Jesteś na 1 stronie. Przejdź do: 1
MiB

2009-03-14 22:21

Nie napiszę czegoś w stylu "za dedykację wyróżniam", bo byłoby to skrzywdzenie pracy.
Bardzo podobają mi się kropelki wody na tych liściach, tło jest bardzo ładnie rozmazane i nie przeszkadza w odbiorze pracy :-)

Ten typ zieleni nie jest tak soczysty, ale przywodzi mi na myśl lato i wędrówki po lesie, gdzie światło jest właśnie przytłumione... ech, rozmażyłem się :)

Dziękuję :-)

Pozdrawiam

Infero

2009-03-15 21:50

Tapeciarkie, ale ma sporo uroku. Szczególnie ta rosa.

Tullusion

2009-03-15 23:05

W malinowym chruśniaku, przed ciekawych wzrokiem
Zapodziani po głowy, przez długie godziny
Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny.
Palce miałaś na oślep skrwawione ich sokiem.

Bąk złośnik huczał basem, jakby straszył kwiaty,
Rdzawe guzy na słońcu wygrzewał liść chory,
Złachmaniałych pajęczyn skrzyły się wisiory,
I szedł tyłem na grzbiecie jakiś żuk kosmaty.

Duszno było od malin, któreś, szepcząc, rwała,
A szept nasz tylko wówczas nacichał w ich woni,
Gdym wargami wygarniał z podanej mi dłoni
Owoce, przepojone wonią twego ciała.

I stały się maliny narzędziem pieszczoty
Tej pierwszej, tej zdziwionej, która w całym niebie
Nie zna innych upojeń, oprócz samej siebie,
I chce się wciąż powtarzać dla własnej dziwoty.

I nie wiem, jak się stało, w którym okamgnieniu,
Żeś dotknęła mi wargą spoconego czoła,

Porwałem twoje dłonie - oddałaś w skupieniu,
A chruśniak malinowy trwał wciąż dookoła.

Wiersz znasz zapewne, autora również. Nie mogłem się wyzbyć tych wersów z pamięci, spoglądając na tytuł - z rzadka - na zdjęcie. Niech to starczy za komentarz.

Dinah

2009-03-16 14:37

To taki inny rodzaj zieloności, bardziej dojrzały i stateczny.
Malinki piękne, wiersz doskonały i miło, że Tull go przypomniałeś.
Ech... nic tylko leżeć i marzyć :)

Hubertus

2009-06-15 21:20

Dobre ujęcie szczegółu rośliny, do tego piękna kolorystyka i krople rosy, jakoś wcześniej mi ta praca umknęła, a warta jest uwagi :)

Silveres

2014-12-20 23:05

Ehym... Mamy tu... liść. Tak, liść. I wodę. Liśc i woda. Trochę nie dostrzegam tej mistyczności. :/

Jesteś na 1 stronie. Przejdź do: 1