Monolog (liryczny?)
Czym poezja? Czy jest tym, by świat więzić w frazach,
układać podług rymów, szlifować go formą?
Za młodu tym być, co ludzi z manowcy sprowadza,
by starość mieć już potem stateczną, spokojną?
Czy poezja jest wtedy, gdy chodzisz po świecie
lub przeciwnie - świat dumasz z własnego mieszkania
i wszystko, co wymyślisz, notujesz w kajecie
i wężykiem podkreślasz co ciekawsze zdania?
A może być poetą, to oznacza topić,
topić w rzeczy materii, docierać do granic
i bardziej niźli kunsztu dając w słowach popis,
karmić ową wiecznością, co między słowami...
Nie. Jakem raz usłyszał: poezja nie słowa,
nie trzeba wierszy pisać, żeby być poetą.
Poezja to się świata wciąż uczyć od nowa,
widzieć gwiazdy w kamieniach i kwiaty, gdzie beton.
[IX 2004]