Imperium

Dyskusje ogólne

Tarnobie - twoje prośby zostaną wysłuchane. :)


Play the middle if you want to survive.

mam pytanko gdzie moge sciagnac spolszczenie do H3

Spolszczenie nie istnieje (polska wersja jak najbardziej)

Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 23.01.2011, Ostatnio modyfikował: Tilogour


...

Może nie jest to wielki powód do dumy, ale przeszedłem dziś cały komplet kampanii z Odrodzenia Erathii...

Gratulacje ode mnie, Mateusz :) Ja właśnie przechodzę "Niech żyje Król".
BTW, znalazłem taki ranking gier wszech czasów, w którym na dzień dzisiejszy ROE stoi na 1. miejscu, SOD na drugim, a AB na siódmym.
Miło popatrzeć na takie wyniki po 12 latach od premiery. Dziś ROE obchodzi swoje "urodziny", sto lat!

O, widzę, że też pogrywasz w Erathie. Ja zacząłem kampanie AB. Wziąłem na warsztat Smoczą krew, jestem w trzeciej misji. Ale nie gram teraz dużo - szkoła.

Ciekawe, ja też sobie odświeżam ostatnio kampanie;). Jestem w ostatniej misji, ostatniej kampanii AB. Potem zostaje mi tylko SoD. Widzę, że nie tylko mnie wzięło na wspominki...


H3 - świetne, WoG - boski, H5 - tandeta, szmelc i wszystko co najgorsze...

Wspominki... Ja dopiero zacząłem grać kampanie :) Tak to tylko i wyłącznie siekałem w scenariusze...

No to źle robiłeś. Kampanie w HoMM 3 są tak mądrze zrobione (mówię o tych nieco trudniejszych niż pierwsze 4 z RoE), że uczą użyteczności niektórych zaklęć, zagrywek taktycznych, by wygrywać walki, które są przegrane etc. Ja np. w drugiej mapce, w której gramy Xeronem jedną walkę rozgrywałem chyba 7 razy. Chodziło o to, by przeciwnik nie mógł uciec, bo miał paręnaście fajnych artefaktów (mi głównie chodziło o buty szybkości, bo logistyka mi się nie trafiła, a denerwowało mnie tak wolne poruszanie się;p). Co prawda dla wprawnego gracza te mapy z kampanii to pikuś, ale jak ściągniesz sobie paczkę, w której można wybierać poziom trudności (jak to już jest w SoDzie) to i te kampanie stanowią wyzwanie. Miłego grania. Jakbyś miał jakiś problem z kampaniami AB (te już ukończyłem;p), to pisz w tym temacie.


H3 - świetne, WoG - boski, H5 - tandeta, szmelc i wszystko co najgorsze...

No cóż, postaram się nie nad tym nie ubolewać [color=#EDD400]:)[/color]

A poza tym przeszedłem właśnie "Smoczą krew".

Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 5.03.2011, Ostatnio modyfikował: Mateusz

Może jestem ograniczony umysłowo, ale dlaczego Comp nigdy nie ulepsza ważek?

Witam! :)

Właśnie zamieściłem w serwisie YouTube mój gameplay z Heroesa 3 przedstawiający przejście mapy "Klucz do zwycięstwa" w 5 dni.

Miłego oglądania!

Tutaj link do filmu

EDIT:

I oto dodaję kolejny film. Tym razem nagranie przedstawia przejście mapy "Wojna planowana" w 3 dni.

Klikajcie a ujrzycie!

EDIT 2:

W ramach nie spamowania, po raz któryś edytuję tego posta by wstawić kolejne video (tym razem, co prawda z pierwszej części sagi, ale co tam... :) )

Gameplay prezentuje przejście misji "Gateway" (pierwszy scenariusz kampanii) w 2 dni.

Oto on!

EDIT 3:

No cóż, tym razem ostatnia misja kampanii "Ostrze Armageddonu" w 1 dzień.

Ostrze zapomnienia

EDIT 4:

Kolejny film spod mojej dłoni - "Martwe zło" w 6 dni.

Tu celować kursorem

Liczba modyfikacji: 13, Ostatnio modyfikowany: 21.10.2011, Ostatnio modyfikował: Mateusz

Witam! :)

Mam nadzieję, że władze którym podlegam wybaczą mi ten felerny spam, ale jest on jak najbardziej zamierzony. Jaskinia nie tętni życiem, a ten temat wraz z mym postem spoczywa gdzieś zagrzebany. Wydaje mi się, że przynajmniej w ten sposób uda się choć odrobinę zachęcić Jaskiniowców do udzielania się tutaj. Przykładowo poprzez próby nagrania podobnych gameplay'ów, podzielenia się nimi... i tak dalej, i tak dalej :)

Pozdrawiam i jeszcze raz przepraszam za post pod postem!

Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 20.10.2011, Ostatnio modyfikował: Mateusz

Fakt, że z tym "nietętnieniem życia" to masz rację, aczkolwiek czy naprawdę myślisz, że właśnie to rozrusza Jaskinię?
I mean - nagrywasz filmiki jak grasz. Dla mnie nie jest to jakkolwiek interesujące. Fakt, że nie myślałem, że można przejść te mapy tak szybko (na marginesie uważam to za kompletnie bez sensu i zabijające przyjemność z gry), ale po cóż miałbym z Tobą o tym rozmawiać lub też sam nagrywać podobne? Równie dobrze dla mnie mógłbyś nagrywać filmiki jak bijesz rekord świata w szybkości jedzenia zupy.

Gdzie w tym temat do rozmowy?

Oczywiście to tylko moje zdanie i mogę się mylić, a zaraz po moim poście wyląduje 10 kolejnych "błyskawicznych" przejść oraz dyskusja o tym jak można jeszcze bardziej ten czas skracać, ale obstawiałbym, że jednak są lepsze tematy do rozmowy.

Może na przykład podyskutujemy na temat, czy lepsze jest przechodzenie gry w jak najszybszym czasie, czy też godzinami, walcząc z każdą najmniejszą armią i odwiedzając nawet najbardziej bezużyteczne lokacje?


Neutralność nie zawsze jest możliwa...

W sumie dobrze, że posypią się komentarze. Bo błyskawiczne przechodzenie map, to równie dobry temat do rozmowy jak każdy inny. Ponadto można jednocześnie konwersować na podany przez Ciebie pomysł jak i to czy można przejść coś jeszcze szybciej etc. :)

Nie uważam, że tym jednym tematem rozruszam jaskinię, ale ziarnko do ziarnka...

Na koniec dodam, że moim zdaniem takie przechodzenie scenariuszów nie zabija przyjemności gry.
Bo w takim wypadku nie czerpię tej przyjemności z poznawania planszy acz z wykorzystywania szczegółów do "wykręcenia" najlepszego czasu. Przecież to, że nagrałem te filmy nie oznacza, że nie przechodziłem kiedyś tych map w normalny sposób.

Pozdrawiam! ;)

Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 22.10.2011, Ostatnio modyfikował: Mateusz

Osobiście nie uważam, żeby przechodzenie map w jak najkrótszym czasie zabijało przyjemność z gry. Jest to opinia (moja) zupełnie subiektywna, tak samo jak opinia Acid Dragona. Dla mnie np. nudne jest przechodzenie jakiejś gry kilka razy z rzędu, żeby wykręcić jak najlepszy czas, albo grać bez strat. Gram dla samej przyjemności. Natomiast jest multum graczy, którzy lubią tak grać, mogą przechodzić King's Bounty: Legenda, albo Wojowniczą Księżniczkę setny raz, żeby stworzyć idealną armię, której nikt nie ruszy.
Tak samo gracze w Heroesów spędzają masę godzin na opracowywaniu taktyk. A niby jacy gracze grają w turniejach? Przecież nie gracze mojego pokroju. Spędziłem wiele godzin na grze w Heroesów, nie przeczę, ale poległbym w turniejach, ponieważ nigdy nie grałem na poziomach typu Hard czy Impossible. Czy dlatego mam powiedzieć, że "rasowi" gracze zabijają przyjemność z gry? Jak dla mnie nie ma to większego sensu.

Sorry, ale jeśli można tracić czas na granie w ogóle, to można tracić czas na bicie rekordów, choćby właśnie takich. Mateusz musiał poznać dokładnie mapy, żeby odkryć jak szybko można przejść daną misję. Krytyka tego jest tylko wyrażeniem subiektywnej opinii, tak jak kłótnia o wyższość Świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą :)

Alistair

(...) jest tylko wyrażeniem subiektywnej opinii, tak jak kłótnia o wyższość Świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą :)

To nie jest dobry przykład. Pod względem dogmatycznym ważniejsze są święta ........ <nie ma tak łatwo - sprawdź sam :] >
Tyle tytułem offtopu.

@dół
Ehh...
Skoro przytaczasz jako przykład coś co ma swoje odgórne ustalenia, należy je uznać - prywatne zdanie nie ma tu nic do rzeczy.

Liczba modyfikacji: 4, Ostatnio modyfikowany: 22.10.2011, Ostatnio modyfikował: Dagon


It's only after we've lost everything that we're free to do anything.

Względy dogmatyczne mało mnie obchodzą, też są jedynie subiektywne. Poza tym, może przykład zły, ale nie zmienia mojej wypowiedzi.

Hej - nie krytykowałem samego bicia rekordów i śrubowania wyników. Oczywiście zdanie mam o tym takie, a nie inne i zawarłem je w nawiasie, ale nie to było sednem mojej wypowiedzi.

Jest różnica między opracowywaniem taktyk, biciem rekordów i braniem udziału w turniejach, a... nagrywaniem tego na video i oczekiwaniem dyskusji.

No ale skoro już jesteśmy przy tym pierwszym temacie :>

Oczywiście to, z czego dana osoba czerpie przyjemność nie może być inne jak subiektywne. Jeden więc przyjemność czerpie z rywalizacji, drugi z bicia rekordów, trzeci z poznawania świata fabularnego, czwarty z samego łażenia i "czyszczenia" mapy, a piąty ze wszystkiego po trochu.

Dla mnie - jak wspomniałem - "błyskawiczne" przechodzenie gier po prostu mija się z celem. A tym celem jest dla mnie - no właśnie - gra. Sama "czynność" grania, miłe spędzenie czasu w stworzonym przez autorów miejscu. Nie wygrana, nie wynik, nie czas, nie rekord, nie pokonanie rywala.

W sumie niejednokrotnie czułem się ŹLE wygrywając mapę, a już zwłaszcza po zbyt krótkim czasie, by się nią nacieszyć. I mean - grałem kilka godzin, stworzyłem od zera potężną armię, przejąłem kontrolę nad mapą, rozwinąłem potężnego bohatera, stworzyłem IMPERIUM. I co mi po tym pozostaje w momencie wygranej? Jakieś kilka cyferek w sekcji "punkty". Trochę inaczej jest w przypadku kampanii bo tam przynajmniej przechodzę dalej i moją "nagrodą" jest dalsza fabuła.

W każdym razie oglądanie video jak ktoś inny gra i to w dodatku w sposób którego nie lubię jest dalekie od zaliczenia tego do moich rozrywek ;).


Neutralność nie zawsze jest możliwa...

Widzisz, pojawia się różnica zdań, co generalne zwiastuje dyskusję :)

Wg. Ciebie to zabija przyjemność z gry, ja tak nie twierdzę...

Chodzi o to, że tego typu gra jest swoistą ciekawostką i alternatywą (na jakiś czas) dla "zwykłego" rozgrywania map. Ponadto taki styl raczej nie przeszedł by na mapach rozmiaru L czy XL.

Bynajmniej mam nadzieję, że kogoś zainteresuje taki pomysł na przechodzenie scenariuszy.

Pozdrawiam! ;)

PS. My tu gadu gadu, a ja wrzuciłem kolejny filmik. Tym razem użerałem się z mapą "Ciepłe, znajome miejsce". Ostatecznie scenariusz zakończyłem w 7 dni.

A Warm and Familiar Place

Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 28.10.2011, Ostatnio modyfikował: Mateusz