Gorące DysputyRuchome obrazy - film - "Anime" |
---|
Mistrz Islington29.08.2008Post ID: 33630 |
Temat na życzenie. Wiem, że kilkoro Jaskiniowców jest fanami tego typu filmów. |
Reldi29.08.2008Post ID: 33632 |
Nigdy nie byłem zbyt dobry w odczytywaniu znaczenia np w książkach wierszach, tak samo jest z filmami... Jednak mam wrażenie że niektóre anime obok postaci z dziwnymi minami coś potrafią przekazać nie gorzej niż film czy książka, a do tego często w ciekawszej formie. Ja najprawdopodobniej(dokładnie nie pamiętam), przygodę z anime rozpocząłem od filmu "Księżniczka Mononoke", oprócz przekazu że człowiek niszczy przyrodę to był chyba mój pierwszy film w którym zginęło, lub zostało okaleczonych wiele postaci - to był szok dla dziecka jakim bylem, jednak dla mnie to najlepsze anime jakie widziałem. Czy ktoś zna jakieś warte obejrzenia anime? Jeśli tak proszę o tytuły:) |
Kanclerz Grenadier29.08.2008Post ID: 33633 |
Po prostu nie zawsze tak jest. Owszem - masa filmów anime i animepodobnych to śmieci, ale jest wiele perełek, jak na przykład seria i pełnometrażówki Ghost In The Shell. Wiele osób ma skrzywione pojęcie o anime poprzez taki chłam jak pokemony, rózne bzdury piłkarskie czy (tu się narażę) Sailor Moon. Ja zawsze wszystkim niedowiarkom polecam Księżniczkę Mononoke. Fantasy pełna gębą. Oczywiście cały czas mówię o ruchomej anime. O komiksach się nie wypowiadam. |
Mistrzyni Zagadek Nami29.08.2008Post ID: 33662 |
Komiksy zwą się mangą... A księżniczka Mononoke jest ze Studia Ghibli, które nie wydaje byle czego: Spirited Away - W Krainie Bogów oraz Ruchomy Zamek Hauru też były ich. Oraz jeszcze kilka innych tytułów, które jednak są wiekowe i nie pokazały się w naszych kinach oprócz specjalnych seansów przy okazji premiery DVD twórczości Studia Ghibli. Jakoś nigdy nie starałam się tutaj poruszać tematu M&A, bo większość Jaskiniowców się tym nie interesuje. Fakt, jest kilkoro z którymi można porozmawiać, ba spędzić wiele godzin na dyskusji (dobra, w tym momencie przychodzą mi dwa nicki do głowy), ale uważam, że to nie jest portal do tego... A różne ciekawe rzeczy można znaleźć tutaj: http://myanimelist.net. Nick mam taki sam jak w IJB. |
Reldi1.09.2008Post ID: 33791 |
A ja uważam że i tu może być miejsce by wspomnieć coś w tym temacie:) |
Hellscream21.09.2008Post ID: 34276 |
Taak... |
Mistrzyni Zagadek Nami21.09.2008Post ID: 34278 |
Tak na przyszłość - w gronie m&a słowo 'kreskówka' - jako określenie gatunku z reguły uznawane jest za obraźliwie. To tak jak ktoś inny nie rozumie sensu oglądania seriali i filmów - anime to to samo tylko, że w formie animowanej - różniące się kreską w zależności od manghaki i studia, muzyką no i fabułą tytułu. Princess Mononoke jest od Studia Ghibli - większość ich tytułów można oglądać z otwartą buzią. |
Hellscream21.09.2008Post ID: 34279 |
Cóż...Japończycy to gatunek niezrozumiany:)] |
Mistrzyni Zagadek Nami21.09.2008Post ID: 34281 |
Co do Hentai to zależy w jakim kontekście jest użyte. Jako nazwa rodzaju anime, bynajmniej nie jest. btw. Japończycy to naród. Cały gatunek to ludzie... |
Hellscream21.09.2008Post ID: 34282 |
Wiem że Japończycy to naród. Obserwacja emotikon, droga Nami:)] |
Filus23.09.2008Post ID: 34311 |
Patrzę już od jakiegoś czasu na ten bliski mi temat. Szczerze to liczyłem na jakąś żywiołową dyskusję, a tu się okazuje, że temat umiera śmiercią naturalną... Dlatego też postanowiłem go zreanimować (przynajmniej spróbuję). Tak więc do rzeczy. Pierwszym moim anime, które oglądałem jeszcze jako mały bajtel był ofc Dragon Ball. Chyba każdy choć słyszał o tym anime. Później nastał taki czas w moim życiu, że anime nie było mi potrzebne, nie ciekawiło mnie, nie chciało mi się tego oglądać. Jakiś rok temu wróciłem do tego "sportu";). Nie do końca wiem co mnie do tego skłoniło. Może chęć zobaczenia DB jeszcze raz. Teraz jako już prawie dorosły człowiek rozumiem każdy aspekt, każdą wypowiedź, a i mogę sobie ze zrozumieniem zobaczyć angielską, nieocenzurowaną wersję;). Gdy zobaczyłem już wszystkie trzy serie DB stwierdziłem, że zobaczyłbym sobie jeszcze coś. Kumpel polecił mi serie Naruto... Powiecie, że tak DB jaki i Naruto to shōnen'y. I będziecie mieć rację. Obie te produkcje mają wiele wspólnego (w sumie można powiedzieć, że Naruto wręcz wzoruje się na dużo starszym dziele Akiry Toriyamy). Można też powiedzieć, że obie te produkcje maja mało wspólnego z tzw. ambitnym anime. Zgoda. Ale obie te produkcje mi przypasowały. Podobają mi się. W dalszych planach mam zobaczenie całego DBZ w wersji Uncut. Oczywiście zamierzam też śledzić dalsze wydarzenia w Naruto (wszak anime nadal powstaje). Co ciekawe Naruto jest anime, które skłoniło mnie do czytania mangi. Zapraszam do wypowiedzenia się na temat ww. shōnen'ów. Jako jednak, że to nie wszystko, co chciałbym powiedzieć, pozwolę sobie kontynuować;). Chciałbym poznać Wasze (anime - maniacy;p) zdanie na temat polonizowania anime. Czy wg Was cenzurowanie anime, przypinanie im plakietki "bajki dla dzieci", wycinanie scen i dodawanie polskiego dubbingu jest dobrym czy złym zjawiskiem? Racja, anime, które doczekały się podkładu polskiego można policzyć na palcach, ale pytam tak ogólnie;). Jak dla mnie tego typu zabiegi krzywdzą i kaleczą dane anime. Wycinanie scen "nie-dla-dzieci"... sam fakt ich występowania świadczy chyba o tym, że dane anime jest przeznaczone raczej dla młodzieży, a nie dla małych dzieci? Kontynuując. Czytacie jakieś mangi? Jeśli tak to jakie możecie polecić? To samo pytanie chciałbym zadać odnośnie anime. Jakie polecacie? Ja ze swej strony mogę polecić nieco ambitniejsze (tak mi się wydaje) "Love Hina". Obejrzałem parę odcinków i póki co podoba mi się ta historia, a i nie jest ona prowadzona wg utartych schematów shōnen'ów: główny bohater dostaje po mordzie, nagle coś mu się przypomina, dostaje furii, wygrywa. Póki co to tyle. Jak mi się coś przypomni to się jeszcze odezwę. Liczę na to, że choć trochę się ten temat rozrusza;). |
Takeda23.09.2008Post ID: 34328 |
Jak dla mnie to w sumie ten temat to dubel już założonego przez Infero, no ale... Jakoś sie przyjęło w świecie, że anime to Japonia, natomiast reszta krajów to kreskówki/animowanki itp., Japończycy nie maja takiego rozgraniczenia. Cięższy gatunkowo jest Fate/stay night, gdzie dochodzą głębsze wątki uczuciowe, zabarwione dramatem, główny bohater kocha się, zresztą ze wzajemnością w królu Arturze (tak tym Arturze od Okrągłego Stołu), który jest tutaj młodą dziewczyną by było ciekawiej. Jednak to wszystko to i tak nic przy legendarnym już X-ie (ze świetną muzyka X-Japan) czy nie mniej kultowy GITS (fantastyczny opening ) Ostatnio oglądam Notatnik śmierci na AXN sci-fi, oskarowy scenariusz jak dla mnie (kto przegapił lub nie ma dostępu niech żałuje) Co do cięcia anime, większość tego co można u nas znaleźć przychodzi z USA tudzież Francji i już jest w takim stanie, szczególnie Amerykanie ze swoim purytanizmem na pokaz ostro traktują krwawe momenty lub też takie które mogą zawierać podtekst seksualny. Zawsze ciekawiło mnie jedno, czemu większości męskim głównym bohaterom głosu użyczają kobiety? |
Filus23.09.2008Post ID: 34329 |
Co do tego, że kobiety, a właściwie ich głos towarzyszy męskim postaciom, tutaj bym się nie zgodził. Jest to raczej rzadko spotykane żeby DOROSŁEMU mężczyźnie w anime użyczała głosu kobieta. Natomiast faktem jest, że młodszych chłopaczków prawie zawsze grają dziewczyny/kobiety. Widocznie mali Japończycy nie mają na tyle ciekawego głosu, żeby mógł się do czegoś przydać;). Co do Rycerzy Zodiaku - ;). Pamiętam doskonale. Choć muszę przyznać, że druga seria (ta w krainie lodu) była mało klimatyczna. Dużo bardziej podobał mi się motyw wygrywania z kolejnymi strażnikami reprezentującymi poszczególne znaki zodiaku. Choć tutaj motyw też był podobny. Grupka rycerzy, broniących kobiety. No i w każdym krytycznym momencie przychodził z pomocą superhero (bodaj Feniks to był), który ratuje głównego herosa, bądź też sam nasz główny heros stawał się złotym rycerzem. Mimo, że darzę szacunkiem te dość wiekowe już anime, to jednak dużo bardziej odpowiada(ł) mi klimat i sposób prowadzenia fabuły w DB. Nie należy też zapominać o tym, że DB pierwotnie miał się kończyć na końcu "Frezza Saga". Dopiero fani, którzy dowiedzieli się o tym uprosili Toriyamę o kontynuację. W sumie sam Akira dużo się nie angażował, ale nie zmienia to faktu, że chociaż czuwał nad projektem DBZ;). Po co to mówię? Bo Samo DB i DBZ (do końca Frezza Saga) nie było aż tak schematyczne. Pod tym względem dużo można natomiast zarzucić serii Naruto. Jest główny bohater, który jest mały i wraz z rozwojem fabuły rośnie (tak fizycznie jak i pod względem potencjału siły (nowe techniki itp)- skąd to znamy?;)) Do tego motyw jest już cholernie oklepany. Jest wróg, jeden z głównych bohaterów nie może go pokonać, przypomina se lata dzieciństwa (oczywiście niemal każdy bohater miał "zryte" dzieciństwo), po czym jest czas furii: słynne "to jest moja droga ninja" i rach ciach i zwycięstwo. Do szału doprowadzały mnie fillery, które oczywiście ten motyw kontynuowały do znudzenia (choćby motyw Sory) zamiast ciągnąć fabułę mangi, w której chociaż dzieją się trochę ciekawsze rzeczy... Co do Bleacha - ja jakoś nie potrafię się do niego przysposobić. Nie podoba mi się taki dziwny świat. Nie mówiąc już o tym, że sam sposób walki (miecze) nie jest zbyt wyrafinowany, wole już Kamehame;). Choć może kiedyś się do Bleacha przekonam. |
Tabris24.09.2008Post ID: 34331 |
*podnosi rękę* |
Infero24.09.2008Post ID: 34346 |
Tak to dubel, zainteresowanych odsyłam (do poczytania) tu: |
Archidyplomata Kameliasz26.09.2008Post ID: 34439 |
Nie mam zbyt częstego kontaktu z anime (z mangą żadnego), ale jak mam okazję, to oglądam. Absolutnym pierwszym razem, jeśli chodzi o anime, były... Pokemony! Tak! To też anime! |
Thausael27.09.2008Post ID: 34469 |
Nie jestem wielkim fanem, jednak muszę przyznać, istnieją serie które zrobiły na mnie nie małe wrażenie. Temat Mangi i Anime jest dość obszerny, istnieją pozycje nastawione na starszych odbiorców jak i te dla młodszych. Ja swoje zainteresowanie skupiam raczej w około tych pierwszych, jednak nie twierdzę iż nie można znaleźć czegoś ciekawego wśród tych popularnych shonen'ów. Po prostu nie przekonują mnie one do siebie. Pierwszą moją stycznością (albo inaczej, pozycją która mnie zaciekawiła) było anime Akira, które obejrzałem u kuzyna chyba z 8 lat temu. Anime jest dość brutalne, jeszcze jako chłopak byłem bardzo zaskoczony tym faktem bo brałem to jako swego rodzaju bajkę. Dopiero po latach gdy znów je obejrzałem doceniłem jego wartość, to coś naprawdę godnego polecenia, mimo że pochodzi z 88 roku. Z późniejszych serii które zapadły mi w pamięci chciałbym wspomnieć o "Cowboy Bebob" z niesamowicie wykreowaną postacią jaką jest Spike Spiegel, "Trigun" już jako mniej poważne choć wciąż głębokie anime z legendarnym przesłaniem "love & Peace" czy już o kompletnie komediowym anime jakim jest "Golden Boy" :) Później nastąpiła spora przerwa, dopiero niedawno znów zainteresowałem się światem M&A. Niestety, spotkało mnie duże rozczarowanie gdyż trafiłem na dużo, em... Niezbyt mądrych, kilka perwersyjnych do bólu (<W GB perwersja wynikała z linii fabularnej ^^) i kilka kompletnie bezsensownych Anime. Natknąłem się co najwyżej na kilka dobrych pozycji z których warto wymienić tajemnicze Ergo Proxy i wyjątkowo dziwne i dziecinne choć bardzo ciekawe i głębokie "Furi Kuri". Jeżeli chodzi o mangę, sprawa wygląda lepiej. Niedawno czytałem "Death Note", coś podchodzącego pod detektywistyczną mangę, niesamowite zwroty akcji, świetny pomysł i realizacja. Kiedyś w księgarni natknąłem się na mangę "Great Teacher Onizuka", po prostu coś pięknego. W internecie na bieżąco czytuję "Blade of the Immortal" choć bardzo trudno na to trafić. Jest tego w każdym razie sporo, sporo pozycji wartych uwagi i poświęcenia czasu, więc zachęcam ludzi którzy nie mieli jeszcze z tym kontaktu do bliższego poznania przed osądem. Nie wszystkie anime bazują na bajkowych postaciach z śmiesznymi mordkami, są również wspaniałe historie przedstawione za pomocą animacji co daje olbrzymie możliwości. Tak samo jak nie wszystkie mangi to bezsensowne ciągi nieprawdopodobnych wydarzeń nastawione pod odbiorce. Zdarzają się też serie dojrzałe, rysowane profesjonalnym stylem, takie które są niczym dobra książka - tyle że zilustrowana. |
Mistrzyni Zagadek Nami3.10.2008Post ID: 34655 |
GTO jest jako anime - ma 42 epy. Death Note również, 37 (chyba, albo koło tego, ale zostało zlicencjonowane więc jest trudno dostępne w sieci.) A Blade of Immortal wychodzi u nas w formie drukowanej, no i teraz jest anime - rozpoczęło się w sezonie letnim. Wiem, że 3 epy zostały zsubbowane, ale nie wiem co dalej było z serią bo przestałam oglądać mimo uwielbienia dla mangi. Klasyki gatunku... Furi Kuri, Cowboy Bebop, GitS, Ergo Proxy... Ja bym tutaj dodała jeszcze Witch Hunter Robin i Jigoku Shoujo. |
Caar Xoffek27.10.2008Post ID: 35752 |
Nami, może ta stronka zaciekawi zarówno ciebie, jak i innych maniaków anime |
Mistrzyni Zagadek Nami29.10.2008Post ID: 35802 |
Znam, ale nie korzystam. Używam AnimeSuki, AniReny, albo TokyoToshokan ;) |