Imperium

Behemoth`s Lair

Planowane tematy numeru

Permalink

Prędzej czy później stajemy przed trudem wyboru tematu numeru. Ponieważ zbyt często powstawały one, jak dotąd, iście samorzutnie, w ostatniej chwili, chybcikiem i naprędce, pomyślałem, że warto spożytkować zgoła niemałą, bo dwumiesięczną rezerwę czasową, do spokojnego zaplanowania wiodącego artykułu dla aperiodyku.

Moje propozycje są zaledwie listą wstępną, oddaną Wam pod rozwagę - a nuż (widelec) któryś z nich Wam się spodoba i zechcecie coś na ów temat skrobnąć.

- sposoby ukazywania zimy w literaturze i sztuce, filmie etc. - a może nie tylko biel, pustka i melancholia? (podłączanie pod zimę święta Bożego Narodzenia byłoby oczywistym nadużyciem, dlatego radziłbym odnosić się do niego marginalnie),

- mój najgorszy wróg - najokropniejsze (pod każdym lub pod różnymi względami) szwarccharaktery, z jakimi spotkaliście się w literaturze, sztuce, filmie etc.,

- Absolut czy demiurg, Stworzyciel czy zegarmistrz - wizja i wizerunek istot boskich w literaturze, sztuce, filmie etc (nośny i pojemny temat, choćby w samej fimografii można znaleźć multum pozycji na ten temat),

Rzecz jasna, to są tylko propozycje, które mogą ulegać zmianom. Czekam także na Wasze pomysły, koncepty, być może to z jednego z nich rozwinie się szkic tematu numeru w najbliższym lub kolejnych CI.


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 16.09.2010, Ostatnio modyfikował: Tullusion

Permalink

- What is love?

Koncepcja powstała pod koniec wakacji i miała zostać oficjalnie zaprezentowana w tym temacie dopiero po wydaniu 43. numeru, a cała redakcja posiadałaby wolną głowę. Skoro sytuacja jest dramatyczna, nadszedł odpowiedni moment, abym się nią z Wami podzielił. Dotyczy ona wydzielenia części wybranego aperiodyku na prace wykonane przez jaskiniowców w tym samym celu, co "listy do przyjaciół" w jednym z ubiegłych numerów.

Wszystko zapocząkowała propozycja Mosquy w III Konqrsie zajawkowym, która brzmi: "pyta się poprzednika "what is love?" W zamierzeniu każda z zainteresowanych osób miałaby wybrać jeden kraj, którego muzykę zna i swoim wywodem odpowiedzieć na to pytanie (każdy z jaskiniowców w indywidualny sposób) poprzez twórczość muzyków w słowach piosenek przez ostatnie 10 lat (od 2003 do 2012) z tego kraju. Miałaby przedstawić, że twórczość w tej mierze nie zanikła i udowodnić to omówieniem po jednym, wybranym utworze z danego roku, począwszy od 2003. Nie miałoby to polegać na prostolinijnym przedstawianiem emocji. Dla przykładu zaproponuję piosenkę "Every You Every Me" grupy Placebo, gdzie jest dziewięć zwrotek nie poświęconych opisywaniu pozytywów.

Sam znalazłem kilka kawałków kanadyjskich, 10 japońskich i o wiele więcej amerykańskich. Nie zabierałem się za opisywanie wybranego z tych trzech działów, gdyż zdołałem jedynie porozmawiać z Mosquą, która zaklepała Rosję, a nie mam wglądu w Waszą znajomość sceny muzycznej konkretnych krajów. Jeśli czytasz ten tekst, napisz, który z krajów pod względem muzyki lirycznej jest Ci najbliższy?

Permalink

Widzę to tak: mógłbyś poprosić kilku konwentowiczów lub osoby, z którymi masz wygodny kontakt, o napisanie krótkich tekstów pod wspólnym tytułem "What is love". Nie ukrywam, że sam z przyjemnością przeczytałbym zaklęte w słowa myśli zwłaszcza starej gwardii - Mirabell, Nami, Moandora, Sandra, Faramira, Infero, Aerilien czy też Wysokich Radnych (chociaż młodzież również zachęcałbym do zwierzenia się z ich koncepcji miłości). Treść dowolna, byleby odpowiadała motywowi przewodniemu, którym jest szeroko pojęta miłość. Do człowieka, do przedmiotu, do idei, aż wreszcie - do siebie samego. Znam chęci Jaskiniowców i wiem, że wiele ponad to od nich byś nie wydusił - dlatego musiałbyś wykazać się zdolnościami perswazyjnymi i w miarę ściśle pilnować terminów. Ze swej strony dałbym Ci pełne poparcie dla tego pomysłu i dowolność w przygotowaniu materiału i późniejszej wkładki do CI - jeśli nie do numeru 43., to następnego.


Permalink

- Dzieje gatunków muzycznych w Polsce

Nadrabiam zaległości sprzed półtora roku i podzielę się z Wami wnioskami, jakie ułożyłem od tamtej pory, kiedy jeszcze o nich pamiętam. Być może ktoś z Was już mnie uprzedził i zajął się tym tematem w najnowszym numerze, jednak nie był on poruszany na forum, w kontekście grupowego projektu, ze sposobem wykonania jak przy "What is love".

W trakcie ubiegłorocznych wakacji zbierałem materiały na felieton dotyczący muzyki. Zaczynałem się nastawiać na wykonanie tekstu, w którym opisałbym dokonania basistek. Po daniu sobie czasu na długotrwałe przemyślenia, wywnioskowałem, że temat jest jednostronny, ponieważ basiści, warci poświęcenia uwagi, byliby pominięci.

Dlatego przyjrzałem się publikacjom na temat twórczości polskich muzyków i doszukałem się niewielu rzetelnych tekstów. Są one przytłumiane przez zagranicznych artystów. Projektowi przyświecają mi słowa Stanisława Jachowicza: "Cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie, co posiadacie". Polegałby na przybliżeniu czytelnikom polskiej sceny muzycznej i zachęceniu do sięgnięcia po dorobek muzyków (np. bluesmenów, jazzmenów) z innych gatunków, niż te, z którymi mieli do czynienia. Zagadnienia dotyczyłyby naleciałości z zagranicy, bądź też równoległego i niezależnego rozwoju, jeśli byłyby po temu dowody.

Komu z Was bliski jest sercu jeden z wybranych gatunków muzyki, na tyle że czuje się pewnie ze swoją wiedzą na jego temat?

Pozostawiam wypowiedź pod rozwagę do końca okresu Świąt Wielkanocnych. Do tego momentu, choć trochę zainteresowanych, zachęcam do przedstawienia swoich opinii. Ku chwale.