Gorące DysputyKarczma Pazur Behemota - "Jak tam wasze oceny?" |
---|
Kordan18.06.2008Post ID: 30017 |
Wakacje się zbliżają, więc myślę że warto pochwalić się swoimi osiągnięciami w nauce ;). |
Leryn18.06.2008Post ID: 30020 |
Moje oceny, hmmm. Nie najlepsze, nie najgorsze, chociaż oceniam, że mogłoby być lepiej, gdyby chciało mi się ruszyć cztery litery. Jak widać - nie oceniam zbyt dobrze swej pracy w tym roku. Noble? O, nie. Nie w moim przypadku. ^^ Kiepsko. |
Ptakuba18.06.2008Post ID: 30021 |
Poszło mi stosunkowo cienko. |
Kordan18.06.2008Post ID: 30022 |
No to teraz moja kolej: Takie są skutki rozmyślania na lekcjach o huzarze i tyłku Maryny, zamiast wsłuchiwaniu się w to co ma nauczyciel do powiedzenia. |
Archidyplomata Kameliasz18.06.2008Post ID: 30027 |
Pierwsza klasa gimnazjum. Od najlepszych do najgorszych. Celujący - religia i matematyka (jeszcze język francuski ale nie jest liczony do średniej...) |
Kordan18.06.2008Post ID: 30028 |
Nie poznasz cudu życia, dopóki nie pójdziesz do liceum Kameliaszu. Między gimnazjum a liceum jest na prawdę duża przepaść... P.S Jak mnie cwaniaku znalazłeś na fotka.pl ? |
Opiekun Osady Tullusion18.06.2008Post ID: 30029 |
Zarówno gimnazjum jak i liceum to zabawa grabkami w piaskownicy przy studiach. :] Jeżeli zaś chodzi o oceny - nie narzekam. Jak na pierwszy rok i poznawanie specyfiki uniwersytetu... |
MiB18.06.2008Post ID: 30030 |
Komu się zbliżają, temu się zbliżają. Ja i tak wcześniej jak w połowie lipca tutaj się nie wpiszę ;p
Czy tylko ja się już trzeci rok obijam? :P Dla mnie LO to najbardziej traumatyczny okres życia :P Pozdrawiam |
Kordan18.06.2008Post ID: 30033 |
A i nie zaprzeczę, moja siostra studiuje i z wielkim niepokojem widzę swoją przyszłość na studiach patrząc jak ona kuje do bladego świtu ;) |
Opiekun Osady Tullusion18.06.2008Post ID: 30036 |
Diable, mam jeszcze dwa lata na to, by się "obijać już trzeci rok". ;) Ale bądź pewien, że dołączę. :P U mnie traumatycznym przeżyciem były niektóre przedmioty ścisłe i językowe, głównie z racji straszliwych nauczycieli - i to niezależnie od poziomu szkoły. |
Tarnum18.06.2008Post ID: 30040 |
A bo to ważne tak naprawdę? |
Zyrpak18.06.2008Post ID: 30042 |
Ja zdaję w takim specyficznym, zaocznym "liceum dla pracujących", co chodzi się co drugą sobotę i niedzielę. Jak na ironie losu nie pracuję tylko cały czas w domu siedzę, ale tak jakoś mi się w życie potoczyło, że wylądowałem w tym :). Najpierw nie chodziłem w ogóle, a potem zmieniłem zdanie bo się wojska bałem, a do dniówki nie chciałem chodzić, bo bym musiał chodzić z dwa lata młodszymi. To by mi bardzo nie odpowiadało, bo bym wyglądał przy nich jak kiblarz. Polski - 5 * dziwi mnie, że dostałem 5 z historii. Jakbym ja był nauczycielem to bym dał sobie 2, bo w ogóle żadnych królów nie odróżniam, dla mnie to tylko puste nazwy. Wszedłem do tego jego gabinetu, powiedziałem "dzień dobry", typ się mnie spytał czy mam indeks, powiedziałem, że mam, poprosił, dał mi 5 i powiedział: "pan zawsze coś tam wie to nie będę pana dopytywał, daję panu 5". Dwa razy tylko na lekcji powiedziałem, jak się spytał jaką powierzchnię ma Polska dzisiaj to powiedziałem "ze 300 tysięcy km" i jak się spytał kto kazał dzieci przerąbać na pół żeby rozpoznać prawdziwą matkę to powiedziałem, że Salomon i to wszystko. |
Szmaragdowa18.06.2008Post ID: 30044 |
A ja taką piękną średnią na koniec wyciągnęłam... 5.18, zdolna ze mnie młodzież gimnazjalna ;D |
Musk18.06.2008Post ID: 30050 |
Sześć: informatyka Tak to się u mnie przedstawia ;]. Generalnie interesują mnie bardzo dobre wyniki z przedmiotów mi potrzebnych (informatyka, matematyka, fizyka) ;] |
Kordan18.06.2008Post ID: 30051 |
No normalnie same Noble tutaj są ;) |
Strażnik słów Moandor18.06.2008Post ID: 30054 |
Ogólnie to zdolni ludzie są w Jaskini. Ja nigdy nie mogłem pochwalić średnią powyżej 5.0, ba, nawet powyżej 4,75 (może za wyjątkiem niższych klas podstawówki). Po pierwsze, dlatego, że jakoś specjalnie nigdy mi nie zależało na ocenach. Z tego, co lubiłem miałem za zwyczaj 5 (matematyka, fizyka, chemia). A druga sprawa, że w podstawówce nigdy niemal ocen wyższych od 5 nie stawiali. Może pojedyncze osoby mogły się pochwalić na całą szkołę. Oceny miały swoją wagę. No i z tego też powodu miałem drobne problemy z dostaniem się do I LO, jednego z tzw. najlepszych. Udało się jednak i już po pierwszym roku szkoła zweryfikowała wszystkie szóstki ze świadectw z podstawówki. :) W LO uczyłem się wg tej samej zasady co w podstawówce. To, na czym mi zależało na świadectwie wyglądało dobrze, to co mniej mi sie podobało, dążyłem, by choć na 4 wyszło. Nie zawsze się udawało w pierwszych latach. Jedno, co po szkole średniej bardzo miło wspominam to maturę z polskiego. Poszła mi lepiej niż z matmy, a z matmy dostałem piątkę. Wszystkim gratuluję dobrych ocen. |
Kordan18.06.2008Post ID: 30055 |
A moje oceny są, jakie są, i jakoś nie czuję z tego powodu kompleksów. W gimnazjum też miałem średnią ponad 4.0. Pech chciał (a w zasadzie to sam tego chciałem) że trafiłem do XI LO im. Marii Dąbrowskiej. Profil dla mnie wymarzony: Dziennikarsko - medialna klasa, nawet przewodniczącym klasy zostałem bo cięty język mam. Moja szkoła jest taka fajna że nauczyciele za to że się na nich krzywo popatrzysz obniżają zachowanie, a jeżeli ktoś z kadry powie ci ze jesteś głupi to jeszcze musisz mu podziękować... Kochana szkoła :) |
Archidyplomata Kameliasz25.06.2008Post ID: 30429 |
Magia, Kord :) |
Dagon25.06.2008Post ID: 30453 |
@Kameliasz ALEEEEE!(jak mawiał mój wychowaca ;P) Człowiek jest w stanie do wszytkiego się przyzwyczaić. Z materiałem nadgoniłem i na koniec pierwszej klasy miałem lepszą średnią niż w gimnazjum(co nie było specjalnie tudne ;p). 2 i 3 rok w liceum to już totalny chillin'. Znasz nauczycieli i jesteś już przyzwyczajony do ich wymagań. A w 3klasie skupiasz się tylko na przedmiocie maturalnym. A faktem jest, że teraz liczy się tylko matura a świadectwo to już sprawa trzeciorzędna. W liceum moja średnia oscylowała w granicach 3,4 a mature napisałem lepiej niż niejedna osoba ze śrebnią 4.0 :) To tyle jeśli chodzi o szkołe. Drugi aspekt liceum to ludzie. Spotkasz tam całą masę odmiennych światopoglądów i cała sztuka w tym żeby znaleść sobie ten, który Ci najbardziej odpowiada. Ja niestety trafiłem na klase pełną idiotek. Jednak były też osoby z którymi cały czas utrzymuje kontakt. A idiotki olałem do tego stopnia, że ostatnio jak jedną widziałem to przeszła na drugą stronę ulicy(dosłownie). Mając swoją ekipe nic nie stanowi problemu. Ponadto liceum to czas 18tek :) i imprez, które do tej pory były niedostępne. Parę razy zdarzło się nawet wychilić głębszego z Wf-istą. I to jest ta druga(ciekawsza) strona liceum. Dlatego podsumowując: 3 lata liceum wspominam jako najlepszy okres w moim życiu. Miejsce w którym nauka była tylko lekką "przeszkadzajką" w tym drugim, pozaszkolnym aspekcie :) |
Archidyplomata Kameliasz25.06.2008Post ID: 30456 |
Ojeja, aż mi kolorki wróciły :) |