Oberża pod Rozbrykanym Ogrem

Baśniowe Gawędy - "Arena Magów "

Osada 'Pazur Behemota' > Baśniowe Gawędy > Arena Magów
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Dirhavana

Dirhavana

6.05.2009
Post ID: 43787

- Na tych haczykach możesz sobie pierścionki co najwyżej pozawieszać - powiedziała bynajmniej nie złośliwie półelfka, uśmiechając się figlarnie. - Jeśli pozwolisz, nie będziemy dyskutować o przedmiotach codziennego użytku - rzekła uprzejmie.

Amras zaśmiał się cichutko. Już on wiedział co te nagłe uprzejmości oznaczają.
Spostrzegł niebawem również nowoprzybyłego Vokiala i zaproponował mu, jak to miał zwyczaju, mały zakładzik.

-Manipulacja - Wyszeptała Hav bardzo cichutko. Konstruktor zesztywniał, ponownie dla pewności wypowiedział formułki osłaniające jego umysł. Duch jednak zaatakował inaczej niż się tego można było spodziewać. Przeniosła energie z rąk Konstruktora do jego nóg, po czym zręcznie stworzyła tam ładunek elektryczny, który poranił mu porządnie kończyny.

"Ha!" Krzyknął Amras w ucho Vokialowi, który obdarzył go przeszywającym spojrzeniem.

W żadnym razie nie był to koniec ataku ducha. Połączyła swój sztylet z zaklęciem "Ostrze Mordekaina". Sztylet rozbłysnął energią. Całą mocą dźgnęła w kolano Konstruktora. Rana zadana tym czarem nie była możliwa do wyleczenia podczas walki, jednak nie stanowiła większego zagrożenia, poza tym że okaleczony miał ograniczone możliwości ruchu. Te dwa zaklęcia jednak wyczerpały Dirhavane, która próbowała manipulować energią towarzysza, nie udało jej się do końca zregenerować, dalej była obolała, ale przynajmniej mogła ustać na nogach.

Nebirios

Nebirios

6.05.2009
Post ID: 43788

-Nebirios szybko wszedł na trybuny. -Kons! Kons!-krzyczał. Po chwili patrzył na prawie pokonanego Konstruktora. -Antymagia Kons!- wykrzyczał.

Fergard

Fergard

6.05.2009
Post ID: 43789

- Cóż, wypadałoby zadać pytanie kogo typujesz? - Zapytał cicho JG.
- Ja? Hmmm... Myślę, że Dirhavana ma większe szanse na zwycięstwo. Jest wypoczęta i nieprzewidywalna. - Odparła Cassandra.
- A ja wciąż stoję murem za Konstruktorem... Czy to Vokial? - Półdemon zmrużył oczy. Istotnie, tuż obok tego, kogo Dir tytułowała Amrasem siedział Vokial, znany także w kręgach podróżników jako "Zdrajca z Twilight". Stratoavis skinął na swoją towarzyszkę i oboje mozolnie przepchali się do wampira.
- Ach, kogo moje oczy widzą. - Na bladej twarzy Vokiala pojawił się cień uśmiechu...

Konstruktor

Konstruktor

6.05.2009
Post ID: 43790

- Myślisz, że to mi coś zrobiło nieumarła gadzino? - Konstruktor stanął równo na nogach po czym wzmocnił się zaklęciem zwiększającym znacznie cechę odporności na magię energii. Hav zbierając siły krążyła dookoła. Nagle po raz kolejny Kons uderzył Odpędzeniem nieumarłych. Podczas gdy Dirhavana w niemocy wiła się z bólu Konstruktor rzucił na siebie Barierę żywiołów. Zaczął przygotowywać kolejne zaklęcia dając czas przeciwniczce.

Hiro

Hiro

7.05.2009
Post ID: 43794

zaciekawiony Hiro przyszedł sobie popatrzeć... (ciekawe, kto wygra?) Na razie wziął przykład z Nebiriosa, krzycząc "Dalej, Kons!"...

Ale po chwili już wywrzaskiwał imię każdego z zawodników...

Dirhavana

Dirhavana

7.05.2009
Post ID: 43796

Dirhavana po raz drugi użyła zaklęcia Manipulacji. Całą energie z zaklęcia "Bariera Żywiołów", którego użył Kons, przelała do siebie, co pomogło jej odzyskać silę. Teraz spróbowała sztuczki, którą jej przed walką podał Amras. Użyła manipulacji w taki sposób, że za każdym razem, gdy Konstruktor próbował użyć magii życia, jego energia przybierała postać zaklęcia "Rozbryzg Many". Nie wyrządziło mu to większych szkód, po za utratą części energii, którą to sobie przywłaszczyła Hav. Duch ciągle się uśmiechał i nie dawał się wyprowadzić z równowagi.

Amras, który zobaczył, że Hav posługuje się jego pomysłem uśmiechnął się i krzyknął w ucho, tym razem towarzyszce JG.
- Ha! To był mój pomysł

Dirhavana użyła teraz "Dominacji Umysłowej". Poznała dzięki temu wszystkie możliwe ataki Konsa, korzystając z tego, że nie może jej niestety wypędzić z głowy. Każdy nowy atak, który powstawał w umyśle Konstruktora był jej znany. Konstruktor się jednak nie poddawał. W wykonaniu tego zaklęcia przez ducha jest mała wada. Przewiduje TYLKO ataki magiczne. Kons spojrzał z uśmiechem na swoje ostrze.

Konstruktor

Konstruktor

7.05.2009
Post ID: 43801

Kons natychmiast wykonał kilka zręcznych ruchów Kobrą. Hav patrzyła na czubek miecza. Wirowało w każdym kierunku.
Skutecznie zdezorientowany duch nie mógł skupić się na kontrolowaniu tworów myślowych przeciwnika.
Widząc, iż stara sztuczka działa, zauważył, że duchowe ciało Dirhavany zaczęło się coraz bardziej materializować.
Natychmiast zastosował magię wody, której znajomością nie mógł się jak na razie popisać.
Przywołał Lodową Nawałnice. Gradowe kule uderzały zarówno w niego jak i Hav. Jednak biopancerz chronił go przed większymi urazami. Miecz nadal wirował Konsowi w dłoniach ocierając się o kolejne gradowe kule odbijając je we wszystkich kierunkach. Dirhavana obrywała raz po raz.
Następnie podczas trwającej burzy wyczarował pnącza, które oplotły przeciwniczkę.
Burza się skończyła, a Hav zrozumiała co się stało. Próbowała wydostać się z pnączy powracając do stanu duchowego.
Kons uderzył natychmiast spowolnieniem w "półelfkę".

Hiro

Hiro

7.05.2009
Post ID: 43808

Hirowi aż się zakręciło w głowie... co za akcja! *jest pełen podziwu dla Konstruktora*

Hmm... ciekawe, kto wygra? No tak, zdecydowanie przewagę ma Konstruktor... Ale inni nie są gorsi! Cóż, jak na razie będę musiał zastanowić się, komu kibicować... Ale i tak pojedynek jest fascynujący!

Fergard

Fergard

7.05.2009
Post ID: 43813

- Nie jestem głucha! - Warknęła Cassandra cicho. Fergard nerwowo obejrzał się parę razy w stronę Amrasa. Generalnie było całkiem przyjemnie: Vokial gawędził z JG, a Cassandra(Gdy już przeszła pierwsza fala niechęci) z Amrasem.
- Jak widać... Kons mimo jednej walki za sobą wciąż daje radę. - Stwierdził półdemon, przyglądając się. - Z drugiej strony Hav potrafi czasami dokonać niemożliwego... Jak wtedy, gdy udało jej się zrzucić z siebie Triceya w Kotlinie Wojowników. No nic, pożyjemy - zobaczymy... - Nagle trybuny wydały z siebie okrzyk podziwu. Wampir, duch, półdemon i gnollica jednogłośnie odwrócili się w kierunku walczących...

Dirhavana

Dirhavana

8.05.2009
Post ID: 43819

Dirhavanie chyba się skończyły pomysły na spektakularną walkę. Postanowiła użyć ponownie manipulacji, co już ją zresztą trochę nudziło. Nie chcąc się osłabić przed atakiem, zmniejszyła energię w tych pnączach, które oplotły jej rękę. Wyzwoliła dłoń i dzierżony w niej sztylet, na którym jeszcze pobłyskiwały resztki zaklęcia. Zręcznie przecięła więzy. Uśmiechnęła się do Konstruktora, po czym rzuciła na niego Wybuch Energii. Przeciwnik wyraźnie miał problem z rzucaniem czarów. Potraktowała go jeszcze Zamętem, po czym dźgnęła ponownie ostrzem w ramię, z którego uwolniona energia powędrowała do sztyletu, co zaskoczyło Konstruktora tak samo jak Hav. Zabłysł złotym światłem gotowy do obrony. Na wszelki wypadek Dirhavana ukryła się w jednym z przyzwanych klonów.

Konstruktor

Konstruktor

9.05.2009
Post ID: 43848

Kons widząc klony natychmiast rzucił rozproszenie magii. Kolejne klony znikały, aż pozostał "oryginał" Hav.
Duch zaczął uderzać raz po raz Pociskami Energii. Kons odpowiadał kulami wody, co powodowało efektowne zderzenia obu pocisków.
Hav w drugiej ręce przygotowywała Beznadziejność, natomiast Kons Nietykalną Świętość Umysłu. Zaklęcia zostały rzucone w tym samym momencie.
Przeciwników odrzuciło do tyłu.

Dirhavana

Dirhavana

10.05.2009
Post ID: 43874

Dirhavanie udało się sprawnie zamortyzować upadek, czepiać z Konstruktora, który łupnął z hukiem o ziemię. Gdy przeciwnik zaczął się zbierać z podłoża, Hav zręcznie trafiła swoim niewielkim ostrzem w mechaniczne ramię przeciwnika. Sztylet po uderzeniu wrócił do wyciągniętej ręki ducha.

Amras, który opanował swoje emocje gawędził spokojnie z Cassandrą, raz po raz pytając jej się, czy nie chciałaby się założyć, lub czy nie uważa, że klony były bezsensownym traceniem energii i wreszcie pytał też o atak, który jej najbardziej przypadł do gustu. Tak się biedak zagadał, ignorując walkę, że aż podskoczył gdy Kons uderzył w ziemię.

Konstruktor podniósł się, używając tylko nieporanionej, prawej ręki. Spróbował ją uleczyć, zapominając o zaklęciu Hav, i zawył z bólu, gdy energia uciekła, pogłębiając ranę. Jego przeciwniczka cały czas uśmiechała się uprzejmie, jakby tego nie zauważyła. Konstruktor był wyczerpany, podczas gdy duch zręcznie manipulował energią i pozostawał w pełni sił. Chcąc zapewne dobić przeciwnika, Hav zabezpieczyła miecz i samą siebie licznymi barierami energii w postaci wyładowań elektrycznych, i przyjęła pozycje do ataku. W lewej ręce iskrzyła kula energii.

Lithien

Lithien

11.05.2009
Post ID: 43878

Do gapiów siedzących na arenie dołączyła Lithien. Elfka zgrabnie usadowiła się obok Cassandry. Z kamienną twarzą obserwowała ataki Hav, która zdawała się praktycznie rzecz biorąc, wygrywać. Z punktu widzenia Li, Konstruktor nie miał szans.
- Ten człowiek już nie ma szans. Nawet półelfy są silniejsze niż ludzie.
- To jest duch - poprawił ją Amras - Ale tak, istotnie ten człeczyna nie ma najmniejszych szans. Hav wie, co robi. Śmiem twierdzić, iż walczę od niego lepiej, a i mnie ten uroczy duch nieraz pokonał.
- Więc słyszałam, że przyjmujesz zakłady - powiedziała wyciągając spod płaszcza sakiewkę - stawiam na Dirhavanę - położyła sakiewkę na kolanach Amrasa.

Nebirios

Nebirios

11.05.2009
Post ID: 43887

- Neb szybko skierował się do Ericka.-Witaj Ericku! Chcę się zapisać na pojedynki, jeśli nie masz nic przeciw temu.-powiedział Nebirios. -Więc imię znasz Nebirios, potem szkoły magii: Śmierć, Nekromancja i Iluzje, broń to miecz.-tu wskazał swój średniej długości miecz. O i najważniejsze. Chcę się pojedynkować z przeciwniczką Konstruktora zaraz po ukończeniu ich pojedynku.-powiedział Demon, po czym pożegnał Ericka i wrócił na trybuny.

Fergard

Fergard

11.05.2009
Post ID: 43892

Fergard beznamiętnym spojrzeniem zlustrował nową postać, która dosiadła się tuż obok jego przyjaciółki. Za to, gdy usłyszał Nebiriosa, wyraźnie się ożywił.
- Ech... Do diabła, to ja chciałem zawalczyć z Dirhavaną. - Westchnął z pewnym zawodem w głosie. Nagle wymienił spojrzenia z Cassandrą. Na obu twarzach pojawił się lekki uśmieszek.
- Zostaw to mi. - Powiedziała dziewczyna, podnosząc się z miejsca. Ledwo jednak opuściła swoje miejsce, na arenie znowu zaczęło się coś dziać...

Durin

Durin

11.05.2009
Post ID: 43893

Tymczasem z trybun wyszedł postawny Krasnolud. Podszedł on do starego znajomego Ericka,
- Witaj Przyjacielu *krasnolud poklepał Erika po plecach*
Elf zrobił krok do tyłu i spytał:
-Co cię tu sprowadza, Nieokrzesany krasnoludzie?
-Słyszałem, że mogę tu zmierzyć się z jakimś magiem.
-To Imię i Nazwisko? - zapytał Erick.
-Durin XI z rodu Durinów z Mchej Góry przodków Thorina IV Skalnej Dłoni.
-To teraz wiek, szkoła, broń?
-No to tak: Unifrydowy Ciężki Topór bojowo-runiczny, lat 42 , a szkoła to Światła, pieczęci i runów.
-No to teraz czekaj, aż pojawi się ktoś chętny do walki.
Po tych słowach krasnolud usiadł na trybunach.

Nebirios

Nebirios

11.05.2009
Post ID: 43894

-Nebirios podszedł do JG. -Możemy walczyć razem, z Hav. My dwaj kontra ona i jeszcze ktoś.-zaproponował Nebirios.

Fergard

Fergard

11.05.2009
Post ID: 43896

- Ha! It's good to see you again, Durin. - Powiedział w elfickim JG, witając się z krasnoludem. - Gdzież się podziewał przez te wszystkie miesiące? A, i zanim odpowiesz: Tam na tabliczce... - Półdemon wskazał krasnoludowi tabliczkę z zasadami. - Niestety nic nie pisze o Magii Światła, Runach czy Pieczęciach. O ile Światło można zastąpić Życiem, to w innych kwestiach będziesz musiał wystąpić do Ericka o lekkie nagięcie zasad. A ten topór to to chyba nie nazywa się lekką bronią. - Na twarzy Stratoavisa pojawiło się rozbawienie. Odwrócił się do Nebiriosa. - Neb, pod warunkiem, że Hav się zgodzi. I taka sama uwaga z magią Ciemności... Chodziło ci może o demonologię?

Tymczasem...

- Da radę to załatwić? - Zapytała niepewnie Cassandra Ericka, który ze stoickim spokojem obserwował walkę.
- Naturalnie. - Odparł. - Podajcie tylko swoje formularze.
- Mogę podać za Fergarda? - Elf skinął głową. - A więc... Fergard Stratoavis, lat 26, broń: Dwa ostrza zero, Szkoły magii: Ogień, Iluzja i Demonologia. Cassandra Alexis Varena, lat 22, broń: To berło - Gnollica wyciągnęła spod płaszcza berło o głowicy przypominającej nieco kulę z wygrawerowanym na niej płatkiem śniegu. - Szkoły magii: Woda, Powietrze i Życie.
- I wszystko jasne. - Mruknął Erick. - Bądźcie gotowi na ewentualną walkę...

Durin

Durin

11.05.2009
Post ID: 43899

-Towarzyszu Jaszczurzy Golemie, trzymałeś kiedyś w ręku Unifrydowy Ciężki Topór? Przecież to tylko 2,5 kg. A magii to mogę używać tylko światła, jeżeli runów i pieczęci mi nie pozwolą.*uśmiechnął się krasnolud.*
Jaszczurzyy Golem zaśmiał się pod nosem z zawziętości Krasnoluda.
- A jak mówicie o walce, to mogę wspomóc Dirhavanę. *Durin popatrzył na Nebiriosa*

Dirhavana

Dirhavana

12.05.2009
Post ID: 43905

Słysząc liczne propozycje walki Hav tylko na chwile oderwała wzrok od przeciwnika, który i tak wił się na podłożu, i skinęła na Amrasa. Konstruktor spróbował się podnieś, wychodziło mu to dość pokracznie.

Amras zobaczył, co Hav ma na myśli.
- Panowie, ja tu teraz będę takim rzecznikiem mojej towarzyszki. Chcecie walczyć dwa na dwa? Ostrzegam, ona jak chce może naprawdę zatruć życie - roześmiał się - no ale do rzeczy, myślę że nie będzie miała nic przeciw temu. Tylko jej przeciwnik musi być dosyć cierpliwy. - znów się uśmiechnął - Wysoko stawia poprzeczkę.