Gorące DysputySłowo pisane - literatura - "Dlaczego czytacie książki?" |
---|
Strażnik słów Moandor22.12.2006Post ID: 6758 |
Pytanie może pozornie banalne, ale jeśli się głębiej zastanowić wcale takie nie jest. Można podać mnóstwo powodów: bo lubię, bo opowiadają ciekawe historie, bo chcę się oderwać od rzeczywistości... Co zatem daje obcowanie z literaturą? Chciałbym, aby każdy odpowiedział szczerze na to pytanie. Odwieczne pytanie: dlaczego? |
Eru22.12.2006Post ID: 6762 |
Dlaczego czytam? Z nudów. |
Kanclerz Grenadier24.12.2006Post ID: 6807 |
Pytanie na pozór bez sensu. Trzeba czytać po prostu inaczej jesteśmy analfabetami. |
Greenman28.12.2006Post ID: 6866 |
Bo to jeden z wytworów naszej cywilizacji, jeden z najważniejszych, jak nie najważniejszy. A ja staram się sięgać po niego pełnymi garściami. |
Infero29.12.2006Post ID: 6912 |
Dlaczego czytam książki? |
Hexe30.12.2006Post ID: 6937 |
Krótkie pytanie, krótka odpowiedź: bo chcę być mądrzejsza ;). |
Takeda29.01.2007Post ID: 7579 |
Dlaczego? |
MiB13.02.2007Post ID: 7996 |
Witam! Dlaczego czytam? W zasadzie każda z odpowiedzi poprzedników by mi odpowiadała. Dodatkowo odkąd w mojej świadomości na stałe zagościł pogląd, że Polak może pisać bez błędów ortograficznych, używając więcej niż 200 słów (w tym 50 przekleństw ;) ), staram się czytać na tyle aktywnie, aby wzbogacać moje słownictwo i poprawiać ortografię - zatem punkt o "przeciwdziałaniu analfebatyzmowi" również pożyczę ;) W sumie to są najważniejsze powody :) Pozdrawiam |
Tilogour13.02.2007Post ID: 8002 |
Bo lubię:) |
Strażnik słów Moandor14.02.2007Post ID: 8015 |
Jestem pewien, że nikt kupując książkę nie myśli o wzbogacaniu słownictwa czy poprawianiu znajomości ortografii. Oczywiście, książki są w obu tych sprawach bardzo pomocne, ale dzieje się to, by tak rzec 'przy okazji', nie jest zaś powodem, dla którego sięgamy po książkę. |
MiB14.02.2007Post ID: 8016 |
@Moa: Jedyne książki, po które sięgam, aby faktycznie wzbogacić słownictwo i poprawić ortografię to słowniki wszelkiej maści i rodzaju.
Fakt - nie sięgam po książkę, z zamiarem wyłapania kilku nowych zwrotów, czy sprawdzenia poprawności jakiegoś słowa (bo od tego mam - jak już napisałem - słowniki), ale podczas czytania zwracam uwagę na użyte zwroty, słowa - kilkukrotnie przeczytane, a później użyte, zostają w mojej głowie na dłużej. Pozdrawiam |
Skryba Morgraf18.02.2007Post ID: 8070 |
Nałóg. Tak to chyba należało by określić. Coraz częściej zastanawiam się nad sensownością poświęcania tak dużego czasu na zajęcie którego tak czy owak do końca nigdy nie doprowadzę. Chciałbym dostać do ręki jakiś szybszy sposób pozyskiwania wiedzy i wiadomości, liczę tu na komputery. Lepszy sposób na rozrywkę juz mamy, na szczęści, w postaci komputera (gry) i telewizji (filmy). Ciekaw jestem czy doczekam czasu gdy książka będzie zabawnym reliktem przeszłości, traktowanym hobbistycznie a nie użytkowo. Tak czy inaczej ja już się z książka nie rozstanę, niestety, nałóg jest nałogiem. |
Infero18.02.2007Post ID: 8076 |
Morgraf napisał:"...książka będzie zabawnym reliktem przeszłości..." Morgraf, ja mam nadzieje, że się tak nie stanie, w końcu, to nie tylko przekaz informacji, to także przekaz wyobraźni, mam tu na myśli nasze wyobrażenie świata inspirowane zapisem wyobrażenia autora. Wszyscy jesteśmy inni, zatem wierzę że w każdym z nas wyobraźnia pracuje inaczej tzn. każdy inaczej postrzega świat opisany (i ten który nas otacza także). Co do książek, które są tylko suchym, konkretnym przekazem informacji, to chyba rzeczywiście zostaną w przyszłości wyparte przez „zdobycze technologii”. Jeżeli chodzi o doskonalenie ortografii, to niestety w moim przypadku (z przykrością muszę stwierdzić), czytanie książek niewiele mi pomogło. Nadal robię błędy, ale nie poddaje się. |
Strażnik słów Moandor4.03.2007Post ID: 9793 |
To już się dzieje. Kiedyś chcąc napisać jakieś większe opracowanie szedłem do biblioteki, brałem jakieś opracowania, podręczniki, które miały mi w tym pomóc. Moje rodzeństwo nie chce nawet słyszeć o wizycie w bibliotece po opracowania. Ich źródłem wiedzy jest teraz Google. Na wyższym szczeblu edukacji, na studiach jeszcze króluje książka jako podstawowe źródło informacji. Jak będzie w przyszłości, trudno powiedzieć. Książka, jako źródło rozrywki, jako literatura jeszcze prędko nie zniknie. Myślę, że ktoś lubiący czytać nie zamieni tradycyjnej książki na ebooka czy audiobooka. |
Kanclerz Grenadier5.03.2007Post ID: 9920 |
A wiecie co ja ściągam z netu? Książki właśnie. Wprawdzie to zdecydowanie nie to samo, co papier, ale wielu z nich nie miałbym najmniejszych szans zdobyć w inny sposób. Mam już spore archiwum pdf-ów. Zresztą - zawsze gdy natrafię na interesująca mnie fotografię też ją archiwizuję... Błogosławię tego, co wynalazł net, bo zbiory mam coraz ciekawsze. |
Strażnik słów Moandor5.03.2007Post ID: 9923 |
Jeśli nie ma innej możliwości by nabyć książkę ebooki są dobrą sprawą. Także niektóre książki mam w wersji elektronicznej. Dobrze, że w takiej formie też są. Ebooki są bardzo pomocne gdy poszukuję jakiegoś cytatu np: do posta na forum, albo do jakiejś pracy. O wiele łatwiej jest znaleźć szukany fragment, potem tylko ctrl-c, ctrl-v i już. :) [scalenie: Sat Jun 02, 2007 6:17 pm] Biorąc do ręki książkę możemy zamknąć oczy i wyobrazić sobie autora siedzącego wieczorem przy świetle świecy i z mozołem piszącego kolejne linijki swojej opowieści. Nawiązujemy swoistą więź z twórcą, i wraz z nim wędrujemy po świecie przez niego właśnie tworzonym. |
Strażnik słów Moandor27.08.2007Post ID: 18614 |
Czy wam takie sytuacje się kiedyś przytrafiły? Czytać pod kołdrą z latarką to może nie czytałem, ale mój ojciec na przykład praktykował ten sport, gdy mu mama gasiła światło przedwcześnie a książka była ciekawa. |
Infero27.08.2007Post ID: 18649 |
Mi się już zdarzało czytać przy świecy. Pamiętam był u nas w regionie okres czasu, w którym dość często były przerwy w dostawie prądu. Kiedyś właśnie, gdy doczytywałam jakąś książkę wyłączyli, musiałam ją skończyć i tyle, skończyłam przy świecy, a oczy szczypały. |
Takeda3.09.2007Post ID: 18910 |
Dawno już obiecałem sobie, że wrzucę ten cytat właśnie w to miejsce, bo idealnie odpowiada na pytanie tego tematu. "Gdy wynaleziono książki, były one tak nieporęcznymi urządzeniami do magazynowania i przekazywania tekstu (...) A jednak, przypadkiem, nie na skutek chytrej kalkulacji, dzięki swej wadze i namacalności, także dzięki podniecająco słabemu oporowi, jaki stawiają, gdy po nie sięgamy, książki angażują nasze ręce i oczy, potem również umysły i dusze, wiodąc nas w świat przygody ducha." Niejednokrotnie, zdarzało mi się czytać do rana, częściej jednak świadomość odpływała w którymś momencie w niebyt, co kończyło się wykładem na temat niepotrzebnie marnowanego prądu w żarówkach, które paliły się aż ktoś ich o świcie nie wyłączył. |
Crux6.09.2007Post ID: 18997 |
Dlaczego? Bo mnie w szkole zmuszają! Oczywiście żartowałem. Czytam, bo lubię. Co prawda w tym roku szkolnym przy liczbie 18 lektur na te 10 miesięcy nie wróżę sobie, że będę brał do ręki coś innego niż dzieło z kanonu, ale i to nic. Zabijają nudę, poprawiają humor. Same plusy. I coś dla Grenadiera: Nie wiem, czy znasz, ale i tak wrzucam. Spora ilość Stephena Kinga- jak ktoś nie ma Mrocznej Wieży, to niech nie kupuje :P (przynajmniej pierwszych 3 książek). PS Jakby ktoś chciał, to mam jeszcze Folwark zwierzęcy i Oskara i Panią Różę. |