Gorące Dysputy

Tropiciele rzeczywistości - polityka i społeczeństwo - "Ceremonia zamknięcia dysydentów..."

Osada 'Pazur Behemota' > Gorące Dysputy > Tropiciele rzeczywistości - polityka i społeczeństwo > Ceremonia zamknięcia dysydentów...
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Grenadier

Kanclerz Grenadier

24.08.2008
Post ID: 33310

Sądzę, że tytułowy koniec Igrzysk byłby lepszy, bo przecież i tak, to co obejrzą miliony w TV nie będzie tym, co tak naprawdę wydarzyło się w Pekinie. Na ceremonii otwarcia były wirtualne fajerwerki tu też zapewne w przekazie znajdzie się jakieś oszustwo.
Ale - Igrzyska już dawno straciły nie tylko swoja niewinność (tę w 1936), ale i jakikolwiek sens (ten w 1980). W sumie to impreza jak każda z jednym w zasadzie wyjątkiem - jest duża. A reszta to tylko szoł.
Podejmuje ten temat, bo zauważyłem, że nie tylko ja, ale i wielu moich bliższych lub dalszych znajomych nie emocjonuje się zupełnie wydarzeniami na olimpijskich arenach. Chyba do wszystkich dotarła świadomość, że "sportowe wydarzenie roku" jest zwykłą hucpą i przede wszystkim służy celom politycznym, marketingowym, reklamowych, a na samym końcu sportowym. Zresztą - co to za Igrzyska, w których nie może wystąpić każdy, chociażby był najgenialniejszym sportowcem, jeżeli nie jest gdzieś zrzeszony.

Hubertus

Hubertus

24.08.2008
Post ID: 33352

Cóż,trudno się z tym co napisałeś niezgodzić, igrzyska olimpijskie to szczyt zszargania wszelkich norm przyzwoitości i kompletna fikcja pod względem wartości, które w swoich założeniach miały głosić, ale chyba taki jest znak czasu, że liczą się interesy, kasa, a obłuda jest tak obnażona, że nawet komentatorzy się z tym specjalnie nie kryją omawiając znaczenie tej, minionej już olimpiady. Widać ja było i przy kontroli antydopingowej, w której na 1000 osób aż 9 było spoza Chin, i przy ceremonii otwarcia gdzie przekaz telewizyjny był podrasowany, i pewno jeszcze w innych punktach o których nie wiemy.

One world one dream, taki hasło przyświecało tej imprezie, jaki to bedzie świat i kogo sny i marzenia zwyciężą, zobaczymy...

Grenadier

Kanclerz Grenadier

25.08.2008
Post ID: 33377

Tylko mam prawo się z ta obłudą nie zgadzać i protestować. Dziś GW za "New York Times" pisze, że Igrzyska wygrała Partia Komunistyczna Chin, a przegrał Zachód. Bo KPCh postawiła na swoim nie dając w zamian nic. Nawet nie wypełniła swoich obietnic - no bo co jej bojaźliwy Zachód zrobi? Przestanie kupować trampki? Śmieszne? Wcale nie, bo podejrzewam, że kryzys nadprodukcji byłby największą groźbą dla rozbuchanej gospodarki Chin. Tak samo jak zaprzestanie kupowania w Rosji surowców...

Aha - w 2010 roku w Szanghaju będzie EXPO. Według koncepcji (przygotowywałem wstępną prezentację Polski na to) ma to być największe w dziejach EXPO trwające aż pół roku. Tam dopiero Chiny zamierzają pokazać reszcie świata, jak bardzo mają go gdzieś i kto jest JEDYNYM mocarstwem światowym.

Tabris

Tabris

25.08.2008
Post ID: 33381

To jest rozbuchany chiński nacjonalizm, nad którym obecnie i Partia nie panuje. Nacjonalizm rozbuchany jak i gospodarka, która zaczyna nieco hamować (choć to na skutek m. in. trzęsienia ziemi w Syczuanie) Bardzo łatwo jest pokazywać innym jak to u nas cudnie i jacy my mądrzy w sytuacji, gdy jest szybki wzrost gospodarczy, itd. prawdziwy sprawdzian nadejdzie w raz z recesją np. gdy zadłużeni Amerykanie będą musieli oszczędzać i kupować mniej produktów. To będzie ciekawe. Dodatkowo chińczykom udało się zniszczyć środowisko naturalne niemal dokumentnie (Jangcy nie dopływa do morza...) W każdym razie oceniać Chiny będziemy mogli po jakimś kryzysie, recesji, załamaniu. Ostatecznie, ZSRR i kraje socjalistyczne do końca lat 60-tych rozwijały się szybko, doganiały Zachód, aż w końcu błędy strukturalne doprowadziły do stagnacji i kryzysu. Chiny rozwijają się od 20-30, to jednak trochę za mało na pełną ocenę...

Moandor

Strażnik słów Moandor

26.08.2008
Post ID: 33465

Słyszałem różne opinie. Jedni moi znajomi twierdzili, że w geście protestu nie będą oglądali olimpiady. Inni, że takie protestowanie nic nie da i nie ma sensu. Ja przyznam, że w zasadzie nie oglądałem transmisji z olimpiady. Z jednej strony dlatego, że nie miałem dostępu do telewizji z racji różnych wyjazdów. A jak już wróciłem do domu to nie czułem praktycznie żadnej potrzeby by włączać odbiornik telewizyjny. Częściowo z powodów wymienionych wyżej.

Wszyscy zachwycali się piękną ceremonią otwarcia, na którą z pewnością poszły miliony dolarów. Chińczycy oczywiście musieli pokazać, że u nich wszystko jest wielkie. Ale czy bez tak hucznej ceremonii olimpiada byłaby gorsza? Może mniej spektakularna, ale to przecież zmagania sportowe powinny być na pierwszym miejscu a nie show. No, ale takie czasy mamy.