Oberża pod Rozbrykanym OgremBaśniowe Gawędy - "Arena Magów " |
---|
Kanako26.04.2011Post ID: 61940 |
Błyszczące, małe kuleczki z czerwonej energii oblepiły cyborga, po czym każda z nich wybuchła z siłą kuli ognia. Kanako w formie wielkiego czarta wystrzelił w powietrze kolejną kulę energii, która ukazała prawdziwego cyborga. Elf skoczył na mechaniczne ramiona przeciwnika, po czym powstrzymując ból zadawany przez ogień, zacisnął szczęki na głowie Sawyera. Mocarne szczęki wyposażone w dziesiątki ostrych jak miecze kłów oderwały mechaniczny czerep robota. Kanako ryknął przeraźliwie i spojrzał na przyzwanego robota. Kiedy zeskoczył z ciała przeciwnika również otworzył portal, z którego wyleciały dziesiątki mniejszych, uskrzydlonych demonów z płonącymi głowami. Zemstą na rusałce było szybkie wystrzelenie kilku małych kul ognia, które wystrzeliły małe stworzenie na kilka metrów. Spacja PO przecinkach - Sul |
Pikodragon26.04.2011Post ID: 61941 |
Krasnolud zamienił siatkę w kamień i zaatakował prawdziwego Sawyera. Ten zrobił unik, aby uniknąć zamienienia w kamień, ale jedna z kul trafiła robota w nogi. Cyborg je sobie odciął, a krasnolud zmienił cel - wysłał chmarę kulek w stronę przerażonego Kanako, który nie zdołał zrobić uniku. Kamień zaczął już działać. |
Kanako26.04.2011Post ID: 61942 |
Kanako owinął się płomieniem, a kiedy kulki wleciały w środek ognistej tarczy, Kanako już nie było. Nad krasnoludem rozbłysł czerwony portal, z którego wystrzelił pół-deomon. Krasnal upadł pod naporem ponad cztery razy większego od siebie demona. Krótki pofrunął w stronę głowy Piko, ale ten zrobił unik i zaklęciem odepchnął Kanako. Rozjuszony demon uformował kule ognia, która wystrzeliła w krasnala. Piekielne płomieni ogarnęły karłowate ciało, po czym zniknęły pozostawiając poparzonego Pikodragona. |
Pikodragon26.04.2011Post ID: 61944 |
Krasnolud zastanawiał się, czy tylko on dostrzega piękno tej sytuacji - skamieniały ogień - czy to nie jest piękny widok? Teraz Deorald wpadł na świetny pomysł. Zrobił sobie całkowitą zbroję z kamienia, która była zawsze min. Kilka centymetrów od niego i zamieniała w kamień wszystko z czym się zetknie. Teraz zaczął szarżę na rusałka - za długo miał spokój, więc mógł coś wykombinować. Trith wzleciał i starał się uciec jak najdalej, więc krasnal wziął za cel cyborgi. Podbiegł do pierwszego, po czym jednym ciosem w środek zamienił go w kamień. |
Sawyer26.04.2011Post ID: 61945 |
Wszystkie trzy Sawyery zebrały się w grupie naradzając się szybko. Nagle na całą arenę wydali okrzyk bojowy "HUA!" który rozległ się w uszach demona i innych, oszałamiając ich. Sawyer został sam, latająca lodówka doradziła mu żeby wypił VEXański Rum. Sawyer zgodził się niechętnie, po czym wypił całą butelkę! Miało to sobie około 100% alkoholu VEXa który stawiał na nogi i uodparniał na magię i ciosy astralne. Uformował swoje dłonie i siebie w pozycje bojową. Po czym chwycił krasnala z rusałką wbijając ich z masakrycznym naciskiem w ziemie, fizyka robiła na tej planecie swoje, ich kości tego NIE MOGŁY wytrzymać. |
Pikodragon26.04.2011Post ID: 61946 |
Deorald myślał, czy te cyborgi w ogóle uczą się na błędach. Dwa roboty, które zaatakowały krasnoluda zamieniły się już w kamień. Z tym drugim to był problem, ponieważ jest odporny na magię. Nagle z ziemi wyskoczyło kilkadziesiąt iluzji krasnoludów i wymieszały się ukrywając pozycję prawdziwego. Sawyer niszczył je jedną za drugą, lecz nagle podłoga na której stał wybuchła, a odłamki jej nieźle zniszczyły robota. Już zamierzał użyć następnego ataku, lecz zmienił zdanie. |
Sawyer26.04.2011Post ID: 61947 |
- Ha! Magia lodu/wody to nie jest! To zwykła substancja płynąca w moich "wnętrznościach", mało wiesz o substancji zwanej "azotem"? - Powiedział dosyć naukowo. Sawyer zaczął się okropnie rechotać po czym rozstawił latające pułapki i pułapki naziemne których na niestety nie da się zniszczyć, zdezaktywować. |
Pikodragon26.04.2011Post ID: 61949 |
Substancja, którą nazywasz "Azotem" w tej atmosferze rozpuściła, a następnie wylądowała by bardzo szybko. Płynny "Azot" można utrzymać najwyżej kilkanaście sekund, a taki? Tylko mi nie mów, że cały czas go utrzymujesz w takiej niskiej temperaturze, bez użycia magii. W sumie to nie wiem nawet, czy to nie jest iluzja. Ale to nie pora na dyskusję! - chór zakończył mówienie. Ze wszystkich stron atakowały w cyborga kawałki skał, które w takiej ilości w jakiej atakują zniszczą robota w kilka minut. |
Sawyer26.04.2011Post ID: 61950 |
Bomby wybuchły niszcząc doszczętnie glebę na arenie. Nagle koło tych całych fajerwerków stał sobie jak gdyby nic Sawyer. |
Pikodragon26.04.2011Post ID: 61951 |
Deorald krzyknął: |
Sawyer26.04.2011Post ID: 61952 |
Sawyer padł i się wyłączył, czy to oznaczało koniec najbardziej znanego stratega z IV wymiaru VEX!? Nagle w Sawyerze obudziła się motywacja, Rah i Kamix to zauważyli i uciekli szybko z pola bitwy zabierając ze sobą łapę. Sawyer wstał tworząc wielką wieże która była jak mgła, nie dało się w nią wbiec, zniszczyć czy cokolwiek zrobić. Po prostu trzeba było czekać, może z pomocą wszystkich tutaj zebranych wojowników udało by się to jakoś naruszyć. Ale nie zniszczyć. |
Pikodragon26.04.2011Post ID: 61954 |
Krasnolud nie spodziewał się czegoś takiego. Jego najlepsza strategia nie zadziałała! Ostatnia iluzja ze zniszczoną nogą zniknęła. Deoraldowi ukryty pod ziemią był jednak przygotowany na to. Całą podłogę zamienił w kamień, który się rozprzestrzenia. Następnie przeteleportował Kanako z jego więzienia nad głowę Sawyera, aby ten nie zginął nieuczciwie - honor przede wszystkim. Potem podłoga zaczęła strasznie falować, aby wkrótce każdy przeciwnik został zamieniony w kamień. Moc, jaką przez ten czas zgromadził mogła by pewnie teraz szybko zniszczyć przeciwników, ale krasnolud wolał ich powoli wykańczać ze względu na swój spokojny charakter. Najbardziej obawiał się z wszystkich przeciwników rusałka - lata, więc wytrzyma ten atak, a prawie nic nie walczył, więc zgromadził pewnie bardzo dużo mocy. |
Sawyer26.04.2011Post ID: 61956 |
"GŁUPIEC!" Na arenie tymczasem w formie astralnej siedział sobie Rah z Kamixem krzyczący: |
Pikodragon26.04.2011Post ID: 61958 |
"Sam jesteś głupcem!" |
Sawyer26.04.2011Post ID: 61959 |
Sawyer wyszedł z lekko poocieraną obudową i chwycił krasnoluda stojącego przed Agonem rzucając nim o ziemię. Podszedł następnie do Tritha otrzepał go i spytał czy z nim wszystko okej? Po czym krzyknął Rah z Kamixem na trybunach byli ubezpieczeni, wiedzieli że walki koniec, byli w pogotowiu gdyby komuś coś jednak odbiło. |
Pikodragon26.04.2011Post ID: 61960 |
Krasnolud po raz kolejny wyskoczył z ziemi w tym samym stylu i zapytał: |
Trith26.04.2011Post ID: 61961 |
Trith lekko uchylił powieki. Chyba nieco przysnął, kiedy po raz drugi wgnieciono go w ziemię. Chyba podobnie mieli Corak i Sheltem, kiedy lądowali na Xeen, rozumiecie, spora zmiana ciśnienia każdego może zwalić z nóg. Cóż... Ciało z Niebiańskiej Kuźni nie było doskonałe. Co prawda było dosyć wytrzymałe, że nawet wycieranie nim podłogi areny nie zagrażało jego życiu, ale trzeba przyznać, że i tak nie wyglądało to estetycznie, chyba z tego powodu cała panika cyborga. Zamknął powieki, wziął głęboki oddech i zaczął wrzeszczeć - Zawrzeć twarze patałachy, ja tu próbuję SPAĆ! - a wrzask został wzmocniony i wynaturzony iluzją na tyle, że na drugim końcu Osady pewnie usłyszeli i dostali od tego migreny. Rusałka odwróciła się na drugi bok i przykryła się kołdrą utkaną z iluzorynczej mgły, jednak po chwili pościel znkinęła, a Trith podniósł się do pionu i zaspany powiedział - A bez sensu takie gusła, i tak już sobie nie pośpię. - po czym rozejrzał się po arenie i rzucił ospale - Co jest? Walka się już skończyła, czy co? - |
Kanako26.04.2011Post ID: 61962 |
Kanako stanął na równe nogi. Korzystając z nieuwagi przeciwnika wystrzelił ogromną kule. Tworzeniu pocisku towarzyszyła dziwna formułka. Kiedy kula rozbiła się o Cyborga, po Sawyerze rozlała się czerwona ciecz nieprzypominająca lawy. Chwile po tym ciecz zapaliła się ciemnym płomieniem. Ciecz wtopiła się w zbroje cyborga. Kanako uniósł ręce w dziwnym geście i z maniackim uśmiechem na demonich ustach. Płomień wzmógł się a Sawyer cierpiał coraz bardziej. pół-elf przybrał swoją elfią formę lecz dalej tkwił w pozie utrzymującej ogień. Kiedy uznał że wystarczy cierpień robota uformował z energii kule która wleciała w cyborga przeraźliwie piszcząc. Wszyscy na widowni zasłonili aż uszy. Sawyer poczuł że pęka. Kanako podszedł do niego i wbił "Zapałkę" w głowę Robota. -Żegnaj! - krzyknął wyjmując ,wbijając miecz trzykrotnie |
Sawyer26.04.2011Post ID: 61963 |
- Tak... Żegnaj po czym chwycił się demona a macierz rzucił Rahowi który ją przechwycił magią. Wygląda na to że Krasnal i Rusałka wygrali, czy będą się dalej bić? Nie wiadomo, ja wiem że potrzebuje lepszej pancerza, może AV-KE? - Pomyślał przy ostatnich sekundach życia jego procesora. Kamixo powiedział do Raha - "Ehh, szkoda że kurcze nie wygrał, może ja wskoczę by zabrać to co mu odpadło z obudowy? PS: Proponuje by nie "przeżywać" jakimś cudem i walczyć dalej w tym pojedynku, realizm panowie, realizm! |
Kanako26.04.2011Post ID: 61964 |
Na arenę wkroczyli magomedycy który znieśli Kanako i Sawyera w szczątkach. - Dobra walka - powiedział ledwo przytomny elf do szczątków cyborga po czym położył się na noszach. Zanim medycy znieśli Kanako z areny on zniknął w płomieniu. Przestraszeni magowie puścili nosze i pobiegli by opatrzyć oparzone dłonie. |