Gruzy
Obecny świat boleśnie spoczął w starych gruzach,
Wyniosłe baszty chwały, z proporcami mądrości,
Zniszczył miecz pełen żalu; zdradziecki i ostry,
Który w dłoń swą ujęła smutku pełna muza.
A wokół płonie ogień. Płomień jego krwawy
Trawi na swojej drodze, w furii tak okrutnej,
Miłość, przyjaźń oraz śmiech; płonie również smutek.
A na wszelkich cnót zgliszczach tańcuje nienawiść.
A w oddali zniszczenie. Pola krwią skropione,
I drzewa połamane, z jednym, zgniłym listkiem.
Niewinność już zgwałcona, martwe cnoty wszystkie,
Moralność stąd odeszła i szczęścia opowieść.
Na niebie czarne słońce życia już nie zsyła,
Po ziemi się błąkają umęczone dusze.
Bogowie chcieli odejść - wciąż cierpię katusze,
Wiedząc, że przez nich śmierci wyrasta mogiła.
I upadło imperium. Jedno, potem drugie.
Straciło wartość życie, straciła i miłość,
Więc odeszło zniszczenie, gdy wszystko zniszczyło,
By znaleźć cel kolejny, i go pieśnią uwieść.
IX 2003