Gorące DysputySłowo pisane - literatura - "Zabić głównego bohatera" |
---|
Konquer25.06.2008Post ID: 30465 |
Dla mnie zawsze jedynym kryterium słuszności postępowania z bohaterem (w tym jego uśmiercenie) jest logika. Jeżeli autor wpędził swoje dziecko w sytuację w której jego śmierć (obojętnie czy heroiczna czy bezsensowna) będzie jak najbardziej uzasadniona to zaliczam takie rozwiązanie na plus. Jeżeli bohater przeżyje to też nie mam nic przeciwko, o ile - jak już mówiłem - będzie to miało sens. Takie rozwiązanie sprawia że fabuła zwyczajnie trzyma się kupy. Jeżeli fabuła jest po prostu bezsensowna, to choćby była nie wiadomo jak wciągająca musi być oceniona skrajnie negatywnie. Wszystkie rozwiązania wprowadzane na siłę tj. wymuszona śmierć czy wymuszone przeżycie wprowadzają bark logiki a więc są największym wrogiem dobrej fabuły. irytuje mnie zwłaszcza pomysł ze wskrzeszeniem, bo kojarzy mi się z bajeczkami dla dzieci w których po pokonaniu "złego" wszyscy "dobrzy" wracają do życia. Nie mogę jednak nie dodać, że czuję pewnego rodzaju satysfakcję gdy po kilkunastu dniach spędzonych z głównym bohaterem muszę być świadkiem jego śmierci. Zwyczajnie lubię gdy autor gra na nosie wszystkim emoskom którzy potrafią cieszyć się, płakać, spać i wydalać z głównym bohaterem. Może jestem tępym klocem ale podczas lektury nigdy nie zapominam, że główny bohater nie istnieje, a jest tylko projekcją myśli autora. |
Strażnik słów Moandor27.06.2008Post ID: 30535 |
Tak naprawdę chyba nikt nie zapomina, że ma do czynienia z postaciami literackimi. Ale to nie przeszkadza czytelnikowi utożsamiać się z bohaterem, cieszyć się z jego zwycięstw czy czuć coś na kształt smutku, czy żalu, gdy mu się nie uda. To jest pewien rodzaj literackiej wiary, a im ona silniejsza, tym książka lepiej napisana. |
Simba29.08.2008Post ID: 33643 |
Takie pytanie, a mianowicie, czy 'Jest logiczne zabić bohatera, gdy prowadzimy powieść narracją pierwszoosobową'? Oczywiście, pod koniec powieści, możemy wspomnieć, że zleciliśmy komuś, by spisał nasze 'wspomnienia' or sth a później je wysłał do 'naszej rodziny', no ale cóż. Co o tym sądzicie? |
Strażnik słów Moandor30.08.2008Post ID: 33673 |
A jest książka, w której autor tak postąpił? Teoretycznie można zastosować taki zabieg, ale - - nie przepadam za książkami, w których giną główni bohaterowie. W temat nieniejszego topicu dobrze wpisuje się Pieśń Lodu i Ognia Martina. On sobie nie żałuje mordowania bohaterów, tych głównych również. Z tym, że w swojej sadze wykreował wielu głównych bohaterów, więc zawsze będzie o czym czytać, nawet jeśli niektórzy zginą. Trudno mi pogodzić się z wolą autora, która uśmierciła Eddarda Starka. Bohater ten był praktycznie najważniejszą postacią Gry o tron. Objętościowo jego rozdziały stanowią dużą część książki. Zdążyłem tę postać szczerze polubić przez te wszystkie przeczytane strony. A teraz zaczynam lubić go jeszcze bardziej, gdy w Starciu Królów pojawia się wiele wspomnień różnych postaci o nim. |