Jesteś na 1 stronie. Przejdź do: 1
Ptakuba

2012-12-12 20:18

Ad. I: Zasadnicze pytanie: Czy to, że druga i trzecia strofa mówią o tym samym, ale z innej perspektywy jest zamierzone, czy jednak źle myślę i wiersz jest sam nie wiesz o czym?

Hellburn

2013-01-01 15:55

Żeby nie było, że ignoruję pytania czytelników... :) Odpowiedź została udzielona Ptakubie na Ognisku.

Wiersz ten z pewnością jest przemyślany i wiem co chciałem wyrazić pisząc go. Żeby go zrozumieć, należy przyjąć odpowiednią perspektywę, kontekst, ale równocześnie zachować też nieco dystansu, bo tylko dzięki niemu uda się rozwiązać *zagadkę*. :)

Architectus

2016-03-30 11:42

//Ogólne wnioski o tomiku//

Podoba mi się jak wyjaśniłeś zastosowanie innego języka niż ojczysty. Osobiście odbieram to na zasadzie jaką wyjaśnię sytuacją, kiedy słowa w rodzimym języku zostały wyzute ze swego znaczenia, uniemożliwiając wypowiedzi na długi czas, i nastąpiła potrzeba innej formuły przekazu słów. Świetnie zrytmizowałeś swoje utwory, dzięki temu radośniej je czytam. Każdy wiersz zasługuje na oddzielne traktowanie dojrzałymi już do podzielenia się słowami, dlatego zdecydowałem o oddzielnym wypowiedzeniu się o każdym z nich.

//Wypowiedź do "I Really Envy Them Having Happiness"//

W tytule widzę lapidarne uświadomienie sobie i dobitne stwierdzenie braku radości, a cały wiersz niczym porywcze targnięcie na ten niedomiar. Stosownie zawarłeś: w pierwszej strofie łagodne wprowadzanie w stan zwątpienia; w drugiej i trzeciej efektowne sprzyjanie zmianie; natomiast w czwartej dobitne zakończenie wiersza, pozostawiające czytelnika bez zakończenia opisywanej historii. Przypadł mi do serca sposób w jaki przeszedłeś z zawartego w tytule wyrażenia przypominającego osobiste zdanie, przez bezosobowe wypowiadanie się oraz formułę z drugą osobą, a na pierwszoosobowej kończąc. Świetnie zachowałeś poczucie wahania się, które towarzyszy czytelnikowi od pierwszych słów do ostatnich. Podróżując między następującymi po sobie wyrazami w tym wierszu odbieram jasne wrażenie jakbym był świadkiem ścierania się potężnych stronnictw, które narasta wraz z odkrywanymi wersami. Całość jest jak zderzenie z silnym podmuchem wiatru, który pozwala zatrzymać się na refleksję. Wykonałeś wyborny wiersz, z dwoma znaczeniami tego słowa, pozostawiający świetne poczucie ukształtowanego w słowach dramatyzmu. Dziękuję Ci, że podjąłeś się trudu wyrażenia w słowach poszukiwań radości.

//Wypowiedź do "Walk Tall"//

W tym utworze także wyśmienicie zadajesz pytania, tym razem o własne miejsce na świecie. Na początku znakomicie zawiązałeś akcję pytaniem o prowadzenie życia i dobieganie do celów. Cieszy mnie jak w pierwszej strofie zawarłeś podwyższenie czytelnika na wysokość bujania w obłokach, a po ostatnim jej wersie zniżyłeś z tonu do zrzucenia, wbicia jak meteorytu w ziemię, po którym wymodelowałeś genialne przejście odbiorcy o własnych siłach z głębokich warstw podłoża na powierzchnię do kroczenia po niej z trwałym, bez nadmiernego ulatywania wpatrywaniem się w niebo. W trzeciej strofie wprawiłeś mnie w zachwyt docenieniem rozświetlonych i zdolnych do poznawania umysłów, a pod koniec wiersza niesamowicie ująłeś wysokie mierzenie.

//Wypowiedź do "Treason"//

W początkowych dwóch strofach cudownie zmiennym napięciem przechodzisz z przeszłości pełnej przeświadczenia o lojalności do teraźniejszości wturującej nadchodzącym antagonizmom opisywanej przez Ciebie akcji, zamarłej tylko poza głową podmiotu lirycznego. Trzecią i czwartą strofę odsłaniającą rzeczywistość, w jakiej zdrada nie dotyczy zmiany przekonań w czasie, ale okazuje się być niezachwianym nastawieniem od początku znajomości, według mnie wybitnie gasisz czytelnikowi ostatnie światełko, co wywołuje fest białą gorączkę. W dalszej części wiersza miodnie opisujesz samo zdarzenie niczym paraliżujące zmrożenie i przeszywającą błyskawicę, która wywołuje smutek także podczas spania, a bezecne czyny jako okrutne, pozbawione wyczucia i taktu dotknięcie serca. Przedostatnią strofę z silnym przemyśleniem przeciwstawienia się odczuciom krzywdy widzę jak powracający przed oczami płomyk, który załopotał pod naporem podmuchu wiatru. Zaś w ostatnich wersach uważam, że zawarłeś fenomenalne przygwożdżenie wiersza. Swym błyskotliwym utworem podarowałeś mi cenną lekcję.

//Wypowiedź do "Puzzle Mystery"//

Świetnie wyważyłeś tytuł o tajemnicy zagadki, który potwierdzasz ostatnią strofą. Podoba mi się jak subtelnie podzieliłeś treść wiersza na przejścia między podmiotem lirycznym a uczestnikiem jego radośnie odkrywczej zabawy. Co do innych sformułowań, rewelacyjnie opisałeś istotę drugiej osoby jako głębię błękitu. Przemawia do mnie Twój sposób na przedstawienie nadziei na rozwikłanie łamigłówki odczuć i łagodne określenie odejścia z tego świata. Równocześnie, uznając za szczęsny aspekt wiersza, porusza mnie brak zhańbienia mimo blizny, wobec reakcji towarzysza, oraz porażająca ostateczność momentu uwolnienia od zagnieżdżonych myśli.

//Wypowiedź do "What remains unchanged..."//

Pierwsza część przechodzi przeze mnie niczym grzmot, wyrażając słowami odczucia o odosobnieniu jakie nie są mi obce. Druga część jest lawinowa, wywołana dźwiękami poprzedzającej strofy. W trzeciej części wyśmienicie omówiłeś rodzeństwo ciemności i bólu, oraz ciszy i pustki. Uważam, że motyw pokazywania przez ciemność rzeczy jakich nikt inny nie pokazuje, oraz słodki motyw dźwiękowy ciszy jest imponujący. W czwartej strofie efektownie zintensyfikowałeś wyrażenie silnej, zdolnej wiele przetrwać i nieodchodzącej od nieustannego uścisku więzi wykutej przez czas. Ostatnia część utrzymuje poziom i podsumowuje to, co wybitnie zawarłeś w swym utworze, a mianowicie zdołałeś mówić o smutku nie wywołując go, nie mówiąc o pojawiających się łzach wzruszenia.

//Wypowiedź do "Murder"//

Wiersz od pierwszego wersu pouczająco szokuje wyrażeniem zwyczajności pozbawienia człowieka życia. Zaprzestanie spływania łez przez niego powodowanych. Słowa dotyczące najgłębszych otchłani umysłu wskazują na możliwość wykonania z niezachwianym stanem zimnej krwi tego czynu jedynie w wyobraźni, jednak obie formy wywołują równie silne wrażenie. Podwaja je wyrażenie o byciu w przeszłości drużyną, mocne starania by wykonywać wspólnie obrane zadania, oraz pojęcie wykluczające dalszą współpracę, jako że notorycznie powoduje ona smutek nie do wytrzymania. A przy tym jego krzyk, rozchodzący się w umyśle, nawet nie powoduje odrobiny wzruszenia.

Ocena za sześć wierszy: Piękne dzieło (5).

Jesteś na 1 stronie. Przejdź do: 1