Jesteś na 2 stronie. Przejdź do: 1 2
Ghulk

2009-09-22 18:01

<[Moandor:Postać na rysunku, mimo, że kusząco przedstawiona, nie jest w moim typie.]>
Być może z powodu łusek?
<[McGregor:Świetne, a poza tym przypomina mi moją pierwszą żonę.]>
3 pazury u nogi? :O

Kolorystyka mroczna, przywodzi na myśl nocny deszcz. Spojrzenie postaci jest skierowane w przestrzeń po za rysunkiem, więc odbiorca zastanawia się, na co postać patrzy.
Za to przyczepię się do jednego - skoro postać sprawia wrażenie tak dzikiej, to czemu ma takie nogi, zwłaszcza uda? Duże stopy, do tego uniesione tak, jak przy skoku wskazują, na to, ze istota często skacze - a do tego przydają się mięśnie nóg.
W każdym razie, wyróżnienie z mojej strony się trafi. O.

Infero

2009-09-23 21:22

W pracy widać naprawdę wielki kunszt i choć zdecydowanie wolę Twoją poprzednia pracę (most) ta (jak dla mnie) mało jej ustępuje, a może to tylko nie moje klimaty. ;)
Jedyne co mnie w tej pracy tak naprawdę niepokoi (i nie chodzi tu o klimat), to źródła światła na tym rysunku. Coś mi z nimi nie gra, a może po prostu za bardzo razi mnie brzuch strażniczki.

Azulita

2009-09-24 23:44

Lubię zielony :)
Sama postać strażniczki i kolorystyka są wyśmienite.
Jedyne co mi trochę nie pasuje to tło, ale nie umiem powiedzieć czemu.

Dinah

2009-10-02 15:39

Zieloność w mrocznej postaci :)

Doskonała praca, dopracowana w każdym szczególe. Jak zawsze zachwycasz mnie swoimi obrazami.
Wracałam do niej wiele razy i nadal chcę na nią patrzeć.

W domu na lepszym monitorze zaskoczyła mnie ponownie- jaśniejsza i z większą ilością szczegółów wyglądała jeszcze lepiej.
Nie umiem na obrazku doszukać się elementu, który by mi nie odpowiadał, po prostu wszystko pasuje do siebie i tworzy spójną całość.
Ciekawy taki mokry Świat, mogłabym chyba się zadomowić.
Rechot żab zawsze działał na mnie uspokajająco :)

Lockheart

2009-10-09 15:54

Praca oczywiście niesamowita (zazdroszczę umiejętności...) i piękna, ale jeżeli mógłbym, to z chęcią dodam pewne spojrzenie natury psychologicznej na dzieło... Oczywiście jest to moje i jedynie moje zdanie...
Otóż począłem zastanawiać się z kim ta postać mi się kojarzy (bo z pewnością pewne podobieństwo znalazłem [podobnie jak McGregor;], skoro do takowych wniosków doszedłem)... I jakoś tak nie mogłem się powstrzymać przed utożsamieniem modelki z autorką (I wcale nie chodzi o wygląd zewnętrzny, lecz o jakiś wewnętrzny stan umysłu [porównaj avatar autorki i pracę... te zamyślenie...])... Jest to bardzo wymowne, że widać osobę, a nie jakąś pustą skorupę...
Cały seksapil postaci (Ghulk:czemu ma takie nogi, zwłaszcza uda?) jest wyraźnie podkreślany i do tego właśnie nawiązuje 'światło', odbijające się na ciele modelki (Inferno:Jedyne co mnie w tej pracy tak naprawdę niepokoi (i nie chodzi tu o klimat), to źródła światła na tym rysunku. Coś mi z nimi nie gra, a może po prostu za bardzo razi mnie brzuch strażniczki.)... Ogniska seksualności są wyeksponowane tą jasnością (uda, ramiona, ręce, łydka, i te najbardziej oświetlone: twarz, piersi i epicentrum 'światła': brzuch...), a włosy poprzez swoją naturalną barwę (bardzo zbliżoną do oświetlonych części ciała) tym bardziej przykuwają wzrok, z kolei swym łagodnym opadaniem na piersi, tworzą postać bardzo naturalną w tym jej opieraniu się o drzewo i tęsknym wzrokiem przemierzającym przestrzeń...
Gdyby postać była ludzką kobietą, w jakimś normalnym otoczeniu (np. krajobraz farmy i łanów zboża, w takiej samej pozie-opierająca się o drzewo jedną ręką) to byłby to piękny sielankowy obraz (może np. jakiejś żony żołnierza [amerykańskiego?] wyczekującej męża z nadzieją i trwogą w sercu)...
W każdym razie jest to z pewnością piękne dzieło warte obejrzenia (i to nie jednokrotnego)...

Bubeusz

2010-05-08 11:24

Zazwyczaj ludzie koncentrują się na zaakcentowaniu twarzy, podczas gdy Ty tutaj najważniejszym punktem w całej kompozycji uczyniłaś... brzuch :) Bardzo ciekawy zabieg, za niekonwencjonalne myślenie wielki plus.

Podoba mi się jeszcze konsekwencja w kolorach, idealnie oddająca klimat i wszystko to, na czym Ci zależało, by było to widać.

Trochę gorzej jest ze światłem, bo właściwie to nie wiemy, jakim cudem bohaterka jest taka jasna. Jeśli oświetla ją blask latarni, której nie widać, to myślę, że drzewo przy którym stoi postać, też powinno być jaśniejsze (cieplejszym światłem ognia), a na nim powinien ukazać się cień kobiety. Jeśli zaś ona wyszła gdzieś, gdzie światło księżyca się najbardziej przebija, to powinna być oświetlona zdecydowanie zimniejszym światłem.

No i ten mostek wchodzący w ścianę :D Ale poza tym praca naprawdę robi niesamowite wrażenie. Jest bardzo dobra, a brak problemów w anatomii i proporcjach sylwetki sprawia, że możesz bez bólu przelewać swoje wizje i pomysły w obrazy. Gratuluję i wyróżniam :)

Kajbel

2015-07-01 10:00

W momencie zjarzenia, iż nie jest to demonetka - to jeśli jest Lasu Elfką, póścił bym się z Nią w przygodę. A jeśli wykazała by skłonności amazonalne to zawsze jeszcze pozostało pokazać przyrodzenie i zaproponować kopulowanie...Nim by Mnie upiekła. PONĘTNE to stwożenie :)

Silveres

2015-08-23 17:42

Wielkie dlonie i trójpalczaste stopy bardzo pasują mi do tej postaci. Wyróżniam.

Architectus

2016-07-20 02:15

Podzielam zdanie Jaskiniowców co do pozytywnych elementów Twojego dzieła. Aby wypowiedzieć się o innych mocnych jego stronach, zastanowiłem się nad znaczeniem połączenia tytułu z jego widokiem. Wtedy zrozumiałem, że w Twej pracy doceniam precyzję z jaką zawarłaś pełnioną straż namalowanej pani.

Z radością interpretuję, że bohaterka strzeże mieszkańców żyjących pośród gęstych pól bagiennych. Mogą to być istoty nie budujące chatek, lecz również przedstawiciele tej samej rasy, którą reprezentuje bohaterka. Obie wersje może potwierdzać widoczny na dalszym planie drewniany chodniczek, wskazujący na punkt stabilnego podłoża dla strażniczki lub fragment innej chatki należącej do większego zbioru budynków.

Na mój podziw składa się także to, jak ładnie zarysowałaś na obrazie mięśnie i ścięgna strażniczki, wybitnie uwydatniając jej zdolności. Kiedy spoglądam na ich smukłą linię, widzę przebiegane znaczne odległości na trzęsawiskach, przepływane kilometry na mokradłach (czego aspektem są związane loki na przedzie, by nie zasłaniały pola widzenia w trakcie tej czynności) i mnóstwa ćwiczonych techniki walki wręcz wraz z zastosowaniem atutów krajobrazu, takimi jak łatwo zaczepne gałęzie.

Noszone przez postać zdobienia na przedramionach umacniają efekt mienia do czynienia ze skutecznie wyszkoloną strażniczką, która efektywnie spełnia się w swej roli. Na jej prawym przedramieniu jest rękaw opleciony pnączem, w przeciwieństwie do lewego, pozbawionego materiałowej osłony. Może to oznaczać, że stosuje ona różnego rodzaju zaklęcia, ale także posiadanie latającego kompana, który przywołany siada na jej przedramieniu. Bohaterka istotnie może sprawnie posługiwać się magią, ponieważ nie posiada przy sobie żadnego oręża, na noszenie którego u niestosującej czarów wojowniczki wskazuje poziom ingerowania w rośliny podczas stawiania zabudowań.

Kolejnym elementem, który mnie w Twoim dziele zachwyca, jest sposób szczegółowości gestów namalowanej kobiety. Wniosek pogłębia widoczny dotyk drzewa dłonią, co w moim mniemaniu subtelnie wskazuje na wyczulone zmysły bohaterki, która bada rozchodzące się prawnie nieodbieralne dla nietrenowanego umysłu drgania, powodowane stawianiem kroków na konarach przez istoty jakie przemieszczają się po wilgotnych ostępach. Strażniczka może nawet odbierać miniaturowe fale dotykające kory pni i korzeni drzew wywołane przez chluśnięcia wywoływane w marszu nieznanych osobników. Pełne zadumy spojrzenie według mnie wyraża obliczanie czasu w jakim podróżnicy mogą się przemieszczać przy zachowaniu stałego tempa.

Wyróżniam!

Jesteś na 2 stronie. Przejdź do: 1 2