Gorące DysputySłowo pisane - literatura - "[J.K. Rowling] - twórczość" |
---|
Kastylia23.09.2009Post ID: 48750 |
No to, Samuelu, wskaż mi taką scenę w książkach pani Rowling. |
Samuel23.09.2009Post ID: 48757 |
Akurat nie odnosiłem się w tym momencie do pani Rowling, jednakże... |
Ymir23.09.2009Post ID: 48763 |
Książka Jest Bardzo dobrą pozycją dla młodzieży ok. podstawówkowej, jednak zostawiając kolejne części za sobą odniosłem wrażenie, że nie bawi mnie to już tak jak kiedyś. Wyrosłem? Może, nie zmienia to faktu, że seria nie jest zła mimo niektórych wad, jak np. infantylność. Nie uważam jej jednak, książki tej za kultową, choćby patrząc na to przez pryzmat ostatniej części, która nie zrobiła już takiego szału jak jedynka, dwójka czy nawet trójka. Co do adaptacji... |
Lockheart24.09.2009Post ID: 48826 |
Skoro tak, mimo wszystko to on "rządzi" i w sumie prawda, że adaptacja powinna być przeniesieniem książki na ekran. Ale czy w takim razie filmy o Harrym Potterze nadal są adaptacją, czy luźnym zbiorem przygód Harrego, częstokroć nawet niespotykanych w oryginale książkowym?
Święta prawda, ale mimo wszystko połowę scen, które chciałem i które miałem nadzieję się pojawią, niestety nie zobaczyłem, np. w "Książę Półkrwi" niestety nie doczekałem się pogrzebu Dumbledora, która według mnie mogła by jedną z najlepszych scen w całej serii filmów...
Jak najbardziej... Ja dzielę się tylko swoją opinią i czekam na interesujące riposty...
Chodziło mi o takie błahe sprawy jak np. Horkruksy... Bo w pierwszym tomie, a nawet w późniejszych, nie ma nawet słowa o nich, nieprawdaż?
Chodziło mi nie tylko o to, ale o całokształt jego problemów... A to jak najbardziej zalicza się do tych poważniejszych...
:Prawda... Taki błąd... Ale na usprawiedliwienie mam pewne sprawy, które podczas pisania postu musiałem równocześnie załatwić... Więc Sorx...
Zgadza się, ale podczas czytania książki odniosłem wrażenie, że nie była to scena, która wyjaśniała prawdziwy powód posoki na płaszczu(lub cokolwiek to było innego) ducha Slytherinu... Według mnie taka wypocona i bez polotu... A może nie chciała już przedłużać? Who knows...
Ale czy takie jest życie? Mogli zostawić choć jego jako parszywca... |
Samuel24.09.2009Post ID: 48828 |
Nie są nazwane z imienia, niemniej pojawiały się. W części drugiej Harry zniszczył dziennik, w którym znajdowała się część duszy Voldemorta. Wtedy też ujawnione jest jego prawdziwe imię. Pamięć mnie zawodzi odnośnie części serii, ale zdaje się, że profesor Dumbledore dzielił się też swą teorią z Harrym odnośnie części duszy w ciele Nagini. Zdaje się, że miało to miejsce albo powydarzeniach na cmentarzu w części czwartej, bądź pod koniec części piątej. Horkruksy z imieniawymienione dopierozostają w części szóstej. Ubolewam nad tym, że zostały one wprost zmarginalizowane w filmie i gorącosię zastanawiam jak wybrnie z tego Yates. Czy poświęci pierwszą część filmu "Insygnia Śmierci" na zasadzie dziwnych retrospekcji mających swe odwołanie w "Księciu Półkrwii" i dopiero wtedy poświęci na horkruksy tyle czasu, aż widownię zemdli? Czy pierwsza część będzie typowym filmem przygodowym w odcieniach i nasyceniu barw rodem z filmów Tima Burtona? Zaś druga część filmu zostanie poświęcona tylko II Bitwe o Hogwarth?
Książka dla młodzieży, gdzie zło nie zostało do końca wytępione? No bez przesady... Z resztą pani Rowling sama zaznaczała, że chce skończyć z tą serią ostatecznie i zapewne gdyby zostawiła choć jednego Mrocznego Sukinsyna to miałaby wtedy wątek wyjściowy do kolejnej części. (W sumie czasy Huncwotów byłby ciekawe... Więcej Snape'a, więcej Blacka i zero Trójcy z Gryffindoru.) |
Lockheart24.09.2009Post ID: 48832 |
I o to chodzi... nienazwany problem, nie jest problemem... Dopiero wtedy wie co ma robić, kiedy ma wszystko nazwane po imieniu...
Zostały, owszem, zepchnięte na dalszy plan, ale nie aż tak, by nie wyjść z tego gładko i na kolejne, czyste melony...
Owszem, ale to nie przeszkodziło jej w wydaniu bezsensownej(moja opinia) i wogóle chyba niezauważonej książki "Baśnie barda Beedle'a" i opowieści "Prequel serii Harry Potter" opublikowanej w necie... Prawda jest taka, że teraz będzie miała problem z tym, by jej nazwiska nie połączono z Harrym... ;) I duża sprzedaż książek może być zwalana na jej powiązania z tak szanowaną i znaną osobistością jak Potter Harry... |
Samuel24.09.2009Post ID: 48835 |
To, że takie chwyty marketingowe będą stosowane jest jasne niczym słońce na bezchmurnym lipcowym niebie. |
Maghdar24.09.2009Post ID: 48836 |
Pisać to każdy może, czasem lepiej czsem trochę gorzej... Opublikować można, ale czy choćby jedna wersja była, choćby trochę podobna (słownictwem) jak J.K. Rowling? A mówiąc o czymś zupełnie innym to: |
Samuel24.09.2009Post ID: 48842 |
Raczej idzie w zupełnie innym kierunku, jak wspomniał Lockheart "Baśnie barda Beedle'a" przeszły niemalże bez echa, jednakże odwołują się do serii o Potterze. Ponoć książka składa się z 5 opowieści, zaś każda z opowieści okraszona jest komentarzem Albusa Dumbledore'a. Sam tytuł książki po raz pierwszy pojawia się w "Insygniach Śmierci".
Uwierz mi, TAK.
Czy będziesz tak miłym Wilkiem i podasz mi namiary? |
Lockheart25.09.2009Post ID: 48865 |
Ależ, proszę Cię bardzo... Oryginał: http://www.gryffindorgazette.com/2008/06/11/the-harry-potter-prequel-read-it-here/ |
Maghdar25.09.2009Post ID: 48875 |
Otóż nie chcę Waszych (rozległych) wypowiedzi cytować, więc powiem: A teraz popatrzmy i osądźmy panią Rowling za pokazanie nam tego tajemniczego i ciekawego Świata Magii, czarodziejów i różnorodnych stworzeń baśniowych, mistycznych. (przede wszystkim) Czy J.K.Rowling wymyśliła WSZYSTKIE, czy może niektóre stworzenia magiczne? |
Samuel26.09.2009Post ID: 48924 |
Lista stworzeń, które wymyśliła pani Rowling jest naprawdę mała. Większość stworzeń magicznych pochodzi z legend ludowych, baśni czy też mitów. |
Maghdar26.09.2009Post ID: 48925 |
Dam za przykład "czerwonego kapturka". Gnomo lub goblino podobne coś co w ogóle nie przypomina tego za kogo się podaje. Nie jest ani czerwony, ani nic. Drugi przykład, o którym już więcej wiadomo jest "dementor". Wskaż mi link do strony, gdzie będzie napisane, że jest lub jest jakiś podobny do niego stwór mistyczny lub religijny. |
Hellscream26.09.2009Post ID: 48927 |
Dementor jest najzwyczajniejszą w świecie "mhroczną" wariacją upiora. Co do czerwonych kapturków się nie wypowiem, bo to chyba rzeczywiście pomysł autorki. Przeczytałem wszystkie części cyklu i byłem na wszystkich dotychczasowych filmach. To w istocie kawałek dobrej roboty, ale...nie ma w nim takiej jakiejś głębi, która powoduje że chcesz doń powracać. Ot, fajnie pięknie, ale do przeczytania i odłożenia na półkę. Pozdrawiam |
Samuel26.09.2009Post ID: 48928 |
Nazwa "Dementor" to słowo wymyślone przez autorkę. Pewnie mógłbyś mi tutaj wykazywać też stworzenia, o których mówi Luna, ale bądźmy szczerzy... Dopiero kiedy pojawiła się Luna, autorka rozpoczęła kampanię wymyślania "uroczych" stworzeń, wcześniej bazując w głównej mierze na tych występujących w legendach i mitach. |
Lockheart26.09.2009Post ID: 48930 |
Trochę stworów zapożyczyła(w sumie na pewno więcej niż stworzyła), ale np. thestrale zostały chyba stworzone przez nią... No te tam rumaki, co to podwoziły uczniów do Hogwartu, a co je człowiek widział, jeśli zobaczył czyjąś śmierć... |
Maghdar26.09.2009Post ID: 48932 |
Tutaj znajdźecie stworzenia i ich opisy. Miłej lektury, ale dyskusję można kontynuować rozposzczególniając pojedyncze kreatury. ;] |
Leonidasuss1.10.2009Post ID: 49122 |
Miałem się tu kiedyś wypowiedzieć, a więc do dzieła. Moja sytuacja jest taka jak Hellscreama, czyli wszystkie książki przeczytane, filmy obejrzane. I choć parokrotnie wracałem, aby znów poczytać o przygodach Harry'ego to raczej dla zabicia czasu, niż osobistej chęci. Dobro zwyciężyło, zło przegrało, można się tego było domyśleć. Przynajmniej Rowling choć trochę rozbudowała przedstawiony w książce świat, dodała trochę nowych postaci i stworów. |
Taglar16.10.2009Post ID: 49517 |
Ja uwielbiam Harrego Pottera. Osobiście nie przeczytałem wszystkich części książek, ale oglądnołem wszystkie filmy, które narazie wyszły. Z książek i filmów najbardziej podobała mi się szósta część(przeczytałem ją) pt.: "Harry Potter i Książę pół krwi". Z filmu najlepsza była końcówka, a z książki walka(była również w filmie). |
Samuel16.10.2009Post ID: 49523 |
Oglondnąć nie oglondnąłem.
Przeczytałeś? Gratuluję.
Była w filmie... Zadziwiające. A teraz do rzeczy. |