Gorące DysputySłowo pisane - literatura - "[Dan Simmons] - twórczość" |
---|
Strażnik słów Moandor30.04.2008Post ID: 27281 |
Miesięcy temu parę usłyszałem o Danie Simmonsie w audycji radiowej Tam i z powrotem, w Radiu Kraków. Po raz pierwszy tamtego razu zetknąłem się z powieścią Hyperion, sztandarowym dziełem pisarza. Książka bardzo znana, nagrodzona Hugo Award w roku 1990, klasyka Science-Fiction. Zacząłem czytać. Fabuła osadzona w przyszłości. Ziemianie skolonizowali wiele planet. Sztuczne Inteligencje wyzwoliły się spod jarzma człowieka. TechnoCentrum uniezależniło się od ludzi w sposób pokojowy, nadal pomagając naszemu gatunkowi w polepszaniu swej egzystencji. Wynalezione przez TechnoCentrum transmitery umożliwiły podróżowanie ludzi pomiędzy planetami oddalonymi od siebie o dziesiątki i setki lat świetlnych w mgnieniu oka. Wielu obywateli Hegemonii pracuje poza rodzimymi planetami. Obawiałem się z początku tej oryginalnej konstrukcji opowieści. Narratorem jest kolejno każdy z pielgrzymów (prócz Heta Masteema, który nie zdążył opowiedzieć swej historii). Podróżując kolejnymi środkami lokomocji w kierunku Grobowców opowiadają kolejno historie swojego życia, które związane są ze sobą praktycznie tylko Hyperionem. Mimo tak niewielkiego powiązania lektura jest wciągająca. Ujęła mnie wizja Simmonsa. Czy jest prawdopodobna to inna bajka, ale z pewnością jest kompletna. I sięgnąć po kolejne. Upadek Hyperiona wydany zostanie w czerwcu. Są biblioteki. Dwie książki tworzą tę samą historię. W tym samym świecie, jeno nieco później dzieje się akcja kolejnych dwóch: Endymion Dan Simmons napisał jeszcze inne powieści jak: Ilion, Olimp, Fazy grawitacji. Zachęcam do dyskusji. Link do audycji z Radia Kraków. W pierwszej części o Lodzie, w drugiej o Hyperionie. |
Strażnik słów Moandor13.05.2008Post ID: 27895 |
Przeczytałem Zagładę Hyperiona. Było miło, spędzić kolejne godziny w tym samym świecie, wśród znajomych postaci. Książka ma już inną strukturę. Już nie są to kolejne opowieści pielgrzymów, a jednolita, liniowa akcja. Nadal towarzyszyć będziemy pielgrzymom przy grobowcach czasu, poznamy ich dalsze losy. Poznajemy także struktury władzy Hegemonii, gościmy w budynkach rządowych na TC², będziemy świadkami narad wojennych. Intruzi atakują sieć. Przechytrzyli dowództwo armii, które początkowo ufne, że szybko odeprze atak, nagle zaczyna być zafrasowane, zaniepokojone, a później, gdy na horyzoncie pojawia się widmo potencjalnej klęski, przerażone. Poznamy lepiej strukturę i motywację działań TechnoCentrum. Jak się okaże, owa symbioza gatunku ludzkiego i maszyn nie jest tak różowa, jak to wyglądało w tomie pierwszym. Poznamy zagadkę Chyżwara. Zupełnie inna struktura powieści w porównaniu z poprzedniczką, jednak nie gorsza. Myślę, że jeśli komuś Hyperion przypadł do gustu, nie daruje sobie przeczytania Zagłady Hyperiona. A może i kolejnych dwóch książek z tego cyklu, ale już luźniej związanych ze sobą. |
Strażnik słów Moandor22.05.2008Post ID: 28272 |
Hyperion... Tytuł ma tu co najmniej podwójne znaczenie. Jakbyście w słowniku, czy choćby w Wikipedii poszukali wyjaśniania znaczenia tego słowa uzyskacie wiele ciekawych odpowiedzi. Od Hyperiona jako najwyższe drzewo świata, poprzez pojazd kosmiczny, grupę death metalową, no i oczywiście powieść Dana Simmonsa. W książce Hyperion nazwano na pamiątkę księżyca Saturna. Jeśli jednak przypomnimy sobie nazwę stolicy Hyperiona, a także późniejsze dzieje opisane w Upadku Hyperiona poznamy, wydaje mi się, prawdziwe znaczenie tytułu książki. Stolica Hyperiona zwie się Keats Tutaj spoczywa ten, którego imię zapisano na wodzie. - to epitafium, które John Keats, XIX wieczny poeta polecił wyryć na swoim grobie. W Hyperionie znajdziemy mnóstwo odwołań do życia i twórczości Keatsa. TechnoCentrum stworzyło na przykład cybryda Keatsa, sztuczną inteligencję w ciele człowieka, który jest jednym z bohaterów opowieści Brawne Lamii, detektywa. Powiem wam, że po lekturze książki zainteresowałem się nieco Keatsem, który wcześniej był mi kompletnie nie znany. Spróbuje ów tytułowy poemat przeczytać, przynajmniej fragmentarycznie. A poniżej wrzucę fragment, który znalazłem na jednej stronie internetowej. A nuż kogoś zachęci. :)
Tekst pochodzi ze strony: http://radkowiecki.is.evil.pl/28-04-05.html Polecam także tekst Jędrzeja Burszty pt. Opowieść w opowieści ze stron Esensji. Inne recenzje: http://ksiazki.polter.pl/Hyperion-Dan-Simmons-c16126 anglojęzyczne: http://www.errantdreams.com/reviews/2006/06/07/hyperion-dan-simmons/ Gdyby wydawnictwo Mag nie zdecydowało się wznowić Hyperiona zapewne nigdy bym tej książki nie poznał. Stare wydania są albo niedostępne, albo drogie. A nie wydałbym 70-80 zł za książkę, której autora nie znam. No i cóż, zachwyciła mnie ta książka. :) W powyższych tekstach nieco się o niej możecie dowiedzieć, ale to trzeba przeczytać, by naprawdę poznać jej czar. Sam też napisałem kiedyś krótką recenzję Hyperiona, ale że nie ma jeszcze odpowiedniej lokacji dla recenzji, nie umieszczam. Może wkrótce już. |
Strażnik słów Moandor29.05.2008Post ID: 28734 |
Każda z sześciu historii opowiedziana w Hyperionie zasługuje na uwagę, ale chyba najbardziej czytelnikom podoba się opowieść uczonego. Na pewno jest najbardziej wzruszająca. Córka Sola Weitrauba była z wykształcenia archeologiem. Podczas wyprawy badawczej na Hyperionie przydarzył jej się groźny wypadek. Podczas eksploracji jednego z Grobowców Czasu Rachela dostała się pod działanie bardzo silnych prądów czasowych. Koledzy odnaleźli ją nieprzytomną. W szpitalu okazało, że nie ma większych obrażeń ciała, lekarze natomiast, mimo całej swojej wiedzy nie byli w stanie wytłumaczyć przyczyny i skutków przypadłości, na którą Rachela zapadła. Na stronie Wydawnictwa Mag jest już zapowiedź i widok okładki Upadku Hyperiona: Upadek Hyperiona Okładka równie klimatyczna jak pierwszej części. |
Strażnik słów Moandor2.06.2008Post ID: 28904 |
//Na początku było Słowo. Potem pojawił się pieprzony edytor tekstu. Potem procesor myślowy. A potem nastąpił koniec literatury. Tak to właśnie wygląda.// Pierwsze zdania z książki, które przeczytałem otwierając ją po raz pierwszy na chybił trafił. Opowieść Martina Silenusa, poety również warta jest uwagi, choćby ze względu na problemy, które porusza. A mówi między innymi o losie pisarza w przyszłości, o kondycji czytelnictwa. Nie tylko oczywiście, ale te fragmenty mocniej zapisały się w mej pamięci.
Tyrena Wingreen-Feif, wydawca Martina Silenusa nie pozostawia złudzeń co do kondycji czytelnictwa. Parę miesięcy później, gdy poeta pojawił się ze swoimi kolejnymi tekstami mamy następną ciekawą rozmowę.
Martin wpadł przez wydanie swojego arcydzieła w długi i miał do wyboru albo wyrzec się swego majątku w celu uregulowania wierzytelności z wydawnictwem, albo zabrać się za pisanie kolejnej książki pisanej na zamówienie wydawnictwa.
Cykl powieściowy rozrósł się i z każdym tomem sprzedawał się coraz lepiej. Martin jednak nie czuł się z tego powodu wcale szczęśliwy. Po pięciu latach pisania tandetnych opowieści poczuł się znużony. Stwierdził, ze opuściła go muza. Po przeczytaniu Opowieści Poety nieco zadumałem się nad tymi zagadnieniami z pytaniem w głowie: Jak to wszystko wygląda obecnie? Czy także największą szansę na powodzenie wydawnicze mają takie właśnie książki? |
Denadareth6.06.2008Post ID: 29038 |
Ja dotąd przeczytałem tylko pierwszy tom "Hyperiona" i nie ukrywam, że zaciekawiło mnie na tyle, że po zakończeniu Sesji na pewno poszukam kolejnego. Sugestywnie przedstawiony świat, Drzewostatki Templariuszy, SI wygląda z początku na SF, ale niektóre elementy jak np. Chyżwar, Grobowce Czasu są zbliżone klimatem bardziej do literatury fantasy. Nie ukrywam, że w kilku miejscach książka przypominała mi "Perfekcyjną Niedoskonałość" Dukaja. Akcja oczywiście jest zupełnie inna, ale opisy Sztucznej Inteligencji i niektóre prognozy dotyczące świata przyszłości są całkiem zbliżone. Zaletą "Hyperiona" są naprawdę ciekawe postacie, z których do tego każda skrywa własną historię. Żałuję jedynie, że nie poznaliśmy opowieści Templariusza. Tu prośba - Moandorze, czy mógłbyś (nie zdradzając mi żadnych ważnych rzeczy z kolejnego tomu) powiedzieć mi czy Templariusz ten znów się pojawi? Pozdrawiam |
Strażnik słów Moandor6.06.2008Post ID: 29042 |
Tak, Het Masteen, kapitan drzewostatku Yggdrasil pojawi się w kontynuacji Hyperiona. Ale jego historii nie usłyszymy. Upadek Hyperiona nie jest już powieścią szkatułkową i ma w miarę linearną narrację. Mnie również Hyperion w pewien sposób zachwycił. Ciekawe postacie, ciekawy sposób opowieści. Choć żadna z tych historii nie była powiązana ze sobą (poza powiązaniem Hyperionem), to czytanie ich się nie nudziło ani trochę. Nie czułem po zakończeniu jednej opowieści, że czas zrobić przerwę, bo następna będzie o czym innym. Od razu chciałem się za nią zabrać i po kilku stronach wprowadzenia znowu byłem w wirze historii, w rozległym świecie Hegemonii Człowieka. |
Strażnik słów Moandor27.09.2008Post ID: 34492 |
Mamy pewność, że wydawnictwo Mag nie zakończy wydawania książek Dana Simmonsa na Hyperionie i jego kontynuacji. Niedawno ukazała się zapowiedź trzeciej książki z hyperiońskiego cyklu zatytułowanej Endymion. Oto okładka. |
Strażnik słów Moandor29.11.2008Post ID: 37470 |
Endymion Czytać jeszcze nie skończyłem, ale kilka słów chciałbym powiedzieć, coby zachęcić lub zniechęcić tych, którzy jeszcze nie sięgnęli i wahają się aby to zrobić. Powiem, warto. Powieść jest napisana trochę w innym duchu niż pierwsza hyperiońska dylogia, niemniej jednak bardzo przyjemnie się czyta, sympatyczne mija czas przy lekturze, po prostu się nie nudzi. No i to jest ten sam świat, który tak się podobał przy lekturze Hyperiona. I właśnie przed Paksem musi uciekać 12-letnia córka Brawne Lamii i Johniego Keatsa, która niegdyś weszła do Grobowców Czasu, by wyjść z nich ponad 270 lat później. Co mnie trochę uwiera przy czytaniu, to to, co było w Hyperionie a tu brakuje - bogactwo świata przyszłości. Ujęły mnie w poprzednich częściach opisy kolejnych światów, prawideł jakie rządziły całą Hegemonią, wszystko to było tak niesamowite, a przy tym opisane tak naturalnie, że z powodzeniem można to przyjąć do wiadomości. Mam nadzieję, że do końca książki uda się bohaterom odwiedzić Bożą Knieję albo Maui Przymierze, lubiłem te światy, trzymające się z dala od wszechobecnej cywilizacji. Światy, w których mimo postępu można było jeszcze zobaczyć naturę w pełnym rozkwicie. Ciekaw jestem co stało się z Templariuszami i ich drzewostatkami. No i ciekaw też jestem co się stało z TechnoCentrum. Ponoć nie zostało doszczętnie zniszczone jak można by przypuszczać. Zobaczymy. EDIT: Dziś skończyłem ostatnie strony i niedawno odstawiłem tę zieloną książkę na półkę. Wrażenia jak najbardziej pozytywne, choć, żeby poznać odpowiedzi na wiele zagadek będzie trzeba poczekać i kupić Triumf Endymiona kiedy pojawi się w księgarniach. Wrażenia mam pozytywne. Jak powiedziałem wyżej różni się ta książka od poprzednich dwóch zdecydowanie. Ale jest sympatyczna w odbiorze. Simmons zdobył Hyperionem moje zaufanie i ja cały ten cykl chce mieć na półkach, więc na pewno kupię sobie kolejną część. U mnie w tym przypadku dylematu nie ma. |
Strażnik słów Moandor6.12.2008Post ID: 37718 |
Endymion Po 300 latach od upadku Hegemonii powracamy do wspaniałego świata przyszłości wykreowanego przez Dana Simmonsa. Świata, który się wielce zmienił odkąd opuszczaliśmy go wraz z ostatnimi stronami Upadku Hyperiona. Sieć przestała istnieć. Wraz z wyłączeniem transmiterów pokonane zostało TechnoCentrum, zespół sztucznych inteligencji, który zwrócił się przeciwko ludzkości. Nastąpił koniec rzeczywistości, do jakiej ludzie przyzwyczaili się przez kilka stuleci. Brak transmiterów sprawił, że odległości międzyplanetarne ponownie stały się istotne, a podróżowanie tradycyjnymi statkami kosmicznymi obarczone jest niestety długiem czasowym. Czytając zapowiedź książki byłem ogromnie ciekaw wyglądu świata po upadku Hegemonii. Jak Dan Simmons poradzi sobie z nową rzeczywistością. Nie rozczarowałem się, ale równocześnie czuję pewien mały niedosyt. Endymion ma nieco inną konstrukcję niż poprzednie dwie powieści z cyklu – znakomity Hyperion i niewiele mu ustępujący Upadek Hyperiona. Jest to o wiele bardziej powieść przygodowa aniżeli poprzednie dwie. Tytułowy bohater ma za zadanie bronić małej dziewczynki, córki Brawne Lamii przez ścigającym ją Paxem. Muszą ciągle uciekać, ponieważ po piętach depcze im nieustannie drugi istotny w powieści charakter, ojciec kapitan de Soya. Simmons zastosował równoległą narrację widzianą z dwóch punktów widzenia, co moim zdaniem jest udanym i ciekawym zabiegiem. Towarzyszymy więc bezpośrednio Endymionowi i Enei oraz podróżującemu z nimi androidowi, sympatycznemu A. Bettikowi, z drugiej zaś strony wiemy, co słychać u ich prześladowców. To czego mi brakowało w Endymionie w stosunku do poprzednich części to opisów świata przyszłości. Hyperion rzucił mnie na kolana swoją wizją, urzekła mnie ona wręcz. Tutaj Dan Simmons skupia się na przygodzie, a świat odsuwa na dalszy plan. Czy to źle, nie wiem, oceńcie sami, mi troszkę tego brakowało. |
Egzeq10.12.2008Post ID: 37856 |
Witam wszystkich |
Strażnik słów Moandor10.12.2008Post ID: 37858 |
A, że zapytam, bo nie napisałeś nigdzie dokładnie - którą powieść dostałeś na urodziny? Była mowa o trzech, z których moim zdaniem najlepsza jest pierwsza - Hyperion. |
Egzeq10.12.2008Post ID: 37868 |
Hyperion rzecz jasna, dostałem to od znającego się na literaturze kuzyna, który nie wsadziłby mi drugiej części, bez uprzedniego przeczytania przeze mnie pierwszej. Rzecz jasna mam zamiar przeczytać wszystkie cztery, dawno nic mnie tak od komputera nie odrywało. |
Strażnik słów Moandor11.12.2008Post ID: 37879 |
Warto doczytać do końca, jak i zabrać się za kolejne części. Simmonsowi udało się wykreować świat, który mi się wielce spodobał. Nie wiem czy chciałbym w nim żyć, ale na pewno jest bardzo interesujący. Ja tylko mam jedno zastrzeżenie - przez całą książkę miałem nadzieję, że zdołam poznać imię konsula, ale niestety autor pozostawił go anonimowym. |
Egzeq28.12.2008Post ID: 38642 |
"Hyperion" został już przeze mnie przeczytany, doprawdy- świetna książka, mimo iż niegrzecznie urwana tuż przy akcji w dolinie Grobowców Czasu. Świetne opowieści, jak i postacie samych pielgrzymów, najbardziej mnie urzekła opowieść ojca Hoyta, w szczególności Bikurowie, może też życie Martina Silenusa, zwłaszcza fraza "Skończyłem już z Transline i tą papką, którą nazywacie poezją". Najdłuższa opowieść, Detektywa była, jak dla mnie jednocześnie najbardziej dłużącą się i nudną. Zaś "Upadek Hyperiona", w którym przeczytałem już 1 część jest jeszcze lepszy- losy cybryda Severna świetnie ukazują funkcjonowanie Sieci i sytuacje nad Hyperionem. Mimo, iż niezbyt lubię narrację pierwszoosobową, czyta się równie dobrze, jak pierwszą księgę w sadze. Natomiast wydarzenia z Grobowców to już mniejsze wrażenie, nieco zbyt przewidywalne, w dodatku teraźniejsza narracja, psuje całokształt. Rzecz jasna, kobieta na wewnętrznej okładce podpowiada po części, co będzie dalej. |
Strażnik słów Moandor28.12.2008Post ID: 38667 |
Akcja się urywa, ale powiem Wam, że jakoś nie czułem się z tego powodu zły czy zawiedziony. Hyperion zrobił na mnie tak dobre wrażenie, że przyjąłem to zakończenie jako całkowicie usprawiedliwione. Zresztą Simmons nie zostawił czytelnika tam w Dolinie z niczym. Mamy przecież Upadek Hyperiona, który doprowadza opowieść do końca. :) Teraz czekam tylko na Triumf Endymiona. :) |
Strażnik słów Moandor28.08.2009Post ID: 47893 |
Trium Endymiona został już wydany, skończyła się więc moja półtoraroczna przygoda ze światem Dana Simmonsa, światem, który tak mnie ujął, że z niecierpliwością czekałem na wyjście kolejnych książek serii. Najpierw był Hyperion, który wprost zwalił mnie z nóg. Coś wspaniałego, wizja autora jest niesamowita, pełna. Sieć, transmitery, TechnoCentrum, napęd Hawkinga, mnogość zamieszkałych przez ludzi światów i możliwość swobodnej komunikacji. Trzeba przeczytać, bo ciężko jest o tym opowiadać. Ale na tym przygoda ze światem Simmonsa się nie kończy. Wyszedł wszak Endymion. Skaczemy około trzysta lat w przyszłość i świat ludzkości uległ diametralnej zmianie. Władzę przejął Kościół Katolicki i Pax, jego zbrojne ramię. Chrześcijanie masowo przyjmują krzyżokształt, który zapewnia zmartwychwstanie po śmierci. Ale nie tak jak w przypadku Bikurów. Konsekwencje ponownych narodzin zostały zlikwidowane. W tym świecie zdominowanym przez Pax pojawia się ktoś, kto porządek ten może zakłócić. Kto i w jaki sposób - Endymion czeka. :) No i wreszcie doczekałem się - w czerwcu ukazał się Triumf Endymiona, zamknięcie Endymiona i zarazem całego hyperiońskiego cyklu. 923 strony lektury. Musze przyznać, że tu miałem wyższe oczekiwania i leciutko się zawiodłem. Nadal bardzo przyjemnie przebywać w starym znajomym świecie, który tak mnie ujął półtora roku temu, ale fabuła trochę zaczyna kluczyć i jakby wymykać się autorowi spod kontroli. Ale styl nadal jest dobry i czytanie tej książki dalej jest zajęciem przyjemnym. |
Wiwernus13.11.2016Post ID: 82756 |
Jakiś czas temu skończyłem Hyperiona i w wielkim skrócie mogę polecić, szczególnie jeśli ktoś lubi formułę zbioru opowiadań przedstawiających różne historie, ale ze wspólnym mianownikiem. Poza tym świat ma swój klimat, jest spójny, ale pełen różnych i odmiennych elementów - są źli intruzi, tajemniczy i wyjęty niemal z horroru Chyżwar oraz związana z nim religia, sztuczna inteligencja knuje coś na boku, w tle upadek Ziemi, a wszystko spaja planeta Hyperion i pewien Jasio Keats. Pomijając trochę nudzące zwolnienie między każdym z opowiadań, to książka potrafi utrzymać w napięciu. A teraz lekkie spoilery, choć nie zdradzą zbyt wiele, a mogą tylko zachęcić: Ranking opowiadań: 3. Kapłan - klasyczny konflikt bezpieczeństwa i wolności w swoistym Edenie. W tle wiara, przyjemna narracja "z dziennika", plemię głupkowatych downów, krzyże-symbioty o pewnej słabości, najlepsze przedstawienie Chyżwara oraz najbardziej zaskakujące zakończenie. |