Misterne RękopisyŚmierć |
Jesteś na 1 stronie. Przejdź do: 1 | |
---|---|
Samuel2009-03-17 11:51 |
"Zapowiada się ciekawie." to zdanie powtarza każdy przy ognisku po lekturze.
Na zachętę wystawiam czwórkę.
Dlaczego? Ano, za mało wiemy.
|
Infero2009-03-17 15:00 |
Nie lubie oceniać niedokończonych prac, więc się wstrzymam.
|
DruidKot2009-03-18 21:50 |
Witam,
podoba mi się w miarę zamknięcie opowiadania zaprzeczeniem tego, co napisałeś w pierwszych dwóch zdaniach.
Poza tym jednak nie widzę żadnych powodów do entuzjazmu. Językowo tylko przeciętnie, jest też straszna tendencja do popadania w grafomańskie mędrkowanie. Motyw śmierci - nieumarłego faceta z kosą jest szalenie ograny, a przygarnięcie przez niego małej dziewczynki przeprowadził już chyba Pratechett, zresztą pewnie nie tylko on. Czyli na pewno nihil novi. Strona refleksyjna irytująca i mocno szczątkowa, fabuły prawie brak.
Cieszę się jednak, że opublikowałeś cokolwiek i czekam na więcej. Może następnym razem Twoje dzieło przypadnie do gustu i mnie?
Pozdrawiam,
|
Tullusion2010-09-07 00:28 |
Niezatuszowane niedbalstwo w sferze korekcji i redakcji tekstu - to rzuca się w oczy na początku. Rażą gdzieniegdzie powtykane epitety, co do których mógłbym orzec, że zostały tam umieszczone bez wiedzy słownikowej.
Nie sądzę, żeby nawet upersonifikowana i kwalifikowana postać śmierci miała jakikolwiek cel w odróżnianiu kobiet od mężczyzn - to nie ona (on) decyduje przecież, gdzie po śmierci trafią dusze (czy można je zaklasyfikować według płci? Moim zdaniem nie, dusza jest amorficzna i nie zachowuje "pamięci" o ciele i płci tegoż...) - a przynajmniej nic o tym w tym opowiadaniu nie ma. Po co więc wynurzenia na ten temat?... Są, niestety, fabularnie nieuzasadnione. Śmierć nie jest od myślenia - i tego się trzymajmy. ;)
Co więcej, nie sądziłem, że śmierć wykonuje swój fach za pomocą kosy przymocowanej do tyłka. Bo to wynika z treści utworu. No i te "krótkie okrzyki bólu"... perwersja w niewyrafinowanym stadium.
Niezrozumiały jest koniec. Dlaczego za 5 lat Śmierć opuści Amandę? Moim zdaniem zbyt słabo zaakcentowałeś puentę kawałka. Rozumiem, że dzieło jest niedokończone, z drugiej strony - brak jakiejkolwiek aktywności autora nie świadczy na korzyść dzieła. Tym niemniej, nawet publikując coś z definicji niekompletne, należy zachować minimum standardów i oddać w ręce czytelników coś, co jest w stanie stworzyć kompozycyjną całość.
Z mojej strony trójeczka, liczyłem na więcej...
|
Jesteś na 1 stronie. Przejdź do: 1 |