|
Wędrowiec
|
"Alpuhara" | 11. listopada
Dla satysfakcji. Z tym, że miałem dużo prościej, bo wyłączyłem ten niedorzeczny limit czasu. Dla mnie to zerowa przyjemność z gry. Nawet nie chce mi się kombinować jak to zrobić. Oczywiście dalej utknąłem na zastępach tytanów. Ubijam to ubijam i nadal stoją ich całe masy... Muszę odpocząć. Na Hiszpana jest jeszcze jeden banalny trik. On stoi sobie przed zamkiem. Wystarczy mu się tam wślizgnąć i załatwić katapultę (wystarczy berserk w smoka). Potem to już tylko kwestia czasu.
|
|
Wędrowiec
|
"Alpuhara" | 12. listopada
Widzę, że rzeczywiście to mapa nie dla Ciebie, bo nie lubisz czytać i słuchać wskazówek tylko wszystko rozwalać.
Jeżeli grasz w nową wersję to koniec gry, bo to starcie zostało poprawione, aby wyeliminować takich graczy, którzy nie zasługują na dalszą grę. Jak usunąłeś czasowego strażnika edytorem HotA, to zmieniłeś zasady poruszania się po wodzie. Normalnie jest tak, że zostajesz na wodzie koło stajni i w następnej turze dobijasz do brzegu oczywiście najpierw należy zniszczyć statek, który blokuje brzeg. Proste?
Jeżeli grasz starą wersję to można tak przejść, patrz na YouTube.
|
|
Wędrowiec
|
"Alpuhara" | 12. listopada
Ja niczego nie chcę rozwalać. O co tobie chodzi? Jedyne co zrobiłem to wywaliłem ograniczenie czasowe, które jest absolutnie chore. Gram dla przyjemności, a nie na umęczenie. Czy to nie oczywiste? Jakbym chciał się umordować to bym wziął łopatę i poszedł kopać dół, a potem go zasypywał. Ale masochistą nie jestem. No to skoro gra daje taką opcję, poprawiłem głupotę, która psuła zabawę. Wiadomo, że nie edytorem HoTa tylko SoD, akurat to doczytałem. Po wodzie przeszedłem i zniszczyłem statek (wcześniej, zza krzaka). Dopiero potem są hordy tytanów. Może i nie trzeba ich zabijać, nie wiem. Ale co poniekótrzy mają ustawione wiersze, więc uznałem, że to dobra droga.
|
|
Wędrowiec
|
"Alpuhara" | 12. listopada
Jak tak to przepraszam, byłym po turnieju strasznie wykończony. Jeżeli o te chordy chodzi jest to pseudo labirynt wykonany tak żeby go przejść w jednej turze przy okazji zyskamy trochę jednostek. Dobrze przed wejściem odwiedzić kamień, a drugim bohaterem popłynąć odsłaniając drogę do namiotu. Forteca jest dobrze broniona, to są jedne z nielicznych trudniejszych starć.
|
|
Wędrowiec
|
"Alpuhara" | 12. listopada
Chodziło ci o tą bitwę co w zamku było 7000 tytanów? W sumie banalna. W pierwszej rundzie zapomnienie w tytanów. Własny tytan pod bramę. W drugiej rundzie anihilacja własnej katapulty (jakimś cudem nie mam deszczu meteorytów, więc załatwiłem to rzucając berserk we własnego archanioła). Bitwa wygrana. Jak jest duży pech to się w dwóch strzałach katapulta przebije i trzeba wczytywać save, ale to jedyny problem w tej bitwie i rzadko się zdarza.
|
|
Wędrowiec
|
"Alpuhara" | 12. listopada
Tak też można załatwić tytanów, może spróbuj bez likwidacji katapulty. Ta wersja jest ciekawsza, a przy okazji przygotuje Ciebie do pozostałych starć.
|
|
Wędrowiec
|
"Alpuhara" | 12. listopada
Jak wiesz gram w wersję light, więc tych tytanów, którzy strzegli Dacona w więzieniu (również 7000) też ubiłem. Berserk czyni cuda. Nie będę się upierał, że gdybym się śpieszył, do czego ta mapa stara się zmuszać, to byłoby trudniej.
|
|
Wędrowiec
|
"Alpuhara" | 13. listopada
Chciałbym jeszcze powrócić do tego strażnika czasowego. Otóż są trzy podstawowe zasady gry w herosach:
- szybkie zdobywanie terenu
- umiejętność grania wieloma bohaterami
- poznanie wszystkich zasad dotyczących walk
Strażnik czasowy to najprostszy sposób do zmuszenia gracza do zwrócenia uwagi na stosowanie dwóch pierwszych zasad bez których gracz zawsze będzie miał problemy w każdej grze.
Dwie pierwsze zasady to takie abecadło postępowania w grze. Trzecia zasada jest najbardziej rozbudowana i wymaga poznania wielu kruczków, aby wyjść z walki zwycięsko nie ponosząc strat a jeżeli już to z minimalnymi stratami. Taki mały przykład - ustawienia jednostek przed walką w smoczych utopiach i siedliskach smoczych ważek. Rozpisałem się o tej zasadzie, bo ostatnio trafiłem na mapę gdzie stworzono starcie w którym perfekcyjna znajomość trzeciej zasady nic nie da, a wręcz jest przeszkodą w walce.
Napisałeś, że ta mapa zmusza do jakiegoś szczególnego pośpiechu i tu się z Tobą nie zgodę, bo tutaj nie masz do czynienia z rosnącym poziomem trudności poza ostatecznym starciem. Praktycznie wszystkie dobre mapy polegają na tym, że szybkie zdobywanie terenu ułatwia rozgrywkę, a nie utrudnia ją jak napisałeś.
Jak kiedyś zapragniesz to mogę Tobie powiedzieć jak to się robi na tej mapie.
|
|
Wędrowiec
|
"Alpuhara" | 13. listopada
Chyba dalej się nie rozumiemy. Ja na serio jestem weteranem Herosów. Umiem sobie radzić i znam większość kruczków itp. Ale po prostu taka gra mi się przejadła. Nie bawi mnie już wyścig z czasem. Możliwe, że w tej mapie jedyny wyścig trwa do tego strażnika czasowego, a potem już można zwolnić. Ok. Ale dla mnie to i tak za długo. Może jakby mi ktoś za to zapłacił to bym to przeszedł bez ułatwień. Jednak nie byłaby to dla mnie żadna przyjemność. Ja wychodzę z założenia, że gram dla własnej frajdy. Dlatego na każdym kroku tępię idiotycznie podniesiony poziom trudności, czy inne absurdalne obstrukcje. Zawsze popieram możliwość wyboru. Ktoś lubi wyzwania? Ok, dla niego jest poziom trudny, szalony, niemożliwy itp. Ktoś chce w spokoju sobie poklikać bez wnerwa? Ok, dla niego jest poziom łatwy. Niestety, wielu twórców gier (a również i autor tej mapy) tego nie rozumie i albo nie daje poziomu łatwego, albo poziom łatwy jest skandalicznie trudny. To jest niestety norma. Jako przykład podam jedną z moich ulubionych gier: The Long Dark. Co do zasady gra jest świetna. Ale... Z przyczyn dla mnie absolutnie niewyjaśnionych, w trybie gry swobodnej, na mapie nie ma znacznika określającego położenie gracza (pomimo, że w grze fabularnej jest). I co ciekawe nie da się tego znacznika nijak włączyć. Po za tym gra oferuje wybór opcji niemal co do każdej bzdury, w tym mnóstwo ułatwień. A tego nie. Głupie? Dla mnie nieskończenie głupie i aż nie mogłem w to uwierzyć. Czy w to grałem? Tak. I sobie radzę bez tego durnego znacznika, z tym że czasem klnę, bo w niedorzeczny sposób utrudnia mi to grę, a ja tego typu utrudnień sobie nie życzę. Wracając do Herosów, rozegrałem w tą grę setki, o ile nie tysiące godzin. Przeszedłem wiele map (mam wielki problem ze znalezieniem mapy, która by mnie zaciekawiła i której bym nie znał). Mam już swoje lata i po prostu chcę grać w swoim tempie i czerpać z tego przyjemność. Co do zasady nie lubię cheatować. Ale wolę to niż umęczenie się i powtarzanie po ileśtam razy tych samych walk, bo znów coś pomyliłem i zabrakło mi 1 punkciku ruchu. Nie...
|
|
Wędrowiec
|
"Alpuhara" | 14. listopada
Powiem tak, może jesteś weteranem ale o grze nie masz zielonego pojęcia, a co gorsze bronisz się rękami i nogami przed moją chęcią pomocy Tobie. Grając online poznałem kilku początkujących graczy, którzy też mieli styczność z tą mapę i nikt z nich nie miał problemu z dotarciem do strażnika czasowego. Niedawno skończył się konkurs map markera w którym kilku graczy ogrywało na żywo mapy niestety ich streamy już chyba uległy skasowaniu, a zobaczyłbyś jak się gra w herosy. Co do znacznika bohatera wina leży po Twojej stronie, anie mapy.
Żegnam.
|
|
Wędrowiec
|
"Alpuhara" | 14. listopada
Starałem się miło rozmawiać, ale tym tekstem to już mnie trochę wnerwiłeś, więc odpowiem w podobnym stylu. Raczej koleś, który nie wiedział jak pozbyć się działania własnej katapulty, a później tłumaczył, że niby był zmęczony, nie bardzo ma podstawy żeby wypowiadać się na temat mojego pojęcia na temat gry, gdyż sam ma ewidentnie znacznie mniejsze. Niemniej jednak jeszcze raz podkreślę, że posiadanie umiejętności zrobienia czegoś nijak ma się do chęci robienia tego. W związku z tym nie oceniaj mojej wiedzy na temat gry w oparciu o to, że nie chce mi się spinać i śpieszyć. Jakby mi się chciało to bym to przeszedł, ale taka gra mnie po prostu nie bawi. Czy to jest tak trudno zrozumieć?
|