Imperium

Dyskusje ogólne

Natomiast na M postępuje się wg wyznaczonego schematu.

Pograj trochę na Mkach - Żadnych schematów tam nie ma! Przynajmniej innych od tych które są na XL .

Różnice są proste na Mce rozwijasz 1 lub góra 2 zamki , podczas gdy na XL rozwijasz ich znacznie więcej .

Kiedyś lubiłem grać na XLkach , ale pewnego dnia obudziłem się ze snu i stwierdziłem , że gra bez DD, Fly i Town portal jest bardziej zbalansowana. Niestety bez tych czarów Xlki są poprostu długie i nudne.

Mapki w które gram to te ze zbioru : http://www.toheroes.com/h3maps/medium.html
Przeważnie 1 vs 1 oczywiście z człowiekiem a nie z AI :)

Randomek osobiście nie lubię . Są zbyt losowe i najczęściej dające przewagę w strefie któregoś gracza .

Co do zwiększania możliwości kompa : kiedyś jak grałem na Xlkach robiłem to tak :

-event codziennie by każdy komp dostawał 5000gold 4drewna 4 ore i 2 reszty surowców
-Wszyscy komputerowi w sojuszu na ludzi

W takim przypadku to jaki ma być poziom trudności wynika bezpośrednio z tego ilu graczy komputerowych wstawimy na mapę.

[EDIT]
BTW : mapy rozmiaru L też lubię :) .... Tylko w S i XLki nie gram.

Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 31.05.2006, Ostatnio modyfikował: Val Gaav


Darkness beyound blackest pitch, deeper then the deepest night
King of darkness, who shines like gold upon the Sea of Chaos.
I call myself upon thee! Swear myself to thee !

Pograj trochę na Mkach - Żadnych schematów tam nie ma! Przynajmniej innych od tych które są na XL .

Różnice są proste na Mce rozwijasz 1 lub góra 2 zamki , podczas gdy na XL rozwijasz ich znacznie więcej

Chodziło mi o to, że podczas gry na M trzeba postępować bardzo szybko, aby w najbliższych 2-3 pokonać przeciwnika, natomiast wg mnie na XL ma się więcej czasu na myślenie, rozwijanie się.

Wcale nie twierdze, że M są złe:) Zdarza mi się też w nie zagrać, ale lepiej się czuje grając na XL. Po prostu lubię grać i patrzeć jak moje królestwo rozwija się do większych rozmiarów(tak jak wspomniałeś), niż te z M, trzeba szybko zdobywać poziomy, atak, obronę itd. I rzecz najważniejsza a więc wojsko.

A na XL można spokojnie zająć się "wczuwaniem" w grę;)

Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 31.05.2006, Ostatnio modyfikował: Puzon


"We walk our own path. Alone."

Ja nie mam czasu na gry na planszach większych niż M.
Nawet sobie nie wyobrazam gry na planszy XL.
Stanowczo za dużo czasu!
eMki są dla mnie najlepsze :-)


HVI moderator

A ja z kolei jak nie mam czasu to wiem, że nie będę zaczynał grania w Heroesów bo tego czasu będę miał jeszcze mniej;)

Fakt XL zabierają dużo czasu i przyznam, że na singlach praktycznie nie gram na XL.
Zazwyczaj Hot Seat w kilka osób, tak gra mi się najlepiej. Dziwna rzecz bo w kilka osób gra się jeszcze dłużej, ale gra się staje ciekawsza np. ze względu na powstanie zdrowej rywalizacji;)

Liczba modyfikacji: 4, Ostatnio modyfikowany: 31.05.2006, Ostatnio modyfikował: Puzon


"We walk our own path. Alone."

XL w kilka osób w trybie hot seat...dla mnie to samobójstwo :-P
Jak ja nie mogę wytrzymac kiedy będzie moja tura jak gram w 3 osoby na planszy M :-)
I wogóle trwa to strasznieeee długo.
Nie dla mnie :-P


HVI moderator

Tristan

XL w kilka osób w trybie hot seat...dla mnie to samobójstwo :-P
Jak ja nie mogę wytrzymac kiedy będzie moja tura jak gram w 3 osoby na planszy M :-)
I wogóle trwa to strasznieeee długo.
Nie dla mnie :-P

Tak jak myślałem...:p
Znów Ci musze racje przyznać, że trzeba czekać czasem dłuuugo, zwłaszcza w tych późniejszych turach gdzie trzeba "oporządzić" swoje królestwo;)

Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 20.06.2006, Ostatnio modyfikował: Dragonthan


"We walk our own path. Alone."

Widzę iż jest parę osób które lubią XL mapki ;), na mniejszych szczerze mówiąc jestem słaby.
Lubię po eksplorować mapę , zbudować dobrą armię czy rozwinąć swojego bohatera.


“Hell begins on the day when God grants us a clear vision of all that we might have achieved, of all the gifts which we have wasted, of all that we might have done which we did not do”

Puzon

Tak jak myślałem...:p Znów Ci musze racje przyznać, że trzeba czekać czasem dłuuugo, zwłaszcza w tych późniejszych turach gdzie trzeba "oporządzić" swoje królestwo;)

Niekoniecznie, równie dobrze na radom M przeciwnik może ruszać się bardzo długo. A jeśli masz problem z czasem ustalacie długość tury na ponad 6 min. nie wiem ile am jest potem dokładnie. A gdy czekasz na ture przeciwnika możesz

Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 20.06.2006, Ostatnio modyfikował: Dragonthan


Grindal-zapraszam do nieśmiałych debiutów

Wszystko jest względne. Są XL-ki, gdzie bez taktyki "rush" od razu dostajesz lanie. I na odwrót... Ja też lubię poeksplorować w spokoju :)


Oto widzę ojca swego...
Oto widzę matkę swoją, moje siostry i braci...
Oto widzę długi szereg tych, którzy byli przede mną...
To ich zew by zasiąść wśród nich w Valhalli...
Gdzie bohaterowie żyją wiecznie!

Osobom pragnącym mocnych wrażeń w XL-kach sugeruję zaopatrzyć się w WoG-a, i zwogifikować sobie coś z opcjami: Stack Experience, Neutral Units Experience, Neutral Stack Size, Neutral Unit Bonuses oraz Karmic Battles. Te 2 ostatnie najważniejsze. Przeciwnik komputerowy będzie kiepski jak zwykle, ale walki z neutralnymi nabiorą nowej urody... przynajmniej na jakiś czas ;). Konkretnie armie neutralne będą mieć "nieco" lepsze statystyki oraz parę pozytywnych zaklęć na sobie (bless, precision, takie tam ;)). A karmic battles dostarczą im posiłki. Im więcej walk stoczonych, tym więcej posiłków.

Jeszcze Neutral Creature Bank Growth jest fajny. Banki (dwarven treasury, naga bank, itp) odnawiają się co miesiąc. I mają więcej strażników. A czasami lepszych. Bitwa o taką odnowioną Dragon Utopię to jest coś... trafiło mi się raz stacki 36 Azure, 36 Crystal, 36 Rust, 2x36 Faerie i 150 Faerie Dragonów. Z odpowiednio podpompowanymi parametrami (Azure chyba miał z 5000HP). Naprawdę polecam.

(Tak, wiem, że ogólnie rzecz biorąc, taka gra jest bez sensu. Ale przez jakiś czas można się nieźle bawić w ten sposób.)


A teraz... Mały, smutny chłopiec opowie wam bajkę...

czytałem wasze stwierdzenia i sugestie. nikt nie zastąpi gracza. z kamputerem zawsze wygrywam. gra z nim to za każdym razem zabawa. nigdy się niezblizyl do mnie. zawsze dostawal odemnie . w H3 i H4 przeszedłem wszystkie plansze . za łatwe dla mnie. Lubie grac z kims. czasem ja wygram czseem on. ale to juz inna gra niz z kamputerm. Trudniej.
ja lubie Xl. można mieć dużo zamków, duże wojsko i poziom. to ja lubie.

A przedewszystkim mieć bardzo dobrze rozwiniętą postać
Nie ma to jak tyris na 30lvl i czempionami miotącymi wszystko co na drodze:D


Grindal-zapraszam do nieśmiałych debiutów

Rozwijanie bohatera ze specjalnością jakiejś jednostki nie jest opłacalne, bo taką jednostkę można w łatwy sposób albo unieruchomić albo odizolować. Lepiej jest wziąć specjalność do jakiejś umiejętności, najlepiej atak lub płatnerz. Łucznictwo też, ale tylko jeśli mamy conajmniej 3 strzelców.


Kto nie z nami, ten przeciw nam

Krewal ma racje...on napisał że Tyris ale ludzie biorą Tyris nie ze względu na specjalność tylko na taktyke.
A z tymi 3 łucznikami też nie do końca prawda bo w bastionie jest jeden strzelec a po prostu zamiata.


Ostatnie pojedynki Ligi Masters:
Wielki Finał - Razer vs Black Moses 2-0
Półfinał - Razer vs Ginterlen 1-0
Półfinał - Black Moses vs Dawidu 1-0

Kumbat nie oto chodzi. Jak ci oślepie tego strzelca, albo przyblokuje kimś, to cała twoja specjalność idzie w zapomnienie. Jak ma się 3 strzelców, to wtedy się dopiero wymiata, bo jest wysoce nieprawdopodobne żeby wszystkich trzech przyblokować. Specjalność dobiera się tak, aby była jak najbardziej wysokoprawdopodobna. Jak masz tylko jednego strzelca, to cały czas chodzi ci po głowie jedna myśl ---> "oby tylko mógł strzelić". Jak masz specjalność atak to sie tak nie przejmujesz, bo działa na każdą jednostkę.

Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 14.06.2006, Ostatnio modyfikował: Dragonthan


Kto nie z nami, ten przeciw nam

zgadzam sie z umiejetnosciami. macie racje. zamek tytanow jest dobry jak chcesz brac łucznictwo. ale zapominacie o czarach!!! to podstawa. masz improzje i zmiatasz lucznikow. to fakt. umiejetnosci to niewszystko.

O jakim przyblokowaniu mowa? od tego jest gra murem i taktyka (rzuca się elfa do kąta i zasłania krasnali/entami) po za tym na oślepienie jest uleczenie/odwrócenie zaklęć czy jak to się tam nazywa.
Tower jest dobry ale drogi i dopiero w późniejszych etapach gry można coś zdziałać.
Zresztą ta rozmowa nie ma sensu...wy mówicie o grze z kompem a ja online a to całkiem inne rzeczy.


Ostatnie pojedynki Ligi Masters:
Wielki Finał - Razer vs Black Moses 2-0
Półfinał - Razer vs Ginterlen 1-0
Półfinał - Black Moses vs Dawidu 1-0

Kumbat

O jakim przyblokowaniu mowa? od tego jest gra murem i taktyka (rzuca się elfa do kąta i zasłania krasnali/entami) po za tym na oślepienie jest uleczenie/odwrócenie zaklęć czy jak to się tam nazywa.

Jak się zaczynasz zasłaniać tracisz impet szturmowana, bo część twoich jendostek musi bronić strzelców, więc przechodzisz do defensywy. A teraz kolejna ważna rzecz: co jeśli tracisz strzelców w jednej z bitew tak gdzieś połowe? Wtedy twoi strzelcy i specjalność schodzą na trzeci plan. Jak nie masz możliwości uzupełnienia strat Twój bohater jest poważnie osłabiony. Taktytka ze specjalnością łucznictwo jest niezwykle ryzykowna, sam stosuję ją jedynie przy innym bohaterze niż głównym. Ale ma też swoje zalety --> świetnie sprawdza się przy bronieniu zamku.


Kto nie z nami, ten przeciw nam

po pierwsze ze umiejetnosci to podstawa. jak masz zaslonietego lucznika to nic. jeszcze lepiej. szkielety go rozgromia z innymi twoimi oddzialami.jeden lucznik przeciwko liszy. watpie w twoja wygranr. czar i potwoich nedznych łucznikach. jak garstka ich zostanie to moi sie z nimi rozprawia

Holek a z kąd wiesz że na odwrót nie będzie? Ja biore atak bo wiem że przyda się nawet jak strace tych wszystkich łuczników:) do tego łuczników nie lubie wole takie gorgony i dread knighty od strzelających razem wziętych;]


Śmierć to dopiero początek życia...... tego drugiego .....