Jesteś na 1 stronie. Przejdź do: 1 2
Hubertus

2004-04-22 22:32

Ech... jak zwykle doskonale Aiwe...styl perfekcyjny, jak dla mnie, wszystko się pięknie rymuje i buja

Uczucia opowiedziane z wyczuciem, prosto i jasno, prawdziwie, naturalnie...

Duże spektrum miłości tam opisujesz, także te niełatwe momenty, tęsknotę, rozstanie, zawiedzenie się... ale bije też z tego nadzieja i spokój, i to mi się bardzo podoba...
Także ogólnie mówiąc tomik, robi wrażenie poziomem stylu i dojrzałością...
oczywiście stawiam 6.

Aiwelosse (2004-04-23):
Dziękuję za ocenę :) Generalnie to ja właśnie lubię, gdy coś jest napisane w miarę prosto i wyraziście: denerwuje mnei estetyka barokowa, wolę rzeczy prostsze, choć nie pozbawione wdzięku. Takie jak wiersze Staffa czy Leśmiana. I w tym kierunku dążę, i w tym kierunku płynę.
Ja wiem. Nie ten rozmiar akwenu :)

jeszcze raz dziękuję za komentarz i przeczytanie tomiku :)

Nami

2004-04-23 07:01

Nie przeczytam tego dzisiaj... Bo wracają moje wspomnienia, któych narazie nie chcę pamiętać :( Niby to już dawno było...ale jednak przy czytaniu takiej poezji wraca to co pragnę zapomnieć i narazie nie moge tego czytać bo będe miała beznadziejny dzień a na to dzisiaj nie moge sobie pozwolić... Niby to już dawno było ale gdzieś w głebi jeszcze to czuje ale jest mi z tym źle.

Przeczytam, napewno. Ale jeszcze nie jestem gotowa żeby czytać taką poezję. Ocenę wystawię - jak przeczytam. Przepraszam

Aiwelosse (2004-04-23):
Nie masz za co przepraszać! Dla mnie te wiersze były właśnie sposobem na oczyszczanie się z emocji - nie pomyślałem, że mogę nimi innych zatruwać. Wróć tu więc dopiero, gdy będziesz gotowa. Dopiero wtedy, gdy wiersze te nie będą Ci sprawiały przykrości. Ja wiem, że będziesz wiedzieć kiedy :)

Pozdrawiam serdecznie, Aiwe :)

Sulia

2004-04-23 10:11

Tutaj po prostu nie ma o czym mówić :)

Szóstka.

Piękne wiersze, pełne uczuć i emocji. Miłość ubrana w słowa, wyjątkowo trafne:). Uddało Ci się przekazać czytelnikowi to co czułeś. Gratuluję:)

Literówki(?):
"W lekko drżacy tembr głosu..."

"I w Twoich włosach gasnąc, tonąć..."

"Nie myślec w drodze o powrocie,"

"i nie używac liczby mnogiej..."

"Nie szeptać, nie chcieć, spać i nie snić,"

Aiwelosse (2004-04-23):
Dzięki :) LIterówki - poprawione :) A to co czułem... Cieszę się, że to, jak mówisz, trafia... Byłem zdziwiony, że to w ogóle trafiło na kartkę... I nadal nie mogę uwierzyć, że odważyłem się to opublikować...
Nie mogę uwierzyć - ale i tak się cieszę :)

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za przeczytanie, ocenę, komentarz :)

Galador

2004-04-24 02:02

Nie tak dobre jak moje fraszki, ale też nie takie złe;)

6

Aiwelosse (2004-04-24):
Dzięki za ocenę. Za TOMiK zabieram się za chwilę :)

Mr. Rabbit

2004-04-25 02:08

Zacznę może od oceny. Wystawiam ocenę 5, albowiem wiersze te moim zdaniem nie są lepsze od tych:
Kilka odpowiedzi...
6 postanowiłem wystawiać tylko tym wierszom, które wzbudzą we mnie te niesamowite wrażenia, a łezka uwolni się z oka i spłynie po policzku :D.

Natomiast co do wierszy, widzę, że moje chyba nawet ni zasługują na ukazaniu ich w osadzie... Zarówno Ty jak i Faramir jesteście już, hmmm... prawdziwymi poetami...
Ja natomiast jestem, hmmm... człowiekiem, który ma coś w sobie z romantyka :P. Wiersze są wspaniałe, ale nie wszystkie mi się podobają... chyba ciut za dużo trzeba się czytając zastanawiać... Chciałbym przeczytać cały wierszi się dopiero wtedy zadumać... u Ciebie natomiast musiałem już w połowie srobić stop klatke :(... powtórzyć dany fragment i się zastanowić co chcesz powiedzieć, po czym mogłem ruszać dalej...

A poza tym są świetne :D:D:D.

Aiwelosse (2004-04-26):
Dzięki za ocenę. Jeżeli chodzi o wiersze, to, przyznaję, zdziwiłem się, że uznajesz je za skomplikowane... Ja generalnie najbardziej lubię neoromantyków i starm się, tak jak oni, celować w złoty środek, pomiędzy pewną metaforyką, która moim zdaniem powinna poezję charakteryzować, a prostotą przekazu. Jak Staff i Leśmian. Jak wyprzedzający 2 epoki Norwid.
Prościej już pisać nie będę. Bo jednak wiersz to nie instrukcja obsługi - musi mieć w sobie jakąś głębię, którą odkrywasz po 3 lub 4 czytaniu...

Pozdrawiam, dzięki za ocenę, zapraszam do dalszej lektury :)

Faramir

2004-04-25 14:31

A JA TAK NIE WIERZYżEM...

Wiersz bardzo romantycnzy, przepełniony ciepłem, czuć od niego po prostu bijący miłość. Zbudowany także ładnie, choć - moim zdaniem - za dużo jest tu zwrotek. Wiersz to - w moim mniemaniu - nie opowiadanie, minimalizm często dodaje uroku. Ogólnie pięc z minusem.

ZAWSZE Z TOBÄ„...

A tu mnie wiersz lekko banałem pachnie :( Ot, nie zachwycił mnie, obawiam się, że mnóstwo tego typu wierszy już powstało i ten nie jest niczym nowym. A porównanie z walkmanem jest - moim zdaniem - strasznie nieklimatyczne. Trzy plus.

ECH, MA RADOŚCI...

Początek taki mocno średniawy. Kontrasty pomiędzy smutkiem, a radością, szatanem a radością niezbyt mi się spodobały. Za to końcówka jest świetna. Ostatnie zdanie po prostu idealne. Cztery.

DWA ŚWIATY

Znowu, tak jak w pierwszym wierszu, czuć i w tym uczucie. Dwa poprzednie wydawały mi się trochę puste, ten natomiast taki nie jest. Jest pełen smutku, melancholii... Gniewu nawet trochę. Podoba mi się. Pięć.

PANTHA REI?

Piękny wiersz. Straszliwie mi się podobał. To chyba mój ulubiony wiersz w Osadzie. Jest w nim wszystko idealne, wygląda tak jak winien wyglądać moim zdaniem prawdziwy, idealny wiersz. Ma wszystko za wyjątkiem średniówki. Jakby i ona była, to uczyłbym się go na pamięć. Ale i tak pewnie będę... Sześć (!).

NIE CZUĆ. NIE MYŚLEĆ. NIE PAMIĘTAĆ.

Ogólnie - ładny jest to wiersz, b. dobrze zbudowany, ale znowu, tak jak wiersze ze stron 3 i 4 - nie porwał mnie. Ot, przeczytałem i zapomne. I dlatego cztery.

-=-=-

Tomik jako całość prezentuje się bardzo ładnie. Składny, dobrze zredagowany, ciekawa kompozycja i układ wierszy ukazują nam wszystkie etapy miłości, od oczarowania, poprzez ślepą chęć kochania, aż po rozczarowanie. I to mi się podoba. Jednak nie wszystkie wiersze są równe, niektore naprawdę mnie porwały, ale koło niektórych przeszedłem obojętnie. Jednak trzy bardzo dobre wiersze (z czego jeden naprawdę zapadający w pamięć) na sześć to za mało, by pięć wystawić. I będzie bardzo mocna czwórka ze znakiem jakości.

Aiwelosse (2004-05-02):
Przede wszystkim - dzięki za komentarz! Takie opinie warte są więcej i tuzin innych, co rzeką, że "fajnie" i "byle tak dalej". Polecam się na przyszłość, obsobaczaj równie dzielnie ;)

Od razu do konretów - tak, masz rację, jest tu banalność i to nie tyle w trzech, lecz we wszystkich wierszach. Miłość to wszak dośc banalna kwestia i gdy chcesz o niej pisać w sposób możliwie prosty to tej cechy nie unikniesz... Stąd w pierwsztm i w drugim wierszu ciąg ostrzeżeń. Gdy pisałem o "banałach" to nie była kokieteria. To było stwierdzenie faktu :)
A wracając do miłości... Ja uważam, że lepiej o niej pisac banalnie niż jakimiś przesadzoną metaforyką... Mimo wszystko bliżej krwioobiegu...

Wspominałeś o tym, że za dużo buło w wierszu numer jeden zwrotek - uwierz lub nie, ale ja właśnie "Panta rhei" iuważam za wiersz trochę przegadany. Nie w takim stopniu jak "Upił się Prometeusz..." - ale mimo wszystko. Dziś nawet nie napisałbym części zwrotek - na szczęście nie przerabiam wierszy więc ten jest bezpieczny :) Stosunkowo :)

Dzięki za ocenę, dzięki za koment :)



Samuel

2004-04-26 00:01

A ja tam nie będę się rozwodził o niczym... romantyczny to mało jestem więc nie wypowiem się tu zaa bardzo... więc kończąc powiem tyle: pięć (jak zawsze... no może Vedymin jest wyjątkiem, bardziej pozytywnym :)

Aiwelosse (2004-04-26):
A merci :) Też bez rozwodzenia się, bo małżeństwo rzecz święta :)

Aiwelosse

2004-05-02 15:38

Hmmm... Tak se patrzę na średią - i wychodzi mie, żem właśnie coś w okolicy dwa dostał :) Nie, żeby to jaka nowość była - do liceum przeca chodzę - ale ciekawym jest uzasadnienia oceny. Jeżeli więc mógłbym o komentarz jej autora poprosić, to ja wdzięczny byłbym niepomiernie. Amen.

Darkena

2004-05-10 22:00

Khy khy....no, muszę przyznać, że niebanalne te banały :D.

Co mi sie tu spodobało: stopniowanie. Uczuć, ma się rozumieć ;]. Chyba cię potężnie amorek strzałą sieknął, ja tylko się dziwię, że w stanie miłosnego odurzenia ktoś jest jeszcze na tyle sprawny umysłowo, żeby pisać rymem. ;)

No to przechodzimy do rzeczy:

A JA TAK NIE WIERZYżEM...

Mnie też się nie chce wierzyć :D. No mniodzio. Przez miłość jak widać w wiele rzeczy można uwierzyć, oprócz jednej: z góry zakłada się sukces i ma się pewność, że wszystko się ułoży. No cóż...Mówisz wtedy: chcę być...

ZAWSZE Z TOBÄ„...

Tak wierzy się mocno w siłę uczuć. Wtedy można zrobić dla kgoś wszyściutko....tak się zdaje.

ECH, MA RADOŚCI...

Później, gdy zaczynamy rozumieć, że obiekt naszych westchnień jednak jest dalej, niż bliżej...zaczynamy porównywać nasz wcześniejszy entuzjazm do późniejszego spadku radości. Później dojść może do tego, że rozejdą się....

DWA ŚWIATY

Jeden świat zakochanego głupca, drugi beztroskiej dziewczyny. Dla jednej strony rozstanie ogromne i wielki cios, dla drugiej strony nic wielkiego.

PANTHA RHEI?

Potrzeba trochę jednak czasu, rany się zaleczą....dawne urazy odpłyną. Przychodzi czas na właśnie takie tłumaczenie tego wielkiego bólu. Pocieszanie się, że kiedyś zniknie. Że go nie będzie, bo przecież Pantha Rhei.

NIE CZUĆ. NIE MYŚLEĆ. NIE PAMIĘTAĆ.

Ma się wreszcie wrażenie, że to wszystko minęło, że już nic nie ma, odszedł ból i cierpienie...nie zwraca się już na to uwagi....ale jednak. Jednak kłucie w sercu pozostało...i mała iskierka...nadziei?

Ja tak odbieram ten tomik, dlatego wydaje mi się czymś niezwykłym. Taki chronologiczny ciąg uczuć...no cud miód i szósteczka za tomik ;).

Aiwelosse (2004-05-12):
Dzięki za ocenę :) Odebrałaś to dobrze, bo i te rzeczy chciałem tutaj przekazać :) Cieszę się, że się podobało :) Cieszę, żeś dobrnęła do końca. :)

Pozdrawiam serdecznie :)

Nami

2004-05-11 19:05

Jak wiesz, przemogłam się i przeczytałam dzisiaj cały tomik. Poprzednim razem ugrzęzłam na 2 wierszu i nie mogłam przejść dalej, ponieważ wzbudzały we mnie uczucia, wspomnienia, które dawno chciałam zapomnieć - odrzucić w kąt. Dziś mi się udało. Tak jak mi powiedziałeś, że osoba z którą byliśmy blisko nigdy nie będzie nam obojętna - to prawda. Ale dopóki to są świerze - no prawie świerze... ale wiele rzeczy je przypomina to trudno przetrawić początek tego tomiku.

Hmmm ja się tam nie znam na analizie wierszy i takich tam :D ale wiem, że wiersz bardzo uczuciowy. Piękny, podobnie jak moja ocena :) zgaduj jaka :)

Aiwelosse (2004-05-12):
I znów się cieszę, że udało się do końca dobrnąć :) Ja wiem, że cięzko czasem takie rzeczy czytać - ale ich pisanie pomaga za to i ulgę przynosi, podsumowując też jakby pewne rozdziały...

Za ocnę - zgaduję jaką :) - bardzo dizękuję :)

Pozdrawiam, Aiwe :)

Jesteś na 1 stronie. Przejdź do: 1 2