Gorące Dysputy

Słowo pisane - literatura - "Wasze pierwsze spotkanie z fantasy"

Osada 'Pazur Behemota' > Gorące Dysputy > Słowo pisane - literatura > Wasze pierwsze spotkanie z fantasy
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Ghulk

Ghulk

9.01.2008
Post ID: 21982
Ja zaczynałem od H3. Potem był Tolkien z swoim Władcą i wtedy potoczyło się z górki.
Tabris

Tabris

11.01.2008
Post ID: 22037
Odnoszę wrażenie, że to był Narrenturm A. Sapkowskiego. Dostałem go na Wigilie zacząłem czytać, minęła chwila i byłem na 90 stronie. Aczkolwiek pierwszy tekst fantasy pochodził jeszcze z podręcznika do polskiego z podstawówki (III klasa)
Moandor

Strażnik słów Moandor

18.01.2008
Post ID: 22278
Tak naprawdę każdy zapewne spotkał się w dzieciństwie z baśniami, braci Grimm, Andersena, bajkami Perrault. I choć przywykliśmy do używania słowa "fantasy" raczej do tej literatury dla starszych to jednak wiele utworów dla dzieci można przy odrobinie odwagi pod ten termin podciągnąć. :)
Ingham

Chorąży Ingham

19.01.2008
Post ID: 22288
Co było najsampierwsze... myślę, że były trzy pozycj (byłem wtedy bardzo mały):
- "Legenda" - film Ridleya Scotta z Tomem Cruisem
- "Niekończąca się opowieść"
- animowany Władca Pierścieni

Do tego dorzuciłbym również filmy z Panem Kleksem.

Wczesna podstawówka to gra planszowa "Magia i Miecz". Potem długo, długo nic i Sapek + HoMM 2&3 w ogólniaku.
Moandor

Strażnik słów Moandor

19.01.2008
Post ID: 22292
No tak, jak tu pominąć filmy z Panem Kleksem. :) Też zawsze lubiłem je oglądać w dzieciństwie. Ostatnio nawet kupiłem sobie dvd z Podróżami Pana Kleksa, bo od dawna tego nie oglądałem. I miło było powrócić do dawnych wspomnień.

To trochę głupawe stwierdzenie Bąbla: "Ktoś rzuca w nas ciastem." do dziś mam w pamięci. I nie tylko to jedno. :)
Jaskier

Jaskier

19.01.2008
Post ID: 22318
Tak, jeśli chodzi o filmy, pierwsze fantasy to było... A, chyba kawałek(mniej krwawy i dla dorosłych) serialu Wiedźmin.
Feanor

Feanor

30.01.2008
Post ID: 22753
Zdaje się, że były to wakacje między czwartą a piątą klasą podstawówki, kiedy znudziły (albo skończyły?) mi się książki Niziurskiego i poszedłem szukać na dół z mamą. Mama pokazała mi "Hobbita" i poleciła. Myślałem wtedy, że to jakaś opowieść osadzona w czasach współczesnych, a tutaj miłe zaskoczenie :)

Potem przyszedł czas na Władcę Pierścieni (byłem uprzedzony, bo tytuł mi się nie podobał ^^ Co to, jakieś pierścionki? Gdzie miecze, gdzie siła, gdzie potęga? :D). W piątej klasie przeczytałem do połowy "Powrotu króla". Ostatnia księga była dla mnie nudna i nie dałem rady ;) Przeczytałem ją rok później :)

A dalej... Sapkowski (wakacje 6 klasy, zdecydowanie za wcześnie. Kiedy po kolei ginęli Milva, Cahir, Angouleme, ryczałem jak bóbr, ale byłem spokojny o życie Regisa ;) A potem bach, Regis umiera, a ja znowu ryczę ^^), Białołęcka, Pratchett...
Moandor

Strażnik słów Moandor

31.01.2008
Post ID: 22756

Potem przyszedł czas na Władcę Pierścieni (byłem uprzedzony, bo tytuł mi się nie podobał ^^ Co to, jakieś pierścionki? Gdzie miecze, gdzie siła, gdzie potęga?



Nie przesadzajmy, Władca Pierścieni nie brzmi wcale dziecinnie. Pierścień brzmi o wiele poważniej niż pierścionek, a samo słowo Władca symbolizuje siłę czy potęgę. Na spory czas przed przeczytaniem słyszałem czasem tytuł 'Władca Pierścieni'. Niemal nic mi on wtedy nie mówił, ale od razu mi się spodobał.
Feanor

Feanor

31.01.2008
Post ID: 22760
Miałem 11 lat ;) Potem oczywiście zdanie zmieniłem. Tymi słowami nie oddałem do końca tego, co wtedy o tym myślałem, ale to było dawno i czasem niektóre rzeczy trudno jest oddać słowami :)
Dagon

Dagon

31.01.2008
Post ID: 22761
Podobnie jak Feanor zacząłem od Hobbita :)
Z tym że u mnie Hobbit był LEKTURĄ! ale od początku -->
W IV klasie podstawówki standardowo zmieniła nam się nauczycielka od Polskiego (moja przyszywana ciotka ;p)Miała bardzo lajtowe podejście do tego co trzeba przeczytać w danym roku szkolnym. Po prostu dała nam liste i kazała wybrać kilka książek. Wybraliśmy "Muminki", "Pana Samochodzika" itp (dzięki temu większość z nich przeczytałem). Jednak jedną książkę dała "od siebie" i był nią własnie Hobbit. Na początku podeszedłem do tego bardzo sceptycznie... Ten opis norki Bilba - Co za głupoty!!! Tak więc opuściłem pierwszy rozdział i kawałek drugiego i od razu trafiłem na trole... łoooo!!! Reszta ksiązki zajeła mi 2 tygodnie co na tamte czasy było dla mnie rekordem :)

Tak dodatkowo: Pamiętam że podaczas omawiania lektury mieliśmy przynieść na lekcje informacje o profesorze Tolkienie. Ja przyniosłem tylko (z natury jestem leniwy ;p) to co było napisane na tylnej okładce Hobbita. Jednak dzięki temu dowiedziałem się o czymś takim jak "Władca pierścieni". Wkrótce wyleciało mi to z głowy i tak mineła podstawówka i zaczął się drugi semestr w drugiej klasie gimanzjum... Jednak wspomnienia uderzyły we mnie jak piorun kiedy mama przyniosła od koleżanki Władcę -> tego wieczoru pierwszy rozdział był już za mną :)) A Powrót Króla skończyłem na 2 dni przed premierą pierwszej części filmu. Eh... to były czasy... przez Władcę pierścieni miałem jedną z najgorszych średnich w klasie - ale niczego nie żałuję :)))
Leryn

Leryn

6.06.2008
Post ID: 29048

No i moje zetknięcie z fantasy stało się takie, jak i w waszym przypadku. Tyle, że to brat zaraził mnie miłością do fantasy ^^ Za jego namową przeczytałam w wieku lat 11 "Hobbita" po czym zaczęłam sięgać po inne książki. I tak to się zaczęło... :)

Ptakuba

Ptakuba

6.06.2008
Post ID: 29059

Moim pierwszym spotkaniem z fantasy (chyba w ogóle książką czytaną z chęcią i nie z przymusu) był Harry Potter i Kamień Filozoficzny ;P Należę do tego młodszego pokolenia Jaskiniowców, więc nie ma co się dziwić. Szybko polubiłem czytać i pokochałem fantastykę. Potem był "Eragon". Dobrze, że była to jedna z pierwszych tego typu książek, bo gdybym najpierw przeczytał "Władcę Pierścieni" to na Eragona bym nie spojrzał, a w gruncie rzeczy to ciekawa książka. Potem chyba był Władca Pierścieni i Hobbit (Hobbit po Władcy). Stosunkowo niedawno Mroczne Materie. Nie wiem, czy Opowieści z Narnii (część I i II) przeczytałem przed czy po Władcy.
W każdym razem pierwszy był HP i tego się trzymajmy ;P

Irydus

Irydus

25.08.2008
Post ID: 33423

Moja przygoda z fantasy zaczęła się jak miałem 3 lata(wie, że to dziwnie brzmi), moja kuzynka Czytała mi i moim starszym siostrom "Hobbita" do snu. To że nic z tych czasów nie pamiętam mi w ogóle nie przeszkadza. Potem gdy miałem 8 lat przeczytałem "Hobbita" jeszcze raz, tak mnie wciągnęło, że przeczytałem w 9 godz.(tylko z przerwą na obiad). Potem był Silmarilion, ale żeby przeczytać Władce Pierścieni zabrakło mi odwagi. Kolejną książką był "Miecz Przeznaczenia" no i dale jakoś samo poszło.

Konstruktor

Konstruktor

25.08.2008
Post ID: 33424

Pierwsze spotkanie z fantasy... dawno, dawno... zawsze interesowałem się Paleontologią, zobaczyłem gdzieś smoka, przypominał on przedpotopowe zwierzęta. Zainteresowały mnie smoki, a potem brnąłem już coraz dalej. Nie pamiętam co było pierwszą rzeczą typowo fantasy ale z pewnością książka. No, a potem poszło typowo: Hobbit, Władca Pierścieni, Harry Potter, Silmarilion itd.

Simba

Simba

31.08.2008
Post ID: 33737

Moje pierwsze spotkanie z fantasy... hmmm...
Z tego co pamiętam, to w wieku 4 lat zacząłem grać 'na komputerze', i pierwszymi moimi grami były: Prehistorik, zwany jako 'pan z maczugą' Prince of Presia (boję się jak sułtan zabierał książniczkę), oraz Heretic (gra FPP osadzona w klimacie fantasy-doom) (aaaa, jaka straszna muzyka! Boję się!).
Cóż, gdy miałem lat 6 albo 7, moja siostra zaczęła grać w dość, 'nie normalną' grę zwaną 'Blood', dziw bierze, że patrzyłem jak ona chodzi i zabija 'zombie' nie bałem się , może w tej grze jakoś głos nie chciał się odtworzyć :D?

Kiedy miałem jakieś 9 lat mój brat 'załatwił' Homm3, i właściwie nauczyłem się nazw jednostek, co mi pomogło w szkole podstawowej, gdy większość tematów była związana z mitologią (W szczególności klasa 5 i 6)
Pierwsza książka, a raczej cykl, to były Opowieści z Narnii.

Pierwszy film (bajka?) He-Man =D

Hellscream

Hellscream

2.09.2008
Post ID: 33807

Hm...
Rzekłbym Hobbit...
Ale powstrzymuje mnie coś innego.
Pierwsza była sesja, w właściwie bitwa w Warhammer Fantasy Battle. Później był Warhammer Fantasy RPG. Ach, skaveni...
Później właśnie przeczytałem Hobbita, później całego Władcę...
A później było D&D. A w nim był...GNOLL.
Ta gnollomania jest z pewnością starsza niż większość osadników (liczy trochę ponad 25 lat). I zaczęło się wielkie wyszukiwanie książek, w których są gnolle. I tak znalazłem Wiedźmina. Gnolli (bobołaków) mało było, ale Wiedźmin był świetny. Poszperałem, poszperałem...i odnalazłem drugą z miłości życia. WARCRAFT.
Ale to już temat na inną dyskusję. Zaczęło się to jednak od Warhammera i na tym poprzestańmy:)]

Haart

Haart

23.12.2008
Post ID: 38431

Hmm, to ja się tu jeszcze nie wypowiadałem?
Jeżeli o mnie chodzi, to zaczęło się od Hirka III :) To było około 6 lat temu, dopiero co dostałem komputer, aż tu nagle brat cioteczny przyniósł mi pirata (oczywiście teraz mam oryginała ;p), i się wciągnąłem :) Grałem nawet po 6 godzin, a miałem 8 lat. Następnie doszła jeszcze seria Gothic, Baldur's Gate itd.
Później siostra wciągnęła mnie do Pottera, pamiętam jak przed premierą każdej części staliśmy o godzinie 00:00 pod księgarnią. I tak przez kilka lat czytałem tylko Harry'ego, niektóre części po 3 razy. Później zawitał do mnie kurier z Wiedźminem. Czytałem, czytałem i Potter poszedł w odstawkę, już nie był taki wspaniały jak kiedyś. Później dostałem na gwiazdkę Silmarillion Tolkiena i tym razem Wiedźmin został pokonany. Obecnie jako 14-latek przeczytałem Hobbita, i jestem w połowie Dwóch Wieży, a do literatury fantastycznej wciągnąłem ojca ;d
Tak więc z literaturą jak na razie nie jest u mnie za dobrze, ale jeszcze się wyrobię ;]

Nebirios

Nebirios

24.12.2008
Post ID: 38476

Moje pierwsze spotkanie z fantasty było kiedy miałem 4 lata. Był to Warcraft 3. To była też pierwsza gra fantasty w którą grałem. A co do książek pierwszą był Harry Potter.
edit@: Pomyliłeś się z Hiro Hells.

Hellscream

Hellscream

24.12.2008
Post ID: 38484

Masz jedenaście lat, tak? Więc cztery lata miałeś siedem lat temu. Podczas gdy Warcrafta 3 wydano w 2002 roku, czyli sześć lat temu...Zdolnyś:P

Alkarin

Alkarin

6.12.2011
Post ID: 66656

Moją pierwszą książką fantasy był "Hobbit" Tolkienia, poleciły mi go siostra i mama. Przeczytałem kilka razy, gatunek bardzo mi się spodobał. Później był "Władca Pierścieni" i "Harry Potter". Gdy domowa biblioteczka opustoszała, poszedłem do biblioteki miejskiej. Niestety nie było tam dużo tytułów. Wypożyczyłem wtedy pierwszy tom trylogii "Skrytobójca", którego twórczynią jest Robin Hobb (Pseudonim pisarski) , a mianowicie "Ucznia skrytobójcy". Po przeczytaniu wypożyczyłem kolejne dwa tomy serii.
I tak do dziś czytam różne książki fantasy (Gdy skończyły się w bibliotece miejskiej, zacząłem kupować przez internet, a później odsprzedawać), lecz doszły do nich także inne gatunki.