaj każdy jest inny. Mamy Diabła, Lisza, Kota, Latającą Czaszkę, Sowę, Elfa - Skrytobójcę i wielu innych! Każdy jest wyjątkowy! Każdy jest inny! Tu nie ma ludzi nikczemnych i chciwych, a przynajmniej z takimi się nie spotkałem tutaj. Zaraz po oryginalności trzeba wspomnieć klimat. To się czuje! - czarodziej wziął spory łyk, przełknął i wrócił do swojego wywodu. - Jest Osada. Jest Imperium. To jest wspaniały świat! Cieszę się, że tu zostałem. Toast za Jaskinię! - Oberżysta wzniósł kufel ku zebranym.

Silveres

Silveres

20.07.2014
Post ID: 77021

Co było na początku?

Do Jaskini przyciągnął mnie Sfinks (dlatego jestem szczerze wdzięczny całej załodze Heroeslandu, bo bez nich wszystko mogłoby potoczyć się zupełnie inaczej). Na kilka dni przed otrzymaniem kluczy swój wolny czas spędzałem na pojedynkach toczonych z tą inteligentną bestią. Dopiero w momencie, gdy udało mi się wygrać i zobaczyć nagrodę, zainteresowałem się skąd właściwie Sfinks przybył. A to, co znalazłem przerosło moje najśmielsze oczekiwania.

Sfinks przybył z pewnego Imperium. Imperium Jaskini Behemota. Jednak, w owym czasie, dla mnie wciąż była to kolejna, anonimowa domena internetowa. Moja przelotna styczność z trzecią częścią Heroesów zakończyła się po niecałym miesiącu, więc to nie mogło być to. Samo Imperium nie zatrzymałoby mnie w tym magicznym miejscu, Imperium - choć obszerne - to za mało. A może właśnie ogrom tego miejsca mnie przytłaczał? To nieważne. Potrzebny mi był własny, przytulny kąt, w którym mógłbym się zadomowić. Wtedy zobaczyłem to małe, niby nic nieznaczące powiadomienie "Ognisko płonie". To mnie zaintrygowało i było jednocześnie - z czego właśnie zdałem sobie sprawę - pierwszą moją stycznością z niepowtarzalnym klimatem tu panującym. Drugim była rejestracja, ten tajemniczy napis "Poproś o klucze". To nie jest zwykłe "załóż konto" - aby się tu dostać trzeba otrzymać specjalny klucz wydawany przez JIM Behemota.

Z pierwszego pobytu przy Ognisku pamiętam Jaskra, Irhaka, Tabrisa i, przelotnie, Mosquę (których prosiłbym usłużnie o przemilczenie wszystkiego, co działo się wtedy, a także przez kilka następnych posiedzeń). Później spotkałem Agona i to w temacie przez niego założonym znajduje się mój pierwszy - swoją drogą niezbyt rozgarnięty - post. Przeszłości nie da się zmienić, a jeśli to ona sprawiła, że wciąż jestem tutaj, to jestem z niej dumny.

Powoli zacząłem stawiać swoje kroki w Osadzie. Początkowo krążyłem tylko między Imperium, a Ogniskiem. Coraz więcej dowiadywałem się na temat Jaskiniowców, o sojuszu z Grotą i o tym, co działo się na długo przed moim przybyciem. Pierwszą postacią ogniskową, którą spotkałem był Kociołek. Wtenczas można go było znacznie częściej przyuważyć, a dziś brakuje mi tej jego herbatki. Stało się i tak, że po pewnym czasie porzuciłem Imperium na rzecz zwiedzania Osady. Po trzech latach wiem, że wciąż nie odkryłem wszystkich jej zakamarków.

Choć już dwa razy zdarzało mi się opuścić Jaskinię na dłużej, zawsze wracałem. Sprawia to magia tego miejsca. Tajemniczość i wszechobecny klimat, który czuje się na każdym kroku. A także ludzie. Wspaniali i wyjątkowi, którzy stworzyli to miejsce, a następnie przyjęli mnie w swój poczet.

Stworzyliście Jaskinię, a teraz jest to także i moje miejsce. Jest i będzie. Mimo tego, że część z nas odchodzi, czasem i bezpowrotnie. Jaskinia jest nasza i zawsze taka będzie.