Polonia Semper Inferna
Nie chcę chmur białych twoich
Bo z nich deszcz pada rtęci,
Co groby kłamstwem kroi
Co rwie sznury pamięci.
MY TU SWOJE NIEBO MAMY:
DYM Z KOMINÓW
STYGMATY ZA GŁOWĄ
KORONY Z DRUTU!
I skruszymy mury nieba rykiem:
„Jesteś więzieniem narodów!”
Krew tej ziemi będzie nam językiem,
Krzyże – mieczem przeciw Bogu.
O carze świata!
Módl się za nami.
Esesmanów tarczo!
Módl się za nami.
O Wężu targowicki!
Módl się za nami.
O Piłacie katyński!
Módl się za nami.
O rzeźniku pogan!
Módl się za nami.
My w zgliszczach zostać wolimy
Gnić odłogiem w krwi minionej,
Niż u bram świętej krainy
Żebrać o sny wybielone!
…a ty do nas chodź –
Dziecię Polonii,
Córo śmiertelna,
Stracona duszo.
Koronę ci włożę kolczastą,
Zapalę cmentarne miasto
Rapsody zjawy zawyją
Sztandary rany okryją.
Popłyń w czyściec i patrz:
Z oczu naszych prawda cieknie –
Polska zawsze będzie piekłem.