O pewnej nieszczęśliwej miłości
Gdy raz ją zobaczyłem,
serce zabiło we mnie.
Zdobyć ją próbowałem,
Ale wszystko daremnie.
Gdy raz jej dałem kwiaty,
wzburzyła się jak fale:
"Ty się elfce nie narażaj,
nie kocham cię wcale"
Raz miecz jej darowałem,
a ona go odrzuciła.
"Kobiecie oręż dajesz?
To rzecz bardzo niemiła!"
Miłości mojej dzieje
bynajmniej nie są słodkie.
Lecz czy to wina tego,
żem jest krwiożerczym orkiem?
Więc rzucę się w wir bitwy
i utnę kilka łbów.
I z uniesienia w życie
codzienne wrócę znów.