Oberża pod Rozbrykanym Ogrem

Zatęchłe Archiwum - "Ballada: Ryzykowna Gra (BALLADA ZAWIESZONA)"

Osada 'Pazur Behemota' > Zatęchłe Archiwum > Ballada: Ryzykowna Gra (BALLADA ZAWIESZONA)
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Sharra

Sharra

25.12.2004
Post ID: 9643

- I tak umieram tu z nudów, więc chętnie pójdę. ALE, drogi Caddzie Grumbellgaście, płacisz za pranie, jeśli się ubrudzę. A jak nie zapłacisz, to będę cię nękać do śmierci. A jak moja misja się powiedzie, zostaniesz moim niewolnikiem przez miesiąc! O! - Sharwyn uśmiechnęła się drapieżnie.

Islington

Mistrz Islington

13.01.2005
Post ID: 9644

- Wentylacja to niezły pomysł, ale nie powinniśmy uznawać go za podstawę naszego planu. Może zaczai się tam jakiś koleś od brudnej roboty i w razie czego zrobi wielkie "ŁAJA!" na strażników?
Jeśli są tam jakieś alarmy to wtedy wszystkie oczy strażników skierują się na wentylację a nie na skarbiec. Choć to tylko przypuszczenia to uważam, że warto kogoś tam wysłać. Świadomego ryzyka, nieustraszonego, sprytnego i przebiegłego. Człowieka z intuicją i charyzmą i ...
- Ekhm - stanowczo zakrząknął Den
- Przepraszam, troszkę się zagalopowałem - rzekł Isli

Dragonthan

Dragonthan

13.01.2005
Post ID: 9645

- Dobra, to ja ide do chaty. Biore kopie planów wentylacji. Jak coś pójdzie nie tak, to musze wiedzieć którędy wiać... Powiedz mi jeszcze kiedy zaczynamy te operacje, bo musze jeszcze odwiedzić dozorce. Ponoć twierdzi że zalegam z czynszem...

Eru

Eru

13.01.2005
Post ID: 9646

Eru spojrzał na Grumbellgasta:
- No właśnie, kiedy ruszamy?

Ghost

Ghost

13.01.2005
Post ID: 9647

- W niedzielę, wtedy jest najwięcej gości i dużo zamieszek pod kasynem. Ochrona prawdopodobnie skupi się na bojówkach. Tak więc mamy jeszcze tydzień przygotowań.

Eru

Eru

18.02.2005
Post ID: 9648

NO i wreszcie przyszła niedziela. Dzień ich wielkiego skoku. Panowie przebrani we fraki, panie w strojach wieczorowych. Oczywiście Oprócz Dragonthana i Denadaretha , którzy w strojach roboczy byli już w kanale wentylacyjnym, a Islington był już w stroju pracownika i poszukiwał wózka do przewozu pieniędzy. A Nami była w kanałach pod miastem czekając na sygnał do zrobienia małego jebudu.
- Jesteście gotowi? - spytał się Cadd tych którzy z nim byli
- Tak.
- Eru, przeszli zapytanie do tych dwóch w kanale wentylacyjnym i do Nami.

[i:ebb178c1f6]Gotowi? [/i:ebb178c1f6]- w głowach Dragonthana i Denadaretha rozległo się pytanie.
- Tak - obaj szeptem odpowiedzieli
[i:ebb178c1f6]Gotowa?[/i:ebb178c1f6]- Tak

- Są gotowi
- Okej. Isli, idź po wózek
- Tak jest.
- A ty, Eru, daj znać Nami o rozpoczęciu akcji

Po chwili Cadd jechał w wózku w stronę windy, Nami rzucała zaklęcie. Nagle wstrząs, w kasynie gasną światła. Isli z wózkiem przechodzą koło strażników niedaleko windy, a Drag i Deandereth zjeżdżają po linkach.
- Na trzy odcinamy te kabelki i wchodzimy do windy - szepcze Drag do pół-smoka.
- Okej
- Raz ... dwa .... trzy! - alarm zostaje wyłączony, Den i Drag wchodzą od góry do windy, Isli wprowadza Cadda z korytarza. Zjeżdżają na dół.
A na dole stoi dwóch strażników i rozmawia półgłosem. W jednej sekundzie widzą jak otwierają się drzwi windy i wypadają z niej dwie runy. Po chwili padają uśpieni na posadzkę.

Tymczasem Nami dołączyła do Eru, Shar i Isliego. Ruszają do pomieszczenia dla strażników. W owym pomieszczeniu jest czterech strażników. PO chwili już ich nie ma, lądują w zsypie, a drużyna czeka na alarm.

Na dole Cadd, Drag i Den nagrywają sekwencje napadu.

Po chwili w kasynie rozlega się alarm. Dowódca zmiany wysyła na dół czterech strażników.
- Proszę Państwa, niema powodów do obawa, wszystko jest pod kontrolą.
Jeszcze nie wie że to nie byli strażnicy

Dragonthan

Dragonthan

3.04.2005
Post ID: 9649

Sharwyn, Islington, Eru i Nami biegli na dół, przebrani za strażników. Drag zamontował pare czerownych run w korytarzu i wypartywał reszty. Den montował pozostałe runa i rozglądał się w przeciwną stronę, wypatrując prawdziwych strażników.
- Cholera, ktoś idzie od strony skarbca - wyszeptał Den
- Chowaj się do windy - Drag chwycił się rury kanalizacyjnej będącej nad nim i wyszedł na nią - w końcu mam strój robotnika - pomyślał
- Hej ty! Co ty tam robisz?! - zawołał zza krat strażnik
- Spawdzam instalacje kanalizacyjną, szef kazał...
Strażnik otworzył kraty, wyciągnął sztylet i szedł w kierunku Draga.
- Jakoś nikt mnie o tym nie poinformował... złaź na dół... - nagle Den wyskoczył z windy i rzucił się na strażnika, Drag zrobił to samo.
- Czymaj gnoja! Mocniej! Nie tak!
*Plask*
Strażnik dostał wkońcu strzała w twarz. Rękawiczki Draga ze smoczych łusek zrobiły swoje.
- Teraz to sie nie pozna w lustrze - podsumował Den - dobra zaciągnijmy go do windy
Strażnik leżał nieprzytomy w windzie, a Den i Drag czekali na reszte drużyny. Sharwyn, Islington, Eru i Nami jeszcze nie dotarli na ten poziom. Czas uciekał...

Islington

Mistrz Islington

11.05.2005
Post ID: 9650

Kiedy Nami,Sharwyn, Eru i Islington zbiegali na dół nagle usłyszeli jakiś krzyk na górze.
- Sprawdze co to - powiedział Isl - widzimy się na dole
- Mamy postępować zgodnie z planem! - odparła Nami
- Żeby plan się powiódł musimy zachować ostrożność. - powiedział Eru - ruszaj Isl - odparł po czym razem z Nami i Sharwyn zaczął zbiegać na dół.
Islington wrócił na górę i zobaczył jak jeden z gości ucieka. Jego pechem było to, że uciekał w stronę Islingtona, który zatrzymał go kopniakiem. Kiedy gość się przewracał z jego kieszeni wypadła spora ilość złota.
- Związać go - krzyknął ktoś z sali co Islington posłusznie zrobił. Postawił go pod ścianą i nakazał jakiemuś kmiotkowi przyprowadzić do szefa, który się nim zajmie.
- Wszystko pod kontrolą, życzę miłej zabawy - powiedział donośnie Isl po czym ruszył w dół
- zawsze chciałem to powiedzieć - mruknął z uśmiechem. Po chwili dołaczył do reszty, która spotkała już Draga i Dena.
- Jakiś problem? - spytał Drag
- Niewielki - odparł Isli