Oberża pod Rozbrykanym Ogrem

Baśniowe Gawędy - "Relaks w lesie przy oberży"

Osada 'Pazur Behemota' > Baśniowe Gawędy > Relaks w lesie przy oberży
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Alamar

Alamar

4.03.2005
Post ID: 13960

Wtem na polanę wkroczył Alamar ze swoim Czarnym Smokiem, który jednak, gdy zobaczył misio - pszczoło - śliniaczki bardzo się przeląkł i schował za swym panem :D .
-Możecie ukryć gdzieś te stwory?- zapytał Alamar- O właśnie po drodze tutaj spotałem kilku małych niebiesko-białych ludków, wiecie może co to za jedni?

Dragonis

Dragonis

4.03.2005
Post ID: 13961

-Lepiej się do nich nie zbliżaj! - rzekł Dragonis z poważną miną - Ostatnio widziałem pewnego człowieka, który po zetknięciu z nimi podśpiewywał cały czas: ,,Hej, dzieci, jeśli chcecie zobaczyć Smerfów świat..."... - zakończył i ugryzł wielki kawał mięcha.

Fristron

Fristron

4.03.2005
Post ID: 13962

- Iii tam - mruknął Fristron, zamieniając się przez przypadek w Gargamela - No i co się tak gapicie? - w tym momencie zorientował się, że wygląda jak parszywy Wróg Smerfów nr. 1 i szybko wrócił do własnej postaci.
- No co - mruknął, patrząc po zdumionych twarzach odpoczywających - taki nawyk...

Thompson

Thompson

5.03.2005
Post ID: 13963

Hmm... czym by się tu zająć? - rozmyślał Thompson. Następnie usiadł w swoim hamaku, wyciągnął ukulele i rozpoczął grać, i śpiewać.
- Piosenkę tę chciałbym zadedykować wszystkim zebranym, oraz tym, którzy zaraz się zjawią lub nie mogą tu przybyć. Uwaga - panie proszą panów, śmiało! - zawołał, a wkoło zapanował beztroski taniec i śpiew...

Dragonthan

Dragonthan

5.03.2005
Post ID: 13964

Tymczasem worek, który Drag zawiesił na konarze urwał się i wyskoczył z niego mały Goblin.
- Łapać go! - krzyczał Drag rwąc się z miejsca i biegnąc za nim
Goblin biegł między drzewami i zahaczył w hamak Thompsona, który spadł na ziemie. Łowca zdeptał po drodze pare rozłożonych kocyków i minimalnie ominął leżące na nich jedzenie. Goblin wbiegł w dziuple w drzewie i schował się tam. Drag podbiegł do drzewa i darł się:
- Wyłaź ty mały smrodku!

Dragonis

Dragonis

5.03.2005
Post ID: 13965

Dragonis wyjął z plecaka wędkę, nałożył przynętę i zanurzył ją w wodzie. Chwile później wyjął z wody coś, co wygląda jak potwór morski i zwrócił się do obecnych:
- Może mi ktoś pomoże? Trzeba rozpalić ognisko i przygotować grilla...

Danio

Danio

5.03.2005
Post ID: 13966

-Jak ktoś jest głodny to ja mam sposób na małego głoda... Serek danio o maku smurfowym, może zawierć śladowe ilości soku z gumijagód. Przed użyciem nie musics się kontaktować z lekarzem lub farmaceutą.
Danio zabrał się do jedzenia serka zagryzając go przepysznym biszkoptem.
-Może pomóc w przyrządzeniu tego potwora morskiego. Mam ochotę na małą rybkę, a po obiadku na sjestę.

Hellburn

Włodarz Hellburn

5.03.2005
Post ID: 13967

*a nie mówiłem :evil: grill w 1100 którymś roku żarty :x *

- No dobra, dosyć tego moczenia !! - powiedział Hell i wyszedł z wody.
Wszystkie panie popatrzyły w jego stronę, ale i tak niczego nie zobaczyły. Od stóp do pasa powstało małe, ogniste tornadko. Wszystkie w tym samym momencie westchnęły. Ifryt szybko założył zbroję i popatrzył ze zdziwieniem na coś na czym zgromadzeni chcieli coś smażyć.
- Cóż to za urządzenie
Grill pierwsze słyszę... nie lepiej zrobić ognisko - to mówiąc zaczął zbierać chrust.

Fristron

Fristron

5.03.2005
Post ID: 13968

- O matko... - mruknął Fristron - co oni tu robią... taki piękny kawałek lasu zamieniają w jakieś walki smerfodżedaj, czy coś - westchnął - idźcie z tym walczyć może gdzieś indziej... ja tu chciałem wypocząć... Lory, to ciasto wyglądało smakowicie, gdzie je schowałaś?
- Nigdzie nie chowałam, jest na kocyku
- Nie ma!
- Jak to...
- O nie! - zawył Fristron - TY ŻARŁOKU!
Rzucił się na jednego z misio - pszczoło - śliniaczków, który poklepywał się po śliniaczkowatym brzuszku. Mag tak mu włoił, że stworek bał się zejść z kocyka cały miesiąc.
- A ja tak się starałam... - powiedziała po skończeniu tego aktu przemocy Lory
- Nie martw się - powiedział Fristron pocieszająco - jak nie te, to inne.
- No pewnie! - wykrzyknęła z entuzjazmem - Mam tu jeszcze kilka ciastek... i tort biszkoptowy... - zaczęła ponownie wykładać smakołyki, tym razem uważając, by były dostatecznie oddalone od kocyka Fristrona i postanawiając, że nie spuści ich z oka.

Dragonis

Dragonis

6.03.2005
Post ID: 13969

- Grillowane Smurfy też sa niezłe. - Odparł Dragonis wzniecając ogień - Teraz tylko podsmażyć... - wyjął z plecaka grill -... i mamy niskokaloryczną rybkę bogatą w fosfor..,

Lory

Lory

6.03.2005
Post ID: 13970

- Ojojojjjj :shock: :!://- krzyknęła Lory rozglądając się po okolicy dochodząc do równowagi po stracie ciasta- Panowie chyba was energia roznosi, co to za pobojowisko tutaj w tym tak pięknym zakątku idealnym na odpoczynek- zaczęła karcić Lory tupiąc przy tym znacząco nogą
Może by tak lepiej zagrać w coś :?: - dodała po chwili- albo np. udać się na grzyby, poszukać jagód byłby z nich pyszny placek- roztkliwiła się Lory
-
I jakie smerfy :?: :!: Ojojj czyżby jakaś grupowa halucynacja :?: Grzybki halucynogenne czyżby 8) :?: // – I zanim panowie zdołali cokolwiek powiedzieć Lory już zaczęła przygotowywać leczniczą miksturę... :wink: :)

Fristron

Fristron

6.03.2005
Post ID: 13971

Kiedy z kociołka zaczął się wydobywać przykry zapach, większość wyglądała, jakby jednak nie chciała leku. Lecz gdy Lory wlała nieco Grenaturatu wszyscy rzucili się do kociołka po swoją porcję.
- Hm... co byście powiedzieli, by spożyć teraz tort biszkoptowy? - powiedziała Lory. Fristron natychmiast znalazł się obok niej z talerzem ;) .

Dragonis

Dragonis

7.03.2005
Post ID: 13972

- Lory, może już wystarczy? - spytał niepewnie Dragonis obracając rybcię na grillu - Jeszcze chwila i nie będą mogli się podnieść... - spojrzał na Fristona zajadającego tort - Zjadłeś już 10 ciast! - i zabrał się do krojenia potwora morskiego - Jak ktoś jest GŁODNY na coś ZDROEGO... To zapraszam, wystarczy dla wszystkich.

Laurana

Laurana

7.03.2005
Post ID: 13973

Nagle ze strony rosnących nieopodal krzaków dały się słyszeć dziwne odgłosy... po chwili wśród objadających się relaksowiczów pojawiła się zdyszana i umorusana Laurana...
- A cóż Wy tu robicie? - powiodła zdumionym wzrokiem po zgromadzonych - Dziki mi zaraza płoszycie!!!!

Lory

Lory

7.03.2005
Post ID: 13974

- Dziki jakie dziki :?: – zapytała zdumiona Lory rozglądając się z przerażeniem dookoła – Już ci smerfy były, atak ślimaków przeżyłam a teraz dziki :!: :!: Któż to na te biedactwa poluje :?:// –zapytała Lory z groźnym wyrazem twarzy szukając wzrokiem winowajcy – Laurana :?: :!: To ty, wieki cię nie było i ledwo się pojawiłaś a już rozrabiasz :D//

Hellburn

Włodarz Hellburn

7.03.2005
Post ID: 13975

Hellburn jedząc mięso z grilla rozmawiał z Nagashem. Właśnie kończył swą porcję kiedy zjawiła się Laurana. Już nie słyszał co mówił do niego Nekromanta. Wpatrwyał się w tą kobietę tępym wzrokiem, przestał żuć jedzenie...nagle szturchnął go Nagash
- Te stary, co jest ??
- Eeee... co... no masz rację... - odpowiedział głupio Ifryt.
Nagash popatrzył ze zdumieniem. Hell machnął ręką.
- Nieważne - uśmiechnął się i wrócili do rozmowy.

Laurana

Laurana

7.03.2005
Post ID: 13976

- No tak - mruknęła strapiona Laurana chowając kuszę za plecy - nie dość, że sobie pikniki w środku lasu urządzają, to jeszcze się o małe polowanko czepiają...
Wtem wyraz twarzy Laurany wyrażnie się zmienił, na jej oblicze wkradło się zdumienie pomieszane z podziwem...
- Co ja tu widzę!! :roll: naleśniki po czapczońsku, tort biszkoptowy....pal licho dziki, mogę się przyłączyć?
Nie czekając na zaproszenie Laurana przyłączyła się do biesiadujących.
- A tak na marginesie - rzekła z pełnymi ustami - miło widzieć starych i nowych druhów :D

Danio

Danio

8.03.2005
Post ID: 13977

Danio przysnął jedząc jogurt o smaku smurfowym z gumijagód.
- Dziki, gdzie dziki Uciekać, dziki!!!
- Spokojnie Danio, tu nie ma żadnych dzików - uspokoiła Lory.
- Boście je spłoszyli.
- To dobrze, to bardzo dobrze...
Danio wyjął książkę kucharską.
- Jogurt, o jest.... Potwór morski z rożna - dodać kurry, pieprzu, majonezu, bazylii...
- Czy mógłbyś zauważyć, że tu nie ma żadnych przypraw

- Faktycznie... To ja pójdę połowię.

Dragonis

Dragonis

8.03.2005
Post ID: 13978

- To ja pójdę posiekać kurrę!

Ilness

Oberżysta Ilness

11.03.2005
Post ID: 13979

Ilness, od dawna nie odzywający się (wolał podziwiać urodę obecnych pań), postanowił w końcu popchnąć dyskusję do przodu. Zrobił to niezwykle elokwentnie, stwierdzając:
-Jak ja nie lubie smerfów. - i usiadł.