Oberża pod Rozbrykanym OgremBaśniowe Gawędy - "Kotlina Wojowników" |
---|
Brimstone18.05.2008Post ID: 28114 |
Deava znalazł gremlina majstrującego przy dużej bryle stali. Silas najwyraźniej obrabiał jakąś broń. Pomrukiwał co jakiś czas coś w stylu "Ja wam dam, oszukiści jedni...". Broń wyglądała na przystosowaną do wyrzucania mniejszych brył z zadziwiającą siłą. Demon poszedł do swego zastępcy. |
Fergard18.05.2008Post ID: 28118 |
- Najlepiej jedno i drugie. Ja w tym czasie będę sprzedawać bilety dla chętnych. - Demon spojrzał w kierunku wejścia. Stało tam już kilkanaście osób. - Mam nadzieję, że sobie poradzisz. Ja muszę sprzedawać bilety. W każdym razie... Powodzenia! - Daeva obrócił się na pięcie i ruszył truchtem w kierunku wejścia. |
Robal18.05.2008Post ID: 28120 |
Robal zbliżał się w stronę areny, jako że jest nie tylko wiernym kibicem swojego klubu piłkarskiego, ale także uwielbia patrzeć na walki. Uprzednio przeczytając cennik i ulotkę informacyjną o zniżce, zaczął się zastanawiać, ile ma wyjąć z sakiewki. Cóż, nie mam 80% sztuki srebra... Podchodząc do kasy, gdzie za ladą stał Daeva, rzucił sztukę srebra na ladę, przy czym powiedział - Piękny obiekt, Daevo. Reszty nie trzeba. I skierował się w stronę trybun. |
Hellscream18.05.2008Post ID: 28123 |
Wielki zielony kształt zatoczył się do kasy. Podszedł do demona i zaczął mamrotać coś o łowieniu, ale posłusznie wręczył woreczek z 80 sztukami brązu i usiadł obok paladyna Robala. |
Nekros18.05.2008Post ID: 28124 |
Lodowy płomień wybuchł obok Deavy. Nekros otrzepał się, obrzucił obecnych nienawistnym wzrokiem i prychnął. |
Tabris19.05.2008Post ID: 28128 |
Tabris zapłacił za niewątpliwą przyjemność oglądania walki w kotlinie, wyjął popcorn i zaczął z zainteresowaniem czytać prospekt informacyjny. Jednak inne jego oczy śledziły wszystko co się działo na arenie i to w podczerwieni... |
Robal19.05.2008Post ID: 28142 |
Do Robala dosiadł się ork. Niewątpliwie, dobry wojownik, sądząc po wyglądzie i dobrym ostrzu. Właśnie, czyżby Daeva nie przewiduje, że walki rozpoczną się na trybunach? Pewnie po pierwszej rozróbie wśród kibiców zainstaluje jakieś czujniki stali... W końcu, ludzie uczą się na błędach. Demony na pewno też. |
Fergard19.05.2008Post ID: 28148 |
Demon zaczął podliczać aktualne zyski: Sztuka złota od Nekrosa, sztuka srebra od Robala, po osiemdziesiąt sztuk brązu od Hellscreama i Tabrisa, do tego jeszcze paru innych odwiedzających. Łączny zysk wyniósł około 120 sztuk srebra. "Dobry początek.", pomyślał demon z zadowoleniem. Zaobserwował jednak, że będzie nierówna walka: Dwóch na jednego. "Hmmm... Co prawda Brimstone jest tu technikiem, ale to nie znaczy, że nie mogę czegoś wymyśleć...", pomyślał Daeva. Postawił na miejscu kasjera inteligentny i całkowicie obrażenioodporny szkielet, a sam ruszył na zaplecze. |
Kordan19.05.2008Post ID: 28149 |
- Hmm Nekrosie coś mi się zdaje, że Golem chce się do Kameliasza dołączyć...- Powiedział Kordan |
Fergard19.05.2008Post ID: 28150 |
- Źle ci się zdaje. - Z trybun odezwał się demon. - Nie będę walczyć, zamierzam tylko wyrównać szanse... - Daeva zniknął. Po prostu. Prawdopodobnie się gdzieś przeteleportował. Tylko gdzie i po co... Tego nikt nie wie... |
Kordan19.05.2008Post ID: 28151 |
- A nie lepiej poczekać aż ktoś jeszcze dojdzie? Tylko musisz wyrównywać szanse? Jak chcesz to mogę kogoś przegadać żeby się przyłączył. - Zamruczał Kordan nie przestając bawić się nożem |
Fergard19.05.2008Post ID: 28152 |
- Być może masz rację. - Demon znowu pojawił się znikąd. - Problem w tym, że widzowie zapłacili, bo chcieli obejrzeć walkę. Jeżeli będę ją odwlekać, to ryzykuję, że pozbawię się moich pierwszych zysków, a także - być może - pierwszych klientów. Poczekamy jeszcze trochę. Jeżeli nikt się nie pojawi, to lekko się przerobi zasady gry... |
Kordan19.05.2008Post ID: 28153 |
Kordan pomyślał chwilę po czym rzekł: |
Nekros19.05.2008Post ID: 28159 |
Nekros pomyślał chwilę. Wpadł na pewien pomysł. Wyjął swą duszę demona. Czarnoksięski artefakt zapłonął czerwienią. Po chwili obok Kameliasza stał kościany golem, stwór niebezpieczny acz niezbyt potężny... |
Fergard19.05.2008Post ID: 28166 |
- Ciekawy pomysł... - Daeva obserwował ową scenę z zainteresowaniem. Po chwili pojawił się w kabinie komentatora. Dało się słyszeć lekko zniekształcony głos demona: - Szanowni widzowie! Witam serdecznie na pierwszej w historii walce w Kotlinie Wojowników. Dziś zmierzą się ze sobą w walce 2 vs. 2: Ork Nekros i półnieumarły Kordan przeciwko Ariesowi J. DeMenthorowi, znanym także jako Kameliasz i kościanemu golemowi, autorstwa Nekrosa. Sędziować będzie znany chyba wam wszystkim Silas Brimstone... - Na arenie między zawodnikami pojawił się gremlin w ciemnych okularach. Przywołał ich do siebie, po czym powiedział im parę słów. Zawodnicy wrócili na swoje miejsca... - Niniejszym tą walkę uważam za rozpoczętą! - Dało się słyszeć głos Daevy. |
Kordan20.05.2008Post ID: 28184 |
Półnieumarły dobył ostrza. Chwilę wpatrywał się w jego klingę, po czym natarł na kościanego golema. Uderzył z góry, chcąc rozbić bestii głowę. Golem zareagował i usunął się. Ciężkie łapsko potwora zamieniło się w potężną maczugę. Kordan z trudem usunął się przed morderczym ciosem bestii i natarł na nią ponownie. Wykorzystał moment, kiedy golem unosił maczugę w celu zmiażdżenia Kordana. Podskoczył do przeciwnika i pchnął miecz w twarz bestii. Ostrze z nieprzyjemnym brzękiem wyszło na drugą stronę. Następnie Kordan szybko się usunął, aby nie zostać startym z powierzchni ziemi przez opadającą maczugę. Miecz półnieumarłego wciąż wystawał z facjaty golema. Kordan podbiegł i szarpnął nim w prawo, wyrywając go z kościanego oblicza. Na podłogę posypały się połamane kości, które natychmiast wróciły do swojego właściciela. Kordan przybrał pozycję obronną i czekał na ruch oponenta, lub swojego sojusznika... |
Archidyplomata Kameliasz20.05.2008Post ID: 28196 |
Podczas gdy Kordan walczył z golemem, Aries mierzył się z Nekrosem. Trzeba było przyznać, że walczył bardzo dobrze. Ork jednak nie spodziewał się tego, co Aries zrobił w tej chwili. |
Fergard20.05.2008Post ID: 28197 |
Tymczasem na stanowisku komentatora siedział Daeva i opisywał sytuację: |
Kordan20.05.2008Post ID: 28200 |
- Nekros zajmij go na chwilę... - Powiedział Kordan do walczącego z Kameliaszem orka. |
Archidyplomata Kameliasz20.05.2008Post ID: 28203 |
Rana na skrzydle nie była poważna, ale na wszelki wypadek Aries schował skrzydła, by szybciej się zregenerowały. Następnie wyjął Pheriinana i poboczny miecz z anodyzowanego srebra i zaczął atakować Kordana, podczas gdy golem dla odmiany zajął się orkiem. Aries użył ognia, by zapalić srebrny miecz. Dzięki temu zyskał jeszcze bardziej śmiertelną broń. Bazaltowy Człowiek zaczął siec powietrze (i przy okazji próbował posiekać Kordana) w nieprawdopodobnie szybkim tempie. Co jeszcze bardziej nieprawdopodobne, Kordan jakoś odpierał te ataki. |