Gorące Dysputy

Świątynia Mahadevy - muzyka - "Powroty dziadków"

Osada 'Pazur Behemota' > Gorące Dysputy > Świątynia Mahadevy - muzyka > Powroty dziadków
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Ghost

Ghost

28.01.2008
Post ID: 22670
W ostatnich latach, jesteśmy świadkami powrotów kolejnych i kolejnych zespołów - do grania wróciło już Genesis, Led Zeppelin, The Police, The Stooges, Fields Of The Nephilim, Dead Kennedys

Większość powrotów to hiciory (chociażby The Stooges, panowie nie zestarzeli się ani trochę) - chociaż zdarzały się niewypały, takie jak powrót wspomnianych DK, czyli legendy amerykańskiej sceny punkowej (panowie do dziś nie mogą na siebie patrzeć, a Jello Biafra nazwał zreformowany zespół z nowym wokalistą "najgorszym zespołem karaoke w historii"), którzy postanowili odcinać kupony od starych kawałków.

Jakie są wasze opinie? Czy antyki sceny powinny wracać, czy może pozostać historią i odpuścić sobie ten stosunkowo komercyjny ruch?
Moandor

Strażnik słów Moandor

28.01.2008
Post ID: 22671
Powinni czy nie powinni - tak naprawdę odpowiedź na to pytanie należy do fanów. Jeśli na koncerty Stonesów nadal przychodzą tłumy to dlaczego mają nie grać dalej, skoro sprawia im to przyjemność.
Nie jestem ani za ani przeciw. :)
Grenadier

Kanclerz Grenadier

29.01.2008
Post ID: 22681
Dokładnie - rynek to jak zwykle zweryfikuje. Ostatnio słyszałem, że Sex Pistols mają coś zagrać...
Powroty bywają trudne. Szkoda, że kasa przesłania wszystko, bo pojawienie się na scenie po latach potrafi skutecznie zburzyć legendę jakiejś grupy. Kiedyś przez przypadek trafiłem bodaj w Pradze na The Exploited - szkoda gadać...
Kordan

Kordan

29.01.2008
Post ID: 22683
Ponoć Queen nie bardzo powrót wyszedł. Koncertowa płytka "Return of the Champions " została przyjęta chłodno przez krytyków. I nic dziwnego, z zespołu odszedł John Deacon, który uznał że historia Queen skończyła się wraz ze śmiercią Freddiego i wydaniem ostatniej płyty "Made in Heaven". Za wokal zabrał się Paul Rodgers, ale i to nie wiele pomogło.
Ghost

Ghost

29.01.2008
Post ID: 22690

Ostatnio słyszałem, że Sex Pistols mają coś zagrać...



Już to zrobili. Sprzedali rebelię grze komputerowej - zagrali "Anarchy In The U.K." na potrzeby Guitar Hero 3. [']
Greenman

Greenman

30.01.2008
Post ID: 22749
Dranie.... Ach a kiedyś byłem taki młody i głupi...
Lobo

Lobo

30.01.2008
Post ID: 22751
Ghost, ja się tam cieszę, bo gierka jest zaiste przezacna. Przesadzasz po prostu - ileż można się bezsensownie buntować dla samego buntu..?
Ghost

Ghost

31.01.2008
Post ID: 22762
Guitar Hero przezacne było w pierwszej części, następne to już odcinanie kuponów. Wyprzedanie się takiej, za przeproszeniem, legendy i przystanku na muzycznej drodze jak Sex Pistols to moim zdaniem szczyt hipokryzji i jazdy na kasę.

Pewnych rzeczy się nie rusza - SP ma swoje miejsce w historii i do tej historii wrócić powinni z innego powodu, niż zarobienia na grze komputerowej, którą kupi masa frajerów, bo jest tam "Anarchy In The U.K." w nowej (słabszej od oryginału, co jest ewenementem!) aranżacji tych samych dziadków.
Knopson

Knopson

28.07.2008
Post ID: 31857

Ja jestem za powrotami na scenę legend.
Bardzo mi się podobała wspominkowa trasa Black Sabbath z Ronnie Jamesem Dio. Byłem na ich koncercie w Warszawie i chyba go nigdy niezapomnę.
Jeśli chodzi o Iggy'ego Popa to mam mieszane uczucia.
Iggy wokalnie daje radę, ale wyglada tak śmiesznie ,że trudno mi na niego spojrzeć nie parskając śmiechem.

Mecku

Mecku

7.03.2009
Post ID: 41836

Jeżeli o dziadków chodzi to w tym roku obchodzić 30-lecie będzie zespół Madness. Legenda Ska.

Może nazwa zespołu nie każdemu coś mówi, ale myślę, że większość zna na pewno ich najsłynniejszy przebój Our House.

Właśnie ze względu na 30-lecie Madness ogłosili specjalną trasę koncertową, uderzając m.in. na Openera.