Oberża pod Rozbrykanym Ogrem

Baśniowe Gawędy - "Leniwe pogawędki"

Osada 'Pazur Behemota' > Baśniowe Gawędy > Leniwe pogawędki
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Lobo

Lobo

5.11.2004
Post ID: 12303

Po zakończeniu ballady w całej oberży dało sie usłyszeć gromkie brawa przerywane niekiedy prośbami o bis. Lobo wstał ze swojego stolika i zwrócił się do Dragonthan'a tymi słowy:

- Nie wiem kto z was jest tu dłuzej ale ja jestem tu dłuzej niż wy obaj. I nie chcę tu zadnych bójek. A już na pewno nie z kobietami! - Dragonthan po wysłuchaniu ballady nieco już ochłonął więc usiadł cicho przy swym stoliku nie mówiąc juz ani słowa.

Sharra

Sharra

5.11.2004
Post ID: 12304

Sharwyn odesłała orkiestrę, po czym zniknęła nagle. Pojawiła się z powrotem w szałowej kreacji. Piękna granatowa suknia miała idealnie wkomponowane srebrne ozdoby. Włosy rozpusciła, a kaptur teraz służył jako pas.
- Wreszcie zrzuciłam tą białą szmatę! Czyż nie wyglądam doskonale?

Hellburn

Włodarz Hellburn

5.11.2004
Post ID: 12305

Był jeszcze wczesny ranek. Hellburn zaspany i umęczony wczorajszą imprezą miał kaca i <u>nie zdawał sobie sprawy z tego co mówi</u>. Ale myśli jego krążyły wokół jednego ciała niebieskiego... księżyc, piękny księżyc w pełni ...
- Może się tam kiedyś wybiorę... - pomyślał.
Zajął miejsce w kącie, zamówił bułki z prądem i jakiś sok.

Nami

Mistrzyni Zagadek Nami

5.11.2004
Post ID: 12306

Drzwi do Oberży otworzyły się...
W Blasku poranka u progu stanęła postać w czarnym płaszczu. Szybko zamknęła za sobą wrota ponieważ znów zawiał chłodny zimowy wiatr...

Brrrr... z każdym porankiem zimniej na tej ziemi

Po postawie było widać, że to kobieta. Nie ukazała jednak jeszcze swojego lica. Przeszła przez salę, rozglądając się po bokach, aby czasem na kogoś nie wpaść.

Ci to mieli udaną zabawę nie ma co.. jedni spią po kątach, inni pod stołami... Heh

Elfka podeszła do kontuaru. Na nim spał oberżysta. Walnęła ręką o blat. Illnes się obudził.
- Co Pani podać? - zapytał pół przytomny
- Poproszę jajecznicę i sok wiśniowy - odpowiedziała kobieta.
- A mogłaby Pani zdjąć kaptur? - zapytał nieśmiało.
- Ależ oczywiście, że mogę - odpowiedziała Nami z uśmiechem, ściągając przy tym kaptur i pokazując swoją białą twarz i nie typowe dla drowów zielone oczy. - Usiądę sobie przy tym stoliku tam w rogu - mówiła pokazując palcem - mam przyjść po śniadanie czy mi je przyniesiesz do stołu?
- Oczywiście, że przyniosę do stolika - odpowiedział jeszcze trochę zaspany Ilness.
Nami usiadła sobie przy malutkim stoliku w kącie sali i obserwowała po woli budzących się biesiadników.

Sharra

Sharra

5.11.2004
Post ID: 12307

Sharwyn spojrzała na drowkę.
- Witaj! Jestem Sharwyn, a ty?
- Mam na imię Nami - odparła drowka.
- Nami... Nami... Chyba słyszałam to imię.
- Możliwe. Jestem znana wśród mego ludu.
Bardka przysiadła się do drowki i zamówiła sobie hamburgera. Tu mają najlepsze.

Fristron

Fristron

5.11.2004
Post ID: 12308

Wtem otworzyły się drzwi oberży i wkroczył tam lekko przygarbiony mag w ciemnym płaszczu, zaczytany w jakiejś starej księdze. krzyknął na oberżystę tylko - dalejże gospodarzu, nie skąp mi twego trunku przedniego, a jakbyś jadło jakieś jeszcze znalazł byłbym ci dozgonnie wdzięczny! - po czym ponownie schował się za książką i usiadł pod ścianą.
Po chwili oberżysta przybył z suto zastawioną tacą, a Fristron począł ucztować, Kiedy najadł się i napił, a czytanie mu się nie kleiło, począł rozglądać się za towarzystwem. Wzrok jego spoczął na rozmawiających w najlepsze Nami i Sharwyn i tamże skierował swoje kroki.
- Witajcie szlachetne panie! Wielka radość to dla mych oczu ujrzeć tak piękne lica! - rozpoczął uprzejmie rozmowę.

Maffej

Maffej

5.11.2004
Post ID: 12309

Maffej strzelił... palcami, zaklaskał ośmiokrotnie i potupał sześcio. Parobek natychmiast chwiejnym krokiem pojawił się przy stoliku. Maffej zamówił tylko zupkę z smoczych łusek ("A była chociaż gotowana z 4 dni ?" - zapytał) i odesłał pomocnika karczmarza. Rozejrzał się po karczmie, ujrzał kilka (właściwie to... dwie...) nowych twarzy.
Sharwyn paradowała w swej przecudowniastej kreacji, Hellburn nie zdawał sobie sprawy z tego co babubli a nowoprzybyły Fristron podziwiał kobiece lica. Maffej zagrał na swej mandolinie przydługawą solówkę, na wiwat rozwalił instrument o kant stołu i wyszedł do kib... toalety...

Sharra

Sharra

5.11.2004
Post ID: 12310

Sharwyn spojrzała na przybysza.
- Znasz go? - zapytała Maffeja.
- Nie. A ty?
- Nie mam pojęcia. Tak czy inaczej, wpatruje się we mnie jak w obrazek. Czy jestem aż tak ładna?

Gil

Gil

5.11.2004
Post ID: 12311

Drzwi oberży uchyliły się, goście usłyszeli kroki jednak nie byli wstanie dojrzeć postaci. DrzwiUderzylu spowrotem o futrynę z łoskotem.Kilku wytrwałych wojowników poderwało sie raptownie do góry z orężem uniesionym wysoko przy suficie. Pięści mieli zaciśnięte bardzo mocno. Gospodarz również poprowadził uważnym wzrokiem po sali gościnnej. Przybysz objął wzrokiem zdenerwowanie i zaniepokojenie obecnych. Wtem z wolna, poczynając od spiczastej głowy począł sie czynić materialnym. Gdy już cały był widzialnym mocnym krokiem podszedł do Lady.

-Pozdrawiam was drodzy przyjaciele! Jestem tu co prawda po raz pierwszy ale niektóre twarze są juz mi znajome.

-Gospodarzu!

-Tak? - Ozwał sie Ilness

-Pooprosze dwie miarki czystej owczej krwi - wtem zniżył głos - najlepiej ludzkkiej..., Pół litra szkockiej i łóżko na noc.

Wtem wampir podszedł do pobliskiego stolika i usiadl na nim niczym piórko. I zwracając sie w stronę gości powiedział zdecydowanym głosem:

-Co słychać w szerokim świecie?

Fristron

Fristron

5.11.2004
Post ID: 12312

Fristron odpowiedział głośno Sharwyn:
- Jesteś bardzo piękna, o Pani. A kto spróbowałby zaprzeczyć, tego wyzwałbym na ubitą ziemię. Ale nie o tym chciałem rozmawiać. Pierwszy raz jestem w tych stronach i chciałbym się zaznajomić z mieszkańcami tej krainy. Jak ci na imię, Pani?

Dragonthan

Dragonthan

5.11.2004
Post ID: 12313

- Skąd przybywasz Gil`u, bo takie twe imie prawda? Nie pytaj skąd wiem, bo nie zrozumiesz tego - mówił Dragonthan przysiadając się do Gila.
- Jak na zwykłego śmiertelnika wiesz dużo - odpowiedział Gil
- A czy zwykły śmiertelnik przysiadł by się do ciebie? - zapytał po czym wstał i ruszył w kierunku stolika gdzie siedział Fristron
- A ty skąd pochodzisz? Bodajże już gdzieś cie widziałem... i uważaj na tę kobietę - wskazał na Sharwyn - ona jest jak róża... ma wiele kolców... jednym już mnie ukuła...

Fristron

Fristron

5.11.2004
Post ID: 12314

Cóż, nie jestem zupełnie bezbronny - Dragnothanowi wydało się, że spostrzegł srebrny błysk, emanujący z dwóch punktów na pasie wędrowca pod płaszczem - ale będę miał na uwadze twoją przestrogę. Jestem Fristron. Przybywam z odległego miasta, o którym tutaj tylko bardowie czasem wspomną. Drogi Dragonthanie, mam nadzieję, że słyszałeś ostatnio jakieś wieści - to mówiąc usiadł razem z rozmówcą - bo głównie na nich dziś mi zależy. A więc...?

Gil

Gil

5.11.2004
Post ID: 12315

-Sharwyn? Skoro tak twierdzisz to zachowam dystans.

Wtem spojrzał uważnym, przeszywającym wzrokiem na iście piękną kobietę. Wreszcie oderwał od niej wzrok powracając do Draga. Ozwał się zaciekawionym tonem:

-Kimże ty jesteś Dragonthanie i skąd przybywasz?

Maffej

Maffej

5.11.2004
Post ID: 12316

- Twej urody droga pani podważać nie będę - Maffej zwrócił się do Sharwyn. - Jednak ten gość jakoś dziwnie śledzi nasze ruchy... kobiet zwłaszcza...
- Może po prostu... podobamy mu się ??? - uśmiechnęła sie Sharwyn a kątem oka zerknęła na przybysza.

Nagle pociągnałe Maffeja za rękaw i wskazała dłonią na mroczą postać zasiadającą z drugiej strony. "Co słychać w szerkim świecie ?" - zapytał.

- Wampir ? - cichy szept wydobył sie z ust Sharwyn
- Tak - piromanta odpowiedział stanowczym głosem i spojrzał na towarzyszkę tak jakby chiał rzec - "spokojnie" ...

Dragonthan

Dragonthan

5.11.2004
Post ID: 12317

- Pochodze z krainy zwanej Kalwadorem... zapomnianej przez tutejszych ludzi... Jestem Łowcą Smoków, dlatego też nie mam zbyt wielu przyjaciół, ani wielu znajomych...
- A co do ciebie Fristron`ie, nie wiem o jakie wieści ci chodzi... jestem ci w stanie powiedzieć jedynie coś o Smokach, chociaż podróżowałem przez wiele krain i przemirzyłem wiele mil, nie jestem w stanie ci powiedzieć o tym świecie czegokolwiek...

Gil

Gil

5.11.2004
Post ID: 12318

-Wiesz Dragonthanie więc jednak w pewnym sensie jesteśmy do siebie podobni. Ja zazwyczaj wypełniam jedynie powierzone mi zadania i nie interensuje się otoczeniem.

-Gdzie się teraz wybierasz?

Dragonthan

Dragonthan

5.11.2004
Post ID: 12319

- Dostałem zlecenie na złotego smoka i wybieram się w góry mgliste, otaczające pobliską krainę. Jeśli cie interesuje taka wyprawa to możesz sie wybrać ze mną, ale nie wiem czy wrócisz z tego żywy... Smoki są inteligentniejsze od nas wszystkich, jedynie ten kto zrozumie ich sposób myślenia zdoła je pokonać...

Lobo

Lobo

5.11.2004
Post ID: 12320

Tupot stóp parobka przebiegając obok z czyimś zamówieniem wyrwał Loba z błogiego snu. Wstał z pod stołu, otrzepał się z kurzu i dopił resztki wczorajszej herbaty, która była tak mocna, ze nie sposób było odróżnić ją od oliwy do lamp. Rozejrzał się po sali i skinieniem głowy przywitał gości. Znudziło mu się to siedzenie samemu w kącie sali. Dźwignął się z krzesła i przeszedł przez salę w kierunku stolika Nami i Sharwyn.

- Panie pozwolą, że się przysiądę?
- Naturalnie Lobo, miejsca wystrczy dla wszystkich. - odparła z uśmiechem Nami.

Nie czekając na kolejne zaproszenie drow podsunął sobie krzesło i usiadł wygodnie. Zaczepił przy tym przechodzacego akurat obok oberżystę i zamówił najmocniejszą herbatę po tej a i pewnie po drugiej stronie Antagrich. Po jakiś pięciu minutach przed Lobem stała juz filiżanka czarnej herbaty z liści Kalwaru. O tej herbacie krążyły legendy. Ponoć była tak mocna, że można ją niemal było trzymać na patyku. Czasem krasnoludy używały jej zamiast oleju do lamp. Mroczny elf napił się "herbaty" delektując się jej aromatem i wsłuchał w trwające przy stoliku rozmowy gotów dołaczyć się jak tylko znajdzie sie pasujący mu temat.

Nabu

Nabu

5.11.2004
Post ID: 12321

- Witajcie nieznajomi - rozległ się nagle głos.
- Jestem Nabu, druid z Lasu Złotego Ziela. Jeśli pozwolicie dosiądę się, bom trochę strudzony, zaś odpoczynek w tak szlachetnym gronie dobrze zrobi moim starym kościom, a i duch delektować się będzie aurą spokoju i prawości, którą skupiacie wokół siebie.

Usadowiwszy się wygodnie i ugasiwszy pragnienie, wyjął małą harfę, której dźwięki, choć niezbyt głośne, przerwały okoliczne rozmowy. Cichy i spokojny głos druida zdawał się docierać wszędzie, niemal hipnotyzując słuchających...

Fristron

Fristron

6.11.2004
Post ID: 12322

Dragonthanie - rzekł Fristron - czy mogę Ci towarzyszyć w wyprawie na Złotego Smoka? A co do wieści - wysłano mnie, abym zbierał wieści wszelakie, abym badał ten świat. Napijesz się może jeszcze czegoś? - spytał - ja stawiam...