Mistyczne Obrazy

Czy tu jakaś symbolika liczb występuje? A kojarzy mi się z tym filmem o pacynkach - the Strings, cośmy na konwencie oglądali.

Co do tytułu - galeria wymaga nadania jakiegoś, więc poszłam za przykładem mistrza Beksińskiego - ponumerowałam :)
A jeżeli idzie o skojażenie - niestety nie oglądałam tego filmu, ale z chęcią nadrobie ten brak :)

Jak dla mnie tytuł powinien być. To ważna część pracy, daje jakąś wskazówkę - choćby stosunku autora do dzieła. Obrazki bez tytułu muszą bronić się same, a to dość trudne. Mnie osobiście ta praca się jakoś niezbyt podoba, może ciekawy tytuł coś by dał? Beksiński Beksińskim, można go podziwiać, ale nie we wszystkim warto naśladować :)

Poza tym moim zdaniem z kilku podobnych prac lepiej wybrać najlepszą i wstawić do galerii niż pokazywać wszystkie (no chyba, że to jakaś seria i rzeczywiście ważne jest, żeby były razem). Akurat z tych "zakapturzonych postaci" najbardziej podobała mi się oznaczona numerem 221336 (ładne światło), inne nie są potrzebne. Myślę, że lepiej stworzyć wrażenie, że to ta jedna, jedyna, wyjątkowa praca - bez względu na to, ile było innych prób podejścia do tematu.

Może to dla większości osób będzie, ni nie wiem, dziwne, ale osobiście nie lubię tytułów, uważam je za rzecz zbędną, ograniczającą zarówno twórcę jak i (przede wszystkim) odbiorcę. Są wytworem czasów, kiedy sztuki plastyczne pełniły rolę służebną i ilustracyjną względem idei religijnych bądź politycznych, a artysta potrzebował pretekstu dla realizacji swych pomysłów.
Lwia część utworów muzycznych posiada tytuły jedynie porządkowe, określające rodzaj np. rondo, etiuda op.5 itp.
Dlaczego sztuki plastyczne nie mogą dostać tej samej swobody?
To tylko moje własne zdanie i zdaje sobie sprawę że skazana jestem na gust swoich odbiorców i że będę nadawać tytuły, bo jak wiadomo vox populi – vox dei.

fascynująca faktura :)

To prawda, faktura urzeka. Całość kompozycji jest świetnie zrealizowana. To dobra fotografia. :)

Zdjęcie znacznie lepsze aniżeli to drugie, również przedstawiające maskę. Sam nie wiem czemu, po prostu jakoś bardziej mnie urzekło.