Gorące Dysputy

Świątynia Mahadevy - muzyka - "Ulubione gatunki muzyczne"

Osada 'Pazur Behemota' > Gorące Dysputy > Świątynia Mahadevy - muzyka > Ulubione gatunki muzyczne
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Hexe

Hexe

31.05.2006
Post ID: 409

Zdrojo

Hmm całkiem przyjemnie, bo myślałem, że mało kto tego słucha. Kogo z tego gatunku lubisz najbardziej?

Najczęściej SDM, trochę rzadziej Kaczmarski, ostatnio Maria Peszek :).

Ururam Tururam

Geomanta Ururam Tururam

31.05.2006
Post ID: 432

U mnie zmian niewiele: w muzyce przeze mnie słuchanej dominuje klasyka - w dobrych interpretacjach. W jej ramach próbuję się przekonac ostatnio do opery, ale jakoś mi to nie wychodzi. Stanowczo wolę symfonie Mozarta (polecam te pod batutą Mackerrasa) czy oratoria Haendla. Z muzyki bardziej rozrywkowej często puszczam sobie kawałki z nurtu celtyckiego - zespoły takie jak Clannad czy Figgy Duff, albo po prosyu Enyę. Czasami też lubię posłuchać muzyki z lat 60-70: Shadowsi, Simon & Garfunkel, Abba... Pomimo kilku prób nie udało mi się polubić z jazzem.

Antan

Antan

31.05.2006
Post ID: 471

Są dwa zasadnicze gatunki muzyki, które uwielbiam ponad wszystko... Rock, punk rock, etc...
Strasznie mnie to kręci...
Ale czasem przychodzi taka chwila, kiedy zamiast Red Hot Chili Peppers, czy Alkaline Trio, słucham... poezji. R. Kasprzycki, M. Grechuta, E. Demarczyk, itp. To mi daje ukojenie...

1.06.2006
Post ID: 490

Moje ulubione gatunki to: nu-metal, lekki metal, rap-core, rock, punk-rock... lubie cieżką muze ale czasem muzyke "poważną" np. Andrea Bocelli... prosze tego nie komentować mam jazde na punkcie jego głosu^^ ... a z zespołów to np Linkin Park, Green Day, troszkę Flow i Orange Range... etc etc

Dragonthan

Dragonthan

1.06.2006
Post ID: 504

Różnych odpowiedzi tyle ile mieszkańców :) A czego ja słucham? Przeważnie techno, głównie techno-trance, bo od innych, że to tak powiem "nawalanek" głowa pęka. Nie pogardze też rockiem lub heavy metalem, ale to tylko wybrane zespoły. Króluje u mnie Nightwish oraz Rammstein.

Ilness

Oberżysta Ilness

2.06.2006
Post ID: 656

Jeśli o gusta moje chodzi, to jestem otwarty na wszelką muzykę, ale mam kilka ulubieńszych działów.

Metal - death, black przede wszystkim, ale dobrą progresją nie pogardzę. [Behemoth, Vader, Necrophobic, Morbid Angel, Gorgoroth, Immortal, Emperor, Opeth, Hypocrisy i setki, setki innych].

Rock - głównie hard rock, albo progressive. [Eloy, Pendragon, Rush, Guns N'Roses, Black Sabbath, AC/DC i wieeeeeele innych].

Jazz - wszelkie gatunki, ale najbardziej taki dixie landowy, ew. chociaż modern jazzem nie pogardzę. [m. in. Miles Davis, Thelonious Monk, Michal Urbaniak, Krzysztof Ścierański]

Funk - kurcze, no ubóstwiam to:D [George Duke, Marcus Miller]

I wszystko, co ambitne. Naprawdę, nie ograniczam się w żadnej kwestii, choć zaznaczę, że najmniej przepadam za hh czy techniawkami, co nie znaczy, że nie umiem bawić się na klubowej imprezie. Ponadto słucham mnóstwo muzyki wszelakich basistów, z racji, że sam jestem jednym z nich, tutaj mogę zapodać Marcusa Millera, Krzysztofa Ścierańskiego, Victora Wootena czy Jaco Pastoriousa jako moch faworytów.

Ghost

Ghost

2.06.2006
Post ID: 675

Irvin

Aha, jeszcze Goodsmack, bo na playerze mp3 leży razem z Green Dayem.

Godsmack, nie Goodsmack. Aczkolwiek odkąd usłyszałem ich nową płytę, to wszelkie przeinaczenia są jak najbardziej na miejscu - jakaś kara musi być. ]:->

Kyo

Kyo

3.06.2006
Post ID: 700

A u mnie zmian brak ;]
Głównie rock i metal. A jeszcze bardziej szczegółowo: wymieniony wyżej Godsmack, Masterplan, My Chemical Romance, Motorhead, Metallica, SOAD oraz wiele innych :P
BTW: z nową płytką Godsmack'a coś nie tak? ;] Mi się podoba...

Lux Ferre

Lux Ferre

3.06.2006
Post ID: 731

Wybrane utwory klasyczne, glownie barok, i niemal wszystko, co nazywam "Zabawą muzyką" Amadeusza.
Z przyjemnoscia, acz sporadycznie, powracam do metalowych opowiesci z dreszczykiem King Diamond'a.
Ciezko dzis o nowe odkrycia, ale swego czasu w glosnikach dudnil wylacznie Finntroll.
Mimo to najwieksza pasja pozostaje muzyka lat osiemdziesiatych, zarówno polska, jak zagraniczna (stuck in the 8o's ;)).
Ot, nostalgii czar.

Ghost

Ghost

4.06.2006
Post ID: 797

Kyo

BTW: z nową płytką Godsmack'a coś nie tak? ;] Mi się podoba...

Absolutny przerost formy nad treścią. Erna zapowiadał kompletną muzyczną rewolucję na IV, a wydał na świat wtórną płytę zrobioną na modłę Steal This Album! SOADu - ot, pseudo-ciężkie pitu-pitu na jedno kopyto, inspirowane sukcesami dwóch poprzednich płyt.

Kyo

Kyo

4.06.2006
Post ID: 825

Ghost

Kyo:BTW: z nową płytką Godsmack'a coś nie tak? ;] Mi się podoba...

Absolutny przerost formy nad treścią. Erna zapowiadał kompletną muzyczną rewolucję na IV, a wydał na świat wtórną płytę zrobioną na modłę Steal This Album! SOADu - ot, pseudo-ciężkie pitu-pitu na jedno kopyto, inspirowane sukcesami dwóch poprzednich płyt.

Może trochę offtop poleci, ale będę bronił honoru swego ulubionego zespołu ;] A próbowałeś posłuchać któregoś ze starszych albumów? Bo nie wygląda na to... Poprzednie albumy właściwie wcale nie przypominają 'IV'. Płyta 'Godsmack' była bardziej rockowa, 'Awake' pomiędzy 'Godsmack' a bardziej metalowym 'Faceless', o 'The Other Side' akustycznym nawet nie mówię. 'IV' jest powiewem nowości i pokazuje, że Godsmack jest w stanie grać właściwie wszystko ;] Są tam wolne piosenki, te mocniejsze, a także różne 'nowości' w stylu 'Shine Down' i harmonijki ustnej :p W zasadzie tyle mam do powiedzenia na ten temat, a Godsmack'a słucham od półtora roku (i to bardzo często), więc mogę powiedzieć, że coś-tam o nich jednak wiem...

Ghost

Ghost

4.06.2006
Post ID: 840

@Kyo
Mam całą dyskografię i jestem niezmiernie zdziwiony, że uważasz pure hard rock pod postacią Faceless za METAL. ;]]]]

Wybacz, dla mnie IV to popłuczyny po poprzednich płytach - wszystko już było, włącznie ze spokojnymi rytmami. Chociażby The Enemy, który brzmi jak przyspieszona wersja I Am.
Chociaż nie, jednej rzeczy na poprzednich płytach nie było, a co jest na IV - ospałej perkusji. Wybacz, o ile na Faceless w na przykład Straight Out Of Line perkusja urywała członki, to na całym IV brzmią tylko bębny, i to w jednym rytmie.

Kyo

Kyo

5.06.2006
Post ID: 854

Ghost

@Kyo
Mam całą dyskografię i jestem niezmiernie zdziwiony, że uważasz pure hard rock pod postacią Faceless za METAL. ;]]]]

Wybacz, dla mnie IV to popłuczyny po poprzednich płytach - wszystko już było, włącznie ze spokojnymi rytmami. Chociażby The Enemy, który brzmi jak przyspieszona wersja I Am.
Chociaż nie, jednej rzeczy na poprzednich płytach nie było, a co jest na IV - ospałej perkusji. Wybacz, o ile na Faceless w na przykład Straight Out Of Line perkusja urywała członki, to na całym IV brzmią tylko bębny, i to w jednym rytmie.

Zdaje się, że użyłem słów 'bardziej metalowego 'Faceless'', nie: 'metalu jakim jest 'Faceless''. Poza tym, zespół poszedł w nieco inną stronę, przynajmniej jeśli chodzi o 'IV', miało to być coś w stylu 'lżejszego rock'a', jako że większą część albumu stanowią wolniejsze piosenki, zwłaszcza w porównaniu do starszych płyt.
'Ospała perkusja'? No nie wiem, perkusista się nie zmienił, a ja, przyzwyczajony do godsmackowego przygrywania, większych różnic nie widzę. Czy perkusji coś brakuje w takich utworach jak "Livin' In Sin", "Speak", "Temptation", "No Rest For The Wicked", "I Thought", wolniejszym "Safe And Sound", czy wspomnianym przez Ciebie "The Enemy"? Nie sądzę. To po prostu trochę inny typ hałasu, niż 'Faceless', czy 'Awake' i wydaje mi się, że trzeba się z tym albo pogodzić, albo nie słuchać 'IV'. Tym bardziej, że widzę, iż Twojego zdania nie zmienię, a dodam że mojego również nie zmienisz, więc nie ma się o co kłócić ;]
PS: coś się z polskimi znakami porobiło :P

Ghost

Ghost

5.06.2006
Post ID: 857

Kyo

'Ospała perkusja'? No nie wiem, perkusista się nie zmienił, a ja, przyzwyczajony do godsmackowego przygrywania, większych różnic nie widzę

No nie wiem - perkusista Godsmacka nigdy nie był kimś wybitnym, aczkolwiek uważam, że przy bardzo żywiołowych nawalankach z Faceless, na IV mamy do czynienia z klepaniem po bębenkach.
Chociaż... Godsmack to nie Bullet For My Valentine (żeby nie było - zespołu nie lubię), gdzie perkusista nawala na 360 bez wysiłku, ale od bębnów oczekiwałbym czegoś więcej.

Kyo

'bardziej metalowego 'Faceless''

Ale to stwierdzenie jest i tak raczej błędne, "bardziej metalowy" to jest Vicarious z nowej płyty Toola...

Nagash

Nagash

5.06.2006
Post ID: 916

Metal różne odmiany (oprócz Death i Black i jakichś satan:P) , rock różne odmiany(można powiedzieć że wszystkie chociaż wszystkich pewnie nie znam .... i to wszystko :) A wykonawców nie mam co wymieniać bo trudno ich zliczyc, co wpadnie w ucho tego słucham ( ale wpada tylko rock i metal)

Sayo

Sayo

7.06.2006
Post ID: 965

Polski rap cały czas w tym trwam :D Ale nie jakieś WWO Tylko na przykład Łona.
Faithless jest niezły propo melodyjnego techno, manieczek nie trawie :D
I Dużo nielegalu Polskiego

Islington

Mistrz Islington

7.06.2006
Post ID: 966

Ja również bardzo się nie wyróżniam. Zazwyczaj słucham starego rocka i starych metalowych kapel. Techno może lecieć na imprezach a pare razy byłem na jakimś drum&bass i musze powiedziec, ze mnie to przekonuje. Gdy jestem na żaglach słucham również szant, ale tych granych na żywo przeze mnie bądź znajomych.
Wyróżniam się jednym za to:
Znam pare piosenek Dody na pamięć. (Ale to tylko dlatego, że moja siostra mi to często puszcza)

Feanor

Feanor

7.06.2006
Post ID: 993

Moje gusta zbytnio się nie zmieniły. Nie będę wymieniał gatunków, nie znam się na nich za bardzo, raczej posłużę się zespołami. Moim pierwszym "mocniejszym" zespołem był Linkin Park. Do tej pory słucham ich z wielką przyjemnością. Lubię i te mocne, i te spokojniejsze kawałki. Bardzo ciekawa jest płyta "Reanimation", są w niej świetne, bardziej melodyjne przeróbki ich utworów.
Później zacząłem słuchać Nightwisha, ale to raczej krótki epizod. nadal ich słucham, ale rzadko. Mimo wszystko jest on całkiem fajny ;)
The Rasmus, kolejny skandynawski zespół, grają rocka, ale jak dla mnie zbyt komercyjne :/
Czasem posłucham kilku kawałków Iron Maiden, bardzo podoba mi się "The Wicker Man".
No i ostatni hit, progresywny metal/rock, zespół Dream Theater. Świetny gitarzysta i zarazem lider zespołu - John Petrucci, John Myung -gitara basowa, razem z Petruccim potrafią zahipnotyzować swoją grą... Oprócz tego Mike Portnoy - perkusja, Jordan Rudess - instrumenty klawiszowe i James LaBrie - całkiem nieźle śpiewa ;) Moim ulubionym kawałkiem jest "These Walls".

Morgraf

Skryba Morgraf

7.06.2006
Post ID: 995

Jeśli o mnie chodzi to niewiele się zmieniło dalej punck rock i rock (KULT, Pidżama, KSU, Clash, Sex Pistols), Rock&Roll (The Beatles, inne), poezja śpiewana (Kaczmarski, SDM). Co najwyżej nastąpiły przesunięcia w proporcjach: zdecydowanie więcej Kaczmarskiego i Strachów, mniej KULTU i R&R.
Dalej nie trawię zupełnie bardzo ciężkich brzmień (metal), kompletnego pozbawienia treści (techno) i piosenki, ogólnie biorąc, biesiadnej (pop). Wciąż nie przekonałem się do ziomali i muzyki z nimi związanej(RAP czy jakoś tak).

Mortai

Mortai

10.06.2006
Post ID: 1179

Ja preferuję w sumie tylko metal i rock oraz kasycznej. Nie trawię hip- hopu a do techna nic nie mam, tyle, że przy dłuższym słuchaniu czegoś typu "umca-umca" boli mnie głowa. Są co prawda takie gatunki techna, w których jest wokal i ładna melodia, ale to nie dla mnie.

Z metalu to słucham głównie Slipknot'a, SOAD'u, Led Zeppelin (Page i Plant rządzą!) Blind Guardian'a, Metallica, KoRn'a, Hammerfall'a, Rammstein'a, Nirvany, Morbid Angel i wiele innych.

Z klasycznej: Mozart, Chopin, Strauss, Bach, Beethoven, do tego lubię bardzo chorały gregoriańskie.