Oberża pod Rozbrykanym Ogrem

- Magmol ostrzeżenie! Jeszcze jedno i przegrywasz walkowerem! Masz tylko 3 szkoły magii: Ducha, Ciemności i Zniszczenia. Żadna z nich jak ostatnio sprawdzałem nie przewiduje przejęcia kontroli nad umysłem żywiołaków i konstruktów.
Irhak rzucił jakąś kulą w Magmola, odpychając go z dala od Hayvena i rzucił odesłanie żywiołaków na twory maga.

- Ruch Hayvena. Walczycie od początku.

Hayven mruknął z niezadowoleniem.
- Świetnie.
Mag wiedział jednak, że nie ma wyjścia, i ponownie rozpoczął walkę. Tym razem nic nie przywołał, bo byłoby to zbyt przewidywalne. Nie... Tym razem czarodziej rzucił na Magmola zaklęcie Zamrożenia (Magia Zniszczenia - czar Głębokie Zamrożenie), co miało sprawić nie dość, że duch będzie materialny i wrażliwy na niemagiczne ataki, to jeszcze, że Magmol zastygnie w bezruchu i nie będzie w stanie rzucić nawet najprostszego czaru, czy wykonać najprostszej akcji.

Zaklęcie zadziałało i Magmol stracił swoją niematerialność, co go zaskoczyło. Kolejny ruch należy do Hayvena.

Przywoławszy wiernego Feniksa, by ten czekał w pogotowiu i pobłogosławiwszy go czarem "Radość", Hayven aktywował runy na swoim młocie i z okrzykiem "GIIIŃ, TY NIEUMARŁY, WYNATURZONY POTWORZE!" skoczył na zamrożonego Magmola, próbując go zmiażdżyć siłą rozpędu i ciężkości młota oraz dzierżącego go maga.

Irhak nie przejmował się losem walczących. Bardziej interesowały go usprawnienia Areny Magów.
Ograniczyć pole walki nie murami, a magiczną barierą, spychającą uczestników z powrotem na arenę.
W międzyczasie Hayven zaatakował i... chybił głowę Magmola o ułamek centymetra, krusząc mu ramię i wysyłając resztę ciała na bok, która z rozpędu uderzyła o otaczający pole walki murek, powodując pęknięcia w drugim ramieniu, ale jednocześnie na tyle silne to było uderzenie, że zaklęcie zmrożenia rzucone przez Hayvena nieznacznie ustąpiło i Magmol mógł wykonać swój ruch bez większych ograniczeń w motoryce.

Ruch Magmola.

Hayven podrapał się po głowie.
- Co jest?! - zawołał do Irhaka. - Czyżbym za mocno zamroził Magmola? A jeśli nie, to wnoszę o jego dyskwalifikację!

Magmol zobaczył, że Hayven bardzo się niecierpliwi, więc rozpoczął czary. Rzucił ogromną kulę ognia na Hayvena i czekał na efekty.

Kula ognia trafiła Hayvena, odrzucając go nieco i podpalając jego szaty. Następuje ruch maga.

Hayven skierował obuch młota w stronę nieba i wykrzyknął:
- I stała się światłość!
Mag przywołał w ten sposób magiczną burzę, która mogła porazić ducha, jednocześnie czyniąc bałagan w jego ektoplazmatycznym ciele.

Burza była jednak zbyt chaotyczna, aby ktokolwiek mógł ją kontrolować. Pioruny biły dość często w całkowicie przypadkowych miejscach. Jeden z nich uderzył zbyt blisko Hayvena. Wypuścił młot z reki i przeleciał przez Magmola, lądując tuż za jego plecami nieco oszołomiony. Duch był wyraźnie zaskoczony i rozbawiony jednocześnie takim obrotem spraw.

Tura Magmola.

Magmol chcąc zdobyć przewagę rzuca klątwę na Hayvena. Mag wygląda na rozkojarzonego. Tura Hayvena.

Irhak widząc, że ktoś próbuje interweniować poza uprawnionymi osobami (czyt. poza Hayvenem, Magmolem i nim samym czy znajomymi osobami) razi owego osobnika piorunem, odsyłając go w świat snów. Sytuacja nadal wyglądała tak jak przed interwencją. Zarówno Hayven jak i Magmol unikali piorunów od zaklęcie maga. Nadal trwa tura ducha.

Magmol poddał się, bo stwierdził, że nie zamierza dłużej walczyć.
- Niech teraz walczą inni. Dajmy szansę nowym, ja znikam na pewien czas. Można uznać, że walkę wygrał Hayven. - Potem Magmol odszedł.

Gdy Erenol, zupełnie jeszcze nie rozeznany, gdyż przybył do jaskini dopiero tydzień temu, obudził się i zobaczył, że przespał cały pojedynek, lekko się rozczarował. Był tak głodny przygody, że w nagłym przypływie energii zerwał się i podbiegł do Irhaka, bo tylko on został na Arenie. Zapytał się go, kto prowadzi zapisy.

- Walka była prowadzona na dziko tutaj. Ale zapraszam do Kotliny Wojowników. Tam zapisy trwają.

Hayven spojrzał krzywo na Irhaka.
- Ale jeśli chcesz trochę powalczyć magią, to możesz powiedzieć tutaj, chętnie sprawdzę się w magicznej walce z kimś. Musisz tylko wypełnić formularz zgłoszeniowy - mag podał Erenolowi formularz do wypełnienia.

Erenol spojrzał z zaciekawieniem na formularz. Sięgnął po swój łuk, stuknął w niego kilka razy, aż ukazała mu się mała skrytka. Wyjął z niej pióro, zamknął skrytkę i zaczął wypełniać formularz.

Imię: Erenol
Nazwisko: Brak
Wiek: 11
Płeć: Mężczyzna
Data Urodzenia: Przeszłość
Broń: Łuk
Szkoły magii: Ognia, Ziemi, Energii.

Gdy skończył podał formularz Hayvenowi i rzekł:
-Dobra, wszystko ładnie, pięknie, ale kto będzie sędziował?

Hayven obejrzał formularz i cmoknął.
- Nie, nie. Nie tak. Zapewne nie wiesz, ale wypełniony formularz powinien wyglądać tak:

Imię:
Rasa:
Profesja:
Wybrane szkoły magii:
Broń biała:

Oberżysta jeszcze raz spojrzał na formularz zgłoszeniowy Erenola.
- Nie wiem, czy łuk może zostać uznany za broń białą... jeszcze to z Irhakiem przedyskutujemy. A co do sędziowania, to tutaj sędziuje ten, kto nie walczy, to znaczy, że jeśli ty będziesz walczył ze mną, to sędziuje Irhak, a jeśli z Irhakiem, to ja będę sędzią. Proste - mrugnął mag do Rdzawego Skrytobójcy.

Dowiedziawszy się jak ma wyglądać poprawny formularz, Erenol znów wziął łuk, stuknął kilka razy, otworzył skrytkę, wziął pióro i wypełnił formularz jeszcze raz.

Imię: Erenol
Rasa: Półelf
Profesja: Strzelec Leśnej Straży
Szkoły magii: Ziemi, Ognia, Energii
Broń biała: Krótki Mieczyk

- Niech spróbuje ze mną. Jedyne zmiany jakie będą w w mojej karcie zgłoszeniowej dotyczyć będą magii. Ciemności, Światła i Ducha. To jak? Kogo damy mu na pierwszy ogień? - zachichotał i wzleciał w powietrze, aby miękko wylądować obok maga i Rdzawego.