Gorące Dysputy

Sto lat dla nowych Gerontów! Dużo zdrowia i żebyście nie zgeroncieli!

Konquerowi i Dinah(Trochę za szybko, ale co tam :)) w rocznicę rejestracji sto lat! Abyście pokazywali dobry przykład młodszym stażem i zachęcali ich(lub ewentualnie mieszali z błotem ich infantylne pomysły) do udzielania się. Zdrowie! (Wychyla Kwaśną Smoczą)

Za Konquera i w szczególności za Dinah, naszą osadową Smoczyce.

Smoczyco nasza kochana! Twoje zdrowie!
Stu lat w Jaskini!

Za Dinah, sześć kufli, za każdy rok. I ze dwieście z nieśmiałą nadzieją profetyzmu...

Za Smoczycę! :)

Za mój miecz - [color=#3465A4]Konquera[/color]
Za [color=#4E9A06]zieleń[/color] - [color=#4E9A06]Dinah[/color]

Za Dinah, smoczycę ogniskową....Za Konqera, co mu węgiel w piwnicy kwitnie...I za Darkenę, co wraca...
Pozdrawiam

Za Konqera! Niechaj pozostanie w trve i kvlt klimatach podpalaczy kościołów ;)

Za Dinah, Jaskiniową Smoczycę, żeby nam jej nie zabrakło!

Za Gerontów! Przekazujcie dalej aurę jaskiniowości!

Za Di! Bo jest :)

Zdrowie Dinah V^*gulp

Pozdrawiam

MiB

Zdrowie Dinah V^*gulp

Pozdrawiam

To i ja się dołączam! :)

V^*chlup!

Wznoszę toast za Wszystkich Gerontów! Wiwat!

Bardzo Wam dziękuję za toasty! [color=#555753]przepija do zebranych[/color]

Już wiem, skąd ten mój kolor łusek- ciąglę się rumienię. Cenicie mnie bardziej, niż na to zasługuję.
Mam nadzieję, na spotkanie przy Ognisku, czekam z herbatką!

Za Gerontów, aby Wasza wiedza i doświadczenie dalej były źródłem dla młodszych Jaskiniowców! Zdrowie!
Za Dinah i kociołek oczywiście, poproszę smocznej herbatki ;)

Stół był pusty. Nie licząc rzecz jasna głowy Grenadiera spoczywającej w malowniczej konfiguracji kufli, szklanek i ogryzków. Ale jak się rzekło - stół był pusty i leżący na nim czerep nie zmieniał statystyki, też był pusty.
No bo jak to zwykle bywa w pierwszy dzień po niedzieli - karczma i jej otocznie odpoczywały po hucznych obchodach. I tu stop - obchody zdarzały się tak często, że nikt ich nie zliczył, nie spisał, ani tym bardziej usystematyzował. Tego ostatniego, trudnego słowa, nie potrafili nawet wymówić cesarscy urzędnicy. Za to regularnie...
- Vivat Smoczyca... Kawę mi gotujcie w kociołku...
Bełkotał coś Grenadier. Ale kto by tych bredni słuchał...

- Dinah! Twoje zdrowie najbardziej słonecznej, a i ognistej, istoty w Jaskini!
A po tych słowach stary khuzd złożył u stóp Smoczycy jaśniejący kamień. Kryształ górski jakimś niezwykłym przypadkiem (ale przecież tych podobno nie ma, są jeno znaki...) zachował w sobie blask słońca wschodzącego nad Caradhrasem...
- Na smętki, oby się nie przydał...

Za nowych Gerontów i za Smoczycę oby nadal opiekowała się ogniskiem oraz Mistycznymi, a także spory różnorakie łagodziła.

Di, smoczyce zapewne długo żyją, więc jeszcze i tysiąca lat spędzonych przy ciepłym ognisku przy ciepłej herbatce :)

Za Di i nowych Gerontów. Zdrowie :)