Gorące Dysputy

Słowo pisane - literatura - "Zmarnowane pomysły"

Osada 'Pazur Behemota' > Gorące Dysputy > Słowo pisane - literatura > Zmarnowane pomysły
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
jOjO

Hetman jOjO

22.04.2008
Post ID: 26997

Od dawna czytając spotkałem nie raz książki (opowiadania, powieści itp.), w których - w mojem odczuciu - autor zmaścił koncept i dobry pomysł nie dał spodziewanego efektu.

Nie chodzi mie tu o książki po prostu złe.

Jeno o takie, gdzie koncept (czasem zupełnie nowy) nijak nie jest wygrany. Inaczej pisząc, bez niego dana historia nic by nie straciła.
A co najgorsze nic nie zyskała.

Znacie takie opowieści?

Moandor

Strażnik słów Moandor

23.04.2008
Post ID: 27009

Zastanawiałem się nad tym wczoraj i próbowałem przypomnieć sobie taką książkę, ale mi się nie udało. W tym sensie, że nie znalazłem żadnej książki, której główna oś, podpora na której opiera się cała akcja była felerna. Czasem nie podoba mi się któryś fragment akcji, bądź dane rozwiązanie autora.

Takie drobne mankamenty sobie przypominam.

- Inne Pieśni - konfrontacja Berbeleka z Czarnoksiężnikiem. - już pisałem o tym w temacie o Dukaju. Nie przekonała mnie ta scena, przecież jedna z kluczowych dla akcji, obok wojny z adonatosami. Jak na kulminacyjny momemnt Dukajowi wyszło to raczej średnio.

- Zawód: Wiedźma tom II - w końcówce tej ciekawej i humorystycznej książki fantasy główna bohaterka Wolha i władca wampirów Len, wpadają w szpony arcymaga nekromanty, uważanego za szaleńca, z powodu prac nad odkryciem sekretu nieśmiertelności. Tu również autorka zastosowała prosty schemat typu: Bardzo zły i bardzo inteligentny czarny charakter w ostateczniej konfrontacji głupieje i staje się idiotą. Tak to odebrałem.

- Gwiezdny pył - książka bardzo dobra, jednak zakończenie trochę rozczarowuje. Ale mieści się w normie i w zasadzie tę wadę można pominąć.

jOjO

Hetman jOjO

23.04.2008
Post ID: 27011

hmmm... nie o to choziło...
różne drobiazgi (czasem - jak w Innych pieśniach - będące subiektywnym wrażeniem) nie psują całego konceptu...

Stare jest piękne Brina
pomysł polega na tym, że w alternatywnym świecie rzeczy używane zamiast niszczeć - doskonalą się
a ot, zwykły kawałek metalu używany jako nóż, z czasem staje się doskonałym nożem...

daaawno książkę czytałem, ale pamiętam - do dziś - dojmujące rozczarowanie, że w zasadzie jedyny efekt jaki Autor z tego pomysłu wycisnął, to "zaprezentowanie" na śmierć końkurencji (daje się prezent, który trzeba wielkim wysiłkiem używać, by utrzymać w formie)

całe mnóstwo zdarzeń nijak się ma do dramatycznie zmienionej fizyki świata!

MiB

MiB

23.04.2008
Post ID: 27016

Witam!

Krótki i zwięźle, bo mię czas goni:

Jak napisał Grenadier, a po nim ja, jednnym z przykładów zmarnowanych pomysłów jest Achaja Andrzeja Ziemiańskiego. Rozpisywać się nie będę, więcej można przeczytać w podlinkowanych postach :-)

Osobiście za drugi zmarnowany pomysł uważam Necrosis: Przebudzenie Piekary i Kucharskiego.
Książka zapowiadała się całkiem ciekawie, ale póki co kontynuacji na horyzoncie nie widać.

Pozdrawiam

jOjO

Hetman jOjO

23.04.2008
Post ID: 27017

w całej rozciągłości popieram, wskazując końkretnie

Achaja przemieniła się w siakiegoś kota
i właściwie niewiele z tego wynika...

żenada!!

Lobo

Lobo

23.04.2008
Post ID: 27028

Osobiście w pomysłu ze zmianą Achaji w kota nie uważam za zmarnowany ale raczej zupełnie niepotrzebny. Ale jeśli już musiał coś takiego wpleść to faktycznie mógł to jakoś lepiej wykorzystać.

Ogółem cały trzeci tom czyta się jakby był pisany nieco "na siłę".

jOjO

Hetman jOjO

23.04.2008
Post ID: 27030

Lobo

Osobiście w pomysłu ze zmianą Achaji w kota nie uważam za zmarnowany ale raczej zupełnie niepotrzebny. Ale jeśli już musiał coś takiego wpleść to faktycznie mógł to jakoś lepiej wykorzystać.

no dokładnie o to mie chozi!
zmarnowany, bo niepotrzebny!
a już w kolejnej książce nie będzie świeży...