Misterne RękopisyCałkowite Zamglenie |
Jesteś na 2 stronie. Przejdź do: 1 2 | |
---|---|
Faramir2004-05-03 14:32 |
Swietne, straszliwie mi się podobało. Poza cudownym stylem, sugestywnymi opisami i naturalnynmi dialogami (co u Ciebie niczym nowym nie jest ;) ) dodatkowo podobał misię także pomysł. Szczególnie zawarcie mitów i legend w sposób inny niż zawsze, tj. chodzi mi o przybliżenie ich w pewnym sensie; ukazanie, że mity można wytłumaczyć także i w bardzie racjonalny sposób. Bardzo mi to przypadło do gustu. Postać detektywa też świetna, bo prawdziwa. Sarkazmu - jak prawie zawsze w Twoich dziełach - nie zabrakło, a jednocześnie nie przesadziłaś z nim. Mimo iż opowiadanie jest poważne, to jednak kilka momentów jest zabawnych i wzbudzających uśmiech na twarzy - sympatycznych zwyczajnie.
Całość czytało mi się świetnie i nie widzę żadnych przeciwskazań, by wystawić szóstkę. Co niniejszym czynię :) Mirabell (2004-05-04): |
Farmerus2004-05-07 17:09 |
Zgodnie z obietnicą czytanie dzieł Osadowych zaczynam od Twego opowiadanka, panno Mirabellko :).
póki co, na gorąco jeszcze, kilka potknięć technicznych czysto:
a jednak nie kciało mi się ich wymieniać - sporo się ich namnożyło:
A więc do rzeczy :)
Fabuła:
Bohaterowie:
Narracja:
Literówki:
Nastrój:
Mglisty od początku do końca - piknie Ci to wyszło!
Coś jeszcze:
Zdanie me i ocenka tysz:
Ocenka: 5
Pozdrawiam bardzo gorąco! Farmerus (2004-05-08): |
Grenadier2004-05-15 00:30 |
Bogowie, Mirabell!!!! Zmień zdanie numer dwa - ono ma 58 wyrazów i prawie 400 znaków ze spacjami. Z niego nic nie wiadomo!!! Jest przepoetyzowane, że to tak delikatnie ujmę ;)
A poza tym - hm, nietypowe opowiadanko jak na Ciebie, ale ma swój urok. Ta powolna, oblepiona mgła akcja usypia, ale ja w pewnym momencie uświadomiłem sobie, że mistrz Stefan Król byłby to kupił od Ciebie za każde dolary. Jak dla mnie to gotowy scenariusz na trzymający w napięciu dreszczowiec, coś w stylu "Lśnienia". GRATULUJĘ
Aha, w pierwszym akapicie jest mokra woda... Mirabell (2004-05-15): |
DruidKot2004-05-15 19:11 |
Mi... Jesteś genialna!
Mi, masz olbrzymi talent... Jeszcze nigdy nie widziałem tak pięknych dzieł...
Potrafisz wzruszyć, przestraszyć, rozbawić człowieka... Ech...
Mi, kto jak kto, ale Ty napewno zasługujesz na tytuł Minstrela... I to Minstrela nad Minstrelami! :)
... szkoda, że jeszcze Ci brakuje jednego opowiadania...
Oczywiście wystawiłem ósemeczkę z plusem.
[z góry przepraszam za niejasności w komencie, jeśli takie są - zamgliło mie troszkę... :D] Mirabell (2004-05-15): |
Iscandel2004-07-05 19:24 |
to ja może zaczne od będów puki je pamiętam ;)
-To źle ci się wydało- odparła Ireth." A skąd wiesz?? to powinna powiedzieć Ireth ;) 10 w początkowych dialogach Elle nie ma wogóle przecinków ale myśle że to było zamierzone aby przekazać nadzwyczaj szybkie tępo jej mowy
Teraz coś o samym opowiadaniu ma wiele wątków co lubie, każdy jest świetnie poprowadzony, przejścia z jednego do drugiegi sąbez zarzutu, każdy bohater jest pięknie przedstawiony te długie opisy na ich temat są po prostu świetne. Cały czas była tam ta mglista powolna atmosfera mało się działo ale tutaj akurat to pasowało(i kto to mówi). Stylu nie bede opisywał bo jak zwykle jest wspaniały. Fabyła poszczególnych wątków też nie ma nic dozarzucenia.
Mirabell (2004-07-17): |
Sir Wookash2004-08-25 17:42 |
Świetne opowiadanie, z zaskakującymi zwrotami akcji i zakończeniem, ciekawą fabułą. Jedynie bohaterowie, choć interesujący i dobrze opisani są mało oryginalni, ale minus to niewielki. Styl i forma opowiadania są, jak zwykle u Ciebie bardzo dobre, choć zdarzają się czasem niezręczne zwroty. Poza tym ten wątek z Findirottem i Ireth jest jak dla mnie przesłodzony. Za całokształt stawiam piątkę, poniżej lista znalezionych przeze mnie literówek:
rozdz. 2:
"Było obcy, a do tego brudny i bez grosza przy duszy" - Był to obcy... "Spojrzał na starą klacz, która korzystając z chwili spokoju z zadowoleniem świeżą trawę." - z zadowoleniem skubała świeżą trawę (lub coś w tym stylu)
rozdz. 3:
"ona ma te same oczy, ale zupełnie inne spojrzenia" - zupełnie inne spojrzenie "Przyszedłem do tego miasta, aby zaciągać się do wojska." - aby zaciągnąć się do wojska "zagadnęła matka dziewcząt" - brak kropki "Och, to... to jest...- Iterh kipiała ze złości" - Ireth kipiała ze złości "Chłodna, biała wata wijąca wokół twarzy się jak tysiące węży" - wijąca się wokół twarzy "Ale patrzenie w dal zamyślonym wzrokiem należało do nieodłącznych atrybutów sławnych detektywów i Gladior tym widział." - Gladior o tym wiedział "W taką pogodę zamierzałeś wstąpić do wojska i potrzebne ci były do tego młoda kobieta mała dziewczynka..." - młoda kobieta i mała dziewczynka lub młoda kobieta, mała dziewczynka Poza tym raz piszesz Elerosse, a raz Ellerose
rozdz. 4:
"...tylko że kompletnie błędna" - tylko, że "Poczuł się, jakby ktoś kto potknął się tuż przed dosięgnięciem szczytu i spadł na sam dół." - poczuł się jak ktoś... Raz piszesz dokoła, a raz dookoła. To żaden błąd, po prostu mi się wydawało, że każdy ma formę, która mu bardziej odpowiada. Widocznie się myliłem.
"chciałem powiedzieć, że to świetny powód do zawarcie pokoju." - zawarcia pokoju "Z resztą, nie na darmo wymyślono puszczanie krwi" - zresztą "Podobno potrzebuje dużej wilgotności powietrza i rośnie tylko na zamglonych, opuszczonych bagniskach Lertros, na północ do miasta." - na północ od miasta" "z resztą jak inaczej to wyjaśnić?" - zresztą
rozdz. 5:
"wtedy można było dojrzeć wiszącą na nich ludzkich rozmiarów lalkę, a może to był szkielet" - Wg mnie lepiej by było '...ludzkich rozmiarów lalkę. A może to był szkielet? "dopełniając każdą kamienną godzina swego życia jakiegoś szyderczego rytuału." - godziną "krzyknął kapłan i tym momencie coś polało się z sufitu." - w tym momencie "Część ludzi chowała się, część wznosiła ręce w górę w jakiejś szaleńczej modlitwie, Reszta krzycząc próbowała wedrzeć się na ołtarz." - między 'modlitwie' a 'Reszta' powinna być kropka, nie przecinek. "Elle patrzyła na ich stojąc mniej więcej w połowie długości sznurowej drabinki" - patrzyła na nich "mruknęła starając się udawać, że długa sukna wcale jej nie przeszkadza" - suknia "Findiratto tymczasem wracał już do nic, niosąc w ręku skradzioną z ołtarza świecę." - wracał już do nich "A pan, mistrzu, masz jakąś teorię?- zapytał Lindal." - 'A ty, mistrzu, masz jakąś teorię?' albo 'A pan, mistrzu, ma jakąś teorię?' "Dlaczego z resztą miała by mówić" - zresztą; Poza tym brakuje mi tam znaku zapytania. "Która z resztą na szczęście ich nie dotyczyła." - zresztą; chociaż i tak radziłbym to na coś zmienić, bo jest to niepotrzebne powtórzenie "tylko że ja tu mieszkam." - tylko, że ja tu mieszkam "Nie możemy teraz iść do was, na pewno tam nas już szukają" - 'na pewno już nas tam szukają' wydaje mi się, że lepiej brzmi "Zadaje mi się, że gdzieś już to wi..." - zdaje mi się "Nieruchome błękitne oczy wpatrywały się przesłaniające niebo opary." - wpatrywały się w przesłaniające niebo opary
rozdz. 6:
"Myśli teraz zupełnie o czym, innym" - niepotrzebny przecinek
rozdz. 7:
"starzec westchnął spojrzał gdzieś w dal" - 'westchnął i spojrzał' (lub coś innego, np. 'po czym spojrzał') "Na środku widniał wielki zgar słoneczny" - zegar "Nie prawda, jest inne wyjście" - nieprawda "To ty więzisz duszę we mgle." - dusze "Nie mam co prawda mocy potomków Czarownika, ale mam cierpliwości i nauczyłem się wiele." - cierpliwość "Wydawało im się, jeden z nich przybrał kobiecą postać" - wydawało im się, że jeden z nich... "Findiratta idącego u boku małej dziewczynki niosąc na rękach kobietę w długiej sukni." - niosącego "I chyba nigdy nic tak go nie ucieszyło, Życie lubi płatać figle." - między 'ucieszyło' a 'Życie' powinna być kropka, a nie przecinek. |
Architectus2020-05-17 19:19 |
Odczułem to opowiadanie jako dojrzale ambitne dzieło. Zawarta w nim konstrukcja fabuły stopniowo odkrywająca świat przedstawiony, z realistycznie oddanymi doznaniami bohaterów sprawiła, że czytało mi się je z niesłabnącym zainteresowaniem. Dokładne opisy krajobrazów dały mej wyobraźni intelektualną ucztę. Wśród nich niesamowicie przykuło mnie zaprezentowanie zamysłu martwej pustki. Przeczytałem tu również najpiękniejsze opisy dokładnego odwzorowania mojego ulubionego zjawiska atmosferycznego. W treści opowiadania podziwiam błyskotliwie przedstawione naturalne interakcje barwnych postaci. Historia refleksyjnie zwróciła moją uwagę na stereotypowe traktowanie dzieci jak niepełnowartościowych ludzi. Zachwyciłem się też pokazaniem definicji nauki z popełnianiem błędów, które jest jej częścią. Podoba mi się w niej także podkreślenie wartości werbalizowania swoich odczuć, dzielenia się swoją wiedzą, jak dużą wagę ma okazanie pokornego przyznania się do błędu i prośby o przebaczenie, oraz okazywanie gestów serdeczności, w tym geniale wyrażenie prośby o uprzejme zachowanie. |
Jesteś na 2 stronie. Przejdź do: 1 2 |