Gorące DysputyKarczma Pazur Behemota - "Jaskinia, co jest w niej dla Ciebie najważniejsze?" |
---|
Strażnik słów Moandor2.03.2009Post ID: 41664 |
Wcale nie Ptakubo, ja właśnie nie jestem z "tych" weteranów. Ale przykładowo, czy ja postawiłem w drzwiach Gorących Dysput zasuwy, zakratowałem okna, postawiłem uzbrojone straże? Tak, że niekiedy pojawiało się 3 posty na tydzień? Toć nie. Kilka lat temu nikogo (nawet tych, którzy dopiero witali w bramach Osady) nie trzeba było zapraszać. Jakaś taka chęć do dzielenia się swoją pasją była widoczna powszechnie. A teraz? Nie jestem ekspertem, nie wiem gdzie jest geneza, przyczyny. Ale fakt jest. Poza tym, ja się nie traktuję jako "weterana" jak z lekką pogardą w głosie użyłeś tego słowa. Nadal jestem zwykłym miłośnikiem literatury, w tym fantastycznej. Pasja, która mnie tu poniekąd sprowadziła, trwa we mnie nadal. Mimo, że przez ten czas zdążyłem zdać maturę i nawet już skończyć studia magisterskie. Nadal mi na Osadzie wielce zależy. Ale jak realizować swoją pasję, kiedy prawie nikt nie chce jej z tobą dzielić? Napisze sobie post o Grzedowiczu czy Dukaju i za miesiąc pojawi się jedna odpowiedź w stylu: "No, mi też się podobało". No cóż.. |
Hubertus2.03.2009Post ID: 41666 |
tak na moment kontynuując ten marny offtop Ptakubo myślisz że pozjadałeś rozumy i posiadasz patent i monopol na prawdy objawione, a tak naprawdę masz zerowe pojęcie o tym co piszesz. Mówisz o niechęci do nowych i konieczności przypodobania się, o budowaniu blokady i muru oraz braku porozumienia, ale to właśnie wy.. między innymi ty, chociażby swoim wczorajszym zachowaniem na ogniu, za które zostałeś spacowany, udowadniasz że nie ma z tobą o czym sensownie porozmawiać. Próby rozmów z niektórymi przypominają mi pewien dialog murarzy któremu miałem okazję się przysłuchać przechodząc obok budowy: Pierwszy murarz: Tee! Drugi murarz: Coo? Pierwszy murarz: A nico... Poza tym co to znaczy "normalni ludzie którzy chętnie porozmawialiby na wszystkie tematy"? Dla takich "normalnych" jest onet.pl, w Jaskini wymaga się czegoś więcej, klimatu, wczucia się, ale też pewnej pokory i czasu na poznanie się lepiej, krąg tematów jest zawężony, nie chcemy być kolejnym takim samym portalem jak choćby wymieniony onet. Jaskinia nie jest polem do wywnętrzania się ale jest społecznością o konkretnym profilu, więc ostrzejsze wymagania być muszą (i tak są o niebo łagodniejsze niż były, ale niektórym i to za mało jak widać), Jaskinia też wychowuje, i nie zrezygnuje z pewnych standardów jak choćby kultura i rzeczowość w dyskusji, a także z prób wskazywania jak być lepszym człowiekiem, ale Tobie to chyba za mocno w oczy kole bo żądasz by wszyscy Cię wychwalali, a za bardzo nie ma za co... Tak samo, "Wina leży w was", też mi odkrycie, na pewno po części tak jest, ale już dawno zostało to powiedziane i jest do tego osobny temat w dziale o CI i był też w Kawernie Jaskiniowców. Poza tym rzucając takie oskarżenie warto podać jakikolwiek sensowny argument i próbę naprawy. |
Strażnik słów Moandor3.03.2009Post ID: 41669 |
Niekoniecznie marny Hubi, i niekoniecznie offtop. Wyraziłem swoją prywatną opinię, Ptakuba wyraził swoją. Myślę, że nikt się nie obraził i nikt nikogo nie atakował. Ot tak sobie rozmawiamy, jak za dawnych dobrych czasów. :) Jest w Słowie pisanym topik o wyrastaniu z fantastyki. Prywatnie uważam, że to niemożliwe. Skoro ktoś kocha literaturę i książki, dobrą literaturę, podkreślmy - no, po prostu mówiąc krótko, jak można wyrosnąć z czytania? A jednak. Wszystko dobre o literaturze fantastyczne zostało już powiedziane przez tą dekadę istnienia Jaskini i nie ma już o czym mówić? Toć, nie! Więc coś jest nie w porządku. Jak moderatorzy uważają mój post za offtop, niech go spacyfikują. Topic rozwija się prężnie, patrząc na daty postów. Dobrze, że w tym roku, w porównaniu do poprzedniego, pojawiło się już chyba więcej niż pięć wypowiedzi. ;) |
Volkolak3.03.2009Post ID: 41670 |
Najważniejsze są dla mnie informacje o grze, czyli instrukcje, poradniki, itp. bo nie wszystko można znaleść na tych dołączonych przy zakupionej grze i nie wszystko można w nich zrozumieć. Cieszy mnie również to, że Jaskinia jest tak rozbudowanyą stroną i że skupia wokół siebie graczy zafascynowanych serią Heroes of Might and Magic. Mogło by być też więcej plików związanych z Herosami, czyli tapet(najlepiej 1280x1024), skinów na gg, kompozycji Windows, itp. |
Hiro3.03.2009Post ID: 41687 |
O nie Ptakubo, nie zgadzam się z Tobą. Weterani w Jaskini nie są nietolerancyjni i straszni, jak Ich przedstawiłeś, Ptakubo. Gdy ja zarejestrowałem się w Jaskini, nikt nie zamykał przede mną bram, jak wspomniałeś. I wszyscy byli dla mnie życzliwi, wszyscy, bez wyjątku. |
Ptakuba3.03.2009Post ID: 41688 |
@Moa: Nie mówiłem o żadnych kratach ani belkach w oknach. Chodzi mi o to, że gdybym był na miejscu takiego nowego, który wchodzi sobie do Osady to... chyba bym się przestraszył :/ Kiedy stawiałem pierwsze kroki, nie zwracałem uwagi na różne ważne rzeczy, ale gdybym to zrobił pewnie uciekałbym gdzie pieprz rośnie, bo za mniej owocne próby twórczości można zostać okropnie zjechanym. Może mam jakiś skrzywiony tok myślenia, ale moim zdaniem zamykacie się. Brak w tym pewnej wyrozumiałości, powinniście zrozumieć, że to właśnie ci nowi są szansą dla Jaskini i nie ma co aż tak wzdychać za przeszłością. Pamiętać o niej, ale nie ciągle gadać "nic już nie będzie tak jak kiedyś". Gadałem ostatnio z Tullem na gadu, że starzy Osadnicy jadą wszystkich nowych równo i wysunąłem wniosek że być może to dlatego, że tęsknią za starymi czasami i tych nowych z ich próbami twórczości obwiniają za to, że "jest źle", a Tull odpowiedział tylko coś w stylu "no cóż, trzeba przyznać że nic nie dorównuje dziełom z tamtych czasów". Rozpisywałem się na ten temat też w Ambasadzie, o której jest wiadomość w Kawernie. Wspominałem w temacie o zmianach, które umożliwiłyby porozumienie, że Jaskinia powinna nastawić się na dawanie młodym szansy rozwinięcia skrzydeł (wbrew obecnemu przekonaniu, że każdy kto przychodzi do Jaskini musi być wspaniały, chyba że napisze jednego posta z prośbą o pomoc, a co dopiero o wchodzeniu do Osady, gdzie "przyjaźnie" doradza się "weź się za coś innego bo w tym jesteś słaby"). Nikt nie jest wyganiany z Jaskini, każdy jest przyjmowany i to w miarę ciepło. I nie chodzi mi też o brak szczerości w ocenach twórczości. Mam tylko wrażenie, że niektórzy oceniając szukają jak najwięcej wad a zalet w ogóle nie chcą widzieć. I o to nastawienie mi chodzi. Mam wrażenie, że niektórzy tylko tęskiniliby za Jaskiniowcami którzy odeszli i czekali na ludzi doskonałych. Nie ma ludzi doskonałych. A nikomu nie zależy na wielkiej łasce, jaką robicie pozwalając niedoskonałemu zarejestrować się tu. |
Dagon3.03.2009Post ID: 41697 |
Zastanawiałeś się kiedyś dlaczego twój tytuł nie zależy od liczby postów? Dlaczego w odróżnieniu od innych for ten tytuł jest przyznawany "ręcznie"? |
Strażnik słów Moandor3.03.2009Post ID: 41699 |
Tu się robi, jak mi się wydaje, sztuczny problem. Dawno dawno temu zarejestrowałem się w Osadzie, tak mi się spodobało i zacząłem powoli kulturalnie pisać posty. Bo czułem taką potrzebę, chciałem się podzielić zamiłowaniem do literatury. Jak naiwny zachwalałem Osadnikom Tolkiena, którego parę miesięcy wcześniej przeczytałem, wmawiając sobie, że tu towarzystwo może go jeszcze nie czytało. Oczywistym było, że trzeba mieć normalnego nicka, że trzeba pisać posty po polsku. Każdy to wiedział. A teraz jakiś problem się robi. W zasadzie już od jakiegoś czasu. I jest sztucznie pompowany. My, Wy, My, Wy - skąd to się bierze? :) Jest tylko MY, bo jesteśmy jedną Jaskinią. I niech tak będzie. |
Konstruktor3.03.2009Post ID: 41700 |
Tutaj trzeba przyznać racje Dagonowi i jak najbardziej go popieram. Zauważyłem iż nowi mieszkańcy nabijają sobie niesamowite ilości postów. Często są one krótki lub jednozdaniowe szczególnie w tematach typu: ulubiona, najlepsza, najgorsza jednostka. Poza tym często nie przemyślą swoich postów, nie popatrzą na statystyki jednostek, nie przeprowadzą testów i wychodzą bzdury. |
Invictus8.03.2009Post ID: 41863 |
Widzę, że pojawiło się całkiem sporo postów w tym temacie, więc i ja się wypowiem. Jako, że pojawiłem się na poważnie w Jaskini niezbyt dawno (pamiętna data czwartego października ubiegłego roku), jestem więc, jeśli można tak powiedzieć przedstawicielem fali 2008. Nie posiadam więc wiedzy na temat dawnych lat Jaskini, więc na na ich temat się nie wypowiem. Mam jednak swój pogląd na obecną sytuację w JB. Swego czasu udzielałem się na kilku forach internetowych i wszystko wyglądało na nich inaczej niż tutaj. Nie wiem, czy lepiej, czy gorzej - po prostu inaczej. Coś a propos rąbania postów po kilkadziesiąt dziennie. Jaskinia jest jedynym forum, które odwiedziłem, na którym jedną z zasad dobrego tonu jest powstrzymanie się od pisania więcej, niż 10 postów na tydzień. Czasami czuję, że użytkownicy nie przestrzegający tej niepisanej zasady są postrzegani jako spamerzy - może i w pewnych przypadkach (myślę tu o użytkownikach w wieku poniżej lat 12) jest to uzasadnione, jednak często jest to krzywdzące. A co do wołania, że dawniej było lepiej, to chociaż o przeszłości JB nie wiem zbyt wiele, to przypomina mi to zrzędzenie starych dziadków, którzy każde zdanie, niezależnie czego by ono dotyczyło niczym Katon kończą uwagą, że przed wojną to było dobrze. Oczywiście rozpowszechnienie się Internetu doprowadziło do sytuacji, w której ilość użytkowników wzrasta i pojawiają się zagrożenie wraz z najgorszą plagą - dziećmi neo. Co prawda ich ilość w Jaskini jest i tak niezbyt duża, ponieważ jej klimat wymusza pewne zachowania, które hamują niektóre przejawy ich... nazwijmy to braku przysposobienia do uczestniczenia w życiu strony. Mimo to kilku przedarło się przez te zabezpieczenia (nie będę podawał nicków) i spamuje postami prawdziwego bota - zgadzam się z tobą (przy okazji cytując wypowiedź poprzednika), czy też mi się podobało. Nie wiem, czy dawniej taki element nie występował, ale myślę, że starzy weterani i geronci nie powinni zamykać się na nową falę użytkowników z powodu tej grupy spamerów. |
Strażnik słów Moandor8.03.2009Post ID: 41881 |
Ale dlaczego kolejna osoba zaczyna mówić o podziałach na gerontów i nie-gerontów, starych i nowych. Przecież nic takiego nie istnieje, no chyba, że obiektywnie patrząc na datę rejestracji. Ale nic poza tym. To jest tak, jak działa propaganda, powtórz coś sto razy to stanie się prawdą. Odnoszę wrażenie, że coś takiego ma tu miejsce. Darujcie sobie. |
MiB8.03.2009Post ID: 41884 |
Nic mi o tym nie wiadomo. Nie lubimy spamowania przejawiającego się jako rąbanie bezsensownych postów. Nie lubimy pisania "posta pod postem". Ale jeśli dyskusja jest aktywna, to przecież nikt nikomu nie zabroni wypowiadać się w niej! Pozdrawiam |
Hubertus8.03.2009Post ID: 41885 |
Zdecydowanie popieram Moandora, nie możemy dać się wciągnąć w sztuczne podziały, w Jaskini nigdy, ani wiek osoby, ani jej staż, nie był i nie może być wyznacznikiem statusu. Jedynie co się liczy to wyczucie klimatu oraz pisanie postów na temat oraz umiejętność zjednania sobie innych. Jaskiniowa kariera wielu osób jest tego dobitnym potwierdzeniem. |
Dinah8.03.2009Post ID: 41887 |
Ja się podpisuję obiema łapami pod moimi szanownymi przedmówcami. Nigdy nie słyszałam o ograniczeniu ilości postów. Po raz kolejny chciałabym też zapewnić, że nie ma dla mnie znaczenia staż, czy też ranga. Oczywiście, że starsi stażem Mieszkańcy, do których i ja się zaliczam, wspominają "stare czasy" ze szczególnym sentymentem. To też zupełnie naturalne i zupełnie nie oznacza, że teraz jest "gorzej". Zupełnie tak nie uważam. W Jaskini, dla mnie (powtórzę się po raz kolejny) najważniejsi jesteście Wy :) |
Takeda10.03.2009Post ID: 42019 |
Post kieruję do Ptakuby, Invictusa i innych niezadowolonych ;) Kiedy rejestrowałem się w JB jakiś czas temu jako świeży posiadacz stałego łącza marki nerwostrada, nigdy jako nowicjusz niedane mi było odczuć, że "stara gwardia" się odcina od młodego narybku. Tak faktycznie dawało się nie raz wyczuć różnice, szczególnie na ogniu lecz to było,/jest/będzie (właściwe podkreślić) wynikiem tego że po prostu część mieszkańców łączy więcej wspólnych przeżyć i/lub też realowych kontaktów, więc w wypowiedziach na specyficzne tematy z przeszłości można było omyłkowo wyczuć swego rodzaju aurę elytarności ;). Nie wiem jak było kiedyś w końcu pojawiłem się tutaj kiedy Jaskinia bawiła się w feniksa, aczkolwiek każdy może spojrzeć w przeszłość bo jest to oficjalnie udostępnione, wiadomo że pamięć ludzka ma to do siebie że gloryfikuje przeszłość usuwając w cień wszystko co niemiłe. Ptakuba zarzuca nieustanną krytykę dokonań młodych i brak postów autorstwa starych. Czasem mam wrażenie że spora część młodego pokolenie" (wszak według norm internetowych jestem już prawie dziadkiem) wpadła w sidła konsumpcjonizmu i wychodzi z założenia ja chcę, ja wymagam, ja mam prawo żądać i wszelkie wymagania choćby minimalne traktują jako zamach na wolność osobistą i wielka krzywdę. JB nie zadowala się bylejakością i chwała jej za to, sama nie wymaga od mieszkańców dużo, ale też zbyt wiele od nich nie oczekuje w zamian. Wystarczy ciut "normalności" i pewna doza samokrytycyzmu, a poważnych zgrzytów nie powinno być, nie wszystkim to pasuje... |
Nebirios13.03.2009Post ID: 42096 |
Ludzie, niezapomniany klimat. Ogółem Jaskinie postrzegam jako mój drugi dom jest pełna informacji o Heroes i fantastyce. Ma niezapomnianych ludzi, można na niej spędzać godzinny, minuty, sekundy a nawet tygodnie:D. Ma ognisko przy którym często spędzam czas [ostatnio]. Ma Osadę świetne miejsce na zamieszczenie swoich prac i opowiadań. Na początku myślałem że będę tu z 1-2 miesiące ale się myliłem zostałem na dłużej, o wiele dłużej. Tak naprawdę Jaskinia jest moim pierwszym forum. Nie wiem co dalej powiedzieć ale Ludzie są najważniejsi! Bez nich Jaskinia byłaby słaba jak ślepy malarz... |
Opiekun Osady Tullusion12.03.2011Post ID: 60773 |
Jaskinia, co jest w niej dla mnie najważniejsze... Co było najważniejsze. Słowo pisane. Misterne Rękopisy. To one przyciągnęły mnie na dłużej do Jaskini, jeszcze rok przed właściwą rejestracją, wypełnieniem formularzy imigracyjnych, odebraniem kluczy do własnego mieszkanka i początkami długiej serii splotów okoliczności, które sprawiły, że przebywam tutaj aż do teraz - i to w miarę regularnie. Znajdując nieobciążoną zobowiązaniami chwilę czasu, wędrowałem wprost do Debiutów czy Poematów - i czytałem, czytałem, czytałem. Wyrobiłem tam sobie nawyk komentowania niezwłocznie po zakończonej lekturze - kiedy wrażenia pozostają najsilniej odciśnięte w psychice i prowokują do przemyśleń. Lubię ten stan odtwórczo-twórczej koncentracji, gdyż pozwala podejrzeć emocje autora i odczuć niejako na własnej skórze wpływ, jaki ma jego warsztat pisarski na mój własny, którego próbką jest właśnie tego rodzaju reakcja na dzieło. Jestem jedną z nielicznych tutaj osób bez jakichkolwiek związków z serią HoMM. Nie grałem ani razu w jakąkolwiek produkcję z cyklu, jedyna styczność z szeroko pojętym światem M&M to kilkudniowa znajomość z Dark Messiahem, zakończona bez żalu jednostronnym wypowiedzeniem umowy (czytaj: odinstalowaniem) z uwagi na schematyzm potyczek i obecność wrednych pająków, zatruwających całkowicie życie moje i mojej postaci w grze. W następnych latach krąg moich zainteresowań rozszerzył się i wykroczył poza przybytek z pergaminami. Poznając strukturę Osady, zawitałem do Oberży, wygrzałem krzesła przy stolikach tematycznych, zawiesiłem stanowczo zbyt wiele zdjęć w Mistycznych Obrazach, segregowałem skrypty w Bibliotece, służyłem jako królik doświadczalny w eksperymentach z zakresu technicznych aspektów funkcjonowania JB. W międzyczasie doszły obowiązki związane z prowadzeniem "Czasu Imperium", moderacją, organizacją konkursów. Pojawiła się rutyna, jednak bez szkodliwych symptomów wypalenia. Przede wszystkim jednak tym, co bez wahania mógłbym nazwać życiodajnym obiegiem Jaskini, było Ognisko. Pamiętam doskonale (Gerontów proszę w tym miejscu o nieujawnianie uśmiechów politowania) wieczory spędzane w gronie kilkunastu osób, wśród których UrTur, Grenadier, Samuel, Aerilien, Infero, Samaxly (puszczanie dymków z fajek o piątej nad ranem było jakoby katharsis...) czy Acid Dragon nie byli wcale najrzadziej obecni. Umysł pracował na podwójnych obrotach, abym mógł dotrzymać kroku tak inteligentnym bestiom (przepraszam za poufałość, po prostu żadne inne sformułowanie nie byłoby w stanie oddać tego, co chciałem przekazać) - i doszło do tego, że poznałem genezę większości endemicznych zwrotów, dykteryjek i relacji jaskiniowych. Ten właśnie klimat sprawiał, że z tym większą chęcią rzucałem się w wir jaskiniowych zabaw, igraszek i igrzysk. Tak było... dobrze było. Teraz wszytko umilkło, szczere pustki w domu, nie masz zabawki, nie masz rozśmiać się nikomu. To największy żal, jaki mam do upływających lat - że upływający czas zburzył być może jedną z najciekawszych ostoi w tej części Internetu (jej niedobitki zrzeszające się co roku na konwentach to inna historia, oderwana już od świata wirtualnego). I że to już nie wróci, bo i ja jestem już stary, zgorzkniały, zaś we wszechobejmującej ciszy wtórnie zdziczałem i nie wykrzeszę z siebie dawnego entuzjazmu. Być może aby uchronić to, co najważniejsze, trzeba wycofać się na ubocze, w cień... Przepraszam za uderzenie w zbyt osobisty i patetyczny ton. Postarałem się ograniczyć niezwiązane z głównym tokiem myśli dygresje do minimum, lecz efekt jest mizerny. Chyba zbyt wiele serca tutaj zostawiłem, by mówić o Jaskini przezroczystymi słowy. |
Oberżysta Ilness13.03.2011Post ID: 60788 |
Hiho! Dlaczego o tym piszę? Dlatego, że jedną z najważniejszych dla mnie cech Jaskinii (najważniejszych, a także takich, którym zawdzięcza swoją unikatowość) jest ROZPOZNAWALNOŚĆ. To nie jest serwis, za pośrednictwem którego gaworzy się z innymi, bezimiennymi profilami. Tutaj za każdym Jaskiniowcem stoi jego własna historia (patrz biografie), własna 'posada' (w moim przypadku oberżysta) oraz szacunek, na który mógł zapracować przeróżnymi drogami. Respekt, którym darzyło się 'starszych' bywalców był czymś wyjątkowym - coś takiego nie istniało na żadnym innym forum, wortalu i tak dalej. Ależ motywacji to dostarczało, aby pisać ciekawie, do rzeczy i starannie! Trafiłem tutaj w 2002 roku, a więc mając 12 lat. Od tego czasu uzbierało mi się mnóstwo wspomnień związanych z Imperium. Za pierwszym razem słowo "wspomnień" w poprzednim zdaniu napisałem w cudzysłowie. W końcu jak można traktować przeżycia internetowe na serio? Zaskakujące, jak bardzo to możliwe. Całkowicie świadomie ten cudzysłów usunąłem. |
Hayven21.11.2012Post ID: 72112 |
Hayven popił z kufla. |
Silveres20.07.2014Post ID: 77021 |
Co było na początku? Do Jaskini przyciągnął mnie Sfinks (dlatego jestem szczerze wdzięczny całej załodze Heroeslandu, bo bez nich wszystko mogłoby potoczyć się zupełnie inaczej). Na kilka dni przed otrzymaniem kluczy swój wolny czas spędzałem na pojedynkach toczonych z tą inteligentną bestią. Dopiero w momencie, gdy udało mi się wygrać i zobaczyć nagrodę, zainteresowałem się skąd właściwie Sfinks przybył. A to, co znalazłem przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Sfinks przybył z pewnego Imperium. Imperium Jaskini Behemota. Jednak, w owym czasie, dla mnie wciąż była to kolejna, anonimowa domena internetowa. Moja przelotna styczność z trzecią częścią Heroesów zakończyła się po niecałym miesiącu, więc to nie mogło być to. Samo Imperium nie zatrzymałoby mnie w tym magicznym miejscu, Imperium - choć obszerne - to za mało. A może właśnie ogrom tego miejsca mnie przytłaczał? To nieważne. Potrzebny mi był własny, przytulny kąt, w którym mógłbym się zadomowić. Wtedy zobaczyłem to małe, niby nic nieznaczące powiadomienie "Ognisko płonie". To mnie zaintrygowało i było jednocześnie - z czego właśnie zdałem sobie sprawę - pierwszą moją stycznością z niepowtarzalnym klimatem tu panującym. Drugim była rejestracja, ten tajemniczy napis "Poproś o klucze". To nie jest zwykłe "załóż konto" - aby się tu dostać trzeba otrzymać specjalny klucz wydawany przez JIM Behemota. Z pierwszego pobytu przy Ognisku pamiętam Jaskra, Irhaka, Tabrisa i, przelotnie, Mosquę (których prosiłbym usłużnie o przemilczenie wszystkiego, co działo się wtedy, a także przez kilka następnych posiedzeń). Później spotkałem Agona i to w temacie przez niego założonym znajduje się mój pierwszy - swoją drogą niezbyt rozgarnięty - post. Przeszłości nie da się zmienić, a jeśli to ona sprawiła, że wciąż jestem tutaj, to jestem z niej dumny. Powoli zacząłem stawiać swoje kroki w Osadzie. Początkowo krążyłem tylko między Imperium, a Ogniskiem. Coraz więcej dowiadywałem się na temat Jaskiniowców, o sojuszu z Grotą i o tym, co działo się na długo przed moim przybyciem. Pierwszą postacią ogniskową, którą spotkałem był Kociołek. Wtenczas można go było znacznie częściej przyuważyć, a dziś brakuje mi tej jego herbatki. Stało się i tak, że po pewnym czasie porzuciłem Imperium na rzecz zwiedzania Osady. Po trzech latach wiem, że wciąż nie odkryłem wszystkich jej zakamarków. Choć już dwa razy zdarzało mi się opuścić Jaskinię na dłużej, zawsze wracałem. Sprawia to magia tego miejsca. Tajemniczość i wszechobecny klimat, który czuje się na każdym kroku. A także ludzie. Wspaniali i wyjątkowi, którzy stworzyli to miejsce, a następnie przyjęli mnie w swój poczet. Stworzyliście Jaskinię, a teraz jest to także i moje miejsce. Jest i będzie. Mimo tego, że część z nas odchodzi, czasem i bezpowrotnie. Jaskinia jest nasza i zawsze taka będzie. |