Gorące DysputySłowo pisane - literatura - "Wieczne pióro" |
---|
Strażnik słów Moandor3.05.2013Post ID: 73768 |
Słowo pisane trudno wyobrazić sobie bez wiecznego pióra. Choć dziś jest już mniej powszechnym narzędziem piśmienniczym to przecież ma bardzo bogatą tradycję. Piórem podpisywano najważniejsze dokumenty w dziejach świata (i nadal się to robi). Piórem napisano miliony listów, wiele dzieł literackich. Praktycznie całe życie pisałem długopisem, ale od ponad dwóch lat, gdy wreszcie kupiłem swoje pierwsze pióro nie zdarza mi się pisać niczym innym. Wygodniejsze w użyciu, piszące intensywniejszym kolorem niż standardowy długopis. Dostępna jest szeroka gama atramentów, można dobrać sobie kolor wedle własnych upodobań. A jak Wy zapatrujecie się na pisanie piórem? :) |
Opiekun Osady Tullusion4.05.2013Post ID: 73795 |
Próbowałem kilkukrotnie - i po najwyżej miesiącu odkładałem na półkę, wracając do poczciwych długopisów. Powód za każdym razem był prozaiczny - dłoń mańkutów rozmazuje tusz. W czasie używania pióra nie odczuwałem żadnych szczególnych emocji, nie stawiało mi się nim liter ani wygodniej, ani szybciej. Być może magia wiecznego pióra jest przede mną ukryta... albo po prostu to tylko jeden z wielu środków piśmiennych. |
Strażnik słów Moandor6.05.2013Post ID: 73805 |
Leworęczni rzeczywiście mają nieco trudniej. Ale niektórzy potrafią. :) W długopisach przeszkadzało mi zawsze, że dają stosunkowo cienką i bladą linię. Notatek pisanych na kartkach z grubiej zarysowanymi kratkami prawie nie było widać. Wtapiały się w tło. (dlatego często pisałem żelowymi) Piórem co innego, grubsza, głębsza linia, wyróżniająca się na papierze. Poza tym pióro ma w sobie coś z tradycji, człowiek się doń strasznie przyzwyczaja. :) |
Kanclerz Grenadier7.05.2013Post ID: 73825 |
Pióro to jest po prostu pewne wyzwanie. Stawia dla piszącego poprzeczkę trochę wyżej niż długopis za 99 groszy. Jak każda umiejętnośći i cierpliwości. Od pewnego czasu trenuję dłoń do tego narzędzia i nie jest łatwo. Ale w końcu co to za satysfakcja, gdy coś łatwo przychodzi :) |
Ignis7.05.2013Post ID: 73828 |
Osobiście od dawna piszę już piórem - towarzyszyło mi zarówno i w szkole już od lat, jak i teraz, po jej ukończeniu. Gdy przychodzi mi napisać list, kartkę z życzeniami, cokolwiek osobistego - w ruch zawsze idzie pióro. Nie potrafię pisać długopisem, gdyż po prostu wydaje mi się zbyt lekki, zbyt "łatwy" w prowadzeniu. Nie czuję go po prostu. Może to jest dość dziwne, jednakże takowe wrażenie mam za każdym razem, gdy muszę go używać (szczególnie adresowanie kopert jest przy nim męką). Jedyną jego zaletą jest to, że nie rozmazuje się tak łatwo jak tusz. I zawsze - zawsze - odnoszę wrażenie, że pióra wymagają więcej. W dodatku raczej mało kto je pożyczy, chyba że naprawdę musi. Jest to w końcu coś dość osobistego, co wiele mówi o jego właścicielu. Niekoniecznie tylko o jego zamiłowaniu do tradycji. |
Hobbicus7.05.2013Post ID: 73836 |
Pisanie na szybko - długopis. Rysowanie - cienkopis lub stalówka w obsadce. Wieczne pióro - nigdy. To chyba po prostu nie dla mnie. O ile takim długopisem potrafię doskonale wymierzyć szerokość i nacisk linii, tak już piórem praktycznie zawsze wychodzi mi kleks. I to nie może być wina stalówki, skoro pióra maczane w tuszu obsługuję całkiem nieźle (nie idealnie, ale na pewno mam z tym mniej problemów). Może to kwestia przyzwyczajenia, ja na takie przyzwyczajenie się nie mam chęci. Prestiżu związanym z używaniem pióra wiecznego nie potrzebuję (a nawet nie uznaję), a estetyka obecnie używanych przeze mnie przyrządów pisarskich jest dla mnie wystarczająca. Może w przyszłości. |
Strażnik słów Moandor8.05.2013Post ID: 73837 |
Ignis: Piszesz zawsze jednym i tym samym piórem? Ja przyznam, że mam ich kilka. Cały czas szukam tego 'naj'. :) Hobbit: Dobre pióro nie robi kleksów. To częsty zarzut w dyskusji: "Dlaczego nie lubię pisać piórem". Mogę się zgodzić i podpisać pod tym co napisała Ignis. Co do przestawienia z długopisów na pióro. Nie wiem, ale ja nie miałem żadnego problemu. Pierwszy raz wziąłem pióro do ręki i pisało mi się komfortowo. Żadnych problemów z odpowiednim naciskiem, trzymaniem stalówki pod odpowiednim kątem. Teraz w domu długopisem jedynie adresuję koperty (żeby w razie zamoczenia adres się nie zamazał). W pracy też mam jeden przy biurku, ale w zasadzie bez wyraźnej i uzasadnionej potrzeby go nie używam. Piórem piszę wszystko. |
Ignis9.05.2013Post ID: 73856 |
Moa: Tak. Co prawda nie od samego początku (cóż... historia piór w moim domu była zawsze dość długa i pechowa...), ale obecnie i owszem. To, które mam obecnie, pasuje mi idealnie, więc też raczej nie czuję potrzeby, by szukać innego, lepszego. Swoje "naj" już znalazłam, czego i tobie życzę :) |
Strażnik słów Moandor11.05.2013Post ID: 73877 |
Ignis: To powiedz jeszcze jaki jest to model pióra? Tak hobbystycznie się interesują takimi drobiazgami. :) Cóż, ja w sumie to nie mam co narzekać mam kilka piór, które piszą znakomicie. Tak, że czasem siadając do listu trudno mi się zdecydować, które wziąć do ręki. :) To takie dość wciągające hobby. Najlepiej pójśc do sklepu, kupić jedno i nic więcej się nie martwić, nie czytać w internecie, nie interesować się. A już na pewno nie odwiedzać piórowych for internetowych. :) |
Ignis11.05.2013Post ID: 73892 |
Zakładam że pytasz o firmę - cóż, odpowiedź tu będzie raczej oczywista, jak mniemam: Parker. Nie dodam szczegółów, bo najzwyczajniej nie mam pojęcia, co mogłabym jeszcze dorzucić w ramach informacji ;) Z piórami innych firm niestety nie miałam okazji zaznajomić się, aczkolwiek być może, jeśli to obecne pisadło kiedyś zejdzie z tego padołu śmiercią tragiczną, kiedyś będę miała okazję poszukać wśród nich jego następcy.
Z tym się zgodzę. Dlatego rozsądniej się wystrzegać zagłębiania w ten temat, o ile ktoś chce mieć jeszcze w kieszeni pieniądze oraz pragnie nie odczuwać przymusu zakupienia jeszcze jednego pióra, zajrzenia na kolejne forum et cetera... Święte słowa. |
Hobbicus11.05.2013Post ID: 73893 |
Myślę że to raczej dobra ręka nie robi kleksów. Ja zaś dobrej ręki nie mam. Poza tym - nie mów że to zarzut, bo to nie był zarzut, tylko stwierdzenie faktu. Ja nic nie mam przeciwko piórom, po prostu nie potrafię ich używać. :P |
Strażnik słów Moandor12.05.2013Post ID: 73896 |
Hobbicie: Podobnie i ja stwierdziłem fakt. :) Do pisania piórem nie potrzeba specjalnych predyspozycji, tak mi się przynajmniej wydaje. Można lubić lub nie, tu pełna zgoda.
Mogłabyś dorzucić nazwę modelu. :) Parker, ale jaki? Jotter, Vector, Frontier, I.M., Urban, Sonnet? :) Ja się nie ustrzegłem, zajrzałem do netu w poszukiwaniu informacji, odwiedziłem forum pióromaniaków, obejrzałem wszystkie modele piór i już wiedziałem, że portfel się nie ustrzeże. Otworzyłem te lekko uchylone drzwi, mimo ostrzeżeń. :) |
Ignis12.05.2013Post ID: 73901 |
Aaaaa. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, prawdę mówiąc. Było piórem i tyle... Pogrzebałam po internecie sprawdzając te modele, i stwierdzam, że jestem dumną posiadaczką Vectora. A ty? Którym pisze ci się najlepiej, które najbardziej ci pasuje, nie tylko pod tym względem, ale wizualnie (oraz z innych powodów) również? Bo, jak mniemam, estetyka dla ciebie również jest ważna, nie tylko sama użyteczność.
Każdy inaczej odbiera definicję przymusu, czy nie tak? ;) W sumie mówiłam ogólnie - jeśli coś mi się podoba, coś co przeglądam w interesującym mnie temacie i to wywarło na mnie wrażenie, to wówczas odczuwam potrzebę posiadania danej rzeczy, sięgam już po portfel... a więc jest dla mnie przymusem :) Ale ilu ludzi, tyle różnych definicji, nieprawdaż? |
Strażnik słów Moandor12.05.2013Post ID: 73906 |
Zawsze byłem miłośnikiem czarnego koloru. I tak przeglądałem sobie modele piór aż natrafiłem na takie, które mnie zachwyciło od pierwszego wejrzenia. Całe czarne, łącznie ze stalówką pokrytą warstwą rutenu. Później przekonałem się, że także wspaniale pisze. Jest to model Parker Premier Black Edition. Potem firma przechrzciła to pióro na Parker Premier Monochrome Ceramic Black. :) Ale najpiękniejsze pióro świata to jak dla mnie - Waterman Man 100. |
Ignis13.05.2013Post ID: 73911 |
Fakt, to pierwsze ma coś w sobie - przykuwa uwagę. Sherlock Holmes, gdyby kiedykolwiek istniał poza książką i filmem, zapewne wysnułby od razu wniosek, że jego właściciel lubi elegancką dyskrecję i jest najpewniej profesorem lub kimś równie ważnym, może i z rządu nawet, kto wie...? Ktoś, kto ceni sobie luksus, piękno, ale też woli nie afiszować się czymkolwiek. Waterman Man 100... Przyznaję że to całkiem ciekawy model, chociaż wygląda ciut przeciętnie, jak gdyby w założeniu twórców miał przede wszystkim nie wyróżniać się niczym. A jak pozory mogą mylić... Piękna linia pióra. Nieszczególnie dziwię się twojej opinii. A tak na marginesie, nadal ciągnąc temat Watermanów, co sądzisz o modelu Carene? I - gratulacje. Wiesz, za co. A to trudna rzecz :P |
Strażnik słów Moandor14.05.2013Post ID: 73923 |
Od 1983 do 1999, przez ponad 16 lat był flagowym moedelem Watermana. Do dziś ma mnóstwo zwolenników. http://pennibink.weebly.com/waterman.html Jest po prostu klasycznie piękny, bez zbędnych wodotrysków, zdobień. Ma tylko tyle ile potrzeba. I piękną stalówkę. :) Co do WM Carene - bardzo ładnie zaprojektowane pióro, dobrze leży w ręku i świetnie pisze. Miałem okazję wypróbować u znajomego. Jedynie mój gust średnio toleruje takie nietypowe kształty. Carene wzorowane jest na konstrukcji łodzi. Ja wolę takie klasyczne wykonanie, jak wspomniany wyżej Man 100. Niemniej jeśli kiedyś kupisz Carene, z pewnością będziesz zadowolona. :)
Zdziwiłabyś się jak wielu profesorów pisze zwykłymi długopisami. Z drugiej strony mam znajomego, świeżo po magisterce, który piórami pisze od gimnazjum. W sumie u niego to jak tradycja rodzinna, bo tato też pisze piórami od lat. |
Kanclerz Grenadier14.05.2013Post ID: 73924 |
W zamierzchłych czasach - to jest przed 1939 - pióra Watermana były synonimem klasy i w ogóle dystyngowanych narzędzi pisarskich. Marka Parker była przy nich jak dziś Pelikan... Jak pisze Wiech, czyli zapewne taka opinia krążyła wśród ludzi żyjących z pisania, że drapanie się tępa końcówką Watermana sprzyjało powstawaniu genialnych pomysłów ;) Czytając w młodości po raz pierwszy "Cafe pod Minogą", jako że dziennikarstwo mam niejako we krwi, zastanawiałem się skąd zdobyć wspomniane pióro w czasach, gdy szczytem marzeń były mazaki z NRD :) |
Strażnik słów Moandor14.05.2013Post ID: 73925 |
I cóż Gren, udało się? :) A może już w czasach wolnego rynku skusiłeś się na jakiegoś Watermana? |
Ignis15.05.2013Post ID: 73929 |
Grrrrrrr, musiało mnie wywalić, nawet pomimo zapisania kopii roboczej... No trudno, czas zacząć od nowa. Wygląda na to, że bojówki ekstremistów antypiórowych przypuściły atak na mój komputer... (to na pewno spisek! Nikt mi nie wmówi, że czarne jest czarne, a białe jest białe, czy też może raczej czarne jest białe, a białe jest czarne...!).
Mój również, właściwie wręcz reaguje alergicznie. Jestem świadoma, że nie powinnam sugerować się wyglądem, tylko właśnie tym, jak mówisz - czy dobrze leży i pisze - jednakże w przypadku Carene nie potrafię. I jest to akurat pierwszy taki przypadek, kiedy wygląd odrzuca mnie na tyle, że nie biorę pod uwagę żadnych innych kryteriów, chociaż wiem, że mają większe znaczenie niż stylistyka przedmiotu :( Lubię oszczędność, minimalizm, jednak w tym przypadku odnoszę wrażenie, że przesadzono w drugą stronę.
Właśnie, to mi nasunęło pewne pytanie: Skąd pojawiła się u ciebie ta chęć przygody z piórami, zagłębienie się w temat? Jak na początku pisałeś, całe życie pisałeś długopisami, a ta pasja pojawiła się dopiero dwa lata temu, nie była to zatem tradycja rodzinna. Przynajmniej tak z twoich słów wynika, tak można wywnioskować. Dołączam się do pytania Moa (Moi?) - udało ci się zdobyć Watermana, Gren? ;) |
Strażnik słów Moandor15.05.2013Post ID: 73931 |
Wiesz, ja jakoś zawsze lubiłem przedmioty z duszą, z bagażem historii. Pamiętam, że pióro też chciałem mieć już dawno. Ale to nie są tanie rzeczy w porównaniu z długopisem za 2 zł. Rodzice raczej nie potrafili zrozumieć, jak (i po co?) można wydać 100 zł na pióro wieczne, skoro można pisać długopisem. Więc pisałem długopisami. Gdy rodzice w kwestii tego, na co przeznaczę pieniądze nie mieli już dużo do powiedzenia postanowiłem nadrobić pragnienie z dawnych lat i sprawić sobie pióro wieczne, solidniejszej firmy. Jakoś bardziej niż inne polubiłem Watermany, podpasowały pod mój gust i kilka sobie sprawiłem. :) Tak to mniej więcej wygląda. Nie miałem problemów z przejściem z długopisów na pióro, od pierwszego pociągnięcia stalówki dobrze mi się pisało. O to się większość ludzi obawia, mówiąc, że nie będzie potrafiło pisać piórem. |