ToWeRH3
Waszym zdaniem, kogo spośród nekromantów wybrać do prowadzenia moich hord nieumarłych? :p
Przy okazji zapytam też:
1) Czy Vladimir faktycznie jest takim dobrym bohaterem? Czy ten +1 spellpower co 5 poziom naprawdę robi taką różnicę?
2) Jak działa namiot zarazy? Muszę najpierw zdobyć umiejętność namiotu zarazy i wtedy kiedy będzie akcja namiotu, mogę wybrać uleczenie jednostek lub zaatakowanie przeciwnika? Czy namiot medyka wskrzesza na stałe nieumarłych (działa tak samo jak czar wskrześ umarłych)? Co rodzi pytanie, czy w takim razie bonus Kaspara jest przydatny, czy traktować go jako ciekawostkę i nie brać tego bohatera pod rozwagę?
3) Naadir, jak dużo duchów może przyzwać w late game, kiedy osiągnie jakiś przyzwoity poziom? Bo samo w sobie przyzywanie duchów wygląda kusząco, ale czy warto w niego inwestować?
4) Ostatnim branym pod rozwagę będzie Raven, bo chyba dość szybko można przy level-up trafić na brakującą magię przyzwania. Co o nim sądzicie?
No i ogólnie powracam do pytania z początku postu. Jak nie któryś z w/w, to kto?
Hayven
Zanim zacznę, zaznaczę, że chociaż może i w H5 trochę się ograłem, to nigdy nie byłem jakimś pro koksem i za takiego się nie uważam, więc mogę się w różnych kwestiach mylić.
1. W podstawce wydawał się jednym z lepszych, w Hordach – nie wiem.
2. Tak, żeby mieć namiot zarazy, musisz zdobyć umiejętność i wtedy zamiast leczyć możesz atakować (jest wybór). Namiot medyka leczy wszystkich tak samo (tj. permanentnie). Największym jego mankamentem jest to, że ma tylko trzy akcje, i z reguły zachowanie własnych jednostek jest ważniejsze od tych 100 punktów obrażeń dla wrogich (czy ile tam nie wyjdzie u Kaspara). Jeśli o samego Kaspara chodzi, to wydaje się, że posiadanie leczącego namiotu od początku gry jest większą korzyścią niż sama premia do leczenia wynikająca ze specjalizacji. No i wciąż – pozwala to w jakimś stopniu ograniczać straty kiedy nasza armia jest mała, ale w późniejszej fazie traci na znaczeniu (również przez wzgląd na to, że z czasem masz dość many, żeby ratować się od strat zaklęciami bohatera).
3. Tyle, ile wynosi poziom bohatera, ale nie więcej, niż liczebność zabitego oddziału. Te duchy mają jakąś tam strategiczną przydatność, kiedy trzeba blokować ruchy przeciwników (jak się poszczęści, to również strzelców, ale ogarnięty przeciwnik raczej będzie się starał do tego nie dopuścić), zdejmować ich kontrataki albo blokować wskrzeszanie kluczowych jednostek; ściśle bojowa ich wartość jest znikoma (i chyba można je wykasować Wygnaniem...?).
4. O niej! Specjalizacja ciekawa (chociaż grupowe spowolnienie i grupowa dezorientacja są często większym priorytetem, nie wspominając o kontroli umysłu...), magia mroku na start jest lepiej niż nieszkodliwa, ale magia zniszczenia jest już problematyczna – z jednej strony bohater nekromanci mają sporą moc magiczną, z drugiej, nie mają specjalnych bonusów do czarów z tej szkoły (odpornych na żywioły jednostek, wzmocnionych zaklęć, znaku czarodzieja itp.), nie mogą się ich nawet uczyć we własnych miastach, a w końcowej fazie gry i tak niewiele z ich pomocą zrobią, bo ich siła rośnie wolniej niż rozmiar wojsk. A już talenty z trzech szkół magii u nekromanty, zwłaszcza kiedy jedna z nich jest mało użyteczna, brzmią mi jak strzał w stopę i zmarnowany slot.
A który bohater jest najlepszy – to już będzie zależało od tego, przeciwko komu i na jakiej mapie grasz.
Sorry za przydługawy wstęp, Dagon kazał nam się tu przenieść z tym wątkiem rozmowy ;)
Ad. Kaspara
Pograłem nim trochę i powiem szczerze, że jest beznadziejny. Zanim zdobyłem umiejętność namiotu zarazy... Poza tym okazało się, że namiot wskrzeszał mi nieumarlaczków na stałe. Okazało się to pomocne przy początkowej fazie gry, bo nie traciłem many na czar ożywienia umarłych. Potem walki toczyły się tak, że wolałem wykorzystywać namiot na leczenie swoich jednostek (a i tak kończyłem ze stratami), niż na zadawanie komukolwiek obrażeń. Za rzadko namiot miał inicjatywę.
Także przyznaję, pomimo że mapę wygrałem, to nie dzięki zdolności Kaspara.
Ad. Naadir
Jeśli to ma być ilość duchów równa levelowi bohatera, to ja dziękuję. Przeciwnik (nawet cpu na wyższym levelu) poradzi sobie z taką śmieszną ilością duchów.
A pytanie było bardziej ogólne. Nie mówię o żadnej konkretnej mapie czy przeciwnikowi. ;)