Jesteś na 1 stronie. Przejdź do: 1
Dragon Killer

2007-08-02 15:01

Witam Cię Drogi Mieszkańcu Jaskini bądź gościu z odległych stron.
Zapewne już przeczytałeś króciutki (jak na razie) fragment mej (mam nadzieję że się nie pomylę ;-) ) przyszłej autobiografii.
Ostrz więc swoje pióra, nabieraj inkaustu w kałamarz i.... proszę Cię... rzetelnie oceniaj ;) .

Miej jednak na uwadze fakt, iż j historia jeszcze nie smoczego, a nawet nie emisariusza ;-) dopiero się zaczyna.

"Zostało jeszcze wiele stron.

A wszystko ma swój początek."

DruidKot

2007-08-03 16:09

O, miło, że reaktywujesz ten ładny zwyczaj, żeby autor pierwszy wpisywał się w komentarzach z takimi słowami :).

Ale do rzeczy.
Opowiadanie... huh. Szalenie egzaltowane. Trochę pompatyczne. A wyrażenia typu:
"wszystkie zastępy diabłów"

"jasnolica (...) kobieta o twarzy złowrogiej bogini oraz czarnych jak heban włosach"

"krwawej obławy"

"ojciec o posturze siłacza"

"upadł jak rażony krasnoludzkim młotem" - i w ogóle: rażony młotem?

... nie poprawiają tego wizerunku.

"nowonarodzonym niemowlęciem" - może noworodkiem?

I... facet wchodzi do domu, a modląca się dziewczyna od razu chce go unieruchomić, bo ten chciał asystować przy porodzie jego żony?
A te czary w podróży po co? Jakieś błękitne kręgi ze złotym środkiem...

Gdybym miał naprawdę rzetelnie wypisać co mnie w tym tekście gryzie, wypisałbym naprawdę sporo. Po prostu warto by nad tym jeszcze raz przysiąść i zastanowić się, czy to nie jest aż śmieszne. Bo chyba nie ma być, hmmm?

Ocena... pozytywna. Niech będzie na razie dostateczna z naprawdę dużą szansą na awans. Nie zrażaj się! :)

Pozdrawiam,
DruidKot

Dragon Killer

2007-08-03 21:09

Reaktywacja zwyczaju była celowa ;P ..... ale przeciez to nie ładnie nie dać mowy wstępnej :),
ale wróćmy do Draxenusa......

Powiem Ci szczerze DruidzieKocie, że mam dziwną chorobę, często używam ( Tworzę!!! ;-) ) nowe i dziwne związki frazeologiczne. Jeżeli będzie to nad wyraz kłopotliwe postaram się je ograniczyć.

( Nie to, że jestem szalony i nie panuje nad soba :P )

""I... facet wchodzi do domu, a modląca się dziewczyna od razu chce go unieruchomić, bo ten chciał asystować przy porodzie jego żony?""

,Wyobraź sobie że jesteś kobietą, a do pokoju w którym rodzisz wbiega, wyważając drzwi mężczyzna tęgiej postury z mieczem. masz zamglone oczy, jesteś wycieńczony długotrwałym porodem. I jak mozesz rozpoznać swojego męza??? Jak reagujesz? ;-)

""A te czary w podróży po co? Jakieś błękitne kręgi ze złotym środkiem... ""

Nie wydaje Ci się trochę dziwne że kowal-wojownik, posługuje się biegle bo przecie na wierzchowcu zaklęciem teleportacji??? No może nie do końca biegle...

"Zdezorientowany, dopiero po chwili, już na własnych nogach, wpadł do przedsionka(...)"

To był zabieg celowy.

""Gdybym miał naprawdę rzetelnie wypisać co mnie w tym tekście gryzie, wypisałbym naprawdę sporo.""

Miejsca Przyjacielu mamy wiele ;-)..... co mnie nie zabije to wzmocni :)

Dziękuję za komentarz i ...
Pozdrawiam
Draxenus.

Ciekawostka:
Jeden z opisów pod jednym z moich wypracowań:
"(...) styl nader romatyczny (...)"

:D

Infero

2007-08-25 21:19

Przeczytałam, oceny na razie nie postawie, za mało tego, a do tego lubię najpierw doczytać do końca. Zgadzam się z Kotem, zbyt pompatycznie piszesz, ale coś mi się zdaje, że się rozkręcisz.
Czekam na dalszy ciąg.

Dinah

2008-04-02 16:14

za dużo (kwiecistości, rozbudowanych porównań, Słów...) jak dla mnie
mimo to ciekawie się zaczyna

Zyrpak

2009-11-01 15:01

"...powstrzymała go krótkim oraz lodowatym:

- Stój!!! – wstała.- Nie możesz tam wejść!!! - dokończyła, rzucając urok, który miał nie pozwolić Dallanorowi na wykonanie ruchu."

Moim zdaniem trochę dziwnie to sformułowane. Rozumiem, że krótkie i lodowate jest tylko: "Stój!!!", a reszta to kontynuacja, jednak treści nie są od siebie wyraźnie oddzielone, przez co wytwarza się wrażenie jakby całość była krótka i lodowata. "Wstała" najlepiej by chyba było dać od akapitu i od kolejnego akapitu kontynuację, ale to tylko moje zdanie (co podkreśliłem na początku i można to w sumie odnieść do całego komentarza).

"...cofając się tyłem do ściany."

Wydaje mi się, że nie da się cofać przodem do ściany. Domyślam się, że cofała się przed kowalem, który stał przed nią i cofała się tyłem do ściany, którą miała za plecami, jednak gdyby się odwróciła i do niej podeszła nie byłaby to już czynność zwana "cofaniem", tylko "ucieczką" czy czymś w tym rodzaju.

"Już miał sięgnąć po miecz, gdy z pokoju obok dobiegło przeraźliwe zawodzenie żony. Nastała najdłuższa w ich życiu chwila, jednak ta chwila była ich najcichszą tragedią…Nie było słychać żadnych oznak życia."

Taka konstrukcja zdań sugeruje, że czas zawodzenia żony był tą najdłuższą chwilą, podczas gdy kawałek dalej pisze, że nie było nic słychać. Warto by napomknąć, że po chwili ono ustało albo coś w tym stylu.

"Mąż upadł jak rażony krasnoludzkim młotem obok żony."

Chyba do napiętej i podniosłej atmosfery tego fragmentu nie pasuje takie epickie porównanie. Zanadto ją rozluźnia.

"...matki zaczęło wić się na posłaniu..."

Nie jestem pewny, czy można się wić "na posłaniu". Prędzej "po posłaniu".

Co do treści:
Nawet mi się podoba :). Jakbyś trochę wyćwiczył operowanie tym podniosłym stylem, to byłoby lepsze.

Tullusion

2010-09-07 20:40

Straszliwie nieporadne językowo toto... Niech "nowonarodzone niemowlę" będzie tego widomym symbolem. Nieźle uśmiałem się, choć chyba nie powinienem był... A już zwłaszcza z puenty pt. "A jednak była czarownicą…" - wybuchłem wówczas niekontrolowanym spazmem śmiechu. Z innych niedociągnięć - opowiadanie niedokończone... Dam aż dwójkę, za mimowolne rozjaśnienie mi końcówki dnia.

Alkarin

2012-01-11 20:39

Dzieło zapowiada się ciekawie, lecz widząc datę jego napisania i obecną datę myślę, że to dzieło już nie zostanie kontynuowane. Ten krótki wstęp nie najgorzej mi się czytało, lecz jak wspomnieli wyżej Osadnicy dzieło ma kilka błędów.

Jesteś na 1 stronie. Przejdź do: 1