Oberża pod Rozbrykanym OgremZatęchłe Archiwum - "Karczma Pod Wilczym Pyskiem" |
---|
Tabris21.07.2010Post ID: 56942 |
Karczma "Pod Wilczym Pyskiem" - Jest to bardzo duży, dwupiętrowy, szeroki, budynek wykonany z cegły. Jego kształt przypomina literę „V” skierowanej pojedynczym skrajem ku wschodowi. Drzwi dla gości mieszczą się właśnie po wschodniej stronie budynku. Skąd wzięła się nazwa nikt już nie pamięta – wilczy pysk namalowany nad drzwiami jest od budynku zdecydowanie młodszy. Na parterze mieści się najważniejsza część kompleksu – jadalnia oraz recepcja. Na pierwszym piętrze umieszczono kwatery dla biedniejszych gości i łaźnię, na samej górze są lepsze pokoje. Wnętrze jadalni zostało wyłożone drewnem, okna może są niewielkie, ale świec nie brakuje. Stoły są zdecydowanie duże – nie siedzi się na krzesłach lecz ławach, sala dzieli się na trzy strefy – dla wszystkich, dla kupców i z kuchni, która to ma pod sobą piwniczkę – na wina i mięsiwo. Gości obsługuje ekipa złożona z pań – dzięki temu klienci mniej się awanturują, dozór nad kuchnią ma zaś gnomka Dantessa Dytyramb, a pomaga jej dwóch pachołków. Wyżej jest umieszczona recepcja oraz łaźnia i toaleta. Jak wiadomo w łaźni jest pełno pary, a w toalecie śmierdzi. Na szczęście Karczma jest podłączona do miejskiej kanalizacji, strach myśleć co by było w innym wypadku. Standard pokoi jest bardzo różny, zasadniczo „Pod Wilczym Pyskiem” oferuje trzy standardy kwater – Wieśniaczą (niewielki pokój, ciemno, stare łóżko, kocyk, szafka), Kupiecką (mały pokój, okno, wygodne łóżko, pościel, szafa, wieszak) i Szlachecką (średni pokój, duże łóżko, pościel, szlafrok, szafa, komoda, wieszak, balkon, dwa krzesła, stół, toaleta – wbrew nazwie nieszlachcice mogą spokojnie mieszkać w tych pokojach). Karczma liczy sobie wiele lat i od czasu jej powstania, jakieś 250 lat temu, działo tu się wiele ciekawych rzeczy – egzorcyzmowano demony, wskrzeszano zmarłych, zaręczano się, pojedynkowano. Na środku sali jadalnej znajduje się wypchany wilk – istnieje tradycja, że ten kto przyniesie większe wypchane zwierzę otrzymuje od właściciela imperiała... Przy okazji warto wspomnieć o obecnym właścicielu – Terentiju Rehu, który odziedziczył karczmę po ojcu, który odziedziczył ją po swoim ojcu, który... wygrał ją w karty. Pan Reh wizytuje ją czasem – z reguły sprawdza jakość dań i weryfikuje, czy wina nie skwaśniały. Atmosfera w karczmie jest wielce swobodna – kto chce ten je w milczeniu, kto chce ten głośno śpiewa. Goście dyskretnie grają w karty i kości, czasem organizowane są zawody; kto więcej wypije, kto najładniej beknie, kto najgłośniej huknie. Oficjalnie zabroniono zawodów w smrodliwości pierdów... Szalone zabawy odbywają się jednak tylko w wieczory, poza tym jest bardzo spokojnie, może nawet sennie. CENNIK: MENU: Ryby i owoce morza: Mięsa: Zupy: Desery: Inne: Napoje bezalkoholowe: Alkohole: |