Gorące Dysputy

Świątynia Mahadevy - muzyka - "Jaskiniowe tematy muzyczne"

Osada 'Pazur Behemota' > Gorące Dysputy > Świątynia Mahadevy - muzyka > Jaskiniowe tematy muzyczne
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Tabris

Tabris

5.02.2012
Post ID: 67926

Irydus

Nie wiem, kto wrzucał poprzednią propozycje na Mateusza, ale propozycja samego Mateusza wydaje się lepsza :]

Motyw Mateusza zmieniony, Taro dodany. Dagon nie kojarzy mi się z czymś takim rzymskim.

Agon

Agon

6.02.2012
Post ID: 67939

Mam odpowiedni temat dla Nebiriosa: NebTheme

Field

Imbryczkolot Field

22.02.2012
Post ID: 68178

Tak bajdełej - zdaję sobie sprawę, że to nie jest typowo filmowy kawałek (hmmh... było na zakończenie I sezonu Weeds :P), ale bardzo mi się to skojarzyło z naszym obecnie panującym Rogasiem :P

Agon

Agon

10.05.2012
Post ID: 69052

Kroater: Theme
Will: Theme

Kameliasz

Archidyplomata Kameliasz

10.05.2012
Post ID: 69053

TO jest zbyt fajne, by nie zostało nikomu przyporządkowane.

Hobbicus

Hobbicus

16.05.2012
Post ID: 69098

Propozycja alternatywna dla Tabrisa.

Architectus

Architectus

17.05.2012
Post ID: 69112

Dostrzegam małe zainteresowanie wobec samych utworów muzycznych. Z tego względu poszerzyłem treść wypowiedzi, żeby dokładnie wyjaśnić moje wybory, dotyczące poszczególnych motywów.

Cthulhu 18. Doom - Demons On The Prey (Mister Cat remix)

Zacznę od postaci odwiedzających ognisko, a następnie przejdę do omawiania motywów odpowiadających jaskiniowym lokacjom. Na pierwszy ogień, zgodnie z kolejnością alfabetyczną, niewzruszenie idzie Cthulhu zamieszkujący osadniczą Piwniczkę pełną niespodzianek pod budynkiem przeznaczonym na Gorące Dysputy. Odtworzona wersja osiemnastego utworu Bobby’ego Prince’a przez anonimowego autora, podającego się za Mister Cata z pomocą prawdziwych instrumentów jest nagrana wolniej, co precyzyjniej określa uosobienie zbliżającej się grozy już podczas słuchania pierwszych dźwięków. To pierwsza różnica. Na początku wersji przerobionej mamy do czynienia z odpowiednikiem kroków albo bijącego serca. W oryginale na początku słyszymy dźwięki z syntezatora przypominające skrzypce. Ogólnym plusem dla pierwotnej wersji - nie pochodzącej bezpośrednio z gry, ale z wydanej ścieżki dźwiękowej - jest brak przyporządkowanego oficjalnie odpowiednika w utworach, które były znane wcześniej. Wybrany przeze mnie utwór kończy się tak samo, określając że Demoniczna Postać Ogniskowa opuszcza ognisko, ale w każdej chwili może wrócić, pojawiając się znienacka, żeby pożreć bez ostrzeżenia. Na pocieszenie w „drugiej zwrotce” gra na flecie towarzyszy chórowi. To przede wszystkim przykuło moją uwagę, jako znak, że każda bestia ma uczucia, czego miałem okazję doświadczyć podczas spotkań z tą jakże interesującą postacią.

Irhak 3. Pitfall The Mayan Adventure - Ceiba Jungle

Utwór przeznaczony specjalnie dla Irhaka ma elementy nagrane w trudno dostępnej dżungli oraz - wydaje mi się - dźwięki instrumentów. Podczas rozmów z Irhakiem otrzymałem możliwość zapoznania się z otwartą postacią, która należy do odważnych, a także spokojnie pojechałaby w podróż dookoła świata, i to nie raz. Żeby móc podołać takiemu wyzwaniu trzeba by mieć zmysł szamana, a taki właśnie posiada Irhak. Wspomniana przeze mnie otwartość umożliwia mu zasięgnięcie do transcendentalnych zjawisk, takich jak przodkowie, lub – mówiąc po fantastycznemu - dostroić się do załamanej czasoprzestrzeni i sięgnąć po wizje przykładowych przyszłych zdarzeń. Początkowe odgłosy wydobywają się od zwierząt, a przez cały czas trwania tego kawałka mamy szansę posłuchać najróżniejszych. Bardzo szybko brzmią donośne dźwięki bębnów, co zapowiada pełną przygód podróż z odpowiednim kompanem. Instrumenty udzielające się po bębnach, takie jak solo na cymbałkach albo gitarowe riffy, nastrajają pozytywnie do czerpania radości z wędrówki, jaka nie ma określonego czasu, jak w powieści Juliusza Verne’a. Wybrałem ten utwór, ponieważ będzie on przypominać o tym, że mamy w gronie Jaskiniowców postać z zapałem do konsekwentnego działania, jak wyraźnie widać w pracy na rzecz Heroldii Imperialnej.

Kanako 12. Wiedźmin - Koniec z bandą Renfri

Obłęd, jedyne słowo, jakie miałoby określić proponowany utwór dla Kanako. Wbrew pozorowi krótkości tego utworu, skomponowanego przez Grzegorza Ciechowskiego, nie odbiegam go jako zbyt krótki. Jęczenie - w gruncie rzeczy z nieokreślonymi do końca wypowiedzianymi frazami - oraz skrzypce potęgują nieokiełznanie emanujące z postaci tego demona. Trzyma się własnego zdania i nie złamie się pod naporem argumentu, jednak szaleństwo rządzi się swoimi prawami, dlatego również przyjmuje pomysły innych mieszkańców Imperium. Ponownie bębny, tym razem określające nadwyrężoną cierpliwość oraz stukanie, jeśli nie uderzanie, palcami w blat stołu. W jednej chwili łagodny, by w następnej cisnąć epitetem na wiatr. Utwór równomiernie nabiera tempa, żeby na końcu nagle zamilknąć. Kanako słucha, żeby móc wykorzystać zasłyszane słowa, i nie tylko, do pełnienia swojej, nie w pełni ujawnionej, roli w Jaskini.

Laysander 12. Ogniem i mieczem - Husaria ginie

Trąbka wzywa do poprawnego pisania postów w Karczmie. Wchodzące skrzypce określają zachęcanie do uzupełniania i zmian przy wypowiedziach, czy to na forum, czy przy ognisku. Jeśli nie ma reakcji, dodatkowe, kultalne „skrzypce” grają swój „marsz”. Przy trzecim, Laysander stoi nad głową i jasno określa formę, do jakiej powinno się zastosować, ale nadal z oczami pełnymi nadziei na powrót delikwenta na oświetloną Ogniskiem ścieżkę. Jeżeli to nie daje skutku, wyjeżdżają ciężkie DZIAŁA. BUAHAHAHA! Chwila konsternacji. Zaduma pojawia się tylko z jednej strony, nie od strony kierującego ruchem wyrzutni rakiet, oczywiście. Ostra jazda powraca po krótkiej przerwie. Do zmęczenia drugiej strony. Perkusja i talerze określają pioruny wydobywające się z fryzury Laysandera. Spojrzenie płonie. Nie ma już odwrotu. Furia i skrzypce robią swoje. Koniec jest bliski. A smyczki piłują, Laysander piłuje, by zamilknąć zdobywając linię mety. Cały utwór składa się z dwóch części. Pierwsza jest stonowana i opanowana, a druga dynamiczna i zachodząca w sposób żywiołowy. Okno w formie lustra fenickiego odbija, czasami nawet dosłownie osobę patrzącą się w stronę tej postaci. Wystarczy zapukać. Nie ma drugiego takiego kawałka i nie ma drugiej takiej postaci w Jaskini.

Sirius 8. Blood Omen 2: Legacy of Kain - The Sarafan Lord

Poznać Siriusa, to jakby udać się na polowanie, gdzie samemu można stać się zwierzyną, tuż po upolowaniu siakiegoś zwierza. Ani razu nie da się być pewnym, kiedy ta spokojna postać nas zaskoczy. Kiedy tylko zaspokoi swój głód, wraca do poprzedniego stanu. Sirius nie jest nieobliczalny, po prostu trzeba być czujnym, aby móc nadążyć za jego daleko idącym tokiem myślenia. Utwór zaskakuje, tak samo jak Sirius. Za każdym razem, kiedy spotykam go przy ognisku, nie mogę się pozytywnie nadziwić. Podczas rozmowy zwykle zdołam się przestroić na odpowiednie fale i już mogę doprowadzić do dialogu, zupełnie jak w tym utworze, gdzie do końca utworu powtarzają się podobne sekwencje dźwiękowe. Zdawałoby się, że tak osłuchana postać powinna mieć za motyw złożoną kompozycję, która onieśmiela swoimi barwami wielu muzyków. Nic bardziej mylnego. Tu skupiłem się nad jego zmysłem do układania fabuły do gier, a nawet do ballad. Akcja nie ustępuje, a Sirius zachowuje zimną krew, mimo niesprzyjających opowieści warunków meteorologicznych.

Kronika Abe’s Oddysee - Scrabania

Powiecie, podczas czytania zwojów zawartych w Kronice nie powinno być jakiegokolwiek rozpraszacza. Ta lokacja to nie tylko gotowe pergaminy. Od kiedy zacząłem tam pracować, często otwieram okno, żeby przewietrzyć ogrzany, parującą od myślenia głową, pokój. Czasem wiatr zawieje mocniej, nad dachem przeleci ptak, liście powlatują do środka i trzeba je wymieść. Pisząc o wymiataniu, sporo tego jest. Namachamy się z Kronikarzem, żeby wymieść piach naniesiony z butami, a także kurz naturalnie zbierający się w intensywnie użytkowanych pomieszczeniach. Przekładane tomiska z opisaną historią Jaskini wydają dźwięki przypominające klepanie w afrykańskie bębny. Czasami podłoga zaskrzypi, kiedy chwyci się ciężki ładunek wiedzy zapisanej na obszernych kartach. Mamy tam pełne skupienie, nawet w pewnym stopniu wpadamy w trans pisania, kiedy tylko znajdziemy odpowiednie materiały do opracowania. Do całości opisanych dźwięków dochodzi jeszcze moje chodzenie od jednego kąta do drugiego, gdy szukam pomysłów na ułożenie wrednego zdania. Wszystko to, a może trochę mniej, znajdziecie w tym utworze.

Okolice Karczmy 15. Stronghold - The Maiden

Chciałoby się tak błogo leżeć na ziemi, co? Grajek gra niedaleko, spacerując po klifie, a piękna niewiasta śpiewa, zbierając kwiaty. Grzechotki symbolizują szum morza kilka kroków dalej. A my leżymy na jednej z niewielu kępek mięsistej trawy. Jest świt. Pierwsze promienia słońca ogrzewają nasze policzki. Podnosząc głowę, widzimy piękne, rozpostarte żagle Linkowni. Nadpływa z nowymi wieściami, które lada chwila posłańcy rozniosą po całej stolicy. Mamy dziś święto. W Thomeheb jest jeszcze cicho. Muzyka przekracza granice, które nas dzielą. Pozwólmy cieszyć się tą chwilą, jak muzyk, zapewne grający na mandolinie, już korzysta ze wspaniałego miejsca, jakim jest Imperium. Ostoja dla tych, którzy szukają schronienia. Dla wygnanych, a także tych poszukujących swojego miejsca. Układa słowa na dzisiejszą wieczorną ucztę. Taki idealny obraz jest w zasięgu ręki. Wystarczy tylko trochę pomarzyć i ruszyć się z miejsca, aby tam trafić.

Jak oceniacie te propozycje? Zgadzacie się ze mną, a może znajdziecie lepsze odpowiedniki, poparte wnioskami oraz subiektywnym odbiorem przekształconym w słowa?

Agon

Agon

18.05.2012
Post ID: 69166

Vendral: Theme
Pikodragon: Theme
Krzysiowich: Theme
Dirhavana: Theme

Hellburn

Włodarz Hellburn

19.05.2012
Post ID: 69171

Czemu ja przeoczyłem ten temat :D?

Moje propozycje/wizje tematów muzycznych:

Dagon - Klik!
Ymir - Klik!
Bubeusz - Klik!
MiB - Klik!
Aerilien - Klik!
Sulia - Klik!
Skrag - Klik!
Irydus - Klik!

Ja :P - Klik! / Klik!

Field

Imbryczkolot Field

19.05.2012
Post ID: 69172

Architectus - super. Naprawdę, jestem pod wielkim wrażeniem. Sądzisz, że miałbyś czas przysiąść i zająć się także innymi opisami? Świetnie się to czyta i naprawdę żałuję, że tylko tyle tego :)

Architectus

Architectus

21.05.2012
Post ID: 69183

Miała być dłuższa przerwa od ekranu, jednak „maszcilos” chciał inaczej. (Czytaj – Mahadeva. :P) Przysiąść i popisać - nie widzę problemu. Gorzej ze znajomością Jaskiniowców. W przypadku dokładnych przemyśleń dla dwudziestu paru osób na liście, z którymi co najmniej raz miałem możliwość wypowiedzieć kilka zdań, gotowe teksty będą niesatysfakcjonujące dla niektórych z opisywanych osób. Po jednej rozmowie nie mam szans, aby uporządkować w głowie opis ani wyobrazić sobie znany przeze mnie utwór w trakcie zobrazowania danej postaci. W takim razie tylko zawrzeć z podanych przez innych utworów to, co słyszę? Fieldzie, mógłbyś mi wyjaśnić w jakiej formie opisywanie miałoby wyglądać? Teksty byłyby zamieszczone grupami ze względu na pełnioną funkcję w Jaskini, czy pojedynczo? Jestem otwarty na pomysły.

Field

Imbryczkolot Field

22.05.2012
Post ID: 69203

Proponuję w ten sposób: zacznij od tych, których znasz najlepiej i wykorzystaj tak wiedzę o nich, jak i temat muzyczny. Jeśli słabo znasz - spróbuj wyciągnąć coś z motywu przewodniego, w końcu inni nadali im je nie bez kozery :)

Dzięki wielkie! :)

Agon

Agon

26.05.2012
Post ID: 69274

Gothicdiego i jego pomioty

Temat Zergów ze Starcrafta nie był przypadkowy.

Gothicdiego był kiedyś zwykłym kontem, ale był bardzo aktywny. Zbyt aktywny. Został zbanowany, ponieważ stanowił zagrożenie dla naturalnego środowiska Jaskini. Niestety prawda okazała się mroczniejsza niż się wydawało. Grupa użytkowników wykryła, że konto zwane Diegogothic istniało jeszcze wcześniej niż Gothicdiego. Nikt jednak się tym nie przejął, bo problem wydawał się dawno zażegnany.
Po pewnym czasie zaczęły pojawiać się kolejne konta Gothicdiego, które były regularnie banowane przez służby porządkowe Jaskini. Z przerażeniem odkryto, że kolejne konta nabywały umiejętności, które zdobyły te poprzednie i w ten oto sposób zaczęły ewoluować stając się jeszcze bardziej irytujące. Konto Termopile wykształciło zdolność pisania na Ognisku, co denerwowało przebywających tam osadników. Kluczowym momentem ewolucji było wykształcenie umiejętności wstawienia własnego avatara. Umiejętność tą nabyło konto Tails i przekazało kolejnym. Teraz Gothicdiego potrafi irytować nie tylko swoją obecnością, ale też nieklimatycznym avatarem. Istoty tej nie można ostatecznie zniszczyć, ponieważ wciąż się odradza i adaptuje do nowych warunków środowiska. Przybysz przedkłada ilość nad jakość pisania, a wiele wskazuje na to, że najważniejszym elementem jego taktyki rozwoju jest zalewanie tematów dużą ilością postów o bardzo ubogiej treści. Wszystkie konta należą do jednego umysłu, są one jednością. Żadne z tych kont nie jest indywidualnym bytem ponieważ należą do jednego użytkownika. Obecnie najnowszym wykrytym obiektem tego typu jest Kinio.
Konta Gothicdiego wpływają w mniej lub bardziej pośredni sposób na ekosystem Jaskini Behemota. Jest to zagrożenie z którym należy się liczyć, choć wydaje się prymitywne i pozbawione wyższego intelektu.

Architectus

Architectus

28.05.2012
Post ID: 69302

Irydus 1. Album Banshee z muzyką irlandzką pt. Greenheart - Piper's Dream

Przodujący wartownik ogniskowych płomieni, pionier w swoim fachu. Wiemy to, po jednostajnych dźwiękach na początku utworu, które zbliżone są do palącego się ognia. W głównej mierze utwór jest wypełniony rozrzewniającą grą na dudach, która określa jego korzenie daleko sięgające poza krawędzie Imperium oraz jasną przyszłość Jaskini, będąca w objęciach wiarygodnego szefa Gwardii Imperialnej, jakim jest Irydus. Gra na tych instrumentach jest poprzetykana pięknymi skrzypcowymi wstawkami, wyznaczającymi zamiłowanie elfa do map oraz powiązane z tym stałe poszerzenie granic Imperium. Jego niekonwencjonalne metody nierzadko potrafią przyfasolić w ambicję, wprawdzie ma taki zawód, a ostateczny rozrachunek wychodzi na plus, również dla bachniętego.

Joka 5. Piraci z Karaibów: Na krańcu świata - Up Is Down

Wesołość obecną podczas spacerowania po całej Jaskini zawdzięczamy konnym pościgom, które słychać w trakcie większości utworu. Na co stać rzetelnego demona, podczas epickiej gonitwy po zdobywanie zaufania u aktualnie nieznanych rezydentów? Takim Jaskiniowcom, jak Joka, warto zawierzyć swój los. W potrzebie, bez użycia słów na zawołanie o pomoc, usłyszymy zbliżający się stukot kopyt grupy konnych jeźdźców, która zaraża radochą mieszkańców całego Imperium. Prymarny wariant jaskinowego klimatu trwa dzięki takim postaciom, które w trakcie szarych dni nie są widoczne. Skrycie wspierają na każdym kroku, ponieważ tacy bohaterowie są po prostu sobą. Mówiąc esencjonalnie - bo Joka, to Joka!

Mateusz 1. Album Scotland Celtic music

Wyobraźcie sobie dni, w których dopiero poznawaliście okolicę mając po kilka lat. Wycieczka o dwie ulice dalej była wyzwaniem. Tutaj mamy do czynienia z beztroskim zaufaniem do świata i optymistycznym podejściem do życia. Radosna melodia wypełnia nasze uszy, wspomina o dawnych dziejach i zakreśla koło, z jakiego możemy skorzystać, wracając do początków naszych przygód. Te aktualne także mogą takie być. Mateusz nie ma czasu na zastanawianie się nad sensem podejmowania ryzyka. Zabiera swój skromny dobytek i wyrusza na następny szlak. Zmienność wesołych przygód tylko mobilizuje go do nowych podróżniczych dokonań, z których czerpie wiedzę rozdzielaną pomiędzy Jaskiniowcami.

Miron 15. Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły - He’s a Pirate

Strumyczek płynie, zmienia się w rwącą rzekę, a na jej końcu kontrabasy, bębny oraz skrzypce w swoim uporządkowaniu przypominają wysoki wodospad. Normalnie wypas bez zahamowań! Od razu słychać, że Miron ma przygodę we krwi. Niestraszne mu sztormy i zawieruchy. Kiedy tylko zaproponujesz mu wypad na czterotysięcznik, bez wahania przyjmie inwitację, bodaj trwającą pół roku. Bardem jest niesamowitym, przykuwa uwagę foremnymi deskrypcjami. Nie będziesz się nudzić w trakcie słuchania jednej z jego opowieści. W wypiekami na twarzy oczekuj na zakończenie. Półelf, Miron, jest dziarski, wbrew przeżyciu niejednego i nie tego samego zdrowia, co przed laty. Z wiekiem opanował się, a krzepę nadal ma.

Mosqua 8. My Little Pony - Art of the Dress (Art of the Industry remix)

Zaczyna się bez nadmiernego huku - stukania młotków, kucia żelaza i rozniecanie ognia przy pomocy pomp. Syreny wołają, że zaczyna się przerwa na posiłek. Trudne zadanie, żeby móc w kilku zdaniach opisać istną wytwórnię z atestem jakości. W paru słowach można przedstawić jako: stukanie w metal, lutowanie, odlewanie coraz to nowszej porcji żelaza. W połowie tego numeru dołączają szlifierki. Gong na koniec pracy, lecz Mosqua dystyngowanie nie opuszcza stanowiska ani na chwilę. Z wdziękiem docieka niestrudzenie, gdzież to są rysy. Łańcuchy szeleszczą wprawione w ruch, blacha jest tłuczona do uzyskania niezbędnego kształtu, maszyny parowe nieustępliwie gwiżdżą. Wszystko to, bez zbędnego dla zjawy odpoczynku.

Naadir 18. Bleach Soundtrack III – Hollowed

W tle słyszymy zderzające się ze sobą drewniane kije, w krótkich odstępach czasu, które obrazują wybuchowość Naadira. Wojownik najpierw napiera, odpierający atak skutecznie blokują, nie pozwalając mu na złożenie wyjaśnień: jakie były założenia jego działania. Brak nici porozumienia, a pięść nietrzymającą drewnianej broni uderza z tą samą siłą. Dźwięki przypominające granie na pianinie przedstawiają jego brak zgody na obowiązujące normy i chęć wprowadzenia zmian. Skrzypce sprzyjają wyobrażeniu o jego buntowniczej naturze. Zaczyna się ona uszlachetniać, ale szybko to nie nastąpi. Niemniej odgłos w tym kawałku przypominający drukowania, docierający do naszych uszu, uściśla jego niespokojny temperament.

Nekros 4. Łowca jeleni – Katyusha

Usłyszeć odpalenie wyrzutni rakiet to jak odebrać krzyk Nekrosa. Ork posiada parę we własnej przeponie oraz potrafi swoim krzykiem wytrącić z równowagi. Przeciera balladowe szlaki niczym katiusza na polu walki pełnym wrogów. Po wykonanej pracy tuła się po knajpach i wspomina wspólne dokonania z Brimstonem i Hellscreamem. Co wiąże czarownika z łowcą demonów i agentem starożytnych? Część świadków twierdzi, że to są wcielenia tej samej postaci, a zupełnie inni mamroczą coś o ukrytym, nieoficjalnym zrzeszeniu bojowników strzegących porządku w Imperium. Nie próbuj wierzyć na słowo, spytaj się samodzielnie Nekrosa. Może załatwi Ci jakieś zajęcie w hordzie?

Packa 6. Naruto Shippuuden OST 2 – Hidan

Jako pierwsze słyszymy krzyki cierpienia zmieszanego z błagalną prośbą o litość. Winny usłyszał przed nami nadchodzącą burzę i jej drzwi ze skrzypiącymi zawiasami. Osoba stojąca obok słyszy modły o pacnięcie, które zostały właśnie wysłuchane. Ci sami, zanurzeni w modlitwie, biją w dzwony na alarm. Powodem tego jest nieuchronnie zbliżająca się packa. Wszyscy muszą się przygotować na jej nadejście, ponieważ jeden fałszywy ruch przekreśla najbardziej gorliwe starania. Packa nadeszła. Jej potęga całkowicie przysłania słońce, a przy okazji ognisko. Właśnie jest w trakcie oddzielania swoich ofiar od ich zbawiennego blasku. Poprzez podmuch wiatru, spowodowany opadaniem jej packomości, gasną nieulękłości. Należy się, nieodwołalnie, na własne zamówienie. Koniec, kropka.

Nebirios 12. Opowieści Barda - O demonie Nuckelavee

Kim tak naprawdę jest Nebirios? Nie wiemy do końca. Niby pochodzi z piekielnych czeluści, nawet jeśli zdaje się być tylko mocarnym człowiekiem, ale jego poczucie humoru zdaje się wykluczać ten fakt. Posiada duży dystans do siebie - piszczałki i skrzypce dają o tym znać. Sprytnie żartuje sobie przy nadarzających się okazjach, kiedy znajdzie do tego pretekst. Gitara akustyczna to potwierdza. A pamiętliwy jest ogromnie! Pewnym jest, spsocisz coś na jego niekorzyść, zwróci psotę z nadwyżką. Zapiewajło śpiewa na wzór trzeszczącego nieodłącznie noszonego pancerza z rogatym hełmem przez tą postać. Uzbrojenie noszone na głowie podpowiada o jego przypuszczalnych demonicznych koligacjach. Miej to na uwadze.

Nizami 1. Mission: Impossible - Motyw Larry’ego Mullena i Adama Claytona

Nie siedzisz grzecznie przy ognisku? Lont bomby przeznaczonej właśnie dla Ciebie został odpalony jakiś czas temu i za moment otrzymasz przesyłkę bez pokwitowania. Spodziewaj się nagłego trafienia wełnianym, perskim dywanem w głowę! Zaczniesz się spierać, że niezasłużenie? Nizami w nagrodę zawinie się wokół Ciebie na tak długo, aż ochłoniesz. Pogódź się z tym, nie wygrasz. Brazylijskie rytmy wskazują, że co najwyżej możesz usiąść wygodnie i dalej przeprowadzać ogniskowe rozmowy, siedząc jak na szpilkach. Ostatnie dźwięki utworu zapewniają, jakoby ostatnie słowo należało zawsze do Nizamiego. Zapamiętaj, ten Dywan ma rację. Następnym razem trzeba było najpierw pomyśleć, ZANIM się zdecydujesz na wątpliwy krok.

Sawyer 13. Gorky 17 - Battle Theme 01: Player Turn

Dźwięki grzmią, jak gdyby były wykonywane za pomocą elektrofonów, które naśladują dźwięki zwykłych instrumentów, ponieważ Sawyer jest w połowie żywy. Brzmienia wydobywające się poprzez drgania elektryczne w tych urządzeniach ogłaszają, że Stalker tylko w części należy do tego świata. Tuby naśladują chór, ale tylko naśladują, budząc wspomnienia o dawnym żywocie tej postaci. Gra na grzebieniu odnosi się do jego zachowanej radości, pomimo bycia kiepskiej sytuacji. Kiedy już na coś się zdecyduje, brnie naprzód, aż wykona co zamierzał, zupełnie jak odgłosy w tym utworze na wzór talerzy od perkusji i gitary basowej. Dociera tam, stosując metody niestosowane ani w całości przez żywych, ani przez martwych.

Selina 7. SpellForce 2: Sounds Of The Shadows - Dun Mora

Drżąca lira ogłasza, żebyśmy przygotowali się na nastrojowy utwór. Zaczyna się on patetycznie i trwa tak do samego końca. Śpiew podwójnego, mieszanego chóru upiększa wzniosłą grę skrzypiec i fortepianu. Niewspominane na co dzień idee przemawiają przez czyny elfki. Wyniesione na wyżyny słowa ułożone przez Selinę w niepowtarzalną gamę kojącego śpiewu, docierają do nas gładko i skutecznie. Jej barwne opowieści zostają nam przekazane w sposób zrozumiały oraz skłaniający do refleksji Bez zbędnego pośpiechu i dokładnie. Żaden wstrząs wzruszy jej uporządkowanego systemu form i treści. Dalekie podróże spowodowały również u niej wytrwałość w przekazywaniu opowieści. Tylko brać przykład i słuchać, przede wszystkim słuchać!

Tabris 1. Amelie - J'y suis jamais allé

Wieczność rzadko spotykana w takim wymiarze, z jakim możemy się zapoznać dzięki Tabrisowi. Trwałe formy, utworzone wieki temu, lśnią wzniośle. Motyw muzyczny zaczyna się niewinnie, od łagodnych dźwięków skrzypiec. Opanowany Tarbis tytanicznie znosi wygłupy młodych stażem mieszkańców, a czasem zdarzają się wyjątki. Kiedy tylko któryś z nich przesadzi, po chwili dołącza do grających instrumentów skoczny akordeon i wesołe dzwonki, a Anioł przyciśnie do podłoża młodzieniaszka trafną docinką. Z góry ustalonym zamiarem, nakreśla niewidzialną dróżkę, po której powinno się iść. Przez te wszystkie lata zobaczył oraz przeżył tyle, że jego wyobraźnia i smykałka do szybkiego reagowania zadziwia niejednego z Jaskiniowców.

Taro Call of Duty: Modern Warfare 2 - Rangers Lead The Way

Szukasz Jaskiniowca pełnego dumy z powodu bycia w Jaskini? Taro jest odważny, oddany w pełni sprawie przetrwania Imperium. Bez reszty oddany słusznej sprawie, jaką jest podtrzymywanie naszej kolebki. Pojedynki i szlifowanie umiejętności bitewnych to jego żywioł. Stoi na straży. Jego przodkowie należeli do strażników pokoju. Bardzo się w nich wdał. Jest jednym z niewielu, którzy mogliby odtworzyć dawną tradycję i rozpocząć nabór do odbudowanej formacji. W utworze mamy możliwość wsłuchania się w udźwiękowienie emocji, które wypływają z wnętrza tego wojownika. Nieprzerwanie i niezmącenie brzmi. Jemu nie zabraknie tchu, tak samo jak skrzypcom i kontrabasom, które dźwięczą pośród bębnów.

Trith 15 American Mcgree’s Alice - Flying on the Wings of Steam

Trith jest niezwykle zagadkową postacią. Skrywa swoją tożsamość i nie dopuszcza do niej większości z Jaskiniowców. Niewiele ujawnia ze swej osobowości. Jedni powiadają, że jest rusałkiem, a inni że trytonem. Utwór przypomina pływanie w najmroczniejszych odmętach morza. Trith zaprasza nas gestem do swojego nieprzyjaznego lądowym istotom królestwa. Ciekawość jest silniejsza niż zdrowy rozsądek, zanurzamy się pod wodę, aby zbadać nieznane rejony tego zbiornika wodnego. Z drugiej strony, może to być odpowiednik ogromnej wysokości nad naszymi głowami, gdzie nawet najwyższe drzewo nie sięga i niewykonalnym jest dostać się tam na piechotę. Tylko co nas tam spotka? Myśląc o odpowiednikach wodorostów, lepiej byłoby zapytać Tritha osobiście, co też tam jest.

Tullusion 19. Harry Potter i Kamień Filozoficzny - Hedwig’s Theme

Tullusion. Strzeże nocnego porządku. Posiada większe zdolności obserwowania niż niejeden sokół. Zjawia się w miejscach najmniej spodziewanych, zawsze tam, gdzie chce się znaleźć. Trudno usłyszeć trzepot jego skrzydeł, jeśli już je usłyszymy, to znaczy, że Zmiennokształtny chce, abyśmy go usłyszeli i zastanowili się nad własnym postępowaniem, zanim do nas dotrze. Nadlatuje niepostrzeżenie, a potem dziobie, by utrzymać porządek. To nie przelewki. Szpony ma ostre, a ataki są bolesne. Wie, co mówi, zważa na odpowiednią intonację. Czasem pozostawi piórko na pamiątkę, na przyszłość, które będzie o nim przypominać, wraz z wyłożonymi wskazówkami. Dźwięki w utworze przypominające odgłosy pozytywki świetnie przedstawiają tą zależność. Kawałek przyspiesza, zupełnie jak rwąca brzegi cicha woda.

Vandergahast 3. Opowieści Barda - Piwo, Piwo, Piwo!

Chcesz wyprzedzić wszystkich i być najwcześniej w browarze. Wchodzisz do głównej izby, a Vandergahast już tam jest! To dusza karczemnego towarzystwa. Kraina piwem z pianką płynąca nigdy nie była tak blisko jak z obecnością Vandergahasta. Sposobów otwierania piwa ma w zanadrzu bez liku – izba może być pełna, ale i tak każdemu może zaprezentować inną metodę otwierania butelki. Choćby nie wiem jak długo trwała impreza, żywiołak będzie do samego końca i łatwo nie podda się namowom karczmarza, żeby przyszedł następnego dnia. Czeka na okazję, by zostać sam na sam z antałem, na którym mógłby poeksperymentować do woli i udoskonalać recepturę upłynniania chmielu. Pianka bardziej objętościowa, sam ekstrakt gęściejszy... Zdrowie jegomościa!

Vokial 5. The Binding of Isaac - Sacrificial

Jesteśmy na niedostępnej wydmie, w głębi pustyni. Powiew gorącego powietrza zrzuca nas z nóg. Nieprzyjemny piach wpada w oczy i usta. Prawie leżymy z wyczerpania, kiedy to zaczynamy słyszeć dźwięki klawikordu, dobiegające spod naszych stóp. Posady wydmy drżą, grzęzawisko wciąga nas do środka. Gdy nabieramy powietrza, jak przed zanurzeniem pod wodę, ściany piachu wokół nas rozstępują się, a my stajemy tuż obok wielkiej piramidy z elfickimi symbolami okalającymi wielkie magiczne wrota. Wreszcie dotarliśmy do Vokiala. Powtarzające się pułapki dopiero się zaczną, po przekroczeniu bramy do tego kamiennego pałacu. Droga nam zajmie tygodnie, jednak warto zajrzeć, ponieważ wiedza posiadana przez tego wampira, zawarta w jego znacznym księgozbiorze, pomoże nam wyjaśnić niejedną zagadkę.

Osada Mikołajek - Czołówka filmu

Pocieszny kawałek, zupełnie jak przytulna Osada, do której w każdej chwili można wstąpić. Pełna zakamarków, gdzie chciałoby się schować. W tle słychać dzwonki rowerowe, które mogą oznaczać, że automobilem się nie jeździ za murami lub też poufne przypomnienie o tym, iż Wielki Imbryk pilnuje. Zwariowane kombinacje dźwięków określają fantazyjność tego osiedla. Całość odbiera się przyjaźnie, przez połączenie gry na akordeonie, fletach oraz gwizdaniu, które oznacza możliwość prowadzenia swobodnych działań na tle dzieł malarskich i pisarskich pełnych śmiałych pomysłów oraz eksperymentów słownych. Gra na puzonie wskazuje, że omawiane sprawy czasem przybierają rozmach poważnych dyskusji.

Architectus

Architectus

13.06.2012
Post ID: 69693

Alchemik Utwór wykonany przez niego

Zbliżając się do jego pracowni jako pierwszy dźwięk słyszymy bulgoczący od rozgrzania płyn. Podchodzimy bliżej i możemy rozróżnić odgłos skwierczenia. Alchemik wnikliwie coś smaży, a możemy to odgadnąć dzięki zasłyszanej melodii ksylofonu. Po przywitaniu się, Alchemik dokładnie kroi elementy niezbędne do zrobienia nowej mikstury. Stuka kuchennym moździerzem w kolejne składniki. To bębny dwukrotnie uderzają co chwila. Za moment Alchemik pokroi dodatki. Dołączają skrzypce, które mają symbolizować mieszanie. W połowie utworu następuje uspokojenie z brzdękaniem gitary, aerofonem i afrykańskim bębnem, a Alchemik łączy dwie mieszaniny. Następnie dochodzą nas te same dźwięki, jak na początku, ale z dodatkiem dźwięku tamburynu, który ucieleśnia zacieranie rąk, gdyż dzieło zaraz będzie gotowe.

Alkarin 9. Jak wytresować smoka – New Tail

Po cichu dudy rozbrzmiewają po naszych uszach. Lecimy w kompletnych ciemnościach. Powoli, bez pośpiechu. Ktoś trzyma nas za rękę. Dołącza do melodii flet, a przed nami rozbłysło małe, niebieskie światełko. Po uzyskaniu ostrości widzenia, dostrzegamy, że znajdujemy się w przestrzeni kosmicznej i Alkarin nas prowadzi między gwiazdami. Skrzypce na czele orkiestry dodają swój rytm. W oddali widzimy niebieską planetę. Później orkiestra milknie, gdyż zbliżamy się do pasa asteroid. Klarnet zaczyna łagodnie brzmieć, jak tylko genasi chwyta nas mocniej i mruga w formie przygotowania na ciąg dalszy podróży. Wpadamy pomiędzy unoszące się w pustce skały, orkiestra wraca do kuluarów. Zdołaliśmy jedynie poczuć mocne szarpnięcie i już lecimy szybkim slalomem, zbliżając się do błękitnego globu. Spodziewamy się nagłego wstrząsu przez zetknięcie z grawitacją tego ciała niebieskiego. W ostatniej chwili przenosimy się do jakiegoś umeblowanego pomieszczenia. Całość zdawała się trwać bardzo długo, jednak minęło kilka chwil. Dzięki magicznym uzdolnieniom naszego przewodnika, uzyskaliśmy możliwość przeżycia przygody przy tak zwyczajnej czynności, jaką jest przejście przez werandę jego domostwa.

Agon 7. Naruto Shippuuden - Kakuzu

Bęben i skrzypce w spokojnej tonacji niczego nie zapowiadają. Zostaliśmy wprowadzeni do niedostępnego dla weekendowych podróżników wymiaru chaosu, miejsca bytowania Agona, gdy pracuje. Wkraczamy do wielkiej podziemnej pieczary, która zdaje się leżeć pod stolicą, Thomeheb. Jest wystrojona z przepychem. Pełna pochodni okalających stalaktyty. Każdy odłamek skały jest zaklęty. Agon utrzymuje swoją ziemską powłokę mrocznego elfa, ponieważ lubi oglądać niepewność w oczach rozmówców. Perkusja gra pełną gamą swoich możliwości, wraz z gitarą elektryczną. Bycie czujnym nie uchroni przed nagłą odsłoną rzeczywistej formy demona. Skrzypce i flet określają chęć zdobycia wiedzy z większości świata, która rozpiera posady pieczary. Wielkie plany potrzebują drobnych działań, a drow właśnie je wykonuje w Jaskini.

Azulita 14. Heroes of Might and Magic IV - Hope

Siedzimy w obszernym, jasnym pomieszczeniu przeznaczonym na galerię Azulity. Przychodzimy tam, kiedy potrzebne jest nam bezsłowne wsparcie. Nabieramy sił spędzając kilka chwil w tak magicznym miejscu. Na ścianach wiszą obramowane, magicznie zachowane obrazy rzadkich momentów dostrzeżonych za życia. Roznosi się woń świeżo zerwanych kwiatów z łąk wokół Osady. Lira oznajmia ten zapach, docierający do naszych nosów. Azulita siedzi na krześle tuż obok. Jej łagodne spojrzenie co pewien czas zerka na nowych gości. Umila nam czas, spędzany przy jej wystawie, grając na skrzypcach swoje ulubione utwory. Słyszymy także kojący kobiecy śpiew. To głos dreptających ptaków, które usiadły na parapecie otwartego okna. Opuszczamy pokoik ładnie się kłaniając, z pewnością że tu wrócimy.

Cedric 1. Knight Rider - Motyw przewodni

Słychać jak Cedric ćwiczy szermierkę mieczem. Odbywa sparing w Koszarach. Kilka rodzajów dzwonków określa chrzęszczenie ubioru obydwóch trenujących, składającego się z żelaznych płyt na torsie i kolczugi w zginanych miejscach. Cymbałki wskazują na parowanie ciosów zadawanych mieczem. Dwie gitary basowe brzmią jak szorowanie mieczem po tarczy podczas blokowania ataków. Zbroja dodatkowo amortyzuje ciosy, a Cedric unika co tylko może.W połowie utworu słyszymy zderzenie się korbacza przeciwnika z tarczą alchemika. Najwyraźniej zadecydował, że nadszedł moment na zwiększenie poziomu trudności. Tym razem nie jest tak łatwo. Broniący się nie może pozwolić na otrzymanie bezpośredniego ciosu, narażającego na wgniecenie się pancerza, gdyż mógłby mieć trudność ze złapaniem oddechu. Nagle miecz pęka od zmęczenia materiału i trening się kończy.

Cyrax 6. Left 4 Dead 2 - Swamp Fever’s Horde Theme

Dwie pary skrzypiec i bębny rozbrzmiewają w trakcie całego utworu. Można przypuszczać, że to Cyrax biegnie przez trawiasty płaskowyż i skrzypią jego kości oraz cybernetyczne części ciała, pozostałe po jego poprzednim wcieleniu, zanim został liszem. Jesteśmy w trakcie imperialnych doświadczeń. Poszukiwany jest sposób na słyszane zgrzytanie. Wilgotność powietrza utrzymuje się na stałym poziomie i niedawno padał deszcz, więc warunki do odbycia następnej próby są optymalne. Wreszcie z pomocą Jaskiniowców, głównie najlepszych nekromantów w mieście, udaje mu się pod koniec tego kawałka odzyskać bezdźwięczny chód, przez posypanie obsypanie go w trakcie biegu opiłkami grafitu na całej powierzchni ciała.

Disertex Benny Hill Theme

Perkusja z pianinem oznajmiają, że Disertex wyruszył na krótki przelot nad Imperium na grzbiecie magicznie lewitującego jednorożca bitewnego. Zdecydował o pokolorowaniu farbami Koszar. Saksofon zaczyna grać, a elfowi wylał się baniak farby, którego zawartość spadła na okoliczne drzewa. Teraz z daleka przypominają kwiaty. Disertex nie przejął się niepowodzeniem i kontynuuje lot na swoim wierzchowcu. Niezadowoleni mieszkańcy rozpoczęli pościg za elfem. Pobiegli do stajni, wsiedli na pegazy i ruszyli za nim. Dołączają trąbki i cymbałki. Czar przestał działać i Disertex ze swoim jednorożcem zaczęli opadać, aż w końcu wpadli do zbiornika wodnego, który także uzyskał różne odcienie. Jednym zaklęciem odesłał farby do swojej torby, uśmiechnął się, jak gdyby nigdy nic i zawrócił do swojego pałacu.

Drusil Edward Grieg - In the Hall of the Mountain

Instrumenty szarpane i dęte grają swobodną melodię. Drusil śmiało maszeruje w stronę ogniska. Rozgląda się za osobami kierującymi się w tą samą stronę i rozmyśla nad psotami, które mógłby dzisiaj sprawić przy zaufanych płomieniach. Widzi kolejnych przechodniów. Mija ich pełen zadumy. Po chwili błyszczą mu się oczy po wpadnięciu na kapitalny pomysł na żarcik. Kiedy już usiądzie, wsłuchuje się w prowadzone rozmowy i niecnie szuka okazji, żeby zbroić. Rytm przyspiesza. Do gry dołączają talerze rozbrzmiewająca na przemian z dziką nutą dobiegającą z klarnetów. Gdy Drusilowi uda się coś uczynić po swojej myśli, robi niewinną minę do złej gry. Cykl powtarza się. Puzony i bębny wskazują na punkt kulminacyjny dzisiejszego rojbrowania, po którym Drusil opuści ognisko, by wrócić niebawem.

Edward 15. Lomax - Jungle 3

Główną podporą tego utworu są instrumenty rdzennych mieszkańców Ameryki - parę rodzajów aerofonów i bębnów. Edward dużo podróżuje i na ogół jest przy ognisku tylko przejazdem, a niewielu łowców demonów nawiedza ognisko. Takie odwiedziny są egzotycznym zjawiskiem, stąd brzmienie sprzętu z odległych krain. Z jego profesją nie dojdzie do udanej inwazji demonów na Imperium. Jego misją jest powstrzymywać coroczne fale ataków. Dzięki uprawianiu tego rzemiosła nie panikuje z byle powodu. W kilku miejscach udaje się usłyszeć trójkąt i świergot ptaków. Pierwszy z nich oznacza, że Edward opanował demonologię na mistrzowskim poziomie. Drugi określa lubość miotania sztyletami. Kiedy nadarzy się okazja, szkoli tę umiejętność na najrozmaitszych ogniskowych obiektach.

Field 1. Sherlock Holmes – Discombobulate

Opanowanie Dyrygenta Przeklętej Orkiestry przemawia przez pierwsze zasłyszane przez nas dźwięki. Półelf jest gotowy do działania w dowolnej sytuacji, ponieważ posiada dodatkowe zasoby pomysłów na poradzenie sobie z sytuacją podbramkową. Wokół panuje zamęt, a Grododzierżca wyważenie zaparza herbatę, nie okazując napięcia na zewnątrz. To nic, że włosie smyczka się zerwało, przecież wiolonczelista możne wytwornie kontynuować granie i bez tego. Dynamiczne wstawki skrzypiec reprezentują dopięcie wszystkich awaryjnych rozwiązań na ostatni guzik. Szybkość z jaką wydobywają się dźwięki przedstawia nam błyskotliwe usposobienie Fielda do otaczającej rzeczywistości - potrafi wychwycić warte uwagi detale z proponowanych przez innych środków do powstrzymania gmatwaniny.

Ghulk 15. Planescape Torment: Morte's Theme

Zawędrowaliśmy o jeden korytarz za dużo w dolnej kondygnacji jednego z osadniczych budynków. Nie każdy wie, ale większość z nich jest połączona siecią kanałów. Właśnie trafiliśmy do jednej z zatęchłych, jednak świetnie nadających się do eksperymentów, części tego labiryntu. Wilgoć zbiera się na ceglanym suficie i co jakiś czas w formie kropli opada z głośnym pluskiem do niedalekiej kałuży. Nie ma zapalonych pochodni, a ściany mienią się zielonym, pulsującym blaskiem. Bliżej niesprecyzowane światło rozjaśnia pomieszczenie. Wydobywa się z urządzenia mającego zmyślny mechanizm, działającego wedle założenia znanego tylko i wyłącznie dla twórcy dzieła. Mamy sposobność poznać ów majstra, Ghulka, po ciętym narzekaniu, że znowu ktoś się przypałętał i nie można przez parę miesięcy popracować w pełnym skupieniu, ani zagłębić się w mroczne zagadki tego świata. Utwór urywa się w połowie dźwięków, a demilisz pretensjonalnym gestem wskazuje nam znajdujące się obok nas schody.

Hayven 11. Fantaghiro - Tarabas Thema

Do naszych uszu w głównej mierze dobiegają dźwięki przypominające odgłosy wydawane przez organy, które będąc uroczystym instrumentem, przedstawiają podejście Hayvena do pospolitych rzeczy uchwyconych każdego dnia, podczas wędrówek po Imperium. Bez ceregieli jest gotów przedłożyć życie swoich przyjaciół nad swoje. Na zadufanie nie znajduje miejsca, zastępuje ją uczynnością i chęcią do rozmowy. Zawdzięcza to latom spędzonym na doskonaleniu swoich magicznych umiejętności. Dziś łatwo odczuć energię z niego emanującą. Pod koniec tego kawałka została użyta intonacja dźwięków wykonana zapewne przez kontrabasy. Dwukrotnie się zmienia, co może oznaczać ostatnie bicia serca, niczym rozstrzygający akt poświęcenia dla drugiej osoby.

Hobbit Ranma 1/2 - Motyw otwierający

Płynąc łodzią zderzamy się z większą falą. Miałoby to być odzwierciedlone uderzeniem w zawieszony wielki talerz, które rozpoczyna utwór. Towarzyszy nam kołysanie na morskich falach o średniej wysokości, podczas słonecznego dnia. Rytm utworu przypomina skakanie łódką po falach, a śpiew łopotający żagiel na wietrze. Cymbałki brzmią jak dziób łodzi, który przecina fale, płynące po innym torze aniżeli nasz kierunek żeglowania. Utrzymujemy stałą prędkość dwudziestu pięciu węzłów. Hobbit raz bywa pełen rezerwy niczym gładka tafla wody i bezwietrzna aura, a innym razem wyrachowany jako groźna toń morska, której nie można lekceważyć ani na chwilę, gdyż można stracić nie tylko łajbę, ale i włosy! Te na nogach są niezwykle narażone. Nie brudź pokładu, ponieważ możesz także wylecieć za burtę.

Hubertus 6. Włamanie na śniadanie - Total Eclipse Of The Heart (wersja instrumentalna)

Słońce dawno minęło zenit. Obniża swoje położenie, zmieniając barwę na ciemniejszą. Chyli się coraz szybciej ku zachodowi. Nie oślepia jak za dnia, a ogrzewa i dodaje otuchy. Przypomina nam o minionym, udanie spędzonym dniu. Hubertus zostaje przy nas, pomimo pewności, że nadejdzie chłód nocy, którego się nie zlęknie. Nie pozostawi nas na pastwę losu, lecz podtrzyma żar lekkiego serca przy naszym pełnym przekonaniu o nadchodzącej, cyklicznej ciemności. Po tym, żeby nie było tak sielsko, półelf upomina nas, abyśmy nie zapomnieli się ponad miarę w tym cieple promieni słońca, które zaczynają wypaczać kolory otoczenia, i wrócili do jaskiniowych zobowiązań. Odbieramy to na końcu w formie podmuchu nocnego wiatru, który się zjawił, kiedy tylko gwiazda zaszła za horyzont.

Magmol

Magmol

16.06.2012
Post ID: 69714

Ale temat :D

Mi dajcie theme z h6 jakieś, najlepiej nekropolii

Ptakuba

Ptakuba

27.10.2012
Post ID: 71813

Można prosić o Imagine Lennona?

Tabris

Tabris

27.10.2012
Post ID: 71814

Prosić zawsze można, ale Imagine nie przejdzie, bo tematy mają przypominać te filmowe, więc tylko instrumenty, czy tam ewentualnie chórki.

Są osoby mające "zwykłe" utwory, ale to z początków tematu tematów.

Taro

Taro

1.11.2012
Post ID: 71847

Vendral: http://www.youtube.com/watch?v=MccmHwA-c4U.

Magmol

Magmol

1.11.2012
Post ID: 71854

Albo dajcie mi coś wulkanicznego.