Gorące Dysputy

Ruchome obrazy - film - "Bajki – wspomnienia z dzieciństwa i nie tylko."

Osada 'Pazur Behemota' > Gorące Dysputy > Ruchome obrazy - film > Bajki – wspomnienia z dzieciństwa i nie tylko.
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Infero

Infero

29.04.2008
Post ID: 27248

Każdy był kiedyś dzieckiem- niektórym to do tej pory zostało ;). Jakie bajki przyciągały was przed ekran telewizora, jakie piosenki z czołówek do tej pory potraficie zanucić, co was bawiło a teraz ewentualnie bawi wasze potomstwo.
Temat lekki, mam nadzieje, że sympatyczny, jeśli ktoś chce może potraktować go z „przymrużeniem oka”, ale według mnie nie wstyd, że w dzieciństwie lubiło się „Misia Uszatka”, „Sąsiadów”, „Krecika” czy „Smurfy”, nie wstyd lubić te bajki do dzisiaj.

Fergard

Fergard

29.04.2008
Post ID: 27250

Mnie przyciągały przed ekran Smerfy i Gumisie(Gumisie też jeszcze czasem oglądam :)). Nadal mogę jeszcze zacytować piosenki początkowe... Ale może lepiej będzie, jak tego nie zrobię... Jeszcze coś zepsuje i będzie na mnie... :(

P.S. Infero - bardzo dobry temat wg mnie, może przypomni tym starszym mieszkańcom Jaskini o dzieciństwie. Mam tylko nadzieję, że nikt potem nie będzie na ognisku śpiewał "Misia Uszatka" :)

Infero

Infero

29.04.2008
Post ID: 27253

JG a dlaczego nie! ;) Przypomnij kiedyś iskrze to ci „bardzo ładnie” zaśpiewa.
Piosenki z dzieciństwa, szczególnie te ulubione pamięta się przez całe życie.

Hubertus

Hubertus

29.04.2008
Post ID: 27256

Oo, bajki ogladałem namiętnie przez całe dzieciństwo, a i teraz nie pogardzę jakimś miłym wspomnieniem z tamtych czasów :)

Smurfy, Gumisie, Puszek, Jacky i Nuka, Muminki to były moje ulubione, a potem przyszła Polonia 1, wraz z nią Tygrysia Maska, Yattaman, Kapitan Hawk i inne :)

Piosenki niektóre to do tej pory pamiętam, z Yattamana, z Tygrysiej Maski, ze Smufrów z Gumisiów, hehe, aż się miło na sercu robi :)

Grenadier

Kanclerz Grenadier

29.04.2008
Post ID: 27264

Łezka...

Ile tego było :) Za czasów mojego dzieciństwa dobra kreskówka była towarem reglamentowanym. Aż trudno dziś w to uwierzyć, ale władza celowo puszczała Disney'a w czasie niedzielnych mszy...

Ciężko mi wymienić coś, co szczególnie zapadło w pamięć, bowiem wszystko pochłaniało się, łącznie z wilkiem i zającem. Ale chyba najchętniej wypatrywałem Bolka i Lolka, i to niektórych odcinków, niekoniecznie z Tolą, ale tych starszych, rysowanych bardziej prymitywną kreską - seria zaczynała się od jazdy pociągiem.

Takeda

Takeda

29.04.2008
Post ID: 27265

"Oglądałem" dla mnie to zły czas, nadal oglądam :). Smurfy, Gumisie, Tabaluga, Dragon Ball, Batman, Sąsiedzi, Rozbójnik Rumcajs - te dominowały kiedyś. Obecnie oglądam różniście zależy jak się dorwę do TV, ewentualnie co wpadnie mi w ręce na CD/DVD. Król Szamanów, Naruto, Bernard, Owieczka Shaum (czy jak jej tam), Witch. Do tego inne różności z Jetixa i Disney CH. Z reguły jak nie mogę sobie znaleźć niczego interesującego w TV zawsze wędruję na kanały z bajkami, gdzie potrafię obejrzeć nawet durne Odlotowe Agentki.

A z tych naprawdę starych dziecięciem będąc to szalałem przy He-manie ;P, latałem wszędzie z kijem udającym miecz i tłukłem Szkieletora :D

No i świetny Hrabia Kauczula i Asterix z kumplem, reszta z mnogości mimo oglądania nie utkwiła mi w pamięci to pomijam.

Moandor

Strażnik słów Moandor

30.04.2008
Post ID: 27269

ale według mnie nie wstyd, że w dzieciństwie lubiło się „Misia Uszatka”, „Sąsiadów”, „Krecika” czy „Smurfy”, nie wstyd lubić te bajki do dzisiaj.

Ostatnio oglądaliśmy ze znajomymi czołówki ze Smurfów i Gumisi. A całkiem nie tak dawno, w przerwie podczas wykładu oglądaliśmy z kumplami na laptopie Sąsiadów. Pierwszy raz od dawna widziałem tą bajeczkę, a jest naprawdę przezabawna.

Takeda

A z tych naprawdę starych dziecięciem będąc to szalałem przy He-manie ;P, latałem wszędzie z kijem udającym miecz i tłukłem Szkieletora :D

Nie wiem czy mnie aż tak to wzięło, by latać z drewnianym mieczem, ale także tę bajkę bardzo lubiłem. Miałem w dzieciństwie takie małe gumowe figurki He-mana i Szkieletora.

Dzieci zawsze oglądały dużo bajek. Mam nadzieję, że teraz takze tak jest. Choć wieczorynki już nie mają tego klimatu, co dawniej (z drobnymi wyjątkami, kiedy to jeszcze czasem Gumisie puszczą). Jakby te bajeczki stały się jakieś takie nowoczesne..

W dzieciństwie dużo bajek oglądaliśmy z rodzeństwem z satelity, w programach niemieckich, angielskich (jak Pro7, Sat1, RTL, RTL2). Mimo, że dużo nie rozumieliśmy, ale obrazki wystarczały.

Z moich ulubionych bajek. Było i jest ich dużo. Prawie przez wszystkich wspominane Gumisie, Smurfy, Muminki. W sobotę do dziś nadają chyba blok Disneya, z którego lubiłem oglądać Super Baloo, Kacze opowieści, Scooby Doo.
Nie mogę też nie wspomnieć o bajeczce o Smoku Wawelskim. Carramba. :)

Kiedyś na RTL7 (które potem przeszło w TVN7) szła rano bajeczka, którą dołownie uwielbiałem - Wezyr Nicponim. :) O wezyrze, któremu marzyło się pozbyć sułtana. W każdym odcinku kombinował jakby się pozbyć starego i nigdy mu się nie udawało, mimo przemyślnych i coraz bardziej złożonych pomysłów. A sułtan był ciamajdą, ale miał niesamowite szczęście, dzięki któremu zawsze wychodził ze szponów wezyra cało.

Wezyr Nicponim
He-man

Grenadier

Kanclerz Grenadier

30.04.2008
Post ID: 27270

Opowieść o wezyrze ma pierwowzór komiksowy - nie potrafię ocenić, co lepsze, bo nie widziałem ruchomych obrazków, ale podejrzewam, że jest równie dobre:)
Z dzieciństwa kojarzę jeszcze długie serie "Załoga G" i "Delfin Um". Ale widziałem je po latach i byłem nimi rozczarowany. Ale ta pierwsza dosłużyła się za to nieśmiertelności w kabarecie Smolenia i Laskowika.

jOjO

Hetman jOjO

30.04.2008
Post ID: 27271

Nie wiem czemu pominięte zostały tutaj takie klasyki:
Gucio i Cezar
Bromba i inni
Kubuś Puchatek (ale tylko ten klasyczną kreską rysowany!)
Zaczarowany ołówek
Pomysłowy Dobromir
(teraz jakiś remake jest..)

Moandor westchnął

wieczorynki już nie mają tego klimatu, co dawniej (z drobnymi wyjątkami, kiedy to jeszcze czasem Gumisie puszczą). Jakby te bajeczki stały się jakieś takie nowoczesne..

No ja - po latach przerwy - znów bajki oglądam (razem z potomkiem ;) ).
Jest taka jedna, na pierwszy rzut oka jak-wszystkie bajka: Przyjaciele z podwórka (bodajże w czwartki).
Komputerowa animacja, gdzież jej tam do klasycznej kreski...
Ale...
W każdym odcinku bohaterowie bawią się tematycznie. Zwykle odtwarzając jakiś klimat etniczny (Polinezja, jaskiniowcy(!)) albo kulturowy (filmy szpiegowskie (kapitalna parodia serii Bondów!), fantastyczne (!) - chyba nawet jutro!, kiedyś horror).
I to nie byłoby powodem bym na to zwrócił uwagę...
Ale..
W każdym odcinku jest świetna (dopasowana do tematu) muzyka połączona z tańcami. Dzieciątka nie tylko poznają jakiś temat (w sposób nienachalny!) ale edukują się też muzycznie... bo to nie jest jeden rymcymcymłubudu, ale naprawdę śpiew z muzyką i tańcem...
A tak wspomniałem, że może jeszcze będą fajne bajki... ;)

Tabris

Tabris

30.04.2008
Post ID: 27275

Ulubione bajki dzieciństwa? Ojej, to byłby na początki "Listonosz Pad" (chyba tak to się pisze), miś Colargor, Uszatek, Bolek i Lolek. Oczywiście co niedziela Disney ze swymi cyklami. (Przy jednej z bajek ryczałem). Muminki naturalnie.

Potem wraz z pojawieniem się RTL7 byli Rycerze Zodiaku, Slayers, tak więc anime się pojawiło i "Dragon Ball" którego nikt nie oglądał, ale wszyscy wiedzieli co się działo w ostatnim odcinku...

Z obecnych bajek lubię oglądać "Samuraja Jacka". Świetny styl, ciekawa fabuła. Pan Tartakowsky zna sie na rzeczy, trzeba przyznać.

Szmaragdowa

Szmaragdowa

1.05.2008
Post ID: 27338

To był "Listonosz Pat"! Też go uwielbiałam, ale bałam się takiej kobitki w papilotach, z niewiadomych powodów.
Kiedy byłam dziecięciem dwu-, trzyletnim, emitowano taką bajkę o dziewczynce, która mieszkała z chorym bratem w górach. Pamiętam tylko jakieś fragmenty, niestety, nie tytuł. Czego bardzo żałuję.
Były oczywiście ukochane Muminki, potem japoński "Kot Mikan" - który miał niesamowity klimat - a przynajmniej tak go wspominam - i chyba muszę go sobie odświeżyć.
Gumisie i Smerfy oglądałam, ale już bez większych emocji, jakoś mi nie przypadły do gustu. (Co ciekawe, Gumisie ogląda teraz moja babcia, twierdzi, że ją uspokajają. Może coś w tym jest)
Nie czuję się do końca wyrośnięta z bajek, często więc do nich wracam, szczególnie do disneyowskich długometrażowych - "Mulan", "Anastazja". "Herkules", "Piękna o Bestia", "Książe Egiptu" - kocham piosenki z tych filmów.

Grenadier

Kanclerz Grenadier

1.05.2008
Post ID: 27343

Tak - Gendy Tartakowsky. Dla mnie to kolejne wcielenie legendarnego reżysera Chucka Jonesa - twórcy Bugsa, Toma i Jerry i wielu, wielu innych.

Zresztą wiele lat temu, jeszcze w epoce początków ideo w Polsce, wpadła mi w ręce kaseta z kreskówkami, które w tłumaczeniu Beksińskiego nabrały nowego wymiaru. Królik Bugs, Kot Sylwester i inni stały się kreskówkami nie dla dzieci. Tłumacz przemycił w listach dialogowych bardzo wysublimowane i dobrze kryte o wiele głębsze treści. Niestety - dziś ta wersja jest praktycznie nie do dostania.

Infero

Infero

6.05.2008
Post ID: 27568

A „Pszczółkę Maje” ktoś oglądał?
Moja rodzina do tej pory wspomina jak się bałam oglądając pajęczycę, która chciała zjeść Gucia. ;P Ja tego nie pamiętam, ale z tych opowieści wnioskuję, że ta dobranocka była dla mnie „pierwszym spotkaniem z horrorem”.

Czy baliście się jakiś bajek? Może któreś bardzo niemiło wspominacie?

Grenadier

Kanclerz Grenadier

7.05.2008
Post ID: 27599

Tekla miała na imię ;) Pewnie, że oglądałem :P

Strasznych bajek nie pamiętam powiem szczerze, może dlatego, że jak byłem w wieku bajkowym, to w Polsce takich nie emitowano, jeśli jesteśmy przy bajkach filmowych. Albo po prostu żadna nie podziałała na mnie na tyle silnie, żebym się bał. Co innego z "normalnymi" filmami.

Dinah

Dinah

7.05.2008
Post ID: 27621

Ja mam taką straszną, choć nie ja się bałam a moja młodsza siostra. To były „Przygody Baltazara Gąbki”. Gdy na początku bajki wyskakiwał Szpieg z Krainy Deszczowców i krzyczał: Karramba! zawsze płakała.
Co tydzień musiałam wymyślać coś, by ustrzec ją przed oglądaniem czołówki, zdarzało mi się nawet wykręcać korki i zrzucać winę na elektrownię :)
Byłam dziwnym dzieckiem, gdy wszystkie koleżanki i koledzy z podwórka biegały do domu na dobranockę, ja dla odmiany nie opuszczałam żadnych przyrodniczych filmów.
Pamiętam oczywiście Smerfy, Muminki i Pszczółkę Maję- lecz to nie trudne, ciągle można spotkać się z nimi. A pamiętacie Wuzzle? Pamiętam, że były baaardzo kolorowe :)

Hubertus

Hubertus

8.05.2008
Post ID: 27675

Kota Mikana pamiętam bardzo dobrze, zwłaszcza ending, czyli końcową piosenkę... "Ten świat sprzed lat śnił mi się znów, stary dom gdzie Tom zwali mnie...", można to znaleźć na youtube w japońskiej wersji "Mikan Enikki", bardzo miła kreskówka, obejrzałem chyba wszystkie odcinki :)

Hrabia Kaczula to legenda, zwariowany wampir jarosz powstały z keczupu ;p przedni humor i ciekawa kreska :) piosenka też mi utkwiła, tym razem początkowa, "W transylwańskim zamku rząd portretów na krużganku, z jednego z nich wychodzi na zwiady... Kaczuuula" ;p

Wuzzle też pamiętam, zwłaszcza Hipkę i Bąbelka ale to strasznie dawno było:P

Nie pamiętam by któraś kreskówka lub postać budziły u mnie strach, zawsze wychodziłem z założenia że te filmy mają bawić i tak też było. Zawsze zwracałem uwagę na ciekawe postacie, wciągające przygody i oczywiście na piosenki, z Króla lwa czy z Pocahontas umiałem ulubione kawałki na pamięć i potem zawsze śpiewaliśmy z koleżankami :)

Misza

Komendant Straży Misza

9.05.2008
Post ID: 27681

Ja też się bałem szpiega-deszczowca :) z czołówki Baltazara. W trakcie filmu już nie, ale na początku jak wyskakiwał - nie było to przyjemne :)

A tak przy okazji: chciałbym zobaczyć Cię Hubertusie jak w wieku 4-5 lat zawsze wychodzisz z założenia że te filmy mają bawić - podziwiam... podziwiam... :)

MiB

MiB

9.05.2008
Post ID: 27682

Bajki mojego dzieciństwa? Mógłbym wymieniać godzinami :P

Wychowany byłem przed telewizorem (dziś wychowuję się przed monitorem :P),
więc siłą rzeczy wchłaniałem masę kolorowych obrazków z kreskówek :-)

W tygodniu bajki były jakieś takie średnie, ale i tak oglądałem je z zapartym tchem.
Za to weekend... dwa pasma Disney`a były dla mnie perwersyjną przyjemnością!
I tak jak Greniu wspomniał - emisja jednego z tych pasm w czasie niedzielnej mszy była zbrodnią :/

Z bajek, które pamiętam, to na pewno:
Bolek i Lolek, Reksio, Przygody Wróbelka Ćwirka, Pomysłowy Dobromir (tego to uwielbiałem :) ),
Wilk i Zając ("Nu pagadi zajec! Nu pagadi!"), Muminki (jak Infero bała się Tekli, tak ja panicznie bałem się Buki XD)

Zaś obiektami kultu wśród animacji są dla mnie:
Smerfy ("Hej dzieci jeśli chcecie, zobaczyć Smerfów las, przed ekran dziś zapraszam Was"),
Gumisie ("Misie szarżują, po lesie harcują, wszędzie już słychać, donośny ich śmiech.")
(dygresja: bluźnisz Szmaragdowa!)
Brygada RR (Chip & Dayle)
Alladyn
Mała syrenka

Do gustu w ogóle nie przypadły mi bajki w stylu "Listonosz Pat" oraz "Strażak Sam".

Z pełnometrażowych lubię szczególnie
Król Lew (oglądałem jakieś 20 razy; na scenie śmierci Mufasy ryczę jak bóbr, a "Hakuna matata" znam na pamięć :D!),
Pocachontas, Potwory i spółka ("Bu, kotek!") i oczywiście Shrek.

Ja mógłbym tak jeszcze długo :P Co i rusz w głowie pojawiają mi się tytuły kolejnych kreskówek.

Na koniec mam 2 (3?) pytania do zebranych. Pamiętam z dzieciństwa jeszcze 2 bajki,
które strasznie mi się podobały, ale nazwy sobie nie mogę przypomnieć:

Pierwsza opowiadałą o przygodach dwóch kierowców, którzy prowadzili specjalne samochody (czerwony i [chyba] srebrny).
W grę wchodziło bodaj umieszczenie komputerów w nich, raczej nie transformacje.
Pamiętam, że w przedszkolu(!) namiętnie odgrywaliśmy sceny z kolejnych odcinków :-)

Druga nieco nowsza. Opowiada o wędrówce zwierząt, które musiały uciekać ze swojego lasu,
gdyż ludzie postanowili poprowadzić tam drogę. Przewodnikiem był bodaj lis.
Ta bajka pierwotnie emitowana była na TVP3.

I krąży mi po głowie druga, podobna do poprzedniej, bajka.
Tym jednak razem głównymi bohaterami były króliki, które starały się urządzić w nowej norce pod drzewem i walczyły z wrogim stadem.
Tylko teraz nie wiem, czy ja w sumie nie mówię o jednej i tej samej kreskówce - już mi się miesza :P

Pozdrawiam

Hubertus

Hubertus

9.05.2008
Post ID: 27684

Miszo, jak byłem w wieku 4-5 lat to tylko rozrywkowe bajki oglądałem, to byl czas komuny, brak kablówki, więc nie miałem wielkiego wyboru i zagrożenie z tv mnie ominęło, a w wieku późniejszym to już się nie bałem kreskówek, filmy fabularne bardziej mnie straszyły ;p

MiBie... pierwsza kreskówka o której wspominasz to było zdaje się Poleposition, animacja taka nieco mangowa i wyścigi supersamochodami z gadającym komputerami pokładowymi, głowy nie daję ale to chyba ten tytuł.

Natomiast druga kreskowka, którą też bardzo dobrze wspominam, to były Zwierzeta z ginącego lasu, świetna sprawa, dość głębokie (jak na kreskówkę ;)) portrety psychologiczne postaci, w podobnym klimacie była trzecia kreskówka o którą pytasz, Wodnikowe wzgórze (głównymi bohaterami były króliki, film miał ciakawą mistyczną oprawę nawiązujaca do swoistej mitologii oraz filozofii władzy, do tego świetna muzyka) oraz Puszek (tu wiewiórki i motyw dorastania oraz wędrowki).

Tabris

Tabris

9.05.2008
Post ID: 27685

MiB

Druga nieco nowsza. Opowiada o wędrówce zwierząt, które musiały uciekać ze swojego lasu,
gdyż ludzie postanowili poprowadzić tam drogę. Przewodnikiem był bodaj lis.
Ta bajka pierwotnie emitowana była na TVP3.

To bli chyba 'Przyjaciele z Zielonego Lasu" a może zwierzęta? Nie pamiętam dokładnie...