Oberża pod Rozbrykanym OgremBaśniowe Gawędy - "Jeszcze bardziej leniwe pogawędki" |
---|
Tabris19.03.2008Post ID: 25616 |
No, cóż Golemie wszystko podlega ewolucji. Być może dawni Paladyni okazali się zbyt konserwatywni na nowe czasy - powiedział poważnie Tabris - w każdym razie nastepuje ciągła ewolucja ku lepszemu. |
Robal19.03.2008Post ID: 25618 |
- Tabris ma rację. Wszystko ewoluuje. Przykładem jest sam on. Anioł wolnej woli. 100 lat temu pomyślałbyś, że może istnieć ktoś taki? A zostać paladynem wcale nie miałem zamiaru. Chciałem zostać stolarzem, ale z pomocą rodziców tak wyszło... Może nawet dobrze. |
Fergard20.03.2008Post ID: 25657 |
Gol przyjął te słowa w milczeniu, w końcu... Były szczerą prawdą. Wszystko się zmienia i ewoluuje. Ale nic na to nie można poradzić... Pół - bies chciał już wrócić do rysowania, gdy nagle rozległ się wybuch gdzieś przed Oberżą i dało się słyszeć słowa: - Ferguś, musimy pogadać! Zakłopotany Golem podniósł się z krzesła, wiedział bowiem, że to do niego są skierowane te słowa. Podszedł do drzwi, ukłonił się trzy razy (Za Oberżę, za oberżystę i za gości) i wyszedł z uśmiechem na twarzy... |
Fergard28.03.2008Post ID: 25976 |
Słońce chyliło się już ku zachodowi, gdy do środka wszedł Jaszczurzy Golem. Ukłonił się trzy razy, ale po trzecim ukłonie lekko się skrzywił - nic dziwnego, miał bowiem w ustach smak swojej krwi. Otarł ręką usta i usiadł w milczeniu za narożny stolik. Ta rana strasznie piecze, pomyślał z niesmakiem, nie powinienem go dopuszczać do siebie tak blisko, pomyślał znowu po chwili. Ale nic na to nie poradzę, po raz wtóry pomyślał pół - bies... |
Robal28.03.2008Post ID: 25986 |
Robal spojrzał na Golema. Zauważył grymas na twarzy i krew cieknącą z kącika ust. Skojarzył widok z zawołaniem "Fergusia". Hmmm... Nie każdy jest bokserem doskonałym. Jemu przydałoby się kilka lekcji... No cóż, KAŻDY ma swoje tajemnice, pomyślał i wziął się za sączenie alkoholu. |
Ghulk29.03.2008Post ID: 25997 |
W oberży zrobiło się ciemno. Przy huku gromów (każdy pomyślał "chwilę temu świeciło słońce!") do środka wleciał demilisz. Wyraźnie dbał o odpowiednio mroczną oprawę. |
Kordan29.03.2008Post ID: 25999 |
Każdy poza Kordanem myślał o mrocznym przybyciu demilisza. Pół nieumarły wojownik całą swoją uwagę skupił na rozsypywaniu jakiegoś czarnego proszku na swoim stoliku. Następnie Kordan rozdrobnił go na dwie cienkie kreseczki. Wyciągął małą szklaną rurkę i jednym ruchem wciągnął w nozdrza proszek. Następnie dopił alkohol i zabrał się za napój sponsorowany przez nowo przybyłego gościa w karczmie. |
Fergard30.03.2008Post ID: 26045 |
Nie mam już takiego refleksu jak kiedyś, pomyślał Golem. Dwa lata temu nawet by mnie nie drasnął... Po prostu byłem zbyt pewny siebie. Ale do tego - Gol podwinął rękaw, ukazując pięknie usmażoną rękę - nie powinno dojść. Ech, muszę znowu zacząć ćwiczyć, zakończył ten myślowy tok pół - bies. Po chwili, upewniając się, że nikt go nie widzi, wymruczał pod nosem parę słów, celując w rękę. Po chwili ręka była jak nowa, zniknęła także krew z ust. Wyraźnie zadowolony z siebie zaczął sączyć Grenaturat. O Boże, jakie to mocne, pomyślał Gol, mocniejsze może nawet od tego Behemotoffa. Na twarzy pojawił się grymas, jednak pijący zniósł to i sączył dalej ufundowany przez demilisza trunek. |
Tabris30.03.2008Post ID: 26050 |
//No dobrze - powiedział Tabris - cóż to było, to co wziąłeś Kordanie - powieział Tabris głosem, który przyjaznym nazwać nie można - Czy to jest to, o czym myślę i czego zabrania Prawo Jaskinii? Mam nadzieję, że nie. Ale jeśli tak...// - w jego głosie pojawiła się groźba |
Kordan30.03.2008Post ID: 26063 |
Jeśli tak to co?- Zapytał wyzywająco Kordan - Z resztą to tylko sproszkowane zioła z dodatkiem jakiegoś specyfiku, można takie coś kupić w sklepie za rogiem - Rzekł - Chcesz trochę? |
Tabris31.03.2008Post ID: 26079 |
//Zdecyduj się zatem, czy to są jakieś substancje niedozwolone, czy tajemnicze zioła. Bo jeśli to pierwsze, to się zirytuję...// |
Hellscream31.03.2008Post ID: 26082 |
Siedzący w kącie ork cicho nucił. Rzucił spojrzenie na Kordana. Następne powędrowało na Tabrisa, który promieniował gniewem. Wrócił do sączenia Szajbimbru, ignorując Grenaturat. |
Fergard31.03.2008Post ID: 26086 |
Mniej więcej w tym momencie Gol zauważył kłócących się: Tabrisa i jakiegoś nie do końca żywego osobnika, który najwyraźniej dodał coś do swojego kubka. Przypatrywał im się parę chwil, po czym wyciągnął pergamin, pióro i zaczął coś rysować. Pióro było zwykłe, więc obrazek nie ożył, ale i tak bardzo satysfakcjonował pół - biesa. Rozprostował go lekko i przyjrzał mu się uważnie: Narysował coś na kształt parodii tej kłótni. Lekko rozbawiony patrzeniem na satyrę, zwinął ją w rulon i schował do kieszeni, po czym łyknął Grenaturat. |
Ghulk1.04.2008Post ID: 26161 |
W głowach zebranych znowu rozległ się głos: |
Fergard1.04.2008Post ID: 26165 |
Po co przybiera fałszywą formę, przecież jest w Osadzie, tu nikt przecież nie będzie go karcił za rasę i za życie... lub nieżycie, pomyślał Gol. |
Hellscream2.04.2008Post ID: 26201 |
Grom ukradkiem spojrzał na rysunki Gola. Nagle poczuł dziwnie znajomy zapach. Demon, pomyślał. No, ale przynajmniej ładnie rysuje. Wypił kufelek Grenaturatu, postawił wszystkim kolejkę Szajbimbru i usiadł w swoim kącie. Po chwili wszyscy w karczmie padli, nieprzygotowani na moc gnollowego napitku. Eh, wspaniały Szajbimber z beczek Genna Szarej Grzywy... |
Fergard2.04.2008Post ID: 26202 |
Gol rzucił okiem na postawiony przez Hellscreama trunek. Po chwili sięgnął do kufla i zdrowo pociągnął. Chwilę później omal nie spadł ze stołka. Tak mocnego trunku nigdy jeszcze nie pił. W głowie kotłowały mu się myśli, w tym przekleństwa i magiczne formuły. Pół - bies zachwiał się. |
Tabris2.04.2008Post ID: 26206 |
Tabris spojrzał na Hellsa z potępieniem. - Hells, powinieneś wiedzieć, że szajbimber mogą pić bezpiecznie Gnolle, Orki, Rosjanie i Smoki. W tej kolejności, a nie innej. A to tylko półdemon. - po czym wziął wazon z kwiatkiem, dawno już zresztą zwiędłym, i chlusnął półbiesowi na twarz. Aby odniosło dobry efekt dodał prewencyjnie nieco wody święconej... |
Fergard2.04.2008Post ID: 26210 |
Już miała go pocałować... Słodka Zeria... Gdy nagle zmyło go istne tsunami... |
Tabris2.04.2008Post ID: 26211 |
Płyn był już blisko. Właściwie już niemal znajdował się na Tabrisie, gdy ten zniknął. Momentalnie. Bez dźwięków i innych efektów. Pojawił się jakąś minutę potem, przy wejściu do Oberży(nie karczmy). Śliwy nie miał. - Zaufaj śmiertelnikowi, a co Cię czeka? Ech. Zeruel miał rację... - rzekł jakby do siebie. Widząc Golema z zakłopotaną miną uśmiechnął się łagodnie i powiedział - Cóż, nie było oblewać Cię zgniłą wodą z...dodatkami. Przepraszam, ale udam się na pobliską polankę... Jak powiedział tak zrobił |