Jesteś na 1 stronie. Przejdź do: 1 2 3 4
Faramir

2002-11-16 00:03

Opowiadanie ogólnie dość ciekawe, mogę się przyczeić do tego, że ten wątek z Elfem i śmiertelną kobietą - Thayą można porównać do Tolkienowskiego Berena i Luthien, tylok, że tam było odwrotnie. Mężczyzna śmiertelna, a kobieta nieśmiertelna. Ogólnie oceniam to pozytywnie.

Voldo

2002-11-16 12:16

Na początku rzucały mi się oczy powtórzenia. Sądzę że są one specjalnie tam dane ale i tak "kłują mój wzrok". Odkryłeś przed nami tajniki nekromancji tzn. jej powstania. Sama bym na to nie wpadła.
Thanks for all.

Aerilien

2002-11-16 14:46

Opowiadanie mi się podobało. Nigdy bym nie pomyślała, że nekromancja powstała w taki właśnie sposób...

Sewrey

2002-11-16 21:54

Ogólnie opowiadanie jest dosyć ciekawe, powinieneś jednak zwrócić większą uwagę na powtórzenia, szczególnie rzuca się w oczy nadmierna ilość "światów" w jednym miejscu...
Czekam na kolejne rozdziały
pozdrawiam

Sandro

2002-11-16 22:18

Ponieważ na razie nie moge wam odpowiadać pod postami, odpowiem na wszsytko w poście zbiorowym.

1. Odniesienie do Tolkiena, jeśli faktycznie istnieje, jest absolutnie przypadkowe. Czytałem jego dzieła dość dawno, i nawet nie pamiętałem o tym wątku, Dopiero ty mi o nim przypomniałeś, Faramirze.

2. Jeśłi chodzi o powtórzenie, to coś chciałbym zasugerować. Gdy czytacie tę opowiesc, wyobrażajcie sobie, ze ktoś ją opowiada. Wtedy powinny się wam one wydać mniej rażące, a nawet wskazane.

3. Dialogi i opisy celowo pominąłem, aby bardziej oddać nastrój opowiści. Byc moze kiedyś napisze rozszerzoną wersję tej historii.

Ra-V

2002-11-16 23:19

Sandro tą opowiescia udowodnil, ze powolanie go na Biografa Osady nie bylo przypadkiem. Ciekawy pomysl i bardzo dobre wykonanie. Oprocz tego co bylo napisane w poprzednich komentarzach, nie ma sie do czego przyczepic.

Sandro

2002-11-17 08:53

Wprowadziłem do opowieści pewne poprawki kosmetyczne. Zapraszam do ponownej lektury, moze wyda wam się lepsza.

Jeśli chodzi o nadmiar "światów" to naprawdę nie wiem, jak mam to roziwązać. Moe jakieś sugestie?

Fuuzy

2002-11-18 07:14

Podoba mi się to opowiadanie, choć nie ma dialogów. Fabuła jest naprawdę ciekawa. No i ma swój morał.

Giater

2002-11-18 14:22

Nasza polemika, choć czasami nie tak jaką bym sobie życzył, przy Twoim stoliku Sandro to jedno, a komentarz do opowiadani to drugie.

Opowiadanie przeczytałem z zainteresowaniem. Podoba mi się sam pomysł (choć co do interpretacji moje stanowisko znasz). I to chyba najlepsza recenzja dla Ciebie jako autora, że Twoje opowiadanie wywołało tak ożywioną (he he znów to "ożywianie") dyskusję.

Faktycznie "światów" jest dużo, a może "planeta" da się zastosować, albo "uniwersum"?

Grenadier

2002-11-18 21:06

Zacząłem czytać dwa razy. Dlaczego ? dobre to jest, ale wymaga skupienia. To nie jest zarzut, a raczej pochwała :)
A teraz, by nie było Ci za wesoło:
- przecinków kilku brak. No i literówki...

- błąd polegający na powtórzeniu informacji: że w tym świecie mieszkały elfy itp., a chwile potem że mieszkał ten konkretny elf. To drobiazg, ale warto przerobić.

- To jest historia trochę banalna, przewidywalna po prostu. Właśnie dlatego czegoś mi brak w niej. Warto ja podbarwić, ale zdaję sobie sprawę z tego, że trudno będzie taki suchy monolog przerobić na Dżemsa Bonda. Hm, nie wiem co Ci doradzić. Historia świata zna wiele takich opowieści ? to są przecież znane w każdej kulturze moralitety.

- "Elfa to nie wzruszyło, nade wszystko bowiem chciał tylko ziścić swe pragnienie. Powrócił do domu, który dawniej dzielił z Thayą, odnalazł jej ciało, i rozpoczął rytuał, postępując wedle przykazań starca z puszczy.

Martwa pierś zaczęła się poruszać, serce zabiło. Krew z powrotem zaczęła krążyć i Thaya otworzyła oczy." - za duży przeskok. Robi to pierwszy raz w życiu, a tu tak hop siup i już. Doktor Frankenstein ;)
- końcówka. Sory, ale najsłabsza część tego bardzo dobrego tekstu. Pogubiłeś się na zakończeniu. Po pierwsze - błąd logiczny - nekromancji nie stworzył ten elf, ale starzec, co mu sprzedał tajemnicę, chociaż podejrzewam, że on też nie, bo zapewne wykradł ją Sześciu, albo - i tu podsuwam Ci pomysł na rozwinięcie opowieści. Starzec mogł być przecież jednym z Sześciu, który dla kaprysu lub czegoś innego postanowił sprzeniewierzyć się reszcie. I tu zaczyna się epicka opowieść... Po drugie - jakoś przesłanie do mnie nie trafia. Miłość - owszem, może być powodem do różnych rzeczy, ale jakoś twoja interpretacja nie przekonuje do polubienia nekromacji. Przynajmniej mnie.

Na koniec. Gratuluję bardzo dobrego debiutu. Jak dotąd jesteś jednym z nielicznych co zasłużyli u mnie na 6, ale nie dam, ze względu na to, co napisałem powyżej.
PS. Mam dla Ciebie propozycję - napisz mi to w wersji nadającej się do leksykonu. Możesz pozmieniać, dodać jakieś definicje. Chętnie to tam zamieszczę jako jeszcze jeden punkt widzenia tego problemu.

Jesteś na 1 stronie. Przejdź do: 1 2 3 4