No co zrobić, taki gimnazjalista myśli że świat jest u jego stóp (albo odwrotnie - przypadek depresyjny) i zaczyna uwielbiać gry typu GTA. Sam nawet nie wiedząc jakie problemy pojawiają się choćby po ukradnięciu jednego samochodu (zwrócić uwagę na tytuł - gta). Życie przestępcy to ciężka praca, a nie lekka i przyjemna rzeźnia na ulicy. A mafia to mroczne oblicze polityki. Kiedyś to się zemści na ludziach. Ale nie będę się bawił w proroka.
Zamiast tego przyznam że jako gra takie GTA jest wielce innowacyjne i właśnie to niestety przyciąga do niej tak wielu. A odnośnie pouczeń Nebirosa to napiszę tak. Jeśli Nebiros wie co jest piękne i dobre to mu GTA nie zaszkodzi, jeśli nie wie to mu już nie pomożemy co najwyżej jak dostanie od życia po dupsku to go oświeci (jeśli mu te oświecenie jest pisane). Czyli jak dla mnie może grać w GTA (więcej nie napiszę bo nie jestem jego rodzicem).
ps. Mam nadzieję Nebiros że się nie uraziłeś, że cię podałem jako przykład (ale pozostałych się tu wypowiadających albo mało znam albo nie mieszczą się w odpowiednim przedziale wiekowym).
Po za tym temat chyba do zamknięcia. Chociaż właściwie takie GTA jest niezłym szajse fiction nie to co inne produkty tego typu jak np. M jak Miłość (a jednak przeciwieństwa mają czasem ze sobą coś wspólnego) :/
I żeby nie było że się wymądrzam to przyznam że nie miałem doświadczenia z mafiozami ala mafia, ale z recydwistami, degeneratami i z innymi typami to już parę sytuacji miałem gdzie mój zmysł manipulacji na szczęście nie zawiódł. Chociaż pewnie bym tego nie doświadczył gdybym nie chodził sam tylko w bandzie jak dresiarscy tchórze (bez obrazy dla paru kumpli, ale taka prawda).
Jej ale się zrobiło, zupełnie nie magicznie.
Koniec nie wracajmy do tego
Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 6.04.2009, Ostatnio modyfikował: Vendral
"Mądrości nie można przekazać. Wiedza, którą próbuje przekazywać mędrzec, brzmi zawsze jak głupota."