Oberża pod Rozbrykanym OgremBaśniowe Gawędy - "Żarcie?! Zawsze i wszędzie!" |
---|
Red22.08.2004Post ID: 13720 |
A co powiecie na udko Jednorożca przyprawione startymi pazurami Behemota (najlepiej starożytnego)?? A dla ostrego posmaku jeszcze pocięty w paseczki język oślizga. Oczywiście to danie należy podać na zimno, na talerzu z pancerza gorgony. |
Sulia22.08.2004Post ID: 13721 |
- Oberża nie podaje niczego co zawiera jakiś składnik, mogący kojarzyć się z Imperatorem... :P |
Havier22.08.2004Post ID: 13722 |
- Ojjoojjojj, wpadłeś Red. Musisz wytłumaczyć dlaczego chciałeś obciąć Imperatorowi jego ostre, potężne pazury... :P |
Włodarz Hellburn23.08.2004Post ID: 13723 |
Pazury=większe panokcie Nie wiem jak wy, ale ja bym nie chciał zajadać się większymi, sproszkowanymi paznokciami behemota. |
Red23.08.2004Post ID: 13724 |
Imperator to (chyba) człowiek o imieniu/nazwisku/pseudo Behemot a mi chodziło o paznokcie zwierza - behemota. |
Mirabell23.08.2004Post ID: 13725 |
Tia, zresztą akurat ten składnik chyba ciężko by było zetrzeć :PP |
Hexe23.08.2004Post ID: 13726 |
Witam,
Sama widziałam - nasz Imprerator miał króciutko obcięte paznokcie (przynajmniej taki stan rzeczy był gdzieś z tydzień temu :). Pozdrawiam, |
Ghost23.08.2004Post ID: 13727 |
Naprawdę? :P Na stos, Red, na stoooos! :P Spalić niedoszłego mordercę! :P Sul: pozwoliłam sobie co nieco usunąć. |
Red23.08.2004Post ID: 13728 |
- Pazury behemota można chyba zamienić dziobem gryfa, czyż nie? |
Sulia23.08.2004Post ID: 13729 |
- Więc w ten oto sposób twórca przepisu zadecydował, że dziób gryfa się nada lepiej :) *Sul udała się po dzbany z miodem by zająć uwagę gości czymś innym niż paznokcie i pazury. Przy okazji doniosła parę talerzy ciastek* - Czekam na kolejne ciekawe potrawy :) |
Kanclerz Grenadier23.08.2004Post ID: 13730 |
Widźmiński Tatar proponuję :) |
Vitus24.08.2004Post ID: 13731 |
Oczy meduzy w sosie własnym... |
Cyra25.08.2004Post ID: 13732 |
Słyszałam, ze gdzieś w świecie podaje się poduszki łap behemotów jako wyborny przysmak... *rozgląda się dookoła z lekkim niepokojem* Sama nie miałam okazji nawet pomyśleć o spróbowaniu takiego specjału... Zresztą, gdzieżbym śmiała!! |
8.10.2004Post ID: 13733 |
Ja proponowałabym smażone smocze skrzydło, pokryte delikatną panierką oraz sosem z ogona skorpeny. |
Denadareth8.10.2004Post ID: 13734 |
Smażone smocze skrzydło - Den omal nie udławił się na samą myśl - niech ja tylko dorwę tego kto na te smoki poluje... |
Mistrz Islington10.10.2004Post ID: 13735 |
-Smażone smocze skrzydło? To może być dobre -odparł Islington - To znaczy to obleśne, wolę zjadać łapy ogrów gotowane z ząbkiem czosnku -poprawił się patrząc na czerwieniejące oczy smoka. |
Cyra10.10.2004Post ID: 13736 |
-Ja wolę smoki w formie smoków nie kotletów! :-) |
Denadareth11.10.2004Post ID: 13737 |
- Uwierz m Cyro, ja też wolę smoki w formie smoczej... chociaż jako kotlety są mniej groźne - zwrócił się do Islingtona - a co sądzisz o przysamakach z głów elfickich magów ? Dobre to ? - smok się oblizał |
Cyra11.10.2004Post ID: 13738 |
Den, może trochę soli? ;-) Jak mocno westchniesz w kierunku Islingtona, to możesz mieć okazję popróbować od razu befsztyku z maga... :twisted: |
Mistrz Islington11.10.2004Post ID: 13739 |
- Hmmm - zamyślił się Islington drapiąc się po bródce - Zapewniam cię, że jestem żylasty - odparł po chwili namysłu - chociaż jadłem kiedyś zająca smażonego na ruszcie. Miał takie duże uszy, że podejrzewałem iż tak naprawdę był magicznym słoniem tylko się ukrywał! I smakował całkiem nieźle... - urwał na chwilę dochodząc do tego, że chyba się wkopał - Magia śmierdzi nawet po zjedzeniu - podsumował. |