Gorące Dysputy

Słowo pisane - literatura - "Rodzina i książki"

Osada 'Pazur Behemota' > Gorące Dysputy > Słowo pisane - literatura > Rodzina i książki
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Moandor

Strażnik słów Moandor

23.08.2009
Post ID: 47656

Jak to jest (było) w Waszych domach, czy rodzice, bracia, siostry podzielają Waszą pasję czytelniczą?

Dirhavana

Dirhavana

24.08.2009
Post ID: 47661

U mnie czytają rodzice. Mama klasykę, romanse, wojenne, tata fantastykę, przygodowe. Ja pamiętam jak przez długi czas ciężko było im zmusić mnie do czytania, mimo iż lubiłam słuchać jak inni czytają ;). Pierwszą książką jaką przeczytałam (nie lekturę) był "Harry Potter". I to też nie było w specjalnie miłych okolicznościach. Przed świętami trafiłam do szpitala, a tam nudy jak w psiarni. No to postanowiłam zobaczyć co takiego jest w tych książkach, że się wszyscy zaczytują, no i spodobało mi się ;).

Młodsze rodzeństwo mniej czyta. Siostra tylko o jakichś konikach (ble), a brat zaczął w te wakacje z pięć książek, a skończył chyba jedną ;).

Tullusion

Opiekun Osady Tullusion

24.08.2009
Post ID: 47666

U mnie wytrwałymi czytelnikami są wszyscy członkowie rodziny, ale jest to raczej związane z tradycjami humanistycznymi, obecnymi od kilku pokoleń zarówno po mieczu, jak i po kądzieli.

Kameliasz

Archidyplomata Kameliasz

24.08.2009
Post ID: 47692

Moi rodzice czytają, ale zupełnie inne gatunki niż ja.
Ojciec czyta głównie książki Mario Puzo i Roberta Ludluma, a mama - Katarzyny Grocholi.
I przysiągłem sobie, że nigdy tych ochłapów do rąk nie wezmę :)

Corwin

Corwin

24.08.2009
Post ID: 47696

W moim domu nikt nie czyta książek.
Tylko ja jestem wyjątkiem, którym pasją do czytania zaraził wujek.
Tenże jegomość miał w swoim zbiorze coś około 3 tyś. książek.
Zawsze jak do niego przychodziłem zastawałem go z książką w ręku.

Moandor

Strażnik słów Moandor

26.08.2009
Post ID: 47750

Mój tato od dzieciństwa lubił książki. Czytał dużo przygodowych. Dzięki niemu poznałem chociażby świetne pozycje Szklarskiego czy Karola Maya. Czytał też dużo fantastyki wszelakiej. Niestety, zanim się urodziłem większość swojego księgozbioru posprzedawał. A szkoda, bo było w nim na pewno wiele książek, których teraz nie znajdę, szczególnie z bogatej fantastyki rosyjskiej.
Fantastykę zresztą lubi do dziś. W zasadzie czyta większość z tego co do domu przynoszę. :)
Siostrę zachęciłem do rozpoczęcia pięknej przygody z literaturą jakieś kilka lat temu, gdy miała 11 czy 12 lat. Od tamtego czasu uzbierała się jej całkiem spora biblioteczna. I bardzo dużo książek klasycznych zna. Porównując ze mną w identycznym wieku to jest bardzo oczytana. :)
A niedawno jakoś na miłość do książek zachorował mój brat, który dawniej literatury nie brał do ręki. Miło obserwować jak się ludzie zmieniają. Wczoraj zaczął Nigdziebądź. Ciekaw jestem jak mu się spodoba, bo poza Kingiem to fantastyki raczej nie tyka.

Silveres

Silveres

7.10.2012
Post ID: 71559

Oboje rodziców, choć mama znacznie mniej niż tata. To właśnie on nakierował mnie na fantastykę i dzięki niemu poznałem ten wspaniały gatunek. Mimo iż znacznie więcej czasu niż niegdyś poświęcam na czytanie, to tata i tak każdą wolną chwilę spędza z nosem w książce i daleko mi do niego.
Mama, za to, lubi czytać romanse, a jest to coś, czego ja nigdy nie przełknę :) Po prostu skręca mnie przy takiej książce. Czyta znacznie mniej od taty i ode mnie, ale jest to pewnie związane z małą ilością wolnego czasu.